No właśnie. Jestem w posiadaniu tegoż wzmacniacza. Niestety reverb nijak nie daje znaków życia . Kręcenie potami nic nie daje, nie ma żadnej reakcji. Tak samo działa z podłączonym reverb'em jak i bez. Normalnie przy włączonym wzmacniaczu i puknięciu we wzmacniacz powinny odezwać się sprężyny z reverbu a tu nic. Myślałem że może musi być podłączony footswitch i włączony reverb - ale skąd Wyjąłem szaskę, posprawdzałem wszystkie połączenia czy aby się jakiś kabel nie poluzował, sprawdziłem również luty i wygląda że wszystko jest ok. Wymieniłem też kabel którym reverb jest połączony ze wzmacniaczem. Zaglądnąłem do reverbu ale tam w sumie nic ciekawego . I teraz pytanie . Co mu dolega ?? No kilka lat już ma i trochę styrany jest ( widać że ktoś go raczej nie oszczędzał )więc ja bym stawiał na padnięty reverb. Ale jak to sprawdzić. Jak sprawdzić czy sam reverb działa czy nie. Kupić nowy to nie problem, ale jeśli się okaże że to nie tu pies pogrzebany to tylko narażę się niepotrzebnie na koszty. Lampy preampu również zamieniałem miejscami bo myślałem że może któraś padła. Jutro jeszcze wymienię na inny set i się zobaczy. Jakieś rady porady??
może spróbuj zmierzyć oporność cewek - sprawdzić, czy któraś nie jest przerwana. Sądzę, że problem najprędzej leży w cewce wyjściowej, gdyż, jak pisałeś, nawet uderzenie we wzmacniacz nie powoduje żadnego odglosu ze sprężyny w głośniku.
Ja w Fenderze Princetonie 212 brata miałem taki myk, że sprężyna wewnątrz miała celowo odlutowany jeden kabel przy jakiejś takiej małej cewce. Przylutowałem i śmiga do dziś. No ale drugi raz coś takiego chyba się nie może zdarzyć
Z kolei w Mesie MarkIV do sterowania reverbem powinna być użyta 12AT7, czyli ECC81. Na ECC83 też reverb działał, ale po zamontowaniu tego, co powinno być, i to jeszcze NOS, właściciel wzmaka usłyszał kolosalną różnicę
Pozdr, Marcin The secret to creativity is knowing how to hide your sources. - Albert Einstein marvelamps.com
No właśnie nie daje znaków życia. Normalnie po delikatnym stuknięciu we wzmacniacz powinny zagrać sprężyny a tu nic. Zero reakcji. Kręcenie potami od nasycenia reverbu też nic nie daje. Również zero reakcji. Kable są dobrze podłączone.
Chodziło mi o muzykę, nie walenie Jak na wejście wzmaka dasz sygnał (z gitary, generatora, czy mp3), to z puchy powinien dobiegać cichy dźwięk z dużym pogłosem- jest to znak, że do reverbu dociera sygnał i reverb działa od strony wejścia. Walenie służy do sprawdzenia wyjścia reverbu i dalszej części toru.
I jeszcze jedno- czy reverb nie ma przypadkiem mechanicznej blokady na czas transportu?
Poszedłem za radą Metalowca i okazało się że miał rację Cewka na wyjściu ma przerwany obwód a właściwie to miejsce styku jednego końca drucika z mocowaniem gniazda jest nie teges. Trzeba będzie to jakoś delikatnie przelutować i będzie próba. Mam nadzieję że reverb się w końcu odezwie.
04.Środa. No i sukces Reverb się odezwał. Dzięki wszystkim za rady i cenne uwagi . Pzdr TrX