Nie lampowe ale stare czyli radio Dominika

Radioodbiorniki lampowe i wszystko co jest z nimi związane.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

Awatar użytkownika
walllker
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 815
Rejestracja: wt, 19 czerwca 2007, 20:26
Lokalizacja: Witaszyce koło Jarocina (Wielkopolska)

Nie lampowe ale stare czyli radio Dominika

Post autor: walllker »

Witam wszystkich i już na samym wstępie życzę wszystkim Szczęśliwego Nowego Roku 2009. Piszę bo mam mały dylemat, jeszcze z czasów dzieciństwa pamiętam jak u mojego dziadka na półce stał mały odbiornik tranzystorowy "Dominika", nie wiem dlaczego zawsze mi się podobał, pech chciał że podczas przedprowadzki ktoś go wyrzucił i nie wiem co się dalej znim stało, ja jednak już od dawna pragnę mieć to radyjko, no i znalazłem takie na Allegro, zalicytowałem, tyle że mam dylemat, ile taki tranzystorek może być dzisiaj warty w starych aukcjach znalazłem że najdrożej kupiono takie radyjko za niecałe 20zł, ale chciałbym poznać jego faktyczną wartość i do ilu warto je licytować niechciałbym przepłącić, w mojej kolekcji jest już 12 radioodbiorników lampowych 9 telewizorów, 3 adaptery, 2 magnetofony 1 oscyloskop i 1 miernik uniwersalny, teraz dla odmiany chiałbym kilka tranzystorów ale Polskiej produkcji. Proszę o podpowiedź ile maksymalnie to radyjko jest warte, z góry dziękuję i pozdrawiam
Awatar użytkownika
Marcin K.
6250...9374 posty
6250...9374 posty
Posty: 6544
Rejestracja: śr, 18 stycznia 2006, 16:45
Lokalizacja: Kolonia Poczesna, jo90nq

Re: Nie lampowe ale stare czyli radio Dominika

Post autor: Marcin K. »

Cześć! Ja kupiłem kiedyś Dominikę na Alledrogo za 5zł, gość mi je przysłał ale za nie nie zapłaciłem nawet :lol: Ogólnie to Dominika jest dość dobrym radiem, gra głośno, ma 3 zakresy, odbiera dobrze, posiada precyzer do KF. Ale 20zł to dość dużo. Zależy też w jakim jest stanie, jak idealne to pewnie poszła by za wiele więcej. Ważne żebyś Ty był zadowolony :)
μ Ω Σ Φ π
SQ9MYU
cirrostrato
6250...9374 posty
6250...9374 posty
Posty: 6345
Rejestracja: sob, 5 listopada 2005, 15:51
Lokalizacja: Warszawa

Re: Nie lampowe ale stare czyli radio Dominika

Post autor: cirrostrato »

marcin_oizo pisze:... 20zł to dość dużo. Ważne żebyś Ty był zadowolony :)
20zł to dużo za wspomnienia z dzieciństwa?...Ja zawsze (no kiedyś) chciałem mieć enerdowską hulajnogę z białymi pompowanymi oponami,koledze ojciec z DDR-owa przywiózł,parę razy się przejechałem...
magda
10...14 postów
10...14 postów
Posty: 13
Rejestracja: czw, 25 grudnia 2008, 01:25

Re: Nie lampowe ale stare czyli radio Dominika

Post autor: magda »

ja sprzed paru lat pamiętam takie małe ruskie radyjka (chyba dwa były), na dwie baterie 3R12 albo jedną 6F22, na przodzie dwie gałki: od strojenia i od głośności, przycisk do włączania lampki, dość duża skala i osłona głośnika. przy przycisku od lampki był sobie napis - jak mnie moja stara pamięć nie myli - выка. Do tego pokrowiec ze skóry. Pamiętam też, że można było przełącznik zakresów DŁ/ŚR na środek ustawić, i do białego i niebieskiego kabelka w środku mikrofon z telefonu podłączyć, i w głośniku było słychać co się do mikrofonu mówiło :) Może ktoś pamięta, jak to się nazywa? jeszcze lepiej, jakby się znalazł schemat, to zobaczę sobie, gdzie ten mikrofon tak naprawdę podłączyłam :D
Awatar użytkownika
Marcin K.
6250...9374 posty
6250...9374 posty
Posty: 6544
Rejestracja: śr, 18 stycznia 2006, 16:45
Lokalizacja: Kolonia Poczesna, jo90nq

Re: Nie lampowe ale stare czyli radio Dominika

Post autor: Marcin K. »

To po rusku mi na Wiatke wygląda ale głowy nie dam...
μ Ω Σ Φ π
SQ9MYU
Awatar użytkownika
darczar
500...624 posty
500...624 posty
Posty: 549
Rejestracja: ndz, 13 listopada 2005, 21:39
Lokalizacja: Gdynia

Re: Nie lampowe ale stare czyli radio Dominika

Post autor: darczar »

"Простите пехоте, что так неразумна бывает она.
Всегда мы уходим, когда над Землею бушует весна.
И шагом неверным, по лестничке шаткой, спасения нет.
Лишь белые вербы, как белые сестры глядят тебе вслед."
magda
10...14 postów
10...14 postów
Posty: 13
Rejestracja: czw, 25 grudnia 2008, 01:25

Re: Nie lampowe ale stare czyli radio Dominika

Post autor: magda »

O właśnie takie, dziękuję :)
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Nie lampowe ale stare czyli radio Dominika

Post autor: Tomek Janiszewski »

magda pisze:ja sprzed paru lat pamiętam takie małe ruskie radyjka (chyba dwa były), na dwie baterie 3R12 albo jedną 6F22, na przodzie dwie gałki: od strojenia i od głośności, przycisk do włączania lampki, dość duża skala i osłona głośnika. przy przycisku od lampki był sobie napis - jak mnie moja stara pamięć nie myli - выка.
Do kultowych odbiorników tranzystorowych CCCP należało zwłaszcza tzw. "UFO" czyli VEF, cechujące się mnogością zakresów krótkofalowych, przełączanych bębnowym przełącznikiem obrotowym (zupełnie jak w starych telewizorach) przy czym na jedną pozycję przypadało jedno, z górą dwa pasma KF. Wśród nich był tzw "pośredniofalowy" zakres 75m - 175m. (1,6-4MHz). Żeglarze niejednokrotnie wykorzystywali te ustrojstwa w roli... radionamierników :wink: Niestety, podobnie jak przytłaczająca większość ""tranzistornych radiopriomników" nie posiadał zakresu UKF, choćby przez to że tranzystory odpowiednie do pracy tak w głowicy jak i we wzmacniaczu p.cz. 10,7MHz były w CCCP cenionym towarem, zarezerwowanym "dla wyższych celów", takich jak choćby telewizorki Junost. Pospolite "pety" mimo sporej częstotliwości granicznej cechowały się wyjątkowo dużą pojemnością zwrotną, rzędu 10pF, z uwagi na połączenie kolektorów z metalową obudową. Pod tym względem znacznie ustępowały one naszym AF426 lub AF515, mającym wszystkie elektrody izolowane od ekranującej obudowy: w ich przypadku pojemność zwrotna była o rzad wielkości mniejsza.
Pamiętam też, że można było przełącznik zakresów DŁ/ŚR na środek ustawić, i do białego i niebieskiego kabelka w środku mikrofon z telefonu podłączyć, i w głośniku było słychać co się do mikrofonu mówiło :) Może ktoś pamięta, jak to się nazywa? jeszcze lepiej, jakby się znalazł schemat, to zobaczę sobie, gdzie ten mikrofon tak naprawdę podłączyłam :D
To z całą pewnością była prowizoryczna przeróbka, a nie fabryczne przystosowanie odbiornika do roli przenośnego megafonu :lol: Przełącznik zakresów ustawiało się pośrodku dlatego, aby żaden zakres nie był odbierany, a tym samym nie przeszkadzał w odtwarzaniu dźwięku z mikrofonu. Skoro był to mikrofon z telefonu, to miałaś do czynienia z mikrofonem węglowym, który jest zdolny dostarczyć sygnału o stosunkowo dużej mocy (wystarczającego wszak do zasilania słuchawki telefonicznej), oczywiście pod warunkiem dostarczenia mocy ze źródła prądu stałego. Myślę że w tej sytuacji najprostsze byłoby włączenie takiego mikrofonu pomiędzy kolektorem tranzystora w stopniu sterującym przeciwsobny transformatorowy wzmacniacz mocy, a plusem zasilania (masą). Oporność dynamiczna stopnia sterującego jest znaczna, toteż praktycznie cała użyteczna moc sygnału z mikrofonu zostałaby przekazana przez transformator sterujący do stopnia mocy. Nie znalazłem wprawdzie schematu Wegi, ale podobna do niej (jak i inne sowieckie radia tej klasy) popularna Selga wygląda tak:
http://oldradio.pl/schematy/sch00336.jpg
i w tym przypadku mikrofon należałoby włączyć pomiędzy kolektor tranzystora T5 (i końcówkę "k2" transformatora Tr1) a masę.

Pozdrawiam
Tomek Janiszewski
Ostatnio zmieniony wt, 6 stycznia 2009, 08:07 przez Tomek Janiszewski, łącznie zmieniany 5 razy.
k4be
500...624 posty
500...624 posty
Posty: 546
Rejestracja: pn, 6 lutego 2006, 22:20
Lokalizacja: Świdnica

Re: Nie lampowe ale stare czyli radio Dominika

Post autor: k4be »

Ja potwierdzam, że w odbiurniku Wega 402 był niebieski i biały przewód, z odizolowanymi końcówkami, ale nigdzie nie podłączone :)
Awatar użytkownika
Marcin K.
6250...9374 posty
6250...9374 posty
Posty: 6544
Rejestracja: śr, 18 stycznia 2006, 16:45
Lokalizacja: Kolonia Poczesna, jo90nq

Re: Nie lampowe ale stare czyli radio Dominika

Post autor: Marcin K. »

Może te kabelki pełniły funkcję swego rodzaju kondensatora o znikomej pojemności?
Co do wypowiedzi kolegi Tomka, VEF były robione na Litwie czy gdzieś tam ale nie w samej rosyji :P Przynajmniej mój model, bo był robiony już po upadku komunizmu. Czy mógłbyś coś więcej napisać o wspomnianym paśmie? W moim VEF242 nie ma takowego (a szkoda).
Pozdrawiam!
μ Ω Σ Φ π
SQ9MYU
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Nie lampowe ale stare czyli radio Dominika

Post autor: Tomek Janiszewski »

k4be pisze:Ja potwierdzam, że w odbiurniku Wega 402 był niebieski i biały przewód, z odizolowanymi końcówkami, ale nigdzie nie podłączone :)
W niektórych odbiornikach (np Kosmos) występowało gniazdo słuchawkowe podłączone nie do wtórnego uzwojenia transformatora wyjściowego, lecz do pierwotnego uzwojenia transformatora sterującego. Włączenie tam małooporowej słuchawki praktycznie wyłączało z pracy przeciwsobny stopień mocy, w następstwie bocznikowania uzwojenia. Może i prototyp lub pierwowzór Wegi 402 był wyposażony w takie gniazdo, z którego następnie zrezygnowano, zapominając jednak usunąć z dokumentacji kabelki? :oops: Z racji tego że na uzwojeniu tym odkłada się pewne napięcie stałe, włączenie w miejsce słuchawki mikrofonu węglowego pozwalałoby odtwarzać wzmocnione dźwięki przez głośnik. Jeśli więc Magda posiada jakikolwiek odbiornik ze stopniem mocy sterowanym przez transformator (choćby Koliber) niech powtórzy taką próbę zanim ja znajdę mikrofon węglowy i zrobię ją również :wink:

Pozdrawiam
Tomek Janiszewski
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Nie lampowe ale stare czyli radio Dominika

Post autor: Tomek Janiszewski »

marcin_oizo pisze:VEF były robione na Litwie czy gdzieś tam ale nie w samej rosyji :P
W swojej wypowiedzi używałem konsekwentnie skrótu CCCP, o Rosyi nic nie pisałem :P
Przynajmniej mój model, bo był robiony już po upadku komunizmu. Czy mógłbyś coś więcej napisać o wspomnianym paśmie? W moim VEF242 nie ma takowego (a szkoda).
Czy w tej sytuacji zasługuje on nadal na nazwę VEF? :( Niesowiecki, o bardzo wysokim numerze (u mnie na stole w robocie stoi VEF206, który uratowałem parę lat temu przed wyrzuceniem na śmietnik, znajdując go na korytarzu obok sterty makulatury, a i tak pomimo tego że "pety" ma autentyczne, musiałem w nim wymienić kondensator obrotowy podobny do używanego w krajowych odbiornikach na typowo VEF-owski, w "pancernym" aluminowym odlewanym korpusie aby klimat zachować). Patrzyłeś choć co tam jest w środku? Pewnie filtr ceramiczny 465 kHz plus jakieś kości, może już typowo zachodnie, no bo chyba nie sowieckie pety? Nawet późny model Selgi nie zasługuje już na miano prawdziwego sowieckiego odbiornika, bo tam pety uchowały się już tylko w stopniu mocy (nadal transformatorowym!), w pozostałych zaś stopniach zostały zastąpione perzez bezduszne "koty" w pomarańczowych, plastikowych obudowach :cry:
Co do zakresu pośredniofalowego, to przed chwilą nie zdołałem odebrać czegokolwiek poza gwizdami w paru miejscach. Nie tylko z uwagi na wysoki poziom zakłóceń od sprzętu komputerowego, ale i dlatego że są to "fale nocne", podobnie jak fale średnie lub niższe krótkie. Jak znajdę w domu drugi taki odbiornik (z "jedynie słusznym" kondensatorem na szczęście), poszukam jakiejś stacji późnym wieczorem. Teraz mogę napisać jeszcze tylko tyle, że w tym zakresie mieściło się pasmo krótkofalarskie 160m, lansowane w miesięczniku "Radio" niedługo przed upadkiem CCCP.

Pozdrawiam
Tomek Janiszewski
Awatar użytkownika
kaem
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 1182
Rejestracja: sob, 27 listopada 2004, 20:06
Lokalizacja: 83-200

Re: Nie lampowe ale stare czyli radio Dominika

Post autor: kaem »

Tomek Janiszewski pisze:Niestety, podobnie jak przytłaczająca większość ""tranzistornych radiopriomników" nie posiadał zakresu UKF, choćby przez to że tranzystory odpowiednie do pracy tak w głowicy jak i we wzmacniaczu p.cz. 10,7MHz były w CCCP cenionym towarem, zarezerwowanym "dla wyższych celów", takich jak choćby telewizorki Junost.
Zaszczytu posiadania UKF dostępowały dopiero takie maszyny jak "Selena", "Meridian", czy chyba także "Okiean". Ale i tak, zastosowane tam rozwiązania tak się miały do naszych, jak... szkoda gadać. Nie to, że lepsze czy gorsze, ale totalnie inne. Jakieś dodatkowe stabilizatory punktu pracy tranzystorów, regulowane oddzielnym "peerkiem", jakieś wskaźniki dostrojenia na kilkunastu tranzystorach, itp.
Ciekawe też, że na "ich" skalach "YKB" był onumerowany raczej oszczędnie: 66 MHz, 69 MHz, 72 MHz i... koniec.
Odróżnić niepodobna czy gra orkiestra czy aparat, a muzyka wychodzi tak głośno, że kilkanaście par tańczyć może.
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Nie lampowe ale stare czyli radio Dominika

Post autor: Tomek Janiszewski »

kaem pisze:Zaszczytu posiadania UKF dostępowały dopiero takie maszyny jak "Selena", "Meridian", czy chyba także "Okiean".
W pierwszym i ostatnim z nich stosowano (przynajmniej w oryginalnych, wczesnych rozwiązaniach) - klasyczne dwutranzystorowe głowice UKF z tranzystorami GT313 o bardzo wysokiej fT (nawet do 1GHz). W stopniach p.cz. używano natomiast GT322 wyróżniające się niską pojemnością zwrotną, na poziomie 1pF... oraz nietypową dla sowieckich tranzystorów tamtego okresu obudową TO-72, która bezpowrotnie odebrała im sowiecką "duszę" :cry: Zapewne były one zrzynane z jakichś AF126, AF136, SFT316 lub podobnych.
Ale i tak, zastosowane tam rozwiązania tak się miały do naszych, jak... szkoda gadać. Nie to, że lepsze czy gorsze, ale totalnie inne.
Tiaaaa, szkoda gadać... zwłaszcza w przypadku Meridiana, który niechybnie zaczerpnął swoją nazwę od francuskiego słówka oznaczającego g...no. :twisted: Napakowano tam układów scalonych seri K2ŻA, K2UR, K2US... i otrzymano wyjątkowo prądożerny szmelc: ponad 100mA prądu spoczynkowego :!: :evil: Przyzwoicie zrobione tranzystorowe radio UKF powinno pobierać poniżej 15mA.
Jakieś dodatkowe stabilizatory punktu pracy tranzystorów, regulowane oddzielnym "peerkiem", jakieś wskaźniki dostrojenia na kilkunastu tranzystorach, itp.
Stabilizatory do zasilania heterodyny AM (zbudowane na pojedynczym "em-pecie") stosowano i we wspomnianym wcześniej VEF-ie.
Ciekawe też, że na "ich" skalach "YKB" był onumerowany raczej oszczędnie: 66 MHz, 69 MHz, 72 MHz i... koniec.

W naszych odbiornikach UKF, jeszcze tych lampowych numeracja kończyła się na 73MHz W późniejszych dociągnięto ją do 74MHz. Za to zwróć uwagę na szerokość zakresu fal długich: u nas do 285kHz, w CCCP - do ponad 400kHz.

Pozdrawiam
Tomek Janiszewski
Ostatnio zmieniony pt, 16 stycznia 2009, 10:18 przez Tomek Janiszewski, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
kaem
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 1182
Rejestracja: sob, 27 listopada 2004, 20:06
Lokalizacja: 83-200

Re: Nie lampowe ale stare czyli radio Dominika

Post autor: kaem »

Tomek Janiszewski pisze:
Ciekawe też, że na "ich" skalach "YKB" był onumerowany raczej oszczędnie: 66 MHz, 69 MHz, 72 MHz i... koniec.

W naszych odbiornikach UKF, jeszcze tych lampowych numeracja kończyła się na 73MHz W późniejszych dociągnięto ją do 74MHz.

Pozdrawiam
Tomek Janiszewski
Miałem na myśli, że w ich odbiornikach często są tylko trzy liczby na skali UKF, a nie samą szerokość zakresu.
Poza tym, w krajach wielkopowierzchniowych, UKF nie jest tak ważnym pasmem, jak w krajach małych i średnich. W Rosji na pewno są tereny, gdzie odbiór radiofoniczny jest tylko w zakresach AM.
Odróżnić niepodobna czy gra orkiestra czy aparat, a muzyka wychodzi tak głośno, że kilkanaście par tańczyć może.