O! następny ciekawy temat

Koledzy wybaczą, że i tutaj coś dołożę

1. Odnośnie nadajnika na podwójnej triodzie...
W klasycznych lampowych konstrukcjach krótkofalowych jako heterodyny w prostych odbiornikach pracowały przeważnie dwa rodzaje oscylatorów...
Oscylator o sprzężeniu elektronowym ECO, budowany zwykle na pentodzie, oraz oscylator o sprzężeniu katodowym, właśnie na podwójnych triodach...
Oba te typy oscylatorów wyróżniały się stosunkowo dużą stabilnością częstotliwości... W porównaniu z innymi układami generatorów LC...
W wątku o odbiorniku nasłuchowym kolega k24 prezentuje schemat odbiornika krótkofalowego w którym jako generator lokalny pierwszej przemiany pracuje wlaśnie układ ze sprzężeniem katodowym (ECC85), łatwo dający się "przerobić" na prosty nadajnik...
http://www.trioda.com/php/forum/viewtopic.php?t=8070
Ot chociażby sprzęgając antenę poprzez dodatkowe uzwojenie ( 1 -3 zw nawiniętych na cewce oscylatora w pewnej odległości od głównego uzwojenia...) Zaś modulację amplitudy łatwo można uzyskać... Podająć sygnał m.cz. poprzez filtr dolnoprzepustowy na zastosowany w katodach dzielnik rezystancyjny... Lub bezpośrednio na połączone katody lampy...
2. Ciekawostka... Zauważcie koledzy, że autor przywoływanego tutaj artykułu zwraca uwagę na możliwość przenikania sygnału z pierwszego oscylatora do układu antenowego... Co spowoduje wypromieniowanie części energii w eter

W latach 50` służby kontrwywiadowcze Wielkiej Brytanii wykorzystywały to zjawisko do śledzenia, na jakich częstotliwościach prowadzone są nasłuchy komunikatów radiowych w ambasadzie ZSRR w Londynie...
Za pomocą zainstalowanego kilkaset metrów od ambasady odbiornika określano na jakiej częstotliwości pracuje oscyator odbiornika w ambasadzie... A znając wartość pierwszej p.cz. łatwo można było obliczyć na jakiej częstotliwości Rosjanie akurat słuchają i dostroić do niej drugi odbiornik... Ciekawych informacji na ten temat dostarcza twórca tej metody Peter Wright, w swej biografii, wydanej również w jęz polskim, zatytułowanej: "Łowca szpiegów"... Mimo nienajlepszego tłumaczenia zwrotów technicznych - warto przeczytać
