To już ktoreś podobne radio jakie widzę na allegro. Czyżby po wojnie w ZSRR produkowano radia do Polski stylizując ja na „Elektrity" Tylko po co mieli by to robić. A może to w Polsce ktoś je tak charakteryzował?
Załączam link do aukcji ( nie mojej) i zapraszam do dyskusji i podzielenia się jakąkolwiek wiedzą w tym temacie.
Radziecki odbiornik z polska skalą Elektrit ??? (numer 361551512)
Co to za diabeł?!
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
-
- 250...374 postów
- Posty: 322
- Rejestracja: wt, 24 lipca 2007, 09:11
- Lokalizacja: Kraków
-
- 125...249 postów
- Posty: 125
- Rejestracja: pt, 8 grudnia 2006, 12:15
- Lokalizacja: Białystok
Re: Co to za diabeł?!
To były skutki przejęcia w czasie wojny fabryki Elektrita przez Sowietów i wywiezienia jej do Mińska - produkowano jeszcze ileś lat radia ze skrzynek o tym samym kształcie i dorzucając skale z polskich zapasów. Mam cos podobnego - ale juz pozniejsze bo skala jest po rosyjsku.
niemieckie wystawki - najtańszy sklep RTV
-
- 250...374 postów
- Posty: 322
- Rejestracja: wt, 24 lipca 2007, 09:11
- Lokalizacja: Kraków
Re: Co to za diabeł?!
Pozwolę sobie nie zgodzić się z tą tezą.Postaram się to uzasadnić. Polskie, przedwojenne skale wyglądały zupełnie inaczej. Nazwa Wrocław zawsze występuje w pisowni niemieckiej Braslau. Tak się składa, że mam w zbiorze sowieckiego Pioniera z czasu przed wybuchem wojny niemiecko sowieckiej, a więc produkcja najbliżej przedwojennej, polskiej. Ma nawet mosiężne aplikacje w szprosach zdobiących front radia i ma sowiecką skalę w języku rosyjskim opisaną cyrylicą. Wrocław występuje tam w dziwnej pisowni Бреславль. Czyżby fonetycznie? Tu zaś mamy Wrocław.polninken pisze:To były skutki przejęcia w czasie wojny fabryki Elektrita przez Sowietów i wywiezienia jej do Mińska - produkowano jeszcze ileś lat radia ze skrzynek o tym samym kształcie i dorzucając skale z polskich zapasów. Mam cos podobnego - ale juz pozniejsze bo skala jest po rosyjsku.
Dlaczego w radiu z ZSRR ktoś na tylnej ściance umieścił łacińskim alfabetem słowo „adapter".
Sądzę, że masz dość popularne radio Mińsk P7. One też występują w zagadkowej wersji „Melodic" , ale wtedy skala jest opisana alfabetem łacińskim. Ciekawe, że na oferowanym radiu nie ma żadnych znaków producenta. Fabryka Mołotowa w Mińsku tłoczyła podobnie do Elektrita swe znaki na chassis. W zasadzie w tym egzemplarzu tylko charakterystycznie stylizowane „E" może sugerować związek z firmą „Elektrit", nie licząc oczywiście podobieństwa skrzynki i kilku detali wewnątrz. Niestety mimo prośby sprzedający jak na razie nie dosłał mi innych, lepszych zdjęć sprzedawanego radia.
Może one coś więcej by wyjaśniły?
-
- 125...249 postów
- Posty: 219
- Rejestracja: wt, 22 stycznia 2008, 15:39
- Lokalizacja: Kielce
Re: Co to za diabeł?!
Moim zdaniem to wygląda tak, jakby do Elektrita typ Melodic ktoś zamontował gramofon. Co prawda skala trochę się różni od skali z Melodica i jest tu trzecie pokrętło, ale najbardziej mi to pasuje. Na pewno jest to jakiś składak z różnych części od Elektrita i na 100% nie ma nic wspólnego z Mińskiem.
Paweł
-
- 125...249 postów
- Posty: 125
- Rejestracja: pt, 8 grudnia 2006, 12:15
- Lokalizacja: Białystok
Re: Co to za diabeł?!
No niewiem...zagadka na całego...może chodzi o jakąś podróbkę?
niemieckie wystawki - najtańszy sklep RTV
-
- 1250...1874 posty
- Posty: 1540
- Rejestracja: sob, 1 września 2007, 17:20
- Lokalizacja: Kozi Gród
Re: Co to za diabeł?!
Proszę o wybaczenie , ale nie chciałem zakładać nowrgo wątku.
Czy to jest znaczek jakiejś firmy produkującej radia, znajduje się on na froncie skrzynki między gałkami , jeśli tak to jakiej? Dzięki
Czy to jest znaczek jakiejś firmy produkującej radia, znajduje się on na froncie skrzynki między gałkami , jeśli tak to jakiej? Dzięki
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Poszukuję radia lub szczątki:
-polskie do 45r.,
-cewki do Echo 121Z
-skala do Telef. T4
-gałki do Telef. T6z
majorlwp@onet.eu
-polskie do 45r.,
-cewki do Echo 121Z
-skala do Telef. T4
-gałki do Telef. T6z
majorlwp@onet.eu
Re: Co to za diabeł?!
Czy moglbym zobaczyc taka nazwe na skali?Czujnik pisze:Pozwolę sobie nie zgodzić się z tą tezą.Postaram się to uzasadnić. Polskie, przedwojenne skale wyglądały zupełnie inaczej. Nazwa Wrocław zawsze występuje w pisowni niemieckiej Braslau.
Jak do tej pory widzialem tylko napis Breslau.
-
- 1250...1874 posty
- Posty: 1299
- Rejestracja: śr, 10 sierpnia 2005, 23:51
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Co to za diabeł?!
Ja mam wrażenie, że ktoś na tej skali dopisał kilka nazw. Nie podobają mi się Lyon, Katowice, Wrocław, Warszawa i Poznań.
-
- 250...374 postów
- Posty: 322
- Rejestracja: wt, 24 lipca 2007, 09:11
- Lokalizacja: Kraków
Re: Co to za diabeł?!
„Braslau" to oczywisty mój błąd literowy. Wracając jednak do tematu postu, chyba już wiem co to za radio.macska pisze:Czy moglbym zobaczyc taka nazwe na skali?Czujnik pisze:Pozwolę sobie nie zgodzić się z tą tezą.Postaram się to uzasadnić. Polskie, przedwojenne skale wyglądały zupełnie inaczej. Nazwa Wrocław zawsze występuje w pisowni niemieckiej Braslau.
Jak do tej pory widzialem tylko napis Breslau.
Wszystko wskazuje na to, że to jest wyprodukowana w 1946 roku w Mińsku białoruskim pierwsza po wojnie tzw. radiola o nazwie jakże by inaczej „Pionier". Wybaczcie, że nie stosuję rosyjskiej czcionki. Na mojej klawiaturze tak trudno znaleźć odpowiednie litery, że po wczorajszej próbie rezygnuję.To wersja z dołożonym gramofonem radia „Pionier " produkowanego po przejęciu fabryki „Elektrit " przez Sowietów, a będącego klonem „Herolda"
Od przedwojennych ( w rozumieniu Sowietów ) wersji to radio różni się zastosowaniem magicznego oka.
No ale to wszystko nie wnosi nic w przyczynę zastosowania takiej jak widać skali. Zastanawiam się, czy nie jest ona zrobiona na błonie fotograficznej włożonej między dwie szybki. Charakterystyczne są zmarszczki na krawędziach. Tak dzieje się kiedy błona nawilgnie. No i charakterystyczne są barwy. Mam kilka skal wykonywanych dawniej tą metoda. W Krakowie był jeszcze w latach 50 zakład wykonujący na zamowienie skale w ten sposób. Litery barwione były na błonie farbami anilinowymi o specyficznych odcieniach. Ja je tu właśnie widzę. Zapewne takie zakłady istniały w wielu miejscach w Polsce.
Pozostaje pytanie, czy to jakaś zaimportowana i spolszczona seria odbiorników, czy może zrobił to sobie ktoś indywidualnie np. przez sentyment. Zresztą logo „E" jest trochę zniekształcone w porównaniu do przedwojennych.