Cześć
Weszliśmy z zespołem do studia i pojawił się problem w postaci kiepsko brzmiącego basu.. Winowajcą jest jak się okazało piec Ashdowna.. jak się też okazało nie mamy możliwości załatwienia innego wzmaka W takiej sytuacji wpadłem na pomysł żeby zrobić jakiś preamp do basu oparty na lampach Gitary już nagrywamy przez paczkę i head mojej roboty, brzmią zawodowo
Mam wszystko co mi trzeba, lampy, trafo, chassis, drobnice, poza jakimś schematem.. Możecie polecić coś dobrego i sprawdzonego? Najlepiej coś takiego co będzie można bezpośrednio w mixer wpiąć czyli typowy preamp z wyjściem typu line..
Pozdr
Napewno to wina Ashdowna? Bo jeżeli chodzi o wzmacniacze do basu, to robią całkiem niezłe - znam paru basistów, którzy o Ashdown wypowiadają się pozytywnie.
Co do wzmacniaczy gitarowych, to by użyć poetyckiej wypowiedzi Painlust'a - dla mnie brzmią "ciemno jak dupa węża" (bodajże )
Druga sprawa - czy preamp w czymś pomoże (zakładam, że wepniesz go na tą końcówkę mocy / combo / heada Ashdown)?
Wiem że Ashdown robi niezłe piece basowe.. tyle że tu chodzi o te wyższe modele podczas gdy my posiadamy mag-a 300 za ok 900zł.. Także tak, to na pewno sprawa pieca (4 różnych gitar próbowaliśmy)
Źle mnie chyba zrozumiałeś, chodzi mi o układ: gitara -> preamp -> mixer
popiol17 pisze:Napewno to wina Ashdowna? Bo jeżeli chodzi o wzmacniacze do basu, to robią całkiem niezłe - znam paru basistów, którzy o Ashdown wypowiadają się pozytywnie.
Co do wzmacniaczy gitarowych, to by użyć poetyckiej wypowiedzi Painlust'a - dla mnie brzmią "ciemno jak dupa węża" (bodajże )
Druga sprawa - czy preamp w czymś pomoże (zakładam, że wepniesz go na tą końcówkę mocy / combo / heada Ashdown)?