"Tusz alkoholowy-co jak gdzie...

Jeśli informacja nie pasuje do żadnego działu, a musisz się nią podzielić - zrób to tutaj.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd

Kwazor
375...499 postów
375...499 postów
Posty: 394
Rejestracja: pn, 22 grudnia 2003, 14:27
Lokalizacja: REDA k. Gdyni

"Tusz alkoholowy-co jak gdzie...

Post autor: Kwazor »

Temat wybitnie nie elektronicznny ale jednak jest z nim połączony...
Kazdy z nas posiada/ł pisaki do malowania płytek olejowe/alkoholowe.
I przychodzi piękny moment koniec tuszu... coż pisak kosztwał 3zł to do smietnika ... co?? STOP wróć !

Moza napełnić o ile z olejowymi nie ma tyle zachodu co własnie z alkoholowymi jest.
Byłem w sklepie z sprzetami dla graficiarzy itd... kupiłem tusz do napełniania markerów.
Niestety tyle miało z nim wspolnego to tylko nazwe .. smierdziało na kilometr( głowa potrafiłą bolec ! ) słabo kryło i było niezjadliwe dla plastiku ( peka ! ) wyszło po miesiacu ze żre plastik... no i tanie nie było ale 125ml... jakies 35zł.. nazwy nie pamietam bo wywaliłem to w cholere...wodoodporne było

Widze tusze alkoholwe do stępli metalowych drogawe to i mło tego ( 30ml 30zł nawet ) tylko czy to jest to samo co znajduje się w markerach ? i pewnie nie wodoodporne..

Jakie wy macie z tym doświadczenia ? Bo napełnienie pisaka to jedno a 2 projekt to tez przydało by się napełnic i przetestowac...

Znalazłem narazie taki link :
http://forum.ep.com.pl/printview.php?t= ... 8042b20c87
PzP
250...374 postów
250...374 postów
Posty: 335
Rejestracja: śr, 19 marca 2008, 09:40
Lokalizacja: Hamburg

Re: "Tusz alkoholowy-co jak gdzie...

Post autor: PzP »

Zanim nastała epoka termotransferu robiłem płytki ręcznie. Próbowałem mazaków, ale szybko się do nich zniechęciłem (niezbyt trwałe ścieżki, podtrawianie itp.) I tu z pomocą przyszło mi stare narzędzie kreślarskie - grafion. Do tego puszka taniego lakieru nitro i rozpuszczalnik do rozrzedzania i zmywania po wytrawieniu. Mała puszka lakieru starczała mi na bardzo długo, grafionem dało się prowadzić idealnie proste ścieżki, trzeba było tylko dobrze dobrać konsystencję, żeby się nie rozlewał, a z drugiej strony za szybko nie zasychał. Nie miałem żadnych problemów z odpadaniem ścieżek, czy podtrawianiem, nie trzeba poprawiać raz naniesionego wzoru. Tą metodą wykonałem, nie skłamię jak napiszę, że parę setek płytek. A teraz - laser, laminator i trawiarka. Ale grafion ciągle mam do nanoszenia poprawek. Jest niezastąpiony, zwłaszcza jeśli trzeba gdzieś poprawić bardzo cienką ścieżkę. Myślę, że to niezła i ekonomiczna alternatywa dla wszelakich pisaków.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Awatar użytkownika
Jado
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1867
Rejestracja: pn, 15 maja 2006, 11:06
Lokalizacja: Warszawa

Re: "Tusz alkoholowy-co jak gdzie...

Post autor: Jado »

Witam,
A do pól lutowniczych uzywało się zerownika :-) W ten sposób miało sie wytrawione środki kółek, co znakomicie pomagało przy późniejszym wierceniu otworów.
Pamiętam, ze ojciec kiedyś przyniósł od kogoś z pracy (PIMOT) specjalny "tusz" do rysowania grafionem, który miał tą specyficzna cechę, ze nie zasychał tak szybko jak lakier nitro, a był odporny na trawienie.
Ale jaki był jego skład - nie wiem.... Tak mi sie coś kojarzy, ze jakby jakis plastik rozpuszczony w tri.....
A moze to był jakis gotowy specyfik - uzywali tego w biurze konstrukcyjnym przy prototypach elektronicznych.
Pozdrawiam

Jado.

"Kto chce szuka sposobu, kto nie chce - szuka powodu"
Zibi
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 3451
Rejestracja: śr, 23 marca 2005, 18:28
Lokalizacja: Białystok

Re: "Tusz alkoholowy-co jak gdzie...

Post autor: Zibi »

_idu

Re: "Tusz alkoholowy-co jak gdzie...

Post autor: _idu »

Świetnie się robiło precyzyjne scieżki werniksem. Fakt szybko schnie.