Zasilacz laboratoryjny HT.
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
Zasilacz laboratoryjny HT.
Od dłuższego czasu brakuje mi dodatkowego zasilacza do uruchamiania układów zasilanych z wyższych napięć. Po opracowaniu wspólnie z Tomkiem i Romkiem zasilaczy do charakterografu i miernika lamp nadszedł najwyższy czas na układ ciągle odsuwany na później, a potrzebny praktycznie codziennie.
Zasilacz laboratoryjny, przyjąłem takie założenia:
Uwy 0-256V,
Iwy 0-256mA,
praca ciągła 100%
zabezpieczenie przed przeciążeniem i stałym zwarciem.
Napięcie tylko do 256V, wyższe znacząco podrażają układ, więc można zrobić dwa zasilacze i łączyć je szeregowo, taki sposób ułatwia tez uzyskanie napięć symetrycznych względem masy co jest czasami potrzebne (np. wzmacniacze OTL)
Schemat jest tylko koncepcją więc nie należy go próbować uruchomić. Z racji poważnych problemów z opanowaniem energii zwarcia w mierniku lamp, zasilacz ma przewymiarowane elementy w torze prądowym. Dodatkowo wyposażony jest w komparator umożliwiający płynne nastawienie % prądu ograniczenia powodującego wyłączenie tranzystora mocy. Z odpowiednich miejsc można pobrać napięcia do wskaźników prądu i napięcia. Zastanawiam się także nad zastosowaniem przerzutnika do blokowania zasilacza po zwarciu i konieczności ręcznego ponownego załączenia.
Proszę bardziej doświadczonych o uwagi.
Zasilacz laboratoryjny, przyjąłem takie założenia:
Uwy 0-256V,
Iwy 0-256mA,
praca ciągła 100%
zabezpieczenie przed przeciążeniem i stałym zwarciem.
Napięcie tylko do 256V, wyższe znacząco podrażają układ, więc można zrobić dwa zasilacze i łączyć je szeregowo, taki sposób ułatwia tez uzyskanie napięć symetrycznych względem masy co jest czasami potrzebne (np. wzmacniacze OTL)
Schemat jest tylko koncepcją więc nie należy go próbować uruchomić. Z racji poważnych problemów z opanowaniem energii zwarcia w mierniku lamp, zasilacz ma przewymiarowane elementy w torze prądowym. Dodatkowo wyposażony jest w komparator umożliwiający płynne nastawienie % prądu ograniczenia powodującego wyłączenie tranzystora mocy. Z odpowiednich miejsc można pobrać napięcia do wskaźników prądu i napięcia. Zastanawiam się także nad zastosowaniem przerzutnika do blokowania zasilacza po zwarciu i konieczności ręcznego ponownego załączenia.
Proszę bardziej doświadczonych o uwagi.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- 1875...2499 postów
- Posty: 2309
- Rejestracja: pn, 1 stycznia 2007, 23:18
- Lokalizacja: Trzcianka/Poznań
Re: Zasilacz laboratoryjny HT.
Proponuję 400..450V.traxman pisze:przyjąłem takie założenia:
Uwy 0-256V,
Iwy 0-256mA,
..i przegrzaniem?traxman pisze: zabezpieczenie przed przeciążeniem i stałym zwarciem.

Czy tylko mi się nie otwiera?traxman pisze:Schemat jest tylko koncepcją
Proponuję tyrystor.traxman pisze:Zastanawiam się także nad zastosowaniem przerzutnika do blokowania zasilacza po zwarciu i konieczności ręcznego ponownego załączenia.
Tomek
-
- 250...374 postów
- Posty: 282
- Rejestracja: pt, 2 marca 2007, 17:22
- Lokalizacja: Kraków
Re: Zasilacz laboratoryjny HT.
załóżcie jakąś firme, co?
tak poważnie to czapki z głów, miałem brać się za zasilacz i szczerze mówiąc to ciesze się że poruszyłeś ten temat. zwiększyły mi się szanse dożycia trzydziestki
Myślę, że jeśli Uwy powyżej 300V znacznie zwiększają koszt układu to dobrym pomysłem jest szeregowe łączenie zasilaczy.
M.
tak poważnie to czapki z głów, miałem brać się za zasilacz i szczerze mówiąc to ciesze się że poruszyłeś ten temat. zwiększyły mi się szanse dożycia trzydziestki

Myślę, że jeśli Uwy powyżej 300V znacznie zwiększają koszt układu to dobrym pomysłem jest szeregowe łączenie zasilaczy.
M.
Re: Zasilacz laboratoryjny HT.
Zakres 500V nieco zmniejsza ilość możliwych do stosowania półprzewodników, 2x250 jest chyba jednak tańsze i elastyczniejsze w obsłudze. Można oczywiście robić 500V, ale konieczne jest przełączanie odczepów transformatora, aby minimalizować straty przy dużej różnicy napięć Uwe/Uwy tak jak w charakterografie.
Przegrzanie wyeliminuje odpowiedni radiatorek tak ze 500g aluminium.
Schemat mi się otwiera.
Tyrystor w miejsce Q2?
Ciche założenie to zasilanie układu z wcześniej opisanego autotransformatora, dzięki temu mamy tylko jeden transformator i możliwość korzystania z AC jak i DC byle nie jednocześnie.
Przegrzanie wyeliminuje odpowiedni radiatorek tak ze 500g aluminium.
Schemat mi się otwiera.
Tyrystor w miejsce Q2?
Ciche założenie to zasilanie układu z wcześniej opisanego autotransformatora, dzięki temu mamy tylko jeden transformator i możliwość korzystania z AC jak i DC byle nie jednocześnie.
-
- moderator
- Posty: 7083
- Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
- Lokalizacja: Zawiercie
Re: Zasilacz laboratoryjny HT.
Witam.
Proponuję dodać do układu ogranicznika prądu na tranzystorze Q4 dodatkowy obwód z małym tyrystorem, którego rolą byłoby wyłączanie układu w przypadku utrzymywania się przez dłuższy czas stanu przeciążenia. Próg zadziałania układu z tyrystorem powinien być ustawiony nieco niżej niż tranzystora Q4, ale dodatkowo powinien zawierać elementy wprowadzające kilkusekundowe opóźnienie w jego zadziałaniu. Można też dodać sygnalizację dźwiękową, informującą o wystąpieniu przeciążenia wyjścia zasilacza. Obecnie pracuję nad układem sterowania uzwojeniem pierwotnym transformatora, zrealizowanym na triaku. Dzięki takiemu układowi można by zmniejszyć moc traconą w tranzystorach szeregowych stabilizatora bez stosowania kłopotliwych odczepów na uzwojeniu wtórnym transformatora, przełączanych przekaźnikami.
Pozdrawiam,
Romek
Proponuję dodać do układu ogranicznika prądu na tranzystorze Q4 dodatkowy obwód z małym tyrystorem, którego rolą byłoby wyłączanie układu w przypadku utrzymywania się przez dłuższy czas stanu przeciążenia. Próg zadziałania układu z tyrystorem powinien być ustawiony nieco niżej niż tranzystora Q4, ale dodatkowo powinien zawierać elementy wprowadzające kilkusekundowe opóźnienie w jego zadziałaniu. Można też dodać sygnalizację dźwiękową, informującą o wystąpieniu przeciążenia wyjścia zasilacza. Obecnie pracuję nad układem sterowania uzwojeniem pierwotnym transformatora, zrealizowanym na triaku. Dzięki takiemu układowi można by zmniejszyć moc traconą w tranzystorach szeregowych stabilizatora bez stosowania kłopotliwych odczepów na uzwojeniu wtórnym transformatora, przełączanych przekaźnikami.
Pozdrawiam,
Romek
α β Σ Φ Ω μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
Re: Zasilacz laboratoryjny HT.
Triaki wykonawcze + sterowanie np z MOC3040 czy coś zupełnie innego. Sterowanie fazowe transformatora, może zwiększyc wymagania co do filtra po prostowniku.
A może coś podobnego jak w zasilaczu żarzenia z charakterografu - klucz mosfet + sumowanie na diodach?
A może coś podobnego jak w zasilaczu żarzenia z charakterografu - klucz mosfet + sumowanie na diodach?
-
- moderator
- Posty: 7083
- Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
- Lokalizacja: Zawiercie
Re: Zasilacz laboratoryjny HT.
Na razie to tylko eksperymenty. Próbowałem zrobić regulator wykorzystując triak sterowany układem U209B. Informację o napięciu po stronie wtórnej przekazywałem przez transoptor na stronę pierwotną jako sygnał z przetwornika napięcie-częstotliwość (w tej roli na razie próbowałem wykorzystać VCO z układu 74HC4046). Jednak takie rozwiązanie, przynajmniej jak na razie, sprawiało sporo problemów, więc chyba spróbuję czegoś innego.
Pozdrawiam,
Romek
Pozdrawiam,
Romek
α β Σ Φ Ω μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
-
- 1875...2499 postów
- Posty: 2309
- Rejestracja: pn, 1 stycznia 2007, 23:18
- Lokalizacja: Trzcianka/Poznań
Re: Zasilacz laboratoryjny HT.
Dlatego może pomyśleć o lampie jako elemencie wykonawczym ale sterowanie zrobić półprzewodnikowe?traxman pisze:Zakres 500V nieco zmniejsza ilość możliwych do stosowania półprzewodników
Tyrystor jako przerzutnik pamiętający o przeciążeniu.traxman pisze:Tyrystor w miejsce Q2?
Przy regulacji fazowej ciężko będzie na tyle odkłócić zasilacz, żeby przydźwięk nie pojawiał się np. w uruchamianym wzmacniaczu.Romekd pisze:Na razie to tylko eksperymenty. Próbowałem zrobić regulator wykorzystując triak sterowany układem U209B.
Tomek
Re: Zasilacz laboratoryjny HT.
To już wolę CD4027 jako pamięć przeciążenia.
Co do ograniczenia mocy traconej poprzez zmianę odczepów, ma to oprócz nieco większej ceny transformatora, zaletę związaną z możliwością podziału prostowników i użycia elektrolitów na niższe napięcia. Więc może jednak jej nie ignorować.
Co do ograniczenia mocy traconej poprzez zmianę odczepów, ma to oprócz nieco większej ceny transformatora, zaletę związaną z możliwością podziału prostowników i użycia elektrolitów na niższe napięcia. Więc może jednak jej nie ignorować.
-
- 1875...2499 postów
- Posty: 2309
- Rejestracja: pn, 1 stycznia 2007, 23:18
- Lokalizacja: Trzcianka/Poznań
Re: Zasilacz laboratoryjny HT.
Zgadzam się: można dać drut/prostownik/elektrolity umożliwiające pobieranie większego prądu przy mniejszym napięciu na wyjściu i mniejszego prądu przy wyższych napięciach przy ograniczeniu wielkości rdzenia do racjonalnej wielkości.traxman pisze:Co do ograniczenia mocy traconej poprzez zmianę odczepów, ma to oprócz nieco większej ceny transformatora, zaletę związaną z możliwością podziału prostowników i użycia elektrolitów na niższe napięcia.
W sumie czy to musi być zasilacz liniowy?

Tomek
-
- moderator
- Posty: 7083
- Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
- Lokalizacja: Zawiercie
Re: Zasilacz laboratoryjny HT.
Zdaję sobie z tego sprawę i dlatego myślę również nad skuteczną filtracją tych zakłóceń. Posiadam w swojej pracowni zasilacz INCO Z-3020 w którym dla poprawienia sprawności zastosowano fazową regulację na tyrystorach po stronie pierwotnej transformatora. W większości przypadków nie stanowi ona problemu, jednak gdy naprawiam wzmacniacze samochodowe dużej mocy, posiadające symetryczne wejścia, słyszę w głośnikach irytujące pobzykiwanie...Tomasz Gumny pisze:Przy regulacji fazowej ciężko będzie na tyle odkłócić zasilacz, żeby przydźwięk nie pojawiał się np. w uruchamianym wzmacniaczu.
α β Σ Φ Ω μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
Re: Zasilacz laboratoryjny HT.
Właśnie z cyklu "jak to robią inni" rozkręcam mojego Motecha - zobaczymy co tan się kryje. Na razie widzę tranzystory MJW18020 (dwa połączone równolegle, bagatela 60A/800V 500W na sporym radiatorze 120x80x40mm wspomaganym wentylatorem 80x80), MJE5852 (tu gorzej PNP na 500V/6A). Całość zasilana jest z jednego uzwojenia wtórnego. Zasilacz daje 0-250V co 10mV przy prądzie od 0-200Ma co 10mA. Jest tam też kilka sztuk AD712, AD7541, kilka kluczy analogowych i ładny rządek optoizolatorów, sterowanie jest na turbo 51' do tego 8155 czyli raczej lata 90'.
Podczas prac nad charakterografem Romek opracował zestaw prostownikowy z powielaczem napięcia, można wrócić do tematu.
Jako, że zasilacz jest głównie do uruchamiania wzmacniaczy to faktycznie powyżej 300V można zmniejszyć wydajność do 150mA, to i tak sporo mocy, ale wtedy może pomyśleć nad zwiększeniem wydajności poniżej 250V, np dla diabłów warto by mieć ze 300mA.
Podczas prac nad charakterografem Romek opracował zestaw prostownikowy z powielaczem napięcia, można wrócić do tematu.
Jako, że zasilacz jest głównie do uruchamiania wzmacniaczy to faktycznie powyżej 300V można zmniejszyć wydajność do 150mA, to i tak sporo mocy, ale wtedy może pomyśleć nad zwiększeniem wydajności poniżej 250V, np dla diabłów warto by mieć ze 300mA.
-
- 1875...2499 postów
- Posty: 2309
- Rejestracja: pn, 1 stycznia 2007, 23:18
- Lokalizacja: Trzcianka/Poznań
Re: Zasilacz laboratoryjny HT.
Nikt nie ustosunkował się do propozycji wstawienia tam lampy.traxman pisze:widzę tranzystory MJW18020 (dwa połączone równolegle, bagatela 60A/800V 500W na sporym radiatorze 120x80x40mm wspomaganym wentylatorem 80x80), MJE5852 (tu gorzej PNP na 500V/6A).

Coś kojarzę, poszukam.traxman pisze:Podczas prac nad charakterografem Romek opracował zestaw prostownikowy z powielaczem napięcia, można wrócić do tematu.
Czy w zasilaczu przelączanie zakresu 0..250/250..500Vtraxman pisze: faktycznie powyżej 300V można zmniejszyć wydajność do 150mA, to i tak sporo mocy, ale wtedy może pomyśleć nad zwiększeniem wydajności poniżej 250V, np dla diabłów warto by mieć ze 300mA.

Odczyt napięcia/prądu będzie na modułach woltomierzy?
Dobrze byłoby, gdyby masa pozostała ma poziome 0V. Podarowałbym sobie to całe wzmacnianie napięcia bocznika. Moduł pomiarowy można wpiąć w "gorącą" żyłę nawet kosztem przetwornicy zasilającej...
Tomek
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 3899
- Rejestracja: pn, 28 stycznia 2008, 12:37
- Lokalizacja: Zamość
Re: Zasilacz laboratoryjny HT.
Ja mam w tej chwili zasilacz 0-380 V w pełni lampowy na EL36 i jestem nawet zadowolonyTomasz Gumny pisze:Nikt nie ustosunkował się do propozycji wstawienia tam lampy.

Pozdr, Marcin
The secret to creativity is knowing how to hide your sources. - Albert Einstein
marvelamps.com
The secret to creativity is knowing how to hide your sources. - Albert Einstein
marvelamps.com
-
- 1875...2499 postów
- Posty: 2309
- Rejestracja: pn, 1 stycznia 2007, 23:18
- Lokalizacja: Trzcianka/Poznań
Re: Zasilacz laboratoryjny HT.
A jak znosi zwarcia na wyjściu?Marvel pisze:Ja mam w tej chwili zasilacz 0-380 V w pełni lampowy na EL36 i jestem nawet zadowolonyTomasz Gumny pisze:Nikt nie ustosunkował się do propozycji wstawienia tam lampy.
Obecnie robienie w pełni lampowego zasilacza chyba byłoby przesadą, ale lampa jako element wykonawczy może mieć sporo zalet. Chyba nawet były lampy dedykowane do takich zastosowań... 6N13S?

Tomek