Amati - kilka różnych pytań

Radioodbiorniki lampowe i wszystko co jest z nimi związane.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

Awatar użytkownika
zagore1
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2987
Rejestracja: czw, 2 października 2008, 09:48
Lokalizacja: Kraków

Re: finisz?

Post autor: zagore1 »

tradytor pisze:Po 3 dniach szlifowania dziś wtarłem pierwsze 7-8 warstw politury 4%. I znowu nie wiem czy to ma tak wyglądać jak wygląda:
- znowu zrobiły się "pajęczynki", już nie tak ostre jak poprzednio, ale nadal widoczne przy odpowiednim kącie padania światła
- wylazły i są widoczne niedoskonałości szlifowania - głównie rysy i lokalne zmatowienia. Nie było ich widać po oszlifowaniu i odpyleniu, bo mimo wszystko pył je wypełniał. Tragedii nie ma, ale wiadomo, że nie po to tyle certolenia żeby na koniec takie rzeczy wychodziły.
- pojawił się nawet połysk, ale widać mazanie po tamponie. Wygląda to jak lakier przetarty tłustą szmatką.

Pytania:
- czy to normalne objawy na tym etapie?
- jak długo 4% jeszcze wcierać?
- czy w ogóle jechać z 4% dalej, czy może cofnąć się i przeszlifować jeszcze raz wszystko?
Teraz najlepiej przeszlifować papierem 1000 posmarowanym lekko olejem. aby powierzchnia lekko zmatowiała.
Potem prawie suchym 4% tamponem przetrzeć powierzchnię, a po 15 min wilgotnym 4%tamponem posmarowanym lekko olejem polerować powierzchnię aż do połysku i prawie całkowitego wyschnięcia tamponu. MUSI BŁySZCZEĆ!
Wołyń 1943. Pamiętamy!
Awatar użytkownika
tradytor
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 804
Rejestracja: śr, 2 sierpnia 2006, 12:00

Re: Amati - kilka różnych pytań

Post autor: tradytor »

zagore1 pisze: Teraz najlepiej przeszlifować papierem 1000 posmarowanym lekko olejem. aby powierzchnia lekko zmatowiała.
Potem prawie suchym 4% tamponem przetrzeć powierzchnię, a po 15 min wilgotnym 4%tamponem posmarowanym lekko olejem polerować powierzchnię aż do połysku i prawie całkowitego wyschnięcia tamponu. MUSI BŁySZCZEĆ!
Dzięki za odpowiedź. Mam jednak więcej wątpliwości:
1.Czy mogę na tym etapie poprawić szlif w miejscach, gdzie nie jestem zadowolony z powierzchni (drobne rysy i zmatowienia)? Tzn papierem 600, potem wygładzić 1000 i wtedy całość papierem 1000 z olejem? Czy mogę ten szlif zrobić na drugi dzień, czy lepiej poczekać parę dni, aż stwardnieje szelak?
2.To drugie przetarcie, wilgotnym tamponem z olejem to tylko raz? Jakie ruchy - kółka, ósemki, czy podłużne? I to już będzie koniec? A kiedy stosować mleczko?
Awatar użytkownika
zagore1
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2987
Rejestracja: czw, 2 października 2008, 09:48
Lokalizacja: Kraków

Re: Amati - kilka różnych pytań

Post autor: zagore1 »

tradytor pisze:
zagore1 pisze: Teraz najlepiej przeszlifować papierem 1000 posmarowanym lekko olejem. aby powierzchnia lekko zmatowiała.
Potem prawie suchym 4% tamponem przetrzeć powierzchnię, a po 15 min wilgotnym 4%tamponem posmarowanym lekko olejem polerować powierzchnię aż do połysku i prawie całkowitego wyschnięcia tamponu. MUSI BŁySZCZEĆ!
Dzięki za odpowiedź. Mam jednak więcej wątpliwości:
1.Czy mogę na tym etapie poprawić szlif w miejscach, gdzie nie jestem zadowolony z powierzchni (drobne rysy i zmatowienia)? Tzn papierem 600, potem wygładzić 1000 i wtedy całość papierem 1000 z olejem? Czy mogę ten szlif zrobić na drugi dzień, czy lepiej poczekać parę dni, aż stwardnieje szelak?
2.To drugie przetarcie, wilgotnym tamponem z olejem to tylko raz? Jakie ruchy - kółka, ósemki, czy podłużne? I to już będzie koniec? A kiedy stosować mleczko?
Możesz tak zrobić. Najlepiej na drugi dzień .
To drugie przetarcie wilgotnym z olejem trwa bardzo długo, aż do uzyskania błyszczącej powierzchni. Ruchy na początku ósemki a pod koniec delikatne podłużne. w trakcie możesz zwilżać tampon delikatnie rozpuszczalnikem. Jakieś niewielkie smugi znikną przez noc.
Polerowanie mleczkiem najlepiej po miesiącu gdy politura stwardnieje.
Wołyń 1943. Pamiętamy!
Awatar użytkownika
tradytor
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 804
Rejestracja: śr, 2 sierpnia 2006, 12:00

Re: Amati - kilka różnych pytań

Post autor: tradytor »

zagore1 pisze: To drugie przetarcie wilgotnym z olejem trwa bardzo długo, aż do uzyskania błyszczącej powierzchni. Ruchy na początku ósemki a pod koniec delikatne podłużne. w trakcie możesz zwilżać tampon delikatnie rozpuszczalnikem. Jakieś niewielkie smugi znikną przez noc.
A, czyli w jednym miejscu wcierać tak długo, aż zacznie się błyszczeć i potem przenieść się obok i tak po kolei? Nie przypalę politury?
Awatar użytkownika
zagore1
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2987
Rejestracja: czw, 2 października 2008, 09:48
Lokalizacja: Kraków

Re: Amati - kilka różnych pytań

Post autor: zagore1 »

tradytor pisze:
zagore1 pisze: To drugie przetarcie wilgotnym z olejem trwa bardzo długo, aż do uzyskania błyszczącej powierzchni. Ruchy na początku ósemki a pod koniec delikatne podłużne. w trakcie możesz zwilżać tampon delikatnie rozpuszczalnikem. Jakieś niewielkie smugi znikną przez noc.
A, czyli w jednym miejscu wcierać tak długo, aż zacznie się błyszczeć i potem przenieść się obok i tak po kolei? Nie przypalę politury?
Nie, nie - jeździsz o całej powierzchni np góra , bok - pod koniec to jest takie glaskanie, aby nie było śladów po włóknach tkaniny ( ja stosuję dzianinę- stare kalesony- bo jest delikatniejsza)
Wołyń 1943. Pamiętamy!
Awatar użytkownika
tradytor
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 804
Rejestracja: śr, 2 sierpnia 2006, 12:00

Finisz - zaczęły się schody

Post autor: tradytor »

Góra poszła na pierwszy ogień i wyszło nawet nieźle. Problem zaczął się na przodzie i jego zakamarkach - przy wewnętrznych narożnikach powierzchnia zaczęła się lepić i przyklejać włoski z tamponu. Wydaje mi się, że to dlatego, że w tych miejscach tampon nie przelatuje z dużą prędkością, a zatrzymuje się. Po kilka cm kwadratowych w narożnikach wygląda paskudnie. Nie umiem się tego pozbyć. Da się coś z tym zrobić?
Awatar użytkownika
tradytor
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 804
Rejestracja: śr, 2 sierpnia 2006, 12:00

chyba finisz

Post autor: tradytor »

Przypalone miejsca oszlifowałem następnego dnia i powtórzyłem końcowe wcieranie politury 4%. Na prawym "słupku" też przypaliłem i też musiałem następnego dnia poprawiać. Na błędach człowiek się uczy. Już wiem, że na małych powierzchniach to końcowe wcieranie do połysku trzeba dawkować - przetrzeć, 20 sekund przerwy i następny przejazd. Robienie przejazdu raz za razem daje właśnie przypalenia. Na dużych powierzchniach jak np bok można jechać bez przerw, bo zanim dotrze się w to samo miejsce mija dość czasu. Na tym etapie trzeba się uwijać z tamponem, bo bardzo lubi się kleić.
W każdym razie dziś zakończyłem zasadniczy etap politurowania i teraz skrzynka wygląda tak:
img_3250.jpg
Na razie daję jej 10 dni spokoju zanim zacznę zakładać listwy ozdobne i składać całe radio do kupy.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Awatar użytkownika
zagore1
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2987
Rejestracja: czw, 2 października 2008, 09:48
Lokalizacja: Kraków

Re: chyba finisz

Post autor: zagore1 »

tradytor pisze:Przypalone miejsca oszlifowałem następnego dnia i powtórzyłem końcowe wcieranie politury 4%. Na prawym "słupku" też przypaliłem i też musiałem następnego dnia poprawiać. Na błędach człowiek się uczy. Już wiem, że na małych powierzchniach to końcowe wcieranie do połysku trzeba dawkować - przetrzeć, 20 sekund przerwy i następny przejazd. Robienie przejazdu raz za razem daje właśnie przypalenia. Na dużych powierzchniach jak np bok można jechać bez przerw, bo zanim dotrze się w to samo miejsce mija dość czasu. Na tym etapie trzeba się uwijać z tamponem, bo bardzo lubi się kleić.
W każdym razie dziś zakończyłem zasadniczy etap politurowania i teraz skrzynka wygląda tak:
img_3250.jpg
Na razie daję jej 10 dni spokoju zanim zacznę zakładać listwy ozdobne i składać całe radio do kupy.
Gratulacje - masz talent i cierpliwość!!
Wołyń 1943. Pamiętamy!
Awatar użytkownika
tradytor
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 804
Rejestracja: śr, 2 sierpnia 2006, 12:00

finisz

Post autor: tradytor »

Jak zrobię 10 skrzynek lepiej niż ta, to wtedy pogadamy o talencie. Póki co dziękuję za pomoc. Nie mam skali porównawczej, bo nie miałem w rękach porządnie wypoliturowanej skrzynki, ale czuję, że możnaby więcej z niej wyciągnąć. Na pewno gdy radio stanie w docelowym miejscu, to wtedy zobaczę babole, które mnie będą dręczyć. Zawsze tak jest przy lakierowaniu. To dlatego, że w miejscu gdzie się skrzynkę odnawia panują inne warunki oświetleniowe niż w miejscu gdzie ma stać radio. I choćby nie wiem jak ją obracać, to pewnych rzeczy się nie zobaczy, a wyjdą one i będą kłuć w oczy już na miejscu. Poza tym lakier jakby zapada się po kilku miesiącach i znów pojawiają się wgłębienia porów.
I tu pytanie do zagore1: w którymś wątku wspomniałeś, że po kilku miesiącach politura "siada" i ponownie trzeba nieco politury dołożyć. Jak to się objawia? I jeszcze jedno - czy polerowanie mleczkiem (po miesiącu - dwóch) wpłynie zauważalnie na połysk/gładź?
Awatar użytkownika
zagore1
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2987
Rejestracja: czw, 2 października 2008, 09:48
Lokalizacja: Kraków

Re: finisz

Post autor: zagore1 »

tradytor pisze:Jak zrobię 10 skrzynek lepiej niż ta, to wtedy pogadamy o talencie. Póki co dziękuję za pomoc. Nie mam skali porównawczej, bo nie miałem w rękach porządnie wypoliturowanej skrzynki, ale czuję, że możnaby więcej z niej wyciągnąć. Na pewno gdy radio stanie w docelowym miejscu, to wtedy zobaczę babole, które mnie będą dręczyć. Zawsze tak jest przy lakierowaniu. To dlatego, że w miejscu gdzie się skrzynkę odnawia panują inne warunki oświetleniowe niż w miejscu gdzie ma stać radio. I choćby nie wiem jak ją obracać, to pewnych rzeczy się nie zobaczy, a wyjdą one i będą kłuć w oczy już na miejscu. Poza tym lakier jakby zapada się po kilku miesiącach i znów pojawiają się wgłębienia porów.
I tu pytanie do zagore1: w którymś wątku wspomniałeś, że po kilku miesiącach politura "siada" i ponownie trzeba nieco politury dołożyć. Jak to się objawia? I jeszcze jedno - czy polerowanie mleczkiem (po miesiącu - dwóch) wpłynie zauważalnie na połysk/gładź?
Politura "siada" robi się bardzo twarda ( jak szkło), wychodzi z niej wosk i trzeba go mleczkiem spolerować. Gdy politura siada to juawnia się tekstura forniru, ale przy odbrym wypolerowaniu mieczkiem nie jest to przeszkadzająco widoczne. Można oczywiście zmatowić pap. 1000 powierzchnię i jeszcze raz przeprowadzić końcowy etap (4%) albo zostawić tak jak jest. To już jest to uznania "twórcy" :-)

Mleczko nadaje politurze piękny aksamitny połysk, ale samych ewentualnych porów i strupków nie usunie.
Wołyń 1943. Pamiętamy!
Awatar użytkownika
tradytor
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 804
Rejestracja: śr, 2 sierpnia 2006, 12:00

Re: Amati - kilka różnych pytań

Post autor: tradytor »

zagore1 pisze:Można oczywiście zmatowić pap. 1000 powierzchnię i jeszcze raz przeprowadzić końcowy etap (4%) albo zostawić tak jak jest. To już jest to uznania "twórcy" :-)

Mleczko nadaje politurze piękny aksamitny połysk, ale samych ewentualnych porów i strupków nie usunie.
Nie, strupków ani porów ani rys nie widać, a pod palcami czuć idealne szkło. Jednak nie jest to idealnie lustrzana powierzchnia, bo gdy patrzy się na nią na wprost, to odbicie nie jest tak wyraźne jak w lustrze, mimo że końcowe szlifowanie robiłem papierem 1000 i 1500 i watą stalową 000, a w paru miejscach nawet powtarzałem ten etap dwukrotnie. Tak jakby ta mikroskopijna nierównomierność powierzchni była w głębi. Czy może na wcześniejszych etapach szlifowania międzywarstwowego trzeba też działać papierem 1000 i 1500?
Inna sprawa, że przy wykończeniu jasnym, gdzie widać dobrze rysunek drewna, ten rysunek "przebija" odbicie i ten problem nie jest aż tak widoczny. Teraz wiem dlaczego politurowanie w kolorze czerni fortepianowej jest wyższą szkołą jazdy.
Nie wiem czy można bardziej lustrzaną powierzchnie osiągnąć, czy też ja za dużo wymagam. Jeśli można, to w jaki sposób?
Awatar użytkownika
tradytor
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 804
Rejestracja: śr, 2 sierpnia 2006, 12:00

trwałość politury

Post autor: tradytor »

Dziś zabrałem się za montowanie ozdobnych listewek. Są one wciskane i wklejane w szczeliny około 2mm. Przy oczyszczaniu (poszerzaniu i pogłębianiu) tych szczelin papierem ściernym politura na krawędziach tych szczelin zaczęła odpryskiwać. Są to małe odpryski ~1 mm wgłąb od krawędzi szczeliny i zostaną zasłonięte owymi listwami, ale niepokoi mnie samo zjawisko. Spodziewałem się, że politura będzie bardziej odporna. Czy dzieje się tak, bo szelak jeszcze nie stwardniał i z czasem nie będzie tak wrażliwa?
Chciałem te listwy prowizorycznie zamontować na wcisk lub delikatnie punktowo przykleić, żeby po kilku miesiącach móc je ponownie zdemontować dla ewentualnego nałożenia kilku warstw szelaku i polerowania mleczkiem. Jednak po dzisiejszych doświadczeniach zastanawiam się czy to dobry pomysł. Czy jest ryzyko, że twardniejący przez kilka miesięcy szelak "złapie" listwy i przy próbie ich zdjęcia zacznie odpryskiwać?
chrzan49
1875...2499 postów
1875...2499 postów
Posty: 2469
Rejestracja: sob, 2 lutego 2008, 19:18

Re: Amati - kilka różnych pytań

Post autor: chrzan49 »

Listewki to wyzwanie.Nie wklejałbym na razie bo jak szelak złapie to mogiła.Szczelinka ma 2 mm a uszkodzić b.łatwo.
W 2-ch moich były uszkodzone a dostać ani ani.Dorobienie także odpada.Kupiłem rureczki mosiężne i po odpolerowaniu i spłaszczeniu wcisnąłem w szczeliny.
Wygląda b.dobrze.
Pozdrawiam Rekonstruktorów Noworocznie
Tomasz
Awatar użytkownika
tradytor
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 804
Rejestracja: śr, 2 sierpnia 2006, 12:00

Re: Amati - kilka różnych pytań

Post autor: tradytor »

Spróbuję załamać lekko krawędzie szczelin glancpapierem żeby szelak nie dochodził do nich i nie "łapał". Potem spróbuję wcisnąć listewki ale nie do końca, żeby nie dotykały politury. Lepsze to niż świecące z daleka szczeliny. Bo radio musi iść na swoje miejsce, jest tam bardzo oczekiwane.

@ chrzan49 - Listwy na szczęście mam na całą skrzynkę. Jedna jest urwana i najpierw dosztukowałem ją z kawałka pręta mosiężnego - znajomy frezer był tak miły i pobawił się we frezowanie w przekrój grzybka. Niestety brakowało jednej dolnej bocznej. Też rozważałem rozwiązanie podobne do tego o jakim piszesz. Potem na szczęście kupiłem zwłoki Amati na kanibalizm i w nim była jedna jedyna listwa, z której da radę wyciąć w miarę nieskatowane potrzebne fragmenty. Swoja drogą podziwiam jak to fabryka zrobiła, że udało im się owinąć blaszką mosiężną fragment przekroju bukowej listewki. I jeszcze całość wyprofilować żeby ścieliła się na skrzynce!
Z główną poprzeczką też miałem przeboje, by wygięta była w banana - środek odstawał na jakieś 15 mm. Kombinowałem z wkładaniem pod prasę, ale sprężynowała. Próbowałem nawet gięcia nad parą, ale nie udało się, bo mosiężny płaszcz zasłaniał większość powierzchni. W końcu użyłem imadła i nieco siły i centymetr po centymetrze prostowałem. Po kilkunastu przejściach było prosto.
Awatar użytkownika
tradytor
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 804
Rejestracja: śr, 2 sierpnia 2006, 12:00

Dopieszczanie

Post autor: tradytor »

Nie wytrzymałem i na tylnym fragmencie boku zrobiłem próbę przecierania mleczkiem (właściwie to musiałem to zrobić, bo przy manewrowaniu listwami zrobiłem rysę i trzeba było się jej pozbyć przez szlifowanie włókninami i papierem 1500. Efekt jaki zobaczyłem całkowicie mnie zadowolił - zrobiło się prawdziwe lustro, o jakim marzyłem zabierając się za politurowanie. I teraz pytanie - czy mogę już zrobić polerkę mleczkiem całej powierzchni? Mógłbym wtedy finalnie założyć listwy i nie bać się o ich ponowny demontaż za parę miesięcy. Ja wiem, że to odczekanie paru miesięcy znikąd się nie wzięło i ktoś nie wymyślił tego przez złośliwość. Czy jednak gdy teraz to zrobię, to będzie w tym coś złego, co zemści się później :?: