Zenek pisze:A ja tam żadnych problemów nie mam. Przyjdzie, doradzi i jakoś leci. Trzeba było wcześniej się zastanowić, za kim się latało , a nie teraz wybrzydzać.
Ależ latałem za kimś zupełnie innym. Po 10 latach kosmici mi ją podmienili. Albo jeszcze wcześniej.
ale w tej kwestii nie słyszę z ust rodziny i kobity niezadowolenia raczej " ale super, kiedy mnie przewieziesz " a odpowiedź brzmi " to jest jednoosobowy " i wtedy dopiero marudzenie
gustaw353 pisze:Miałem KOMARA, szarego, jeszcze "pedałowca". W ciągu trzech sezonów letnich i łączących je sezonów pośrednich zrobiłem na nim ponad 45 tys. km. Było to chyba w 69'...71'.
Gustawie, to jesteś lepszy ode mnie a raczej Twój bzykacz. Mój "pedałowiec" jeszcze z gumowym szerokim siedziskiem, prześmigał jakieś 4500 km. z czego 500 na pedałach. Kto zaliczył chociaż kilometr kręcąc korbami (pedały złe skojarzenia) tego pojazdu wie co to znaczy. Następny był "Ryś" i był to już ostatni pedałowiec w mojej karierze motorowerzysty. Oczywiście był na lampach i to dwóch - z tyłu i przodu.
Witam .Tradytor -ten Indian to Twój Rumak ?Ja dosiadam od 20 lat Awo simsona 1956r.Przemierzyłem nim tysiące kilometrów , to taka moja druga miłość. Pozdrawiam Paweł.
pablo19666 pisze:a dosiadam od 20 lat Awo simsona 1956r.Przemierzyłem nim tysiące kilometrów , to taka moja druga miłość. Pozdrawiam Paweł.
Kiedyś marzyłem o takim. Był to taki DDRowski Junak, tylko bardziej niezawodny. Górnozaworowa 250 napędzana wałkiem. Natomiast żałuję że pozbyłem się (dawno) IFY BK 350. Dwusuwowy boxer, cacuszko. Dzisiaj już rzadko spotykany.
gustaw353 pisze:Miałem KOMARA, szarego, jeszcze "pedałowca". W ciągu trzech sezonów letnich i łączących je sezonów pośrednich zrobiłem na nim ponad 45 tys. km. Było to chyba w 69'...71'.
Gustawie, to jesteś lepszy ode mnie a raczej Twój bzykacz. Mój "pedałowiec" jeszcze z gumowym szerokim siedziskiem, prześmigał jakieś 4500 km. z czego 500 na pedałach. Kto zaliczył chociaż kilometr kręcąc korbami (pedały złe skojarzenia) tego pojazdu wie co to znaczy. Następny był "Ryś" i był to już ostatni pedałowiec w mojej karierze motorowerzysty. Oczywiście był na lampach i to dwóch - z tyłu i przodu.
Witaj telewizyjny przyjacielu
No przecież ja miałem takiego popielato-niebieskiego!.Najlepszą przygodą z nim związaną był wypad w słowackie Tatry.W tamtych czasach było coś takiego jak przepustka turystyczna w obszar konwencji.Byliśmy z koleżką już20 km od domu,a na zakręcie drogowcy pomalowali drogę świeżutką smołą.Jeszcze nigdy tak szybko nie "szedłem"ślizgiem na 4-ch literach.Kolega pyta-"wracamy"?,a ja na to, coś ty głupi?!.Dojechaliśmy do Strbskeho Plesa,po naszemu Szczyrbskie jezioro w Wysokich Tatrach,komarki niezawodne!.No niestety okazało sie,że obok jest hostinec,przy nim rojno ,głośno jak w ulu.Nigdy dotąd nie widziałem,że kufle do piwa mogą być takie ogromne.Wracaliśmy po 5-ciu godzinach,tylko zdawało nam się że jesteśmy w stanie,chyba Opatrzność nad nami czuwała,a w Chrzanowie-do baru!
znów odwaliłem kawał dobrej a niepotrzebnej roboty
---------------------------------------------
Motocykl to też piękne hobby.. "czaiłem" się z 12 lat z prawem jazdy aż w końcu się zdecydowałem i zrobiłem. Tylko rodzina patrzy na to zdecydowanie mniej przychylnym okiem niż na radia, mimo że raczej jestem spokojny na drodze.
Wiem ,że to nie jest forum motocyklowe .Ale jest już tak co roku ,że kiedy poczuję słoneczko na plecach nic nie jest w stanie dostarczyć mi tyle emocji i przyjemności jak jazda moim ukochanym staruszkiem Awiaczkiem . Dwa lata temu zaliczyłem Grunwald wraz z moją osiemnasto letnią córką ,rok w rok nawijam na czcigodne koła setki kilometrów .Czasami jak jestem daleko od mego domu ludzie się pytają czy przywiozłem mój sprzęt na przyczepce ,z uśmiechem i dumą odpowiadam ,że mój motocykl służy do jeżdżenia a nie tylko do patrzenia .Pozdrawiam fanów dwóch kółek .
pablo19666 pisze:.Ale jest już tak co roku ,że kiedy poczuję słoneczko na plecach nic nie jest w stanie dostarczyć mi tyle emocji i przyjemności jak jazda
Pozwoliłem sobie zacytować ten fragment.. Bo jest identycznie w moim przypadku. Kilometry same lecą, a największa przyjemność to wsiąść na motocykl i jechać gdzie oczy poniosą. Bez celu, planu i mapy. Czasem z powrotem jest gorzej, ale to jakaś przygoda, zawsze jedyna i niepowtarzalna. Np. raz wybrałem się ślicznego dnia do sklepu niecałe 7 km od domu po chlebek powszedni. "Przy okazji" zahaczyłem o Urzędów, Kazimierz nad Wisłą, Nałęczów i inne "wioski" których nie pamiętam... Robiąc sporo ponad 120 km. Samochód to co innego, służy do przemieszczania się z punktu "A" do punktu "B".... I tyle.
pablo19666 pisze:Witam .Tradytor -ten Indian to Twój Rumak ?Ja dosiadam od 20 lat Awo simsona 1956r.Przemierzyłem nim tysiące kilometrów , to taka moja druga miłość. Pozdrawiam Paweł.
Nie, indyk nie jest mój, a szkoda. Przy okazji - to też pedałowiec. Kopniak zakończony jest pedałem. Moja jest ta BSA na pierwszym planie.
TELEWIZOREK52 pisze:Kiedyś marzyłem o takim. Był to taki DDRowski Junak, tylko bardziej niezawodny. Górnozaworowa 250 napędzana wałkiem. Natomiast żałuję że pozbyłem się (dawno) IFY BK 350. Dwusuwowy boxer, cacuszko. Dzisiaj już rzadko spotykany.
No właśnie odtwarzam instalację w takiej BK350. Zmasakrowana okrutnie, ale przechodzi NG. Rzeczywiście trudniej dziś dostać taką Ifę niż np enesa 250.
Ciekawe kiedy wylądujemy w koszu z tymi motocyklami.
tradytor pisze:Ciekawe kiedy wylądujemy w koszu z tymi motocyklami.
Zanim wylądujemy to odpowiem. IFĘ kupiłem zjedzoną przez konia stojącą w jakiejś stajni, jako młodego studenta nie bylo mnie stać na nic lepszego. A jakie to miało odejście to dzisiaj .....byle PRC pierdziawka to osiąga.
Witam
polecam takie tanie ale skuteczne zabezpieczenie naszej jaskiniopracowni/warsztaciku.Wystarczy umieścić na drzwiach,jeśli są .Patent przetestowany,działa skutecznie na teściowe,niestetyżony,nawet byłe( tak!Kol.Gustawie) Nie wiem czy wszyscy wiedzą,że właśnie one wytwarzają tak silne pole elektromagnetyczne i bio,że są w stanie uszkodzić zdalnie właśnie uruchomione radio.Bądżmy mądrzy przed szkodą.Pozdrawiam przedświątecznie.
361 (Kopiowanie).JPG
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
znów odwaliłem kawał dobrej a niepotrzebnej roboty
---------------------------------------------