Kolejnosc lamp w inwerterze i driverze
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
-
- 125...249 postów
- Posty: 192
- Rejestracja: wt, 21 czerwca 2005, 16:53
- Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Kolejnosc lamp w inwerterze i driverze
Przegladajac schematy wzmacniaczy zauwazylem ze ECC83 zazwyczaj stosowane jest jako inwerter fazy na wejsciu wzmacniacza zas ECC82 jakp driver. Chodzi mi o uklady Wiliamsona w konfiguraci ECC83, ECC82, EL34. Stad nasuwa sie pytanie, czy mozna zastosowac ECC83 oraz ECC82 na odwrot, jako inwerter ECC82 np w ukladzie z dzielonym obciazeniem, natomiast jako driver ECC83, czy lepiej zostawic jak w pierwotnej wersji z uwagi na to, ze sygnal podany na wejscie jest maly 0,7V i nie spowoduje ze ECC83 bedzie pracowalo przy Usk>0V (Uk=1,5V) zas ECC82 ma napiecie Usk duzo wieksze od ECC83 np.-6V, tak wiec napiecie wejsciowe drivera nie przekroczy amplitudy np 6V??
Pozdrawiam TP
Pozdrawiam TP
Re: Kolejnosc lamp w inwerterze i driverze
ECC83 może mieć czasami zbyt małą moc na driver, no i stanowczo za duże wzmocnienie. Z racji dużej rezystancji wewnętrznej raczej źle będzie sobie radzić z wysterowywaniem obciążeń pojemnościowych co skutkuje zawężonym pasmem przenoszenia już w stopniu sterującym. Spotyka się ją czasem w układzie odwracacza fazy Concertino, ze względów czysto praktycznych i finansowych w prostych konstrukcjach steruje już lampami mocy (np.EL84) w bardziej złożonych steruje najczęściej ECC82 w roli drivera.
Z kolei ECC82 w roli wzmacniacza wstępnego czasami może mieć za małe wzmocnienie, szczególnie w układach objętych sprzężeniem zwrotnym. Ale to wszystko trzeba rozpatrywać dla konkretnego przypadku.
Z kolei ECC82 w roli wzmacniacza wstępnego czasami może mieć za małe wzmocnienie, szczególnie w układach objętych sprzężeniem zwrotnym. Ale to wszystko trzeba rozpatrywać dla konkretnego przypadku.
-
- 125...249 postów
- Posty: 192
- Rejestracja: wt, 21 czerwca 2005, 16:53
- Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Re: Kolejnosc lamp w inwerterze i driverze
No wlasnie ECC82 w roli wzmacniacza wstepnego ma zbyt male wzmocnienie, natomiast driver tez jest na ECC82. Moc wcale nie jest zadawalajaca po odkreceniu regulacji glosnosci na 3/4, stad moje pytanie...
Zamiast ECC82 we wzmacniaczu wstepnym stosowalem ECC83 w ukladzie inwertera samorownowazacego, ale nie moglem sobie poradzic z bumem dlatego zastosowalem lampe z mniejszym wzmocnieniem ECC82 w ukladzie z dzielonym obciazeniem. Chcialbym dodatkowo zastosowac petle sprzezenia zwrotnego obejmujaca caly wzmacniacz, na dodatek stopien mocy jest w ukladzie ultralinearnym na 2xEL34 z Raa=3,4k i napieciem zasilania 350V, zatem w konfiguraci UL juz wzmocnienie ostatniego stopnia zmalalo...
TP
Zamiast ECC82 we wzmacniaczu wstepnym stosowalem ECC83 w ukladzie inwertera samorownowazacego, ale nie moglem sobie poradzic z bumem dlatego zastosowalem lampe z mniejszym wzmocnieniem ECC82 w ukladzie z dzielonym obciazeniem. Chcialbym dodatkowo zastosowac petle sprzezenia zwrotnego obejmujaca caly wzmacniacz, na dodatek stopien mocy jest w ukladzie ultralinearnym na 2xEL34 z Raa=3,4k i napieciem zasilania 350V, zatem w konfiguraci UL juz wzmocnienie ostatniego stopnia zmalalo...
TP
-
- moderator
- Posty: 8656
- Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
- Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9
Re: Kolejnosc lamp w inwerterze i driverze
Czym to sterujesz?
Bo tradycyjny układ na 2xEL34+2xECC82 ma zupełnie wystarczające wzmocnienie nawet po zastosowaniu sporego sprzężenia zwrotnego
Bo tradycyjny układ na 2xEL34+2xECC82 ma zupełnie wystarczające wzmocnienie nawet po zastosowaniu sporego sprzężenia zwrotnego

-
- 125...249 postów
- Posty: 192
- Rejestracja: wt, 21 czerwca 2005, 16:53
- Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Re: Kolejnosc lamp w inwerterze i driverze
Steruje to z CD albo komputera. Stopien wejsciowy jest standardowy, uklad z dzielonym obciazeniem, Ua 1 lampy 80V, Ra=47k, Rk=470, URk=1,9V, dalej Ua drugiej lampy 180V, Uk=80V, Ra=Rk=22k - calosc zasilana napieciem 270V. Jako driver jest ECC82, Ra=33k, Ua=165V, Ia=5,5mA, Rk wspolny=560 przy URk=6V, wszystko zasilane napieciem 346V, stopien koncowy natomiast zasilany napieciem 355V, na anodach 350V, prady Ia=70mA, rezystory Rk=260, Raa=3,4k w ukladzie ultralinearnym, rezystory Rs2=1k, Us2=345V, URk=21V. Porownuje lampiaka z TOSCA AWS 303 poniewaz on ma moc 20W... przy jednakowych polozeniach potencjometrow, lampiak ma mniejsza moc, wyraznie slychac to na ucho...
TP
TP
-
- 625...1249 postów
- Posty: 890
- Rejestracja: wt, 8 listopada 2005, 15:36
- Lokalizacja: Bytom
Re: Kolejnosc lamp w inwerterze i driverze
Pytanie, czy wzmocnienia torów w tosce i lampiaku są podobne, oraz czy potencjometry mają porównywalne ch-ki?
785mm
-
- moderator
- Posty: 8656
- Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
- Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9
Re: Kolejnosc lamp w inwerterze i driverze
Moc nie ma nic wspólnego ze wzmocnieniem 
Jeżeli masz mocne głośniki to odkręć gałkę i zobacz czy da się przesterować wzmacniacz, ewentualnie czy da się narobić dużo hałasu
Jeżeli tak, to wzmocnienia jest wystarczająco dużo, a jeżeli nie to albo masz dziwny CD, albo ze wzmacniaczem jest coś nie tak.

Jeżeli masz mocne głośniki to odkręć gałkę i zobacz czy da się przesterować wzmacniacz, ewentualnie czy da się narobić dużo hałasu

Jeżeli tak, to wzmocnienia jest wystarczająco dużo, a jeżeli nie to albo masz dziwny CD, albo ze wzmacniaczem jest coś nie tak.
-
- 625...1249 postów
- Posty: 890
- Rejestracja: wt, 8 listopada 2005, 15:36
- Lokalizacja: Bytom
Re: Kolejnosc lamp w inwerterze i driverze
Czyli gra ciszej przy podobnym ustawieniu potencjometrów w obu urządzeniach. Jeśli Tosca będzie czulsza to będzie grała głośniej prawda? Bo tutaj jak sądzę, jako moc wyjściową Kolega przyjmuje subiektywne odczucie natężenia dźwięku.tompas21 pisze: lampiak ma mniejsza moc, wyraznie slychac to na ucho...
785mm
-
- 125...249 postów
- Posty: 192
- Rejestracja: wt, 21 czerwca 2005, 16:53
- Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Re: Kolejnosc lamp w inwerterze i driverze
Zgadza sie, porownuje moc przy tym samym polozeniu potencjometrów, jezeli oba wzmacniacze maja ta sama moc, wysterowane sa z tego samego CD sygnalem tej samej amplitudzie oraz pozycja potencjometrow obu wzmacniaczy jest dokladnie w tym samym polozeniu tzn. np. w polowie, wowczas wzmacniacze powinny grac z taka moca, tzn. z ta sama amplituda natezenia dzwieku i to jest punkt, ktorym sie sugeruje... no chyba ze sie myle... Jedynym rozwiazaniem do zmierzenia mocy wyjsiowej bedzie chyba podpiecie jakiegos rezystora wiekszej mocy i badania oscyloskopem...
pozdrawiam TP
pozdrawiam TP
-
- moderator
- Posty: 6988
- Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
- Lokalizacja: Zawiercie
Re: Kolejnosc lamp w inwerterze i driverze
Witam.
Na słuch bardzo trudno jest ocenić moc wzmacniaczy, szczególnie gdy jeden z nich wykonany jest na lamach, a drugi na półprzewodnikach. Wynika to z faktu, że wzmacniacz lampowy po przesterowaniu z reguły generuje harmoniczne bardziej tolerowane przez ludzkie ucho (niższego rzędu). Wzmacniacz tranzystorowy poniżej poziomu przesterowania wprowadza bardzo małe zniekształcenia, natomiast przesterowany ostro obcina szczyty sygnału, wytwarzając nieprzyjemne dla ucha nieparzyste harmoniczne, rozciągające się w bardzo szerokim zakresie częstotliwości. Wzmacniacz lampowy w stosunku do tranzystorowego przesterowuje się bardziej łagodnie, a poziom wnoszonych zniekształceń rośnie stopniowo wraz ze wzrostem mocy wyjściowej. Z tych powodów często odnosi się wrażenie, że wzmacniacz wykonany na lampach potrafi grać zdecydowanie głośniej od tranzystorowego, choć maksymalne moce obu wzmacniaczy są do siebie zbliżone. Bardzo trudno jest również porównać (bez przeprowadzenia odpowiednich pomiarów) moc dwóch wzmacniaczy tranzystorowych (lub lampowych), gdyż mimo, że oba będą się charakteryzowały maksymalną mocą ciągłą na poziomie np. 100 W, to jeden z nich będzie mógł krótkotrwale (w impulsach) oddawać bez przesterowania 160 W, a drugi jedynie 110 W (jest to w dużym stopniu uzależnione od budowy zasilacza). Subiektywnie poziom głośności jaki zapewni pierwszy wzmacniacz, reprodukując muzykę, a nie sygnał z generatora, będzie znacznie wyższy.
Błędem jest ocenianie mocy wzmacniaczy przez porównanie natężenia dźwięku przy jednakowym ustawieniu potencjometrów siły głosu (np. w środkowym położeniu potencjometrów), albowiem potencjometry mogę diametralnie różnić się charakterystykami zmian rezystancji w funkcji kąta obrotu. Nawet obecność filtru "LOUDNESS" w jednym wzmacniaczu może mieć wpływ na charakterystykę regulacji siły głosu potencjometrem - po wyłączeniu filtru odczep potencjometru przeważnie łączony jest z masą przez rezystor (stosowany jest on po to, by włączając kontur odczuwało się podbicie niskich i wysokich częstotliwości, a nie osłabienie środka pasma), więc poziom sygnału wyjściowego z potencjometru ustawionego w środkowym położeniu jest niższy niż w potencjometrze w którym nie ma odczepu, lub jest on niewykorzystany.
Pozdrawiam,
Romek
Na słuch bardzo trudno jest ocenić moc wzmacniaczy, szczególnie gdy jeden z nich wykonany jest na lamach, a drugi na półprzewodnikach. Wynika to z faktu, że wzmacniacz lampowy po przesterowaniu z reguły generuje harmoniczne bardziej tolerowane przez ludzkie ucho (niższego rzędu). Wzmacniacz tranzystorowy poniżej poziomu przesterowania wprowadza bardzo małe zniekształcenia, natomiast przesterowany ostro obcina szczyty sygnału, wytwarzając nieprzyjemne dla ucha nieparzyste harmoniczne, rozciągające się w bardzo szerokim zakresie częstotliwości. Wzmacniacz lampowy w stosunku do tranzystorowego przesterowuje się bardziej łagodnie, a poziom wnoszonych zniekształceń rośnie stopniowo wraz ze wzrostem mocy wyjściowej. Z tych powodów często odnosi się wrażenie, że wzmacniacz wykonany na lampach potrafi grać zdecydowanie głośniej od tranzystorowego, choć maksymalne moce obu wzmacniaczy są do siebie zbliżone. Bardzo trudno jest również porównać (bez przeprowadzenia odpowiednich pomiarów) moc dwóch wzmacniaczy tranzystorowych (lub lampowych), gdyż mimo, że oba będą się charakteryzowały maksymalną mocą ciągłą na poziomie np. 100 W, to jeden z nich będzie mógł krótkotrwale (w impulsach) oddawać bez przesterowania 160 W, a drugi jedynie 110 W (jest to w dużym stopniu uzależnione od budowy zasilacza). Subiektywnie poziom głośności jaki zapewni pierwszy wzmacniacz, reprodukując muzykę, a nie sygnał z generatora, będzie znacznie wyższy.
Błędem jest ocenianie mocy wzmacniaczy przez porównanie natężenia dźwięku przy jednakowym ustawieniu potencjometrów siły głosu (np. w środkowym położeniu potencjometrów), albowiem potencjometry mogę diametralnie różnić się charakterystykami zmian rezystancji w funkcji kąta obrotu. Nawet obecność filtru "LOUDNESS" w jednym wzmacniaczu może mieć wpływ na charakterystykę regulacji siły głosu potencjometrem - po wyłączeniu filtru odczep potencjometru przeważnie łączony jest z masą przez rezystor (stosowany jest on po to, by włączając kontur odczuwało się podbicie niskich i wysokich częstotliwości, a nie osłabienie środka pasma), więc poziom sygnału wyjściowego z potencjometru ustawionego w środkowym położeniu jest niższy niż w potencjometrze w którym nie ma odczepu, lub jest on niewykorzystany.
Pozdrawiam,
Romek
α β Σ Φ Ω μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
-
- 125...249 postów
- Posty: 192
- Rejestracja: wt, 21 czerwca 2005, 16:53
- Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Re: Kolejnosc lamp w inwerterze i driverze
czyli jednym slowem pomiary, pomiary i jeszcze raz pomiary...
Dzieki za zainteresowanie tematem
Pozdrawiam TP
Dzieki za zainteresowanie tematem
Pozdrawiam TP