Kwestia cokołów...

Teoria lamp elektronowych, techniki próżniowe, zagadnienia konstrukcyjne. Nic dodać, nic ująć. Wszystko o lampach.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

Alek

Kwestia cokołów...

Post autor: Alek »

Poważnym i nie rozwiązanym jak dotąd problemem jest kwestia cokołów. Zapewne większość z Was zgodzi się, że najatrakcyjniejsze byłyby cokoły nóżkowe, bakelitowe lub metalowe.
Myślę, że sporą szansę mają te pierwsze.
Podstawową kwestią jest uzyskanie bakelitu. Na razie zrobiłem jego małą próbkę, co kosztowało mnie sporo pracy. Myślę jednak, że się opłaciło.
Najpierw sporządziłem żywicę nowolakową. W tym celu przeprowadziłem kondensację fenolu z formaldehydem w obecności kwasu solnego jako katalizatorem. Już po 1,5 godziny mogłem cieszyć się żywicą :) .
Następnie sporządziłem urotropinę (utwardzacz). W tym celu przeprowadziłem reakcję między formaldehydem a amoniakiem. Po ostrożnym odparowaniu mogłem już po niespełna godzinie cieszyć się tą substancją :D .
W kolejnym kroku spiłowałem na mączkę drzewną kawałek deski i przystąpiłem do sporządzenia proszku o składzie:
-mączka drzewna (wypełniacz)
-żywica nowolakowa
-urotropina (utwardzacz)
-kalafonia (plastyfikator)

Całość starannie utarłem w moździerzu i wykonałem próbne placki bakelitu.
Oto i one na fotografii.
Sporządzony proszek został wysypany między dwa nagrzane krążki stalowe i dociśnięte prasą (od Bobekmastera :wink: ). W podwyższonej temperaturze żywica i kalafonia topnieją, zaś urotropina rozkłada się na formaldehyd i amoniak. Formaldehyd reaguje z żywicą, utwardzając ją, zaś amoniak służy jako zasadowy katalizator tej reakcji.
Ogólnie jestem zadowolony, choć trzeba popracować nad proporcjami. Trzeba też zdobyć raczej drobniejsze trociny.

Szczęśliwie żywicę nowolakową i urotropinę można kupić na Allegro. Tak więc nie będzie trzeba przygotowywać ich w przyszłości samodzielnie. To powinno znacznie przyspieszyć wykonanie cokołów.

W załączeniu też skan z Barwicza. Zamieszam go, bo liczę na pomoc w wykonaniu stosownej formy, a przynajmniej konstruktywną dyskusję :idea: .
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
traxman

Re: Kwestia cokołów...

Post autor: traxman »

A może cokół lampy z pierścienia mosiężnego (miedzianego) do którego wkleisz bańkę na kit, oraz okrągłej płytki z laminatu miedzianego stanowiącej dno kubka z wlutowanymi pocynowanymi (posrebrzonymi) szpilami z drutu? Lampa miała by od razu ozdobny pierścień osłonowy i nie trzeba by było niczego toczyć? Płytkę z kołkami można dolutować w kilku punktach do pierścienia, aby była stabilna mechanicznie i nie odrywała się podczas wtykania i wyciągania z podstawki?
PS.Chyba kupię tablet bo czasami opisanie czegoś prostego jest bardzo czasochłonne.

Jedno pytanie, czy myślałeś nad zastosowaniem standardowej numeracji wyprowadzeń elektrod, np. tak jak w cokole EL34, dawało by to spore szanse na wykorzystanie lamp w istniejących konstrukcjach, bez przeróbek mechanicznych? Może audiofile się skuszą?

Następnym razem jak spotkam mojego znajomego budowlańca od asfaltów spytam go o jakieś żywice termoutwardzalne, by nie mordować się z produkcją bakielitu - tylko zmieszaniem x% A i y% B.
Awatar użytkownika
Tomasz Gumny
1875...2499 postów
1875...2499 postów
Posty: 2311
Rejestracja: pn, 1 stycznia 2007, 23:18
Lokalizacja: Trzcianka/Poznań

Re: Kwestia cokołów...

Post autor: Tomasz Gumny »

traxman pisze:A może cokół lampy z pierścienia mosiężnego (miedzianego) do którego wkleisz bańkę na kit, oraz okrągłej płytki z laminatu miedzianego stanowiącej dno kubka z wlutowanymi pocynowanymi (posrebrzonymi) szpilami z drutu?
Alek preferuje chemiczne rozwiązywanie problemów :D - zobacz: viewtopic.php?f=17&t=8663&p=124051#p124110. Cokoły mozna zrobić na wiele sposobów: toczenie, tłoczenie, wyciskanie, itp., ale jakoś żaden nie doczekał praktycznych propozycji. No i zawsze pozostawał problem mocowania kołków/rurek. Jeśli Alek jest w stanie zrobic bakelit, to spróbujmy zrobic formę i problem cokołów będzie rozwiązany. Alek masz jakieś źródlo rurek na kołki (fi=~1mm)?
Tomek
Alek

Re: Kwestia cokołów...

Post autor: Alek »

Przypomnijmy parę historycznych faktów :) :idea: .
Swego czasu ciekawą propozycję przedstawiał Witek:
viewtopic.php?f=17&t=638&p=116382#p116382

Warunkował on wówczas wykonanie oprzyrządowania od podania niezbędnej średnicy cokołu. Wówczas nie byłem w stanie jej podać, ze względu na dość niepewny asortyment balonów. Obecnie sytuacja jest inna. Stosowane są trzy rodzaje balonów: mały, średni i duży. Do celów budowy replik lamp kołkowych nadają się tylko dwa pierwsze wymiary balonów. Wymagane średnice takich cokołów to 31,5 mm dla lamp mniejszych i 35 mm dla lamp większych. Rozstaw nóżek, wykonanych z dostępnych w handlu bananków z tzw. piórkami winien odpowiadać rozstawowi typowego cokołu kołkowego. W użyciu będą zapewne cokoły 3, 4 i 5-kołkowe, przy czym największa ilość będzie przypadać na cokoły 4-kołkowe.

Pomijając starą próbę wykonania cokołu z kubka startera, to w gruncie rzeczy Konstanty zapoczątkował praktyczne wykonanie cokołu, wykonując cokół 2-nóżkowy z bananków, tekstolitu i powierzonego kubka kowarowego, z zagięciem na dnie. Wynik, choć zachęcający wizualnie nie zadowalał z uwagi na konieczną ilość włożonej pracy. Zastosowanie tekstolitu, dość grubego rozwiązało problem ruszania się nóżek w cokole. Obróbka tekstolitu jest jednak żmudna.
Fotografia cokołu znajduje się tutaj:
download/file.php?id=15725&mode=view
*****
Nie upieram się przy zastosowaniu mas plastycznych, w tym sztandarowego bakelitu. Wydaje się jednak, że nawet, gdyby "tłoczenie" na gorąco całego cokołu było z jakiejś przyczyny niemożliwe, to "tłoczenie" denka wraz z wtopionymi weń banankami jest co najmniej godne rozważenia, jako sposób na likwidację ruchu kołków.
Wspomnianą przyczyną, mogącą uniemożliwić wytłoczenie z bakelitu całego cokołu jest wielka niewiadoma, dotycząca uformowania krawędzi bocznej cokołu. Wydaje się, że po nasypaniu proszku i przyciśnięciu gorącą prasą krawędź ta uformuje się z wyciekającego tworzywa. Może jednak nie być dostatecznie równa.

Traxman proponował ostatnio użycie na denka laminatu. Nóżki trzymałyby się go na zasadzie lutowania do miedzianych pól. Istnieje poważna obawa, że nóżki mogą nie chcieć się dobrze trzymać. Folia miedziana nie jest najmocniejsza.
Nieruchome mocowanie bananków jest jedną z podstawowych trudności w całym przedsięwzięciu.

Moja propozycja jest taka, by nie rozpraszać się w tej chwili na opracowanie nietypowego cokołu do dużych lamp, który to musi mieć wysoką wytrzymałość napięciową. Na razie w sporadycznych zastosowaniach ratować się to będzie cokołem "Jumbo", "oktalem" i może niekiedy "bocznostykiem".
Jeśli decydować się na tłoczenie bakelitu to konieczne jest opracowanie stosownej formy lub form. Myślę, że jeśli takie projekty powstaną to trzeba je będzie omawiać gremialnie. Nie zapominajmy, że forma taka musi spełniać kilka warunków:
1) po wytłoczeniu cokół z formy trzeba wyjąć. Wskazane, by odbyło się to przez delikatne naciśnięcie prasą otrzymanego cokołu (może nóżek)?
2)forma powinna być wykonana tak, że wkłada się do niej bananki i zasypuje je proszkiem.
3)forma wymaga ogrzewania

Duże nadzieje wiążę też z propozycją Witka :idea: .

Wymiarowanie cokołu jest na ostatniej stronie pdf-u:
http://www.mif.pg.gda.pl/homepages/fran ... ES164d.pdf
Awatar użytkownika
Czujnik
250...374 postów
250...374 postów
Posty: 322
Rejestracja: wt, 24 lipca 2007, 09:11
Lokalizacja: Kraków

Re: Kwestia cokołów...

Post autor: Czujnik »

Jeżeli mogłoby to pomóc w dalszych pracach to oferuję dwa słoiki litrowe gotowych mieszanek żywicy z dodatkami dających po utwardzeniu bakielit. Jedna jest czarna, druga czerwona. Z mieszania ich otrzymuje się każdy brąz. Na początek dałoby to ok 2 litrów jakiegoś brązu. To jest moja „ pamiątka " z wizyty w wówczas czynnej bakieliciarni w Krakowie. Pamiętam, że prasy były wyższe od faceta je obsługującego, formy rzeczywiście były podgrzewane, a bardzo ważnym narzędziem była odpowiedniej wielkości chochelka którą z worków obsługujący nabierał proszek. Miała pojemność dostosowaną do tego ile potrzeba było na dobre wypełnienie formy. W każdym razie porcja nie wypełniała jej. Proszek w procesie wiązania zwiększał dość znacznie objętość i doskonale formę wypełniał. Gość naprawdę przy tym nie myślał zbyt wiele, ot żeby trafić do formy.Kiedy ja tam byłem robili kształtki wyłączników do poduszek elektrycznych. Formy były stalowe. Gotowe wypraski łatwo wypadały z form. No, ale smród i upał jaki tam panował był odstraszający. Mam wrażenie, że jakieś znaczenie miała tam para wodna, gdyż pełno jej było w pomieszczeniu. Jeżeli Alek reflektuje, mogę wysłać Mu te słoiki z żywicą.
traxman

Re: Kwestia cokołów...

Post autor: traxman »

Jak zrobisz ten dolny talerzyk z laminatu dwustronnego z metalizacją, to raczej ciężko będzie to wyrwać (na pewno nie łatwiej niż z bakielitu), pozostaje kwestia rury miedzianej - tutaj trzeba zastosować normalia (średnica rur z CO) patrząc, że jedna kosztuje ze 30PLN, a da się z niej zrobić ok 100szt tulej nie ma chyba tak źle. Co do pinów to jeden bananek znanego kształtu kosztuje 70gr więc przy pięciu sztukach robi się sporo. Trzeba by pomyśleć nad prętem mosiężnym/miedzianym D=3.5mm, bo ten idealnie pasuje do podstawki.
Awatar użytkownika
Tomasz Gumny
1875...2499 postów
1875...2499 postów
Posty: 2311
Rejestracja: pn, 1 stycznia 2007, 23:18
Lokalizacja: Trzcianka/Poznań

Re: Kwestia cokołów...

Post autor: Tomasz Gumny »

Czujnik pisze:Mam wrażenie, że jakieś znaczenie miała tam para wodna, gdyż pełno jej było w pomieszczeniu.
Może para służyła do szybkiego ogrzania formy i/lub woda do szybkiego schłodzenia?
Tomek
Zibi
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 3451
Rejestracja: śr, 23 marca 2005, 18:28
Lokalizacja: Białystok

Re: Kwestia cokołów...

Post autor: Zibi »

:arrow: Traxman : trzeba chyba jeszcze lepiej pokombinować, bo cokoły kosztują $1.50 przy zakupie powyżej 25 sztuk (na dole strony): http://www.vacuumtubesinc.com/socketsnew.html
Co do talerzyków, to mogą być też ceramiczne (raczej na zamówienie niż wykonane własnoręcznie). Przez chwile myślałem też o szkle, ale gdyby to było dobre rozwiązanie, nie mielibyśmy bakelitowych cokołów.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
traxman

Re: Kwestia cokołów...

Post autor: traxman »

Tak oktale można by przeboleć i kupić, gorzej z 5 pinowymi pod np. res164 z wątku sąsiedniego, tego już tak tanio się nie dostanie.
Zibi
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 3451
Rejestracja: śr, 23 marca 2005, 18:28
Lokalizacja: Białystok

Re: Kwestia cokołów...

Post autor: Zibi »

W przypadku produkcji replik lamp zabytkowych cokół może być droższy. Oczywiście do czasu pojawienia się konkurencji z czym zawsze trzeba się liczyć.
Może zamiast bakelitu, który wymaga pras, zastosować żywice epoksydowe i odlewanie?
Awatar użytkownika
MarekSCO
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2678
Rejestracja: pn, 31 lipca 2006, 22:02
Lokalizacja: Żołynia podkarpackie

Re: Kwestia cokołów...

Post autor: MarekSCO »

:arrow: Czujnik :)
Z Twojego opisu wnioskuję, że śmiało można stosować formy zamknięte...
O przekroju jak na załączonym rysunku ( w uproszczeniu )...
Kwestia jedynie w doborze ilości surowca ? Czy tak ?

Prośba do Kolegów mających w swych kolekcjach różnorodne lampy
z cokołem kołkowym...
Jako, że dobrze było by mieć przed oczyma całą różnorodność stosowanych
rozwiązań, prosił bym o zamieszczenie zdjęć poglądowych, robionych pod katem uwidocznienia cokołów...
Sądzę, że bardzo by to pomogło i z góry dziękuję :)
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Miło mi z Wami :)
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
Czujnik
250...374 postów
250...374 postów
Posty: 322
Rejestracja: wt, 24 lipca 2007, 09:11
Lokalizacja: Kraków

Re: Kwestia cokołów...

Post autor: Czujnik »

Wybrałem kilka , wydaje mi się cokolwiek wyjaśniających technologię sztuk. Dobór w pary jest przypadkowy, powodowany tylko chęcią wykonania mniejszej liczby zdjęć. Oznaczone jako 1,1 i 1,2 są na pewno Philipsa. Reszta rożne, ale poza sowiecką nie wiem na pewno jakiej produkcji. Widać jak różnie rozwiązywano technikę wykonania samych nóżek i ich montażu w bakielicie. Mam wrażenie, że w kilku wypadkach otwory pod nożki wiercono w gotowej wyprasce (np. Philips ). Świadczą o tym wykruszenia bakielitu kiedy wiertło wychodziło z materiału. Wiercono od strony zewnętrznej. No, ale to tylko moja hipoteza. W bakieliciarni którą już opisywalem wykonywano również metalowe części do wyłączników i wtyczek. To też widziałem. Mam zresztą trochę takich półproduktów. Mam wrażenie, że w warunkach prawie amatroskich ( bez urazy Alku) nóżki najłatwiej byłoby wykonać podobnie jak widzialem w owej spółdzielni. Pręt mosiężny był po odcięciu odpowiedniego odcinka nacinany na bardzo prostej frezarce wzdłuż. Miała taką prowadnicę, że kobitka mogła bezmyślnie zupełnie dopchnąć trzymany w ręku trzpień do oporu i wyjąć już gotowy, nacięty. Oczywiście jest kwestia odpowiedniego frezu. Zanitowywano zaś te elementy w wypraskach w ten sposób, że sam koniec pręta był z jednej strony płytko nawiercony tworząc niby nit rurkowy. Po włożeniu na miejsce całość była zaciskana na wiertarce ze stojakiem w której zamiast wiertła znajdował się odpowiednio ukształtowany stalowy trzpień. Docisk i obroty dawały bardzo ładną, jakby nitowaną główkę. Odbywało się to bez pomocy młotka i bez ryzyka pęknięcia bakielitu.
Tyle moich uwag na razie, może więcej powiedzą załączone zdjęcia.
No i jeszcze kwestia ilości wsypywanego do formy proszku. Tak, to było najważniejsze, nadmiar powodował wyłażenie przez łącza formy i późniejszą konieczność obróbki. Swoją drogą jak pomyślę owykonywaniu skrzynek radiowych tą metodą, to wydaje się to wręcz niewiarygodne.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Awatar użytkownika
MarekSCO
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2678
Rejestracja: pn, 31 lipca 2006, 22:02
Lokalizacja: Żołynia podkarpackie

Re: Kwestia cokołów...

Post autor: MarekSCO »

:arrow: Czujnik :)
Bardzo dziękuję za zdjęcia... Rzeczywiście wiele mi wyjaśniły :)
Czujnik pisze:Mam wrażenie, że w kilku wypadkach otwory pod nożki wiercono w gotowej wyprasce (np. Philips ). Świadczą o tym wykruszenia bakielitu kiedy wiertło wychodziło z materiału. Wiercono od strony zewnętrznej. No, ale to tylko moja hipoteza.
Też mam takie wrażenie patrząc na fotografie...
Wydaje mi się, że gdyby w pierwszych wersjach formy miały pojawić się problemy z równomiernym podgrzewaniem
i rozprowadzaniem surowca wewnątrz... Można by zrobić dodatkową formę wiertarską...
Zakładać do niej wypraskę i wiercić otwory...
Czujnik pisze:W bakieliciarni którą już opisywalem wykonywano również metalowe części do wyłączników i wtyczek. To też widziałem. Mam zresztą trochę takich półproduktów.
Mógłbym prosić o zamieszczenie fotografii tych półproduktów ? :)
To mogło by dostarczyć wielu cennych informacji :) Odnośnie stosowanych tam technologii obróbki metalu :)
Pozdrawiam
Marek
Miło mi z Wami :)
Pozdrawiam
traxman

Re: Kwestia cokołów...

Post autor: traxman »

A jakby do formy wbić pięć "gwoździ" wyciskających dziury pod kołki - bakielit jest w stanie się "rozpłynąć" poprawnie wokół nich?
Awatar użytkownika
Czujnik
250...374 postów
250...374 postów
Posty: 322
Rejestracja: wt, 24 lipca 2007, 09:11
Lokalizacja: Kraków

Re: Kwestia cokołów...

Post autor: Czujnik »

MarekSCO pisze:Mógłbym prosić o zamieszczenie fotografii tych półproduktów ?
To są części do wtyczek. Na jednej widać dwa nacięcia, widac ktoś się pomylił, albo bawił. Niklowali zlecając do galwanizerni poza firmą. Te bakielity to są wtyczki bananowe. Okazuje się, że nie wykonywano rurek z bakielitu, tylko takie ślepe rurki, które potem przewiercano. To pewnie wymóg formy. No niestety to są tylko takie drobiazgi. Nie brałem wyłączników do kocy elektrycznych. Dawniej robiono tam słuchawki, wlaściwie identyczne jak do Detefonu, tylko z innym logo. Mieli tam też jakieś automaty tokarskie do produkcji śrubek, tzw. robaczków. To było długie na całą halę produkcyjną z jednej strony wchodził prę, z drugiej wylatywały owe robaczki. mam kontakt z człowiekiem, który przez lata był tam glównym specem od wszystkiego co ma działać, a nie działa. Mogę spróbować wydobyć z Niego jakieś „zeznania" w tej sprawie.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.