Witajcie. Parę dni temu zastanawialiśmy się z krzkomarem, czy da się utrzymywać automatykę reakcji. Często jest tak, że reakcja pracuje "twardo" i reguluje się ją ciężko, bo "łatwo przedawkować", gdy zaś się jej nieco ujmie czułość drastycznie spada.
W załączniku znajduje się schemat, będący skutkiem tych rozważań. W siatce lampy jest normalny strojony obwód LC i nastrojony na zupełnie inną częstotliwość L'C', który miałby nieznacznie lepszą dobroć od obwodu LC. Sprzężenie zwrotne zachodzi dla obu częstotliwości z anody lampy. W siatce drugiej znajduje się jednak filtr, który wydziela sygnał, do którego dostrojony jest obwód L'C' i po wyprostowaniu steruje lampę w siatce trzeciej (sprzężenie zwrotne ujemne).
Zastanawiam się, czy takie rozwiązanie mogłoby wpływać stabilizująco na pracę takiego stopnia
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Jaki efekt ma dać ta automatyka reakcji?Jeżeli chodzi o utrzymanie stałej czułości układu w szerokim zakresie przestrajania to odbije się to zmianą pasma przenoszenia.Stacje mocne będą odbierane szeroko,a słabe wąskopasmowo.Lepiej jak zauważył fugazi zastosować układ w którym reakcja bardzo nieznacznie zależy od częstotliwości,a ARW zrobić w wzm.w.cz.poprzedzającym detektor.
Nie chcę na razie rozpatrywać co lepsze. Chcę tylko zastanowić się, czy taki układ w ogóle zadziała.
Zwykły detektor reakcyjny nie pozwala łatwo uzyskiwać sygnału ARW. Co innego, gdy detekcja odbywa się na diodzie.
Po wtóre, mało który detektor reakcyjny chce miękko pracować.
Według mnie powinny być użyte pentody z dużym nachyleniem trzeciej siatki jak np. radziecka 6Ż10P. Użycie takich lamp powinno zadecydować o ew. powodzeniu w realizacji tej koncepcji.