Zrobiłem preamp do malucha wg. tego schematu: download/file.php?id=24862&mode=view
Jednak wzmacniacz gra bardzo cicho i w ogóle się nie przesterowywuje, tak jakby pot gain był skręcony do prawie minimum gdy w rzeczywistości jest na max. Jedyna większa różnica między moją konstrukcją a powyższym schematem jest taka, że w katodach dałem 1k zamiast 1k8. Sprawdziłem wszystkie elementy - mają właściwe wartości i są na właściwych miejscach. Wie ktoś w czym może leżeć przyczyna że preamp mesy gra czyściej niż fender??
Ostatnio zmieniony ndz, 6 grudnia 2009, 21:32 przez Oloorin, łącznie zmieniany 1 raz.
Głowiłem się i głowiłem, a okazało się że to tylko zimny lut w katodzie drugiego stopnia. Zmieniłem jeszcze wartość potencjometru gain na 250k zamiast 1M - nie robi się już taka siara.
Na tym maluszku grałem ledwie parę razy i naszła mnie wczoraj ochota pograć sobie na nim tak "głośniej". Jednak mam problem, ponieważ przy pewnym poziomie głośności pojawia się strasznie głośny pisk, ok. 2-3kHz. Skręcenie vol na gitarze do minimum nic nie zmienia, czyli to zapewne wina preampu. Pisk trochę się zmienia gdy dotknę ekranu V1 (ekran podłączony do masy), transformator głośnikowy znajduje się 8 cm od lamp. Conieco też się zmienia gdy włożę metalową uziemioną płytkę między trafko i V1, jednak to o wiele za mało. Jaka może być przyczyna tego pisku? Może trzeba inaczej ustawić transformator wyjściowy? Strumień magnetyczny (czy jak to się zwie, jakby przedłużenie rdzenia) nie celuje w żaden element wzmacniacza oprócz drewnianej obudowy, biegnie poziomo, jak już napisałem 8cm nad lampami. Metalową obudowę trafka uziemiłem, wyjście głośnikowe również.