
Trzymjacie mnie bo... stłukę!
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
-
- 625...1249 postów
- Posty: 1235
- Rejestracja: sob, 22 września 2007, 23:07
- Lokalizacja: Rumia
Trzymjacie mnie bo... stłukę!
Jak to jest z tymi triodami napięciowymi?! Te o niskim wzmocnieniu da radę jeszcze jakoś pomierzyć choć różnice między sztywnym napięciem na siatce a automatyczna polaryzacją wystepują ale jest to podobny rząd wielkości. 6N2P też dało radę, ale z ECC83 to już majory dostaję!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Co sposób to inny wynik - ze sztywnym że jedna trioda ma 0,5mA a druga 1,5mA, z automatyczną polaryzacją 1,6k obie około 1,1mA ale przy większym o 10V napięciu anodowym (260V) - tak akurat się lampa "ustawiła" przy zasilaniu 355V i Ra=84k. Wg noty lampa jest do bani bo przy takim Ua i powinno być przy -1,8V jakie się odłożyło na Rk około 1,6mA czyli różnica w emisji prawie 50%
Już chciałem ją odstawić na półkę dla eksponatów z funkcją wyłącznie wizualną ale coś mnie podkusiło aby podpiąć pod lampę generator i oscyla. Wykreśliłem na charakterystykach krzywą obciążenia i lampa przy maksymalny, wysterowaniu powinna dawać amplitudę 110V/90V (dolna /górna cz. sin.) i takie daje - oczywiście dokładnie na moim ST-315 nie odczytam ale przy sondzie na 1/10 i skali na 5V/kratkę jest około 2 kratki i 0,9 kratki - więc lampa działa jak powinna. MKramer pisał kiedyś o dużych różnicach w lampach ECC83 produkcji JJ ale moje to RFT i Telefunken. Czy ta lampa sobie ze mnie drwi, robię coś nie tak czy to jednak normalne dla tego modelu?

-
- 1250...1874 posty
- Posty: 1659
- Rejestracja: ndz, 9 listopada 2003, 16:08
- Lokalizacja: Gliwice, Górny Śląsk, GG 1699095 i 13822985
Re: Trzymjacie mnie bo... stłukę!
Wcale się tym nie przejmuj...Beier pisze:Jak to jest z tymi triodami napięciowymi?! ... Czy ta lampa sobie ze mnie drwi, robię coś nie tak czy to jednak normalne dla tego modelu?

Ja od dawien dawna przyjąłem zdrową zasadę, że jeżeli włożona do wzmacniacza lampa działa (nie trzeszczy, nie stuka, nie brumi, nie zatyka się nagle, nie wyłącza samoczynnie a potem włącza, nie skacze ze wzmocnieniem i ma poziom wzmocnienia oczekiwany od jej typu...) to znaczy, że jest dobra!
Nawet jeżeli jest używana i niekiedy "przydymiona" w okolicach otworów w anodach i na szkle pomiędzy doprowadzeniami elektrod do nóżek (nie mam na myśli getteru i nalotów podczas aktywacji katod w procesach technologicznych).
Mierzę zaś wyłącznie wtedy, gdy mam wątpliwości co do, powiedzmy, "parzystości systemów" (dotyczy t5o inwerterów - ale nie tych z rozdzielonym obciążeniem) - a teraz wogóle nie mierzę, bo mój P512 dał już d*** całkowicie i nie umiem z nim dojść do ładu.
To tak jak w aucie - można jeździć nim bez choćby jedynego w jego żywocie pomiaru ciśnienia sprężania w cylindrach bo dopóki pali w normie i odpala od pierwszego przekręcenia kluczyka to wszystko jest OK.
Ale do tego dochodzi się z czasem, długim czasem, po dziesięcioleciach.
Aha - żeby nie było niedomówień - nie dotyczy to konieczności parowania lamp w stopniach PP, od tego raczej trudno się wymigać - zwłaszcza przy dzisiejszych i rosyjskich (także NOS-ach) lampach.
Chyba, że ma się karton dobrej marki wintadżowych NOS-ów i to z jednej serii.
Pozdrawiam i życzę pomyślności w Nowym Roku: żeby nie był jeszcze bardziej "dd" niż ten upływający - więcej odeń nie wymagam



Nigdy nie dyskutuj z głupcem - ludzie mogą nie zauważyć różnicy! /Stanisław Jerzy Lec/