Radio majsterkowiczom ku uwadze.

Radioodbiorniki lampowe i wszystko co jest z nimi związane.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

Awatar użytkownika
MarekSCO
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2678
Rejestracja: pn, 31 lipca 2006, 22:02
Lokalizacja: Żołynia podkarpackie

Re: Radio majsterkowiczom ku uwadze.

Post autor: MarekSCO »

STUDI pisze:Staram się ale szara codzienność niestety ostatnio coraz bardziej ciemna niestety dobija.
W takim razie spróbuję pokazać Ci trochę inny "koloryt" tej codzienności, patrząc z mojego punktu widzenia :)
Niestety obawiam się, że będzie to tylko "inna szarość", ale zawsze jakoś "ubarwi" :D
STUDI pisze:Ależ marazm może ich dotknąć jak będa strofowoani wręcz że MUSZĄ mieć te cholerne dość drogie przyrządy.
Oczywiście !
Dlatego pewnym lekarstwem na tą sytuację może być prezentowana tutaj przeze mnie teza...
Jeżeli staną przed sytuacja w której muszą mieć - to jeszcze nie znaczy, ze muszą kupić... A jeśli
nawet znaczy... To niekoniecznie za "ciężkie" pieniądze :)

Jakieś przyrządy są niestety konieczne... W każdej, nawet najprostszej metodzie pomiarowej...
I widzę, że często wykorzystują to producenci i dealerzy działający na rynku aparatury pomiarowej...
To oni najczęściej strofują : "MUSISZ mieć ten, czy inny przyrząd"...
Ale czasem bywa, że znajdziemy się w sytuacji, kiedy jesteśmy sobie w stanie na zakup przyrządu pozwolić...
Bywa, że zwracamy się do kolegów na forum z prośbą o pomoc i jakieś sugestie co do dalszego postępowania...
Wtedy staram się, postępując w zgodzie z własnym sumieniem, udzielić jakiejś pomocy...
Bywa, że piszę:
"Jesteś biedny ( jak ja ), więc pamiętaj o tym, że wydając ogromną ( w danym momencie
dla Ciebie - ogromną ) kwotę. Kupujesz tak naprawdę nie przyrząd pomiarowy. Ale świadomość na najbliższe lata"
Bywa, że czasami zwracam uwagę tylko na to ;)
viewtopic.php?f=8&t=11615
Ale... A tą "zgodą z własnym sumieniem" niestety bywa różnie u mnie :oops:
Czasem "cel uświęca środki" :oops:
Zwłaszcza, kiedy czas nagli, bo do zakończenia aukcji niewiele czasu, a tu trzeba jeszcze tyle trudnych
operacji przeprowadzić, żeby kupić tanio :D
Popatrz jak "płynnie" wyeliminowałem z dyskusji pogląd kolegi wladl :
viewtopic.php?f=1&t=10748&st=0&sk=t&sd=a&start=15
Pierwszy seryjnie produkowany analizator widma ( w tej konfiguracji, która przetrwała do dzisiaj ) miał pasmo sięgające... Jakichś 40 GHz... A i to w podstawowej konfiguracji :lol:
Niestety świadomość na temat różnorodności metod pomiarowych jest dosyć uboga :(
I tylko dlatego udał mi się ten "widowiskowy trick" :oops:
Mam nadzieję, że wladl wybaczy mi to...
Paradoks polegał na tym, że chociaż wszystko co napisałem było prawdą...
( Tak wyglądało urządzenie, które miałem na myśli :
download/file.php?id=13557&mode=view)
A pisałem o nim między innymi tutaj: viewtopic.php?f=9&t=10566&st=0&sk=t&sd=a&start=45
To jednak mój "widowiskowy argument" tak naprawdę dowodził prawdziwości tezy kolegi wladl ;)
No, bo spróbujmy spojrzeć na rzecz z innej strony...
Dlaczego pierwszy seryjnie produkowany aparat pomiarowy klasy RF_Spectrum_Analyzer miał
takie "imponujące" pasmo analizowanych częstotliwości ?
Ano między innymi dlatego, że gdyby miał uboższe, to... Kto by go kupił ? :mrgreen:
Zauważ, że wprowadzając na rynek nową klasę przyrządów pomiarowych, trzeba jednocześnie przekonać
klienta, do zakupu i posługiwania się nim...
Żaden problem, jeśli ten przyrząd naprawdę daje możliwości, jakie przedtem nie były dostępne :)
A co, jeśli nie daje ?
Jeśli są znane ( powszechnie znane ) i używane przyrządy i metody pozwalające taniej w bardziej wygodny
niekiedy sposób, wyznaczać te same wielkości ?
Metody tak doskonałe, że pozwalają stworzyć nawet tak wielki "cud techniki" jak "Pierwszy seryjnie
produkowany aparat pomiarowy klasy RF_Spectrum_Analyzer" ?
A jeśli ten "aparat" jest tylko syntezą tych prostszych metod... I to jedynie kilku z nich ? :mrgreen:
Wtedy, w takich okolicznościach, żeby znaleźć nabywcę, to musiał by być naprawdę cud techniki :mrgreen:
I moim zdaniem był :mrgreen:
Jeśli nie znudziła Cię jeszcze ta lektura... Spójrz proszę, jak zatytułowałem ten wątek
viewtopic.php?f=12&t=10542
I na pierwsze słowa mojego postu:
W dziedzinie pomiarów ( nie tylko wielkości elektrycznych ) wydawcy tego pisemka byli bezsprzecznie jednymi z większych kreatorów, czy dyktatorów, mody ;)
Tak - dyktatorów mody :D I w przenośni i dosłownie :D
Bo to co oni przede wszystkim robili, to "strofowali młodych ludzi, że ci, MUSZĄ mieć te drogie urządzenia" :D
Ale widzisz... Nie proponuję przechodzenia obok tego zjawiska i spluwania z pogardą przez ramię :lol:
Bo, jeśli przyjrzymy się temu bliżej... Jeśli zastanowimy się nad naturą tego mechanizmu...
"W jaki sposób dyktowali oni tą modę na przestrzeni tych kilkudziesięciu lat" ?
To znajdujemy prawdziwe perełki :idea:
Oto bowiem, żeby "wylansować" ten czy inny przyrząd... Żeby nakłonić klienta do zakupu i korzystania z niego...
Trzeba było go do tego przekonać... Trzeba było mu przede wszystkim pokazać jak korzystać, żeby mógł
zrozumieć do czego ten towar się tak naprawdę nadaje... Tu sama "instrukcja obsługi" ze skrupulatnym
opisem, jak "włączyć wtyczkę do gniazda sieciowego" nie wystarczała :)
Zwłaszcza, że znakomita większość tych urządzeń naprawdę "kreowała modę", tworzyła nowe klasy przyrządów
pomiarowych... I tutaj napotykamy rzecz bezcenną i w dodatku dostępną za całkowitą darmochę :mrgreen:
Oto całą serię dokumentów, skrupulatnie, a jednocześnie w przystępny sposób opisujących zasady metod
pomiarowych realizowanych przez te urządzenia...
Starałem się gromadzić takie odnośniki i zamieszczać je w zapoczątkowanym przez Alka wątku
"Zamiast książek obrazki czyta się" ;)
Trochę przez przekorę, a po trosze, chcąc zwrócić uwagę jak wiele uwagi autorzy tych dokumentów
przykładali do strony ilustracyjnej :)
Zwróćmy też uwagę, ile informacji tkwi w perfekcyjnie opracowanych dokumentacjach tych przyrządów...
Które to dokumentacje możemy przecież posiadać za całkowita darmochę :)
http://bama.sbc.edu/hp.htm
Jeszcze jedno spojrzenie na problem z mojego punktu widzenia...
Oto kupiłem za 400 PLN uszkodzony wobulator, nareperowałem i zabieram się do zestrojenia odbiornika...
( 400 PLN to również dla mnie spora kwota )
A tu "Inżynierowie z Telefunkena" piszą w swoich materiałach, że...
Sam wobuloskop nie wystarczy ! Musisz jeszcze wydać kolejne 400 PLN ( i jeden wieczór na reperację ) na
kolejny przyrząd ! Bo inaczej nie uda ci się optymalnej CZUŁOŚCI uzyskać !
STUDI :D Jak żyję, większej bredni nie słyszałem !
( Nawet w odniesieniu definicji czułości do liczby szumowej trzeba by prawdziwego magika, żeby uzasadnić
ten pogląd ) :D
Więc czemuż to - jeśli nie nabijaniu kabzy producentom sprzętu pomiarowego - ma służyć :D
Rozumiem, że dlatego macska zadał Ci pytanie, czy kiedykolwiek używałeś wobulatora :)
Ale wydaje mi się, że z tym pytaniem powinien się zwrócić przede wszystkim do tych parszywych oszustów "Inżynierów z Telefunkena" :)
Ot tak rzecz, patrząc z mojej strony, wygląda :mrgreen:
Zaś co do cen przyrządów, zwłaszcza na rynku wtórnym, a już osobliwie na rynku wtórnym w Polsce...
To widzę tu zjawisko, które mnie naprawdę bardzo wkurza... Tym bardziej, że widzę jednocześnie, iż jest
ono niemożliwe do wyeliminowania... Za swoją głupotę płacimy po prostu... Za "błędy młodości" można by rzec nawet :(
I dlatego nie podzielę poglądu, że młody człowiek może ot tak po prostu - nie ryzykując niczym - zrezygnować
z rozpatrywania dylematu: "Co mi da zakup, czy próba wykonania takiego czy innego przyrządu ?"
Oto przypomina mi się taki dowcip:
Kiedy ja byłem młody, to nie miałem nawet dostępu do internetu...
Może dla tego, że moi rodzice byli biedni i nie stać nas było nawet na zaspokajanie podstawowych
życiowych potrzeb...
A może dlatego, że wtedy jeszcze nie było internetu...

Pisałem kiedyś o embargu ogłoszonym przez COCOM na dostęp do nowych technologii dla krajów z za "żelaznej kurtyny"
Większość przyrządów pomiarowych , które "kreowały modę", była dla nas w owym czasie nieosiągalna...
Tak, jakby "zabrano nam dostęp do internetu" :lol:
Powodowało to między innymi taką sytuację, że nie tylko radioamatorzy, ale przede wszystkim ośrodki
badawcze znajdowały się w trudniejszej i niestety :( - w o wiele łatwiejszej sytuacji zarazem
Trudniejszej - jeżeli spojrzymy tylko na to, że brak możliwości porównywania własnych osiągnięć z
osiągnięciami innych - utrudniał im odnoszenie sukcesów w pracy...
Łatwiejsze, jeżeli spojrzymy... Na to samo :cry:
Brak możliwości porównywania osiągnięć zwalniał ich z obowiązku porównywania :(
Do czego to doprowadziło widzimy na co dzień :(
Ale jak sytuacja taka odbiła się na cenie przyrządów na rynku wtórnym ...?
Oto radioamator kupuje okazyjnie, za niewielkie grosze, jakiś zdezelowany szajs pomiarowy z za oceanu...
Widzimy już wartość, jaką ma za oceanem ten szajs, wyrażoną przez cenę za jaką amator go kupił...
Co się dzieje dalej ?
Oto amator zaznajamia się z tym szajsem w zaciszu swojej amatorskiej pracowni...
Jako, że nie miał wcześniej możliwości skonfrontowania stosowanych przez siebie metod z metodami
reprezentowanymi przez ten szajs... To oprócz ogromnej ciekawości ma dla siebie wielki szacunek...
Że oto tak tanio udało mu się tak wartościowe urządzenie nabyć...
W miarę rozwoju zainteresowań, w którym to rozwoju zakup w/w szajsu stanowił milowy krok...
Amator postanawia sprzedać szajs i kupić nowocześniejsze urządzenie tej klasy...
Zauważmy teraz... Jak, na jakiej podstawie, wyceni ten szajs ?
Podstawy do wyceny wcale nie będzie stanowiła cena szajsu za oceanem...
Ale to, jaką wartość stanowi dla niego - statystycznego amatora w kraju :(
Przykład: Tym bardziej widowiskowy, że czasami amator poznaje możliwości urządzenia "po kawałku" :)
Co niekiedy prowadzi do barbarzyńskich zachowań... Oceny wartości szajsu, po kawałku...
I w konsekwencji - sprzedawania go po kawałku :mrgreen:
Pisałem, że kupiłem uszkodzony wobulator za 400 PLN...
W tym samym czasie, opierając się na przykładach zawieranych na allegro transakcji... Mogłem zrobić
następujący "interes" :lol:
Mogłem wymontować z urządzenia kawałek, sprzedać na allegro, i za pozyskane pieniądze kupić drugi taki
uszkodzony wobulator...
A, że atrakcyjnych ( według ofert na allegro ) "kawałków" miałem w urządzeniu dwa...
Mogłem sprzedać je oba i za zarobione pieniądze kupić dwa takie wobulatory :D
Serio... Dokładnie taka sytuacja miała miejsce !
Idąc dalej tym torem... Mam oto dwa kompletne wobulatory i jeden bez dwu kawałków...
Mogę oto teraz sprzedać ten "wybebeszony" za psi grosz, żeby mi nie zalegał w chałupie...
Powiedzmy, że to właśnie chcę zrobić... Loguję się na allegro i już mam wystawiać swoją ofertę...
Ale patrzę... A tutaj kolega, który oferował poprzedni kawałek, doszukał się w swoim urządzeniu jeszcze jednego
atrakcyjnego elementu i oferuje go za sporą kwotę... I znajduje nabywcę i transakcja znowu dochodzi
do skutku...

W moim wybebeszonym też mam taki element, więc też mogę go sprzedać i za pozyskane pieniądze kupić
kolejny uszkodzony przyrząd pomiarowy...
Myślisz, że bredzę, albo w najlepszym razie opisuję wyidealizowane sytuacje ?
Nie! Niestety nie! Ten parszywy "sposób na zarabianie pieniędzy" doskonale się sprawdza na naszym
"zafajdanym" allegro - takie sytuacje ( dokładnie takie jak opisuję ) dzieją się na co dzień !
A najbardziej wkurza mnie, że przodują w tym osoby nie mające żadnych zahamowań przed podpisywaniem się
pod tą działalnością krótkofalarskim znakiem !

Ale skoro pytasz skąd brać pieniądze na sprzęt, to nawet taka parszywa sytuacja jest jakąś odpowiedzią
na to pytanie... Z wiedzy - bo stąd najłatwiej :)
Z drugiej strony masz niestety doskonałą ilustrację tego, w jaki sposób statystyczny Polski radioamator
poznaje wartość i możliwości wobuloskopu
:(
Nie wierzysz ?
Zaloguj się na chwilę na allegro ->Elektronika->Aparatura pomiarowa...
I poszukaj przejawów tego zjawiska...
A to co zobaczysz zjeży Ci włos na głowie - zapewniam :(
Miło mi z Wami :)
Pozdrawiam
ATM
500...624 posty
500...624 posty
Posty: 578
Rejestracja: pn, 2 lutego 2004, 09:55

Re: Radio majsterkowiczom ku uwadze.

Post autor: ATM »

Taak, Traxman ma rację pisząc –

Wiecie co ?

Organoleptycznie to można traktować stare wino.
Oczywiście, jeśli brak sprzętu, to każda metoda jest dobra, ale dlaczego brak?
Kiedy zaczynałem, zrobiłem woltomierz na neonówce, zamiast ustroju pomiarowego. I też było dobrze.
Wyposażenia nie kupuje się jednego dnia, ja kompletuję od 20 lat, i jeszcze nie mam tego co trzeba :(
A trzeba niewiele, myślę o pomiarach wzmacniaczy

V640 – jakieś 150 zł, - miernik uniwersalny do 1 GHZ- ale to analog, dziś mało kto to kupi.
Lub zamiast,V543- do 200 zł- to już miernik cyfrowy, na nixi
Generator- ok. 200zł
Miernik uniwersalny- ok. 50 zł
Mostek RLC- stary,dobry, do 200zł
Zasilacz- zrobić samemu
Oscyloskop- bez wybredzania, do 300zł, da się coś kupić
Miernik harmonicznych- do 200zł


Razem ok. 1100zł, rozłożyć powiedzmy na 3 lata- 370 zł wydatków na rok, to dużo?
Trzeba odłożyć 31zł miesięcznie, by w grudniu danego roku kupić sprzęt.
Dla mnie raj, dla innych totalna klęska.
Więcej wydaje się na papierosy. Kiedyś oscyloskop kosztował tyle co samochód.
Na Allegro, okresowo, to wszystko pojawia się. Mało kto z Triody kupuje.
Wszyscy czekają na super sprzęt, który sam za nich wszystko zrobi, za naciśnięciem klawisza. Tak łatwo nie ma.
Za moich czasów, ten sprzęt był kompletnie nieosiągalny .Pozostawał tylko w marzeniach.

Oczywiście, jeśli zaczniemy mówić o analizatorach spektrum, szerokopasmowych wobulatorach itp. Ceny wzrosną nieporównywalnie. Posiadanie ich to, naprawdę luxus, ( sam bym chciał), na który stać chyba tylko krezusa, Marka SCO :D ( oczywiście, to żart)
Kiedyś, amator nie znał nawet takich wyrazów, jak analizator spektrum. Dziś znamy je i popadamy w depresję, że nie osiągalny.
Jest tak dobrze, że doskonałe woltomierze V541, rozbiera się na części by pozyskać kolorowe lampki do zegarów, zgroza. Ja, by kiedyś go kupić, musiałem wydać połowę pensji.
Mostki RLC np. E307, idą po ok. 90zł, z łaski. Jednocześnie na forum , ciągłe pytania, jak zmierzyć indukcyjność?
Bo mostek dziś musi być cyfrowy.

Pozostaje kwestia pomiarów komputerowych, do których od lat namawiam.
Doskonałe dla tych właśnie, którzy nie mają aparatury pomiarowej.
I co?
Nic, kompletnie nic
Mało kto się pokwapi. Kompletny brak entuzjazmu, dlaczego?

Aaaa, bo karta dźwiękowa marna, Aaaa, bo inne bzdury.

Nieprawda, po prostu nie chce się, i tak to należy napisać.

Będę nieskromny.
Widzieliście moje pomiary w wątku o SE 6S33S ? Robione na piechotę.
Potrzeba tylko generatora, miernika zniekształceń, i woltomierza. Komputer dziś ma każdy .
Przez parę lat uprawiania naszego tematu, nie udało się kupić trzech mierników?
Dlaczego nie? Nie interesuje to was?
Ważniejszy jest kolor obudowy i tym podobne pierdoły?

Przestańcie , tak to można na innych forach.
Awatar użytkownika
Michał_B
1875...2499 postów
1875...2499 postów
Posty: 2308
Rejestracja: ndz, 23 grudnia 2007, 20:35
Lokalizacja: Wrocław

Re: Radio majsterkowiczom ku uwadze.

Post autor: Michał_B »

Hmm. Z tym masz racje. Stare mierniki są dobre. Sam posiadam wiekszośc przez ciebie wymienionych :D Tylko brakuje mi wzorca pojemności do kalibracji RLC...

Z kosztami masz racje. Ale jak ktoś jest uczniem to z keiszonkowego i wakacyjnej pracy cieżko obkupić sie w przyrządy, mieć kase na części i inne rzeczy. A pozatym rzadko kto ma cierpliwość zboerać przez 3 lata.

Ja akurat bardzo polubiłem firme meratronik i jej produkty :wink:

Jak narazie potrzebuje dobrego generaotra, i może wobulatora, wobuloskopu
Serdecznie zapraszam na moją stronę dotyczącą powojennych Polskich telefonów: http://telefony.elektroda.eu
traxman

Re: Radio majsterkowiczom ku uwadze.

Post autor: traxman »

Generator zrób na 8038 już to chyba o tym pisałem, Marvel ma taki i nie narzeka.
PS. Mam na zbyciu oscyloskop Hamega HM303-4 + 2 sondy.
Awatar użytkownika
Michał_B
1875...2499 postów
1875...2499 postów
Posty: 2308
Rejestracja: ndz, 23 grudnia 2007, 20:35
Lokalizacja: Wrocław

Re: Radio majsterkowiczom ku uwadze.

Post autor: Michał_B »

Myślałem nad tym, ale wolę coś fabrycznego. No chyba ze po skończeniu testera będę się nudzić :D mam prosty generator, ale ma duże zniekształcenia itp.

Oscyloskop jakiś tam mam, i mi wystarcza do prostych pomiarów. Tylko sondy nie mam :cry:

Co jak co ale mierniki Meratronika łatwo się naprawia, kalibruje i bardzo dobrze mi służą. Ja zaczynając z elektroniką żeby mieć mierniki, musiałem kupować tanie niesprawne i naprawiać je samemu.
Serdecznie zapraszam na moją stronę dotyczącą powojennych Polskich telefonów: http://telefony.elektroda.eu
pierwszy

Re: Radio majsterkowiczom ku uwadze.

Post autor: pierwszy »

:arrow: ATM ! :)
Czytajac Twoj post wiem, ze jednak warto!
Zanim zmienie prace, mam zamiar zrobic kilka sond aktywnych dla kolegow z Triody.
Twoj ostatni post tylko potwierdzil mnie o tym , ze taka sonda bedzie u Ciebie w dobrym miejscu :D
Awatar użytkownika
MarekSCO
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2678
Rejestracja: pn, 31 lipca 2006, 22:02
Lokalizacja: Żołynia podkarpackie

Re: Radio majsterkowiczom ku uwadze.

Post autor: MarekSCO »

ATM pisze:Oczywiście, jeśli zaczniemy mówić o analizatorach spektrum, szerokopasmowych wobulatorach itp. Ceny wzrosną nieporównywalnie. Posiadanie ich to, naprawdę luxus, ( sam bym chciał), na który stać chyba tylko krezusa, Marka SCO :D ( oczywiście, to żart)
:lol: Najpierw się uśmiałem jak norka :lol:
A potem chciałem Ci odpowiedzieć podobną listą posiadanego sprzętu, żeby pokazać, jak te proporcje wyglądają
w praktyce...
Rozejrzałem się po warsztacie i aż mnie z wrażenia zatkało :idea:
Okazuje się, że gdybym napisał taką listę, to przy co drugiej pozycji w rubryce "wartość" widniało by - bezcenny :D
Najnowocześniejsze urządzenia w moim warsztacie, najnowsze produkowane za oceanem elementy...
Nawet książki, na zakup których nie było by mnie stać...
Wszystko to znalazło się tutaj "samo" :D
Wszystkie te bezcenne elementy wyposażenia to podarunki od kolegów z tego forum :)
I nie wiem czym sobie na to wszystko zasłużyłem...
( Bo chyba nie długimi i beznadziejnymi postami, jak te w tym wątku... )
Ale w takiej sytuacji, to ja rzeczywiście czuję się krezusem - Więc lepiej sobie nie żartuj ;)
Tylko, że nawet największy krezus jest za biedny, żeby taki dług wdzięczności spłacić :D

:arrow: Bobekmaster :)
Przemyśl jeszcze raz to co pisze traxman o generatorze na 8038...
Ten generator mozna bardzo łatwo wobulować :idea:
W razie czego, mogę poszukać skanów jakiegoś opracowania o tym... Bo pamiętam, że powinienem
mieć gdzieś w biblioteczce :)
Miło mi z Wami :)
Pozdrawiam
traxman

Re: Radio majsterkowiczom ku uwadze.

Post autor: traxman »

quote="MarekSCO"]
:arrow: Bobekmaster :)
Przemyśl jeszcze raz to co pisze traxman o generatorze na 8038...
[/quote]
No, ale ON się uparł, że kupi za 90PLN, zamiast poskładać za 25PLN. 8038+Ne5532+Lm317/337 (cóż za rozpustne zasilanie), potencjometr wieloobrotowy z demobilu + kilka drobiazgów i jest generator do audio jak znalazł, inwestując kolejne 2,5PLN w dwa potencjometry możemy zmniejszyć zniekształcenia.

PS1. Czy ktokolwiek uruchomił 8038 z przestrajaniem 20Hz-20kHz z noty aplikacyjnej? Jakoś nie udało mi się uzyskać tak szerokiego przestrajania.

PS2. A mi tam MAX038 szkoda, ciekawe z jakiego to ważkiego powodu przestali go produkować, nie dając nic w zamian.
Awatar użytkownika
Michał_B
1875...2499 postów
1875...2499 postów
Posty: 2308
Rejestracja: ndz, 23 grudnia 2007, 20:35
Lokalizacja: Wrocław

Re: Radio majsterkowiczom ku uwadze.

Post autor: Michał_B »

Generator jaki teraz używam, to kit avt-31. Jest zrobiony na 8038.
Jakos jego jakość mnie nie zadowala. Chyba wezme oscyla i czestościomierz i go skalibruje.
Co do pieniędzy... Ostatnio z nimi krucho. Niby się mowi ze tak tanio wszystko jak się samemu robi, ale potem wykoncz to. Kup obudowe galki, dokladne potki, mierniki itp itd. Wychodzi na to ze to co widac z wierzchu jest droższe niż wnetrze.
Serdecznie zapraszam na moją stronę dotyczącą powojennych Polskich telefonów: http://telefony.elektroda.eu
Awatar użytkownika
Tomasz Gumny
1875...2499 postów
1875...2499 postów
Posty: 2311
Rejestracja: pn, 1 stycznia 2007, 23:18
Lokalizacja: Trzcianka/Poznań

Re: Radio majsterkowiczom ku uwadze.

Post autor: Tomasz Gumny »

traxman pisze:PS2. A mi tam MAX038 szkoda
Odłożyć jedną sztukę MAX038 (DIP)?
Tomek
traxman

Re: Radio majsterkowiczom ku uwadze.

Post autor: traxman »

Mam jeszcze jednego MAX038 SO-20, ale tak mi go szkoda użyć, że chyba oprawię w ramkę.... bo to dobry scalak był...
Ciekawe czemu nie ma nic w zamian (tylko nie piszcie o DDS).
pierwszy

Re: Radio majsterkowiczom ku uwadze.

Post autor: pierwszy »

Dlaczego nie? :)
Nie lubie Wikipedii, ale jedno zdanie zacytuje:
Dallas Semiconductor - firma wytwarzająca układy scalone. Producent mikrokontrolerów opartych na architekturze 8051. Obecnie połączona z firmą Maxim IC.
ATM
500...624 posty
500...624 posty
Posty: 578
Rejestracja: pn, 2 lutego 2004, 09:55

Re: Radio majsterkowiczom ku uwadze.

Post autor: ATM »

:arrow: Macska

Miło, z góry bardzo dziękuję :D
Dobra aktywna sonda, na pewno będzie bardzo przydatna.
Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
KaKa
1875...2499 postów
1875...2499 postów
Posty: 2337
Rejestracja: śr, 22 listopada 2006, 14:45
Lokalizacja: Poznań

Re: Radio majsterkowiczom ku uwadze.

Post autor: KaKa »

Marku :arrow:
Odpowiedź w/g mnie to b. Pewnie nie było go stać na a) :) .
STUDI :arrow:
Dopiero co wróciłem z W-wy. Byłem tam na takich targach. Studia za granicą czy coś. Bogaty nie jestem, w tej chwili sam wyjazd na targi był dla mnie sporym obciążeniem. Ale tak sobie kombinuję, że nawet jako średnio-zdolny, średniozamożny licealista mam spore szanse na jakieś granty z budżetu czy UE. A gra jest warta świeczki. Spójrz w załącznik. W Polsce technologie które tam będę miał szanse poznać dopiero raczkują. Jakieś pieniądze pewnie z tego będą.
Mam też równie sporą szansę na zawalenie matury, dostanie się z marszu na Politechnikę i bycie tam jakimś mgr.inż. (Mogę Gówno Robić I Nieźle Żyć :mrgreen: ). Ale postaram się powalczyć, bo może się czegoś przy okazji nauczę.
No popatrz na to z tej strony. Co ma do roboty przeciętny świeżo upieczony absolwent uczelni wyższej. Pół biedy jak kończył techniczną uczelnię, wtedy może nadzorować roboty drogowe czy coś. Ale (para)psychologia czy inni (c)humaniści?
Mogą robić drugi fakultet: Anglistykę z elementami zmywania :lol:
Co może zrobić nieprzeciętny absolwent? (Nie chodzi mi o nieprzeciętnie zdolnych, bo Ci idą robić doktoraty, ale uczelnie zagraniczne ich biorą dalej). Może zrobić np. rozeznanie czego brakuje na rynku elektronicznym. Ja się tam przez przypadek dowiedziałem gdzie jest puste miejsce, jak jeden z kolegów szukał pracy kilka dni temu :wink: . Przetwornice AC/AC. Wiesz co by zrobił przeciętny student. Powiedział: "E to nie dla mnie, papiery, kolejki urzędy, praca i w ogóle. Wolę marudzić i pracować u kogoś za psie pieniądze i robić coś czego nie lubię."
Nieprzeciętny: " A pierdole ten system, trzeba go złamać." Zawołał by jednego czy dwóch podobnie 'innych' kumpli i założył by firmę. I miał w dupie to, że ktoś mówi, że się nie da :D
Żebyśmy mieli jasność. Znam taki przykład z Politechniki Poznańskiego, wydział inżynierii transportu czy jakoś tak. Zaczynali na 3 roku, teraz kończą 5 i pod wydział podjeżdżają przeciętnej klasy Toyotami. Dostali już propozycję od gigantów branży ziemno-koparkowej, że ich wykupią (znaczy wchłoną ludzi wraz z doświadczeniem). Jak na razie pomimo astronomicznie dużej kwoty jaką oferowano, grzecznie podziękowali i dalej ciułają projekty na dwóch przeciętnych PC w trzypokojowym mieszkaniu gdzie mieszkają razem (a fe, 3 facetów w jednym domu :wink: )
Zacytuję tutaj jednego z forumowiczów z rozmowy na gadu:
"W pierdoleniu systemu też dojdziesz do wprawy". Także generalnie nie ma się co przejmować. Jak będziesz sobie mówił, że jest źle to będzie. W drugą stronę to też działa :).
P.S.
Cały czas byłem święcie przekonany, że Ty też jesteś studentem. Takie robiłeś wrażenie :D .
P.S.S. Na potwierdzenie słów załącznik. Przepraszam, że cz-b, nie chciało mi się walczyć z kolorami w aparacie :)

Dziękuje Macska za obrobienie zdjęcia :D
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Ostatnio zmieniony ndz, 30 listopada 2008, 13:24 przez KaKa, łącznie zmieniany 1 raz.
http://www.pajacyk.pl/index.php
--
Wszelkie pytania o proszę kierować na kacper@selenoid.pl
--
Pozdrawiam, Kacper