Odbiornik detektorowy

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Odbiornik detektrowy

Post autor: Tomek Janiszewski »

Alek pisze:Stara zasada mówi, że korzystnie jest, ażeby stosunek L/C był jak największy. Inna, równie stara zasada mówi, że jest korzystnie, jeśli detektor włączy się mniej więcej w 1/2 ilości zwojów cewki
Nie formułowałbym tak kategorycznych wniosków. Sprawa jest o wiele bardziej skomplikowana: w grę wchodzą takie czynniki jak wypadkowa doboć obwodu antenowego (zależna nie tylko od dobroci samej cewki ale i od długości anteny: im dłuższa antena tym większe straty promieniowania a zatem mniejsza dobroć (co oczywiście nie znaczy że odbierany sygnał będzie słabszy; wręcz przeciwnie), oraz impedancja obciążenia.
Indukcyjność: Pojemność dla 225kHz Xc=Xl Wymagana oporność detektora
1mH 500pF 1,4k 0,18k
2mH 250pF 2,8k 0,35k
3mH 160pF 4,3k 0,53k
4mH 125pF 5,6k 0,71k
5mH 100pF 7k 0,88k
6mH 80pF 8,5k 1,06k
Przyjąłeś niniejszym że wypadkowa dobroć obwodu antenowego (z cewką, anteną ale bez obciązenia) wynsi jakieś 6...8. Niech tak będzie, przejdźmy też do porządku dziennego nad faktem że w każdym przypadku jest ona nieco inna. Już jednak w kolejnym punkcie kryje się zasadniczy błąd:
Łatwo zobaczyć, że dla typowej diody detekcyjnej DOG53 oporność (różniczkowa) będzie co najmniej rzędu 0,75 kilooma (dla napięć bliskich zeru).
To jest różniczkowa oporność samej diody, a nie układu detekcyjnego. Ta ostatnia w przypadku idealnej diody (pomijalnie mała rezystancja w kierunku przewodzenia, pomijalnie mala konduktancja w kierunku zaporowym, pomijalnie małe napięcie progowe) dla jedno- lub dwupołówkowego detektora z filtrem pojemnościowym wynosi połowę rezystancji obciążenia. Typowe słuchawki stosowane w odbiorikach detektorowych miały impedancję kilku kiloomów (np. 2...4k) toteż impedancja detektora będzie wynosiła w takim przypadku przynajmniej 1...3k. Przynajmniej, go dioda germanowa lub detektor galenowy idealny nie jest; trzeba jeszcze uwzględnić ową rezystancję różniczkową oraz napięcie progowe, za sprawą których impedancja wejściowa detektora będzie nieco większa od teoretycznej (a napięcie wyjściowe mniejsze).
Sytuacja będzie tym bardziej zbliżona do ideału, im wyższe napięcie w.cz. będzie na wejściu detektora. Dlatego też korzystne jest stosowanie możliwie słuchawek o możliwie dużej impedancji: wówczas dopasowanie energetyczne będzie wypadało dla możliwie wysokiego położenia odczepu diody. Najkorzystniej jest zastosować takie obciązenie, aby dopasowanie wypadało przy załączeniu diody na cały obwód. Gdyby zaś się okazało że impedancja wypadkowa obwodu antenowego wraz z anteną jest mniejsza od impedancji wejściowej detektora (wtedy przekładnia dopasowująca musiałaby być większa od jedności, co jednak jest tu niemożliwe do zrealizowania - oznacza to że korzystne będzie zmniejszenie pojemności obwodu a zwiększenie indukcyjności: rośnie wówczas impedancja charakterystyczna obwodu, a tym samym impedancja dynamiczna w rezonansie. Najkorzystniej będzie zaś jeśli cała pojemność obwodu składa się z pojemności rozproszonej anteny (co oczywiąście wymaga cewki o dośc dużej indukcyjności): dodatkowa pojemność dostrajająca tworzy dzielnik obniżający napiecie w.cz. będące do dyspozycji.
Kto budował radio detektorowe ten wie, że działa ono lepiej, gdy za detektorem jest kondensator 1-5nF. Na nim bowiem odkłada się napięcie stałe, które... polaryzuje detektor w kierunku przewodzenia :) . A wtedy sprawność detekcji rośnie, co wynika z podanego już wykresu.
Kolejny błąd: rozrysuj sobie dokładnie napięcia w detektorze, to się przekonasz że napięcie odkładające się na kondensatorze filrtującym za diodą polaryzuje ją w kierunku zaporowym. Nie ma bata: gdyby miało polaryzować ją w kierunku przewodzenia, oznaczałoby to skonstruowanie perpetuum mobile pierwszego rodzaju. :lol:
Rola tego kondensatora polega na bocznikowaniu obciążenia dla składowych w.cz., tak aby całe to napięcie odkładało się na diodzie a nie częściowo na obciążeniu. A jak napisałem wyżej - im większe napięcie w.cz. występuje na diodzie tym bardziej jest ona zbliżona do ideału, i lepsza jest wydajność detektora. Oprócz tego kondensator ten odfiltrowuje ona z napiecia na obciążeniu zbyteczne składowe w.cz. pozostałe po detekcji.
gustaw353
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1773
Rejestracja: czw, 2 czerwca 2011, 19:43
Lokalizacja: Wrocław - Krzyki

Re: Odbiornik detektrowy

Post autor: gustaw353 »

Wersja plenerowa:
http://home.earthlink.net/~belundy/xtal-set.html

Super detektor:
http://ru-radio-electr.livejournal.com/583025.html
- nie wymaga słuchawek,
- nie potrzeba diody,
- cewki i innych pierdół też nie trzeba,
- do strojenia wystarczy suchy (!) kij
Alek

Re: Odbiornik detektrowy

Post autor: Alek »

Tomek Janiszewski pisze: Już jednak w kolejnym punkcie kryje się zasadniczy błąd:
Łatwo zobaczyć, że dla typowej diody detekcyjnej DOG53 oporność (różniczkowa) będzie co najmniej rzędu 0,75 kilooma (dla napięć bliskich zeru).
To jest różniczkowa oporność samej diody, a nie układu detekcyjnego. Ta ostatnia w przypadku idealnej diody (pomijalnie mała rezystancja w kierunku przewodzenia, pomijalnie mala konduktancja w kierunku zaporowym, pomijalnie małe napięcie progowe) dla jedno- lub dwupołówkowego detektora z filtrem pojemnościowym wynosi połowę rezystancji obciążenia. Typowe słuchawki stosowane w odbiorikach detektorowych miały impedancję kilku kiloomów (np. 2...4k) toteż impedancja detektora będzie wynosiła w takim przypadku przynajmniej 1...3k.
Dlatego pisałem "co najmniej". Nie chcę komplikować i podawać dokładnie oporności różniczkowej całego obwodu, ani, gdzie ten odczep się znajduje. Uzasadniałem tylko mądrość starych prawd.
Tomek Janiszewski pisze: Sytuacja będzie tym bardziej zbliżona do ideału, im wyższe napięcie w.cz. będzie na wejściu detektora. Dlatego też korzystne jest stosowanie możliwie słuchawek o możliwie dużej impedancji: wówczas dopasowanie energetyczne będzie wypadało dla możliwie wysokiego położenia odczepu diody. Najkorzystniej jest zastosować takie obciązenie, aby dopasowanie wypadało przy załączeniu diody na cały obwód.
Zwracam uwagę, że asortyment słuchawek jest ograniczony i wielkiego wyboru nie ma. Ponadto, mógłbym też zarzucać tobie błąd: Słuchawki krystaliczne mają dużą impedancję, a z detektorem pracują marnie, nawet jeśli będziesz bocznikować je starannie dobieranym opornikiem.
Co do reszty spraw, muszę to jeszcze raz przemyśleć. Pamiętam, że długo wierzyłem ślepo w to książeczkowe wyjaśnienie z odfiltrowywaniem w.cz., co jest oczywiste. Nie jestem przekonany jednak nadal, czy jest to jedyna rola tego kondensatora.
fugasi
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 4191
Rejestracja: pt, 2 grudnia 2005, 20:47

Re: Odbiornik detektrowy

Post autor: fugasi »

Alek pisze:Słuchawki krystaliczne mają dużą impedancję, a z detektorem pracują marnie
Jaka jest przyczyna?
_
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Odbiornik detektrowy

Post autor: Tomek Janiszewski »

Alek pisze:Dlatego pisałem "co najmniej". Nie chcę komplikować i podawać dokładnie oporności różniczkowej całego obwodu, ani, gdzie ten odczep się znajduje. Uzasadniałem tylko mądrość starych prawd.
Ale z tak sformułowanej tezy łatwo jest wyciągnąć błędne wnioski. Już widzę jak początkujący radioamatorzy gorączkowo poszukują danych katalogowych diod DOG jakie akurat im wpadną w ręce i usiłują obloiczyć rezystancję rózniczkową, zamiast rozglądać się za najodpowiedniejszymi słuchawkami, i dopiero po ich znalezieniu zabrać się za obliczenia.
Zwracam uwagę, że asortyment słuchawek jest ograniczony i wielkiego wyboru nie ma.

Trudno, na słuchawkach 32 omy od walkmana z wietnamskiego bazaru pozytywnych rezultatów się nie osiągnie. Można jednak trafić przy ogromnym szczęściu np. na sowieckie słuchawki TOH-2 o sumarycznej impedancji 3,2k, albo oryginalne słuchawki do kryształków o impedancji 4k. Jeśli jednak się to nie uda - zawsze można próbować z owymi słuchawkami 32 omy włączonych przez pierwszy z brzegu TG od urządzeń lampowych. To że z racji nietypowo dużego obciążenia pasmo będzie od dołu ograniczone do kilkuset Hz - nie będzie miało żadnego znaczenia.
Ponadto, mógłbym też zarzucać tobie błąd: Słuchawki krystaliczne mają dużą impedancję, a z detektorem pracują marnie, nawet jeśli będziesz bocznikować je starannie dobieranym opornikiem.

Dziwne, nawet bardzo dziwne, bo ja pierwsze swoje próby z detektorem (i to z bardzo pozytywnymi wynikami!) przeprowadzałem właśnie na słuchawce krystalicznej. Co więcej: nie przypominam sobie nawet abym dokładał jakiś opornik bocznikujący. Nie zawsze on jest konieczny w klasycznej postaci: popatrz sobie np. na schemat dyskryminatora "Libry": tam rezystory włączone są równolegle do diod, a nie kondensatorów filtrujących. Podejrzewam że przy współpracy z wysokoimpedancyjną słuchawką piezoelektryczną ich rolę moze spełnić wręcz prąd wsteczny diody germanowej, ale krzemowej to już nie. Może tu kryje się źródło niepowodzeń, bo o diodę germanową jest dziś cokolwiek trudniej niż o pierwszą z brzegu 1N4148? Wiązące się z małym prądem wstecznym bardzo wysokie napięcie progowe diogy krzemowej ze złączem p-n a nawet diody Schottky'ego (bez względu na większy opór rózniczkowy diody ostrzowej dla większych prądów, znacznie większych niż te z którymi spotykamy się w słuchawkach) pogarsza dodatkowo sprawę.
Co do marnych jak twierdzisz osiągów współczesnych słuchawek krystalicznych w detektorach - skąd takie dziś można zdobyć, to bym wypróbował ponownie? Akurat tamtą która działała tak doskonale mam pod ręką - ale właśnie się przekonałem że to juz wrak, slychać cokolwiek tylko o tyle o ile (z generatora akustycznego, przy napięciiu 7,75V). Jestem niemal pewien że użyto tam kryształu soli Seignette'a (jak we wkładce UK3 od Bambino) która ma doskonałe właściwości piezoelektryczne ale jest wrazliwa na wilgoć i zdążyła się już rozpuścić. Może współczesne słuchawki ceramiczne przeznaczone do urządzeń typu walkmana mają o parę rzędów gorszą czułość?
Nie jestem przekonany jednak nadal, czy jest to jedyna rola tego kondensatora.
Z pewnością nie jest taka o jakiej napisałeś: odlkładające się na nim napięcie nie polaryzuje diody w kierunku przewodzenia, lecz w zaporowym.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Ostatnio zmieniony wt, 17 stycznia 2012, 11:58 przez Tomek Janiszewski, łącznie zmieniany 1 raz.
gustaw353
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1773
Rejestracja: czw, 2 czerwca 2011, 19:43
Lokalizacja: Wrocław - Krzyki

Re: Odbiornik detektrowy

Post autor: gustaw353 »

Kiedyś (ok. '68 ) przeprowadzałem próby ze słuchawką piezoelektryczną, chyba japońską. Najlepiej funkcjonowała z dławikiem, przypadkowym, o dość dużej indukcyjności. Nie pamiętam szczegółów bo było to bardzo dawno temu. Właśnie wówczas eksperymentowałem z odbiornikami detektorowymi.
Po jakimś czasie analizowałem fakty. Prawdopodobnie te pozytywne efekty spowodowane były rezonansem równoległym tegoż dławika i pojemności słuchawki i.t.p. Pasmo przenoszenia takiej słuchawki z dławikiem jest wąskie a więc uwypuklenie pasma mowy dało większą zrozumiałość audycji i eliminowało zakłócenia: brum i trzaski.
Przeprowadzałem również próby ze wstępną polaryzacją diody – grało głośniej a nocą pojawiało się mnóstwo stacji (naraz). Pomocne wówczas były duże cewki o dużej dobroci.
Wtedy eter nie był tak makabrycznie zaśmiecony. Dzisiaj trzeba uciekać do lasu by docenić prosty odbiornik detektorowy.
Proponuję zapoznać się z już wcześniej pokazywanym materiałem:
http://dl2kq.de/trx/2-7.htm
- może nie jest to rozwiązanie koszerne ale za to bardzo efektywne i dające minimalne zniekształcenia, przy tym pasywne.
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Odbiornik detektrowy

Post autor: Tomek Janiszewski »

A co w tych detektorach ma być niekoszernego, tranzystory? Chyba tylko przy kryteriach wg których niekoszerny jest ani german, ani krzem a jedynie galena. Grunt że baterii nie ma. Tajemnica skutecności tego rodzaju detektorów tranzystorowych kryje się w fakcie że napięcie nasycenia tranzystora między emiterem a kolektorem jest wielokrotnie niższe niż napięcie przewodzenia dowolnego złącza p-n, zarówno diody jak i złącza emiter - baza. Oczywiście, aby tranzystor użyty w detektorze przewodził trzeba dopowadzić mu odpowiednie napięcie między emiter a bazę, ale dzięki dużemu wmocnieniu prądowemu tranzystora prąd bazy a tym samym tracona w niej moc jest nieduża. Za to prawie cały prąd doprowadzony do emitera dojdzie poprzez kolektor do obciążenia przy minimalnych tylko stratach napięcia poniżej 100mV, czego nie zapewni żadna dioda o akceptowalnym prądzie wstecznym.
gustaw353
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1773
Rejestracja: czw, 2 czerwca 2011, 19:43
Lokalizacja: Wrocław - Krzyki

Re: Odbiornik detektorowy

Post autor: gustaw353 »

"Как же работает эта схема? Функции детектора элемента выполняет транзистор VT1. По промежуточной частоте его база соединена с коллектором через конденсатор С2. Иными словами, по этой частоте описываемый детектор полностью эквивалентен диодному: промежуточная частота "видит" перед собой транзистор в диодном включении с замкнутым (по высокой частоте) переходом коллектор-база. Постоянная составляющая тока детектора обеспечивает работу транзистора VT1 в активном режиме на низкой частоте. То есть по НЧ это уже усилительный каскад (как это ни странно звучит).
Причем каскад охвачен 100% отрицательной обратной связью. Напряжение обратной связи снимается с коллектора транзистора VТ1 и через конденсатор С2 подается на его базу. Отрицательная обратная связь и обеспечивает значительное снижение искажений." ...i.t.d.

Niby banalne ale mają na to patent lub zgłoszenie jako wzór użytkowy (nie wiem jak z tym u nich jest) :

Уточкин Г.В., Гончаренко И.В. Амплитудный детектор. Авт. св. СССР №1672552., опубл. 23.08.91. Бюл. №31
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Odbiornik detektorowy

Post autor: Tomek Janiszewski »

Wygrzebałeś piękny przykład pielęgnowanego przez kilkadziesiąt lat klasycznego audiofilskiego mitu przeniesionego na odborniki detektorowe. Dawno temu ktoś wpadł na poniekąd ciekawy i słuszny pomysł zastąpienia diody detekcyjnej tranzystorem pracującym podobnie jak dioda bez zasilania, i uzyskawszy rezultaty cokolwiek lepsze niż z diodą (nieco większe napięcie wyjściowe, wyraźnie mniejszy współczynnik zniekształceń) dorobił do otrzymanych rezultatów teorię że skoro zamiast diody mamy tranzystor, to jest oczywiste że niejako przy okazji musi on wzmacniać zdetekowany sygnał, a 100% USZ (z bazy na kolektor przez kondensator 1uF) redukuje zniekształcenia. Tymczasem mamy do czynienia nadal tylko z detekcją obwiedniową a nie ze wzmacnianiem: międzyszczytowe napięcie na wyjściu tak czy inaczej nie przekroczy różnicy maximum i minimum obwiedni sygnału poddawanego detekcji. Dziś mamy narzędzia w postaci programów symulacyjnych (np. PSPICE) aby tego rodzaju mity obracać w pył przy mnimalnym wysiłku własnym. Oto rezultat analizy detektora z pierwszego schematu, przy czym tranzystor przyjęto germanowy (samodzielnie stworzony na podstawie katalogu model tranzystora AF124) jako że z traznystorem krzemowym (PE5025, zbliżony do naszego BF214) rezultaty były nadal niezadawalające:

OBBIORNIK DETEKTOROWY KLUCZOWANY
.OPTIONS OPTS ITL5=10000000 CPTIME=1500
.TRAN 1n 15m 10m 10n UIC
*
.model af124 PNP(Is=34.46n Xti=3 Eg=1.11 Vaf=100 Bf=171.3 Ise=199.4n
+ Ne=5.944 Ikf=27.01m Nk=.5 Xtb=1.5 Br=1 Isc=0 Nc=2 Ikr=0 Rc=0
+ Cjc=4.3p Mjc=.3333 Vjc=.75 Fc=.5 Cje=15p Mje=.3333 Vje=.75
+ Tr=100n Tf=1.256n Itf=2.175 Xtf=8.882K Vtf=10)
*
***** SYGNAŁ *****
VIN 1 2 AC 10n SIN( 0 .6 465k)
VID 2 3 SIN( 0 .2 464k)
VIU 3 0 SIN( 0 .2 466k)
***** DETEKTOR *****
Q10 10 11 12 AF124
RE 12 0 1k
RB 11 0 47k
RC 10 0 13k
CE 12 1 2.2n
CB 10 11 1u IC=.133
CC 10 0 2.2n
.PROBE V(1) V(10) I(VIN) IC(Q10) IE(Q10) IB(Q10) V(11) V(12)
.END


Jak widać - nie ma tu mowy o żadnym wzmocnieniu, mamy do czynienia jedynie ze zwykłą detekcją obwiedni, przy dobrej sprawności (właśnie dzięki niskiemu napięciu nasycenia tranzystora, warto porównać z napięciem występującym na bazie które jest nieco niższe od wyjściowego napięcia na kolektorze) i zadawalająco małych zniekształceniach.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
gustaw353
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1773
Rejestracja: czw, 2 czerwca 2011, 19:43
Lokalizacja: Wrocław - Krzyki

Re: Odbiornik detektorowy

Post autor: gustaw353 »

Kolego Tomku, nie jestem zarażony audiofilią (brrr...) choć słuchanie pięknych dźwięków sprawia mi frajdę.
Przytoczony artykuł opisuje sposób pomniejszenia zniekształceń przy demodulacji sygnału AM w detektorze obwiedni. Są i inne, lepsze sposoby lecz bardziej skomplikowane ,np. det. synchroniczny.
Nie bez powodu przyjęto tylko (!) 30% głębokości modulacji dla AM już na początku rozwoju radiofonii.
W artykule analizowany jest sposób osiągnięcia małych zniekształceń nieliniowych sygnału m.cz. a nie jego wzmocnienie. Jakie wzmocnienie może osiągnąć wzmacniacz ze 100% ujemnym sprzężeniem zwrotnym ? Natomiast jak w takim układzie zachowa się nieliniowy element (tu tranzystor) jako detektor AM ? Właśnie o tym traktuje ten artykuł. Na prawdę nie potrzebne są programy symulacyjne – można to sobie wyobrazić.
Kolego Tomku, bez urazy, przetłumaczyłeś tekst trochę tendencyjnie. Ja przeczytałem go jeszcze raz i nie podzielam twoich obaw.
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Odbiornik detektorowy

Post autor: Tomek Janiszewski »

Cieszę się że przynajmniej zauważyłeś to co ja:
Jakie wzmocnienie może osiągnąć wzmacniacz ze 100% ujemnym sprzężeniem zwrotnym ?
i odpowiem: żadne, zwlaszcza w tym przypadku. Jest to bowiem "wzmacniacz" ze 100% ujemnym napięciowym szeregoym sprzężeniem zwrotnym (jak wtórnik emiterowy) więc tak jak on ma "wzmocnienie" napięciowe nieco mniejsze od jedności. Zarazem jednak jest to "wmacniacz" w układzie wspólnej bazy a zatem i jego wzmocnienie prądowe jest od jednosci nieco mniejsze. Po co więc rozpatrywać jako wzmacniacz coś czego wzmocnienie mocy wynosi poniżej 1? Zamiast dorabiać teorie o sprzęzeniach zwrotnych redukujących zniekształcenia - prościej będzie rozpatrywać tak użyty tranzystor jako sterowany element kluczujący ("przekaźnik") o rezystancji różniczkoej oraz napięciu progowym wielokrotnie mniejszym, niż ma to najlepsza dioda. I już mamy eleganckie wytlumaczenie, dlaczego wydajnośc detekcji jest tak wysoka a zniekształcenia małe, bez niepotrzebnego filozofowania.
Istnieją też o wiele doskonalsze, dwupołówkowe układy takich "kliuciewych dietiektorow" (to określenie w pełni oddaje ich zasadę działania) wyposażonych w specjalne uzwojenia podwyższające napięcia sterujące bazami. Przypominają one falowniki przeciwsobne DC/AC kóre zasilane od strony przemiennoprądowej napięciem w.cz. działają "w odwrotną stronę" - jako prostowniki. Nawet i w tym wypadku ich twórcy nie roszczą sobie pretensji do jakiegoś "wzmacniania sygnału" mimo że takie detektory częstokroć umośliwjają pracę na glośnik. O wzmacnianiu może być mowa dopiero wtedy, gdy z napięcia wyjściowego detektora amplitudy odfiltruje się skladową stałą, i użyje się jej do zasilania wzmacniacza mocy, koniecznie przeciwsobnego w klasie B. Zważywszy że średnia moc sygnałów modulujących typu mowy lub muzyki jest znacnie mniejsza od ich mocy szczytowej która ma bezpośredni związek z wymaganą mocą fali nośnej - można istotnie w tego rodzaju układach osiągnąć wyższą moc na obciążeniu niż dostarczyłby pasywny detektor amplitudowy na idealnej, bezstratnej diodzie. Ale układo tu prezentowanym jeszcze do takiego rozwiązania bardzo daleko, one są dopiero lepiej luvb gorzej do ideału zbliżonymi detektorami, a jako wzmacniacze działają tylko w wyobraźni autorów.
OTS-2
125...249 postów
125...249 postów
Posty: 229
Rejestracja: wt, 14 lipca 2009, 07:21

Re: Odbiornik detektorowy

Post autor: OTS-2 »

Zbudowałem wczoraj na szybko pod wpływem chwili odbiornik detektorowy, antena to pare metrów drutu nawojowego, rozwieszonego między drzewami, a uziemienie to kaloryfer.
Cewka to ok. 200 zwojów na pręcie ferrytowym, kondensator z jakiegoś radia Unitry.
Słuchawki od mp3'jki, podłączone przez transformator głośnikowy.
Dioda z radioodbiornika Amator.

Po podłączeniu od razu usłyszałem RMF FM, a przy dostrojeniu inne stacje z AM'u.
Wieczorkiem odbierałem niemców, ruskich, Radio Watykańskie chyba też i nocą Czechy z fal długich, a po wyjęciu większości pręta początek fal średnich.
Zdjęcie0065.jpg
Co ciekawe, RMF słyszę nawet przy odłączonej antenie i uziemieniu, ale pewnie dlatego że mam do 100m w linii prostej do RTCN'u.

Pozdrawiam! :wink:
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Ratujmy co się da! (Budka Suflera)
Chętnie przyjmę sprawne lampy i stare części.
gustaw353
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1773
Rejestracja: czw, 2 czerwca 2011, 19:43
Lokalizacja: Wrocław - Krzyki

Re: Odbiornik detektorowy

Post autor: gustaw353 »

Nie mając słuchawek o dużej oporności zmuszeni jesteśmy stosować transformatory o odpowiedniej przekładni, np: 10/1. Oznacza to, że napięcie obniżamy 10x a prąd zwiększamy też 10x – oporność w takiej sytuacji transformuje się 100x. Moc sygnału na wejściu i wyjściu transformatora jest taka sama, pomniejszona jedynie o współczynnik niesprawności transf.
Tak samo działają impulsowe przetwornice w dół stosowane w zasilaczach zamiast transformatorów.
Koncepcja zastosowania tej idei w detektorach AM opisana jest tu:
Детектор — понижающий инвертер.pdf
Myślę, że temat bardziej pasuje do działu retro radio lub dla początkujących.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Awatar użytkownika
Atlantis
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 636
Rejestracja: pn, 16 sierpnia 2010, 19:12

Re: Odbiornik detektorowy

Post autor: Atlantis »

Wróciłem do tematu radia detektorowego.

Dzisiaj wykonałem cewkę. Nawinąłem ją na solidnym, tekturowym cylindrze, jaki pozostał mi z rolki foliowej taśmy. Jego średnica wynosi trochę ponad 80 cm. Cewka składa się ze 180 zwojów drutu miedzianego 0,3 mm w emalii. Nawijałem po 20, po każdej takiej sekcji zrobiony odczep (tak więc jest ich osiem, nie licząc skrajnych wyprowadzeń).

Zmierzona indukcyjność cewki wynosi 1,67 mH. Jeśli połączę ją równolegle z kondensatorem stałym 200 pF oraz zmiennym o maksymalnej pojemności 500 pF uzyskam z przybliżeniu pełen zakres fal długich. Oczywiście podłączenie anteny nieco zmieni te wyliczenia, ale chyba nie na tyle, żeby nie dało się próbować złapać jedynki...

Zacznę od najprostszego układu, coś w tym rodzaju:

Obrazek

Jedno pytanie przyszło mi do głowy: w którym miejscu powinienem podpiąć diodę/detektor do cewki? Powinna być podłączona do skrajnego krańca czy (jak na schemacie) do jednego z odczepów?

Kraniec cewki warto również uwzględnić przy dopasowywaniu anteny, czy tutaj raczej tylko odczepy grają jaką rolę?

Jeśli okaże się, że odbiór co prawda jest, ale za cichy - pomyślę o jednostopniowym wzmacniaczu audio na lampie.
Awatar użytkownika
AZ12
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5433
Rejestracja: ndz, 6 kwietnia 2008, 15:41
Lokalizacja: 83-130 Pelplin

Re: Odbiornik detektorowy

Post autor: AZ12 »

Witam

Impedancja anteny zależy od długości, położenia, wysokości zawieszenia. Odczepy są więc niezbędne w celu dopasowania impedancyjnego. Miliwoltomierz podłączony równolegle do słuchawek pozwoli ocenić siłę odbioru. Można by jeszcze włączyć szeregowo z anteną szeregowy obwód rezonansowy nastrojony na częstotliwość odbieraną.
Ratujmy stare tranzystory!