Pierwszy wzmacniacz lampowy DIY

Wzmacniacze, zasilacze itd. Schematy, parametry, konstrukcje...

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

Awatar użytkownika
taipan3
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1552
Rejestracja: ndz, 17 czerwca 2007, 09:34
Lokalizacja: Warszawa

Re: Pierwszy wzmacniacz lampowy DIY

Post autor: taipan3 »

Szrot majster
ma się podobać tobie a nie forumowiczom , zawsze się można czepiać montażu , obudowy. Mam 3 wzmacniacze słuchawkowe przy codziennym słuchaniu muzyki z komputera nie ma między nimi różnicy. Jeden jest na scalakach , drugi hybryda ale nigdy nie skończony i nie doczekał się obudowy , trzeci wg projektu gsmoka. Dopiero jak się im poda dobrej jakości sygnał pokazują na co ich stać, znaczy dwa pierwsze pokazują na co ich nie stać .
Teraz po kupnie nowego monitora iiyama mam jeszcze więcej wątpliwości , dźwięk jaki jest z wdudowanych głośników jest bardzo dobrej jakości, przy codziennym użytkowaniu komputera nie czuje potrzeby żeby odpalić mój główny system oparty na na końcówce mocy i przedwzmacniaczu Brystona .
Obawiam się że za kilka lat zadowoli mnie dźwięk z komórki :D
Pozdrawiam miłego słuchania muzyki
Awatar użytkownika
Szrot majster
1875...2499 postów
1875...2499 postów
Posty: 2292
Rejestracja: śr, 12 listopada 2003, 15:57
Lokalizacja: Dolna Grupa(wioska)

Re: Pierwszy wzmacniacz lampowy DIY

Post autor: Szrot majster »

taipan3 pisze: czw, 3 czerwca 2021, 20:21 Szrot majster
ma się podobać tobie a nie forumowiczom , zawsze się można czepiać montażu , obudowy. Mam 3 wzmacniacze słuchawkowe przy codziennym słuchaniu muzyki z komputera nie ma między nimi różnicy. Jeden jest na scalakach , drugi hybryda ale nigdy nie skończony i nie doczekał się obudowy , trzeci wg projektu gsmoka. Dopiero jak się im poda dobrej jakości sygnał pokazują na co ich stać, znaczy dwa pierwsze pokazują na co ich nie stać .
Teraz po kupnie nowego monitora iiyama mam jeszcze więcej wątpliwości , dźwięk jaki jest z wdudowanych głośników jest bardzo dobrej jakości, przy codziennym użytkowaniu komputera nie czuje potrzeby żeby odpalić mój główny system oparty na na końcówce mocy i przedwzmacniaczu Brystona .
Obawiam się że za kilka lat zadowoli mnie dźwięk z komórki :D
Pozdrawiam miłego słuchania muzyki
Witam!
Właśnie mnie się podoba :D
Co do monitorów LCD, tak samo jak z telewizorami- jeden gra paskudnie, inny pięknie.
Kupiłem w kwietniu taki telewizor
https://www.x-kom.pl/p/627070-telewizor ... 5p615.html
Jestem mile zaskoczony jakością dźwięku z jego małych głośników, słychać całkiem mocny bas, czyste soprany i jest też bardzo dobra stereofonia.
Głośniki TV, pędzone pewnie z jakiejś końcówki w klasie D, grają czysto nawet na maksimum głośności.
A to jeden z tańszych TV 4k z Android TV, jednak o wiele lepszy niż dużo droższe Samsungi, nie zawiesza się, reaguje na pilota błyskawicznie.
Nawet w stare gierki można sobie popykać na emulatorach, ja gram w gry NES, SNES,SEGA Megadrive, pierwsza konsola ma dla mnie szczególne znaczenie, to moje dzieciństwo( zresztą większość 35-45 latków pamięta Pegasusa).

Co do wzmacniacza, kupiłem te wskaźniki ze sterownikiem i zasilam je z uzwojenia żarzenia, działają poprawnie mimo niskiego napięcia zasilania, wszakże LM358 zadziała poprawnie już przy 3V.
Problem z masą rozwiązałem łącząc ją z obudową przez kondensator 100nF, resztę idzie skorygować potencjometrami na płytce.
Pytałem na Elektrodzie, niestety chyba to już zmierzch tego forum, zrobił się ściek :evil:
Ludzie, którzy tam piszą, myślą że wszystkie rozumy pozjadali, nie dostaniesz przydatnej porady, za to nieznośną dyskusję " pierdu, pierdu a głupiemu radość" jak w starym przysłowiu.
Na Triodzie jeszcze idzie uzyskać pomoc choć wielu świetnych fachowców już nie ma, zmarli lub przestali się udzielać.
Nie wiem czemu temat umarł, była tu zarówno ciekawa dyskusja jak i prostackie wycieczki, które moderatorzy usunęli.
Temat dotyczył na początku wzmacniacza SE, jednak apetyt rośnie w miarę jedzenia i powstał wzmacniacz PP.
Zostaną niedługo wycięte blachy i wzmacniacz stanie na półce.
Niestety stare kolumny od Toccaty, z byle jakimi zwrotnicami nie zasłużyły sobie na taki zaszczyt jak wzmacniacz lampowy.
Na nic lepszego i nowego nie mam funduszy( to minimum kilka tysięcy złotych), starych rzęchów kupować nie mam zamiaru.
Może by tak wznowić dyskusję?
CHOPIN66
1875...2499 postów
1875...2499 postów
Posty: 2123
Rejestracja: pn, 10 sierpnia 2009, 17:47
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Pierwszy wzmacniacz lampowy DIY

Post autor: CHOPIN66 »

Szrot majster pisze: Niestety stare kolumny od Toccaty, z byle jakimi zwrotnicami nie zasłużyły sobie na taki zaszczyt jak wzmacniacz lampowy.
Na nic lepszego i nowego nie mam funduszy( to minimum kilka tysięcy złotych), starych rzęchów kupować nie mam zamiaru.
Może by tak wznowić dyskusję?
Pewnie :D
Poszperaj w lombardach /komisach , za śmieszne pieniądze można tam trafić sprzęt który na allegro chodzi po 300 zł i więcej . Ja tak trafiłem , gramofon Philipsa GA 209 S Electronics full automat z fabryczną wkładką z 77 roku za 50 zł (na eBay za jakieś 250 zł ), amplituner Hitach HTA-3F z roku 81 za 30 zł ( na allegro za 300zł ), kolumny Rotel RML 80 z początku lat 80 za 50 zł (na allegro od 100 zł ) wszytko sprawne . Warto pójść / pojechać , zobaczyć na własne oczy w jakim stanie jest sprzęt . Niektórzy sprzedający są owszem lekko nieuczciwi bo pokazują na przykład tylko zdjęcie kolumny z założonymi maskownicami i nie widać wtedy w jakim stanie są głośniki szczególnie jeśli pisze ,że stan nie znany albo do naprawy. W brew pozorom to właśnie stare kolumny są najlepsze do lampy . Wymieniłeś kondensatory w tych zwrotnicach w kolumnach od Toccaty ? Jeśli są tam elektrolity bez biegunowe to wymień je na kondensatory foliowe o takiej samej pojemności , napięcie może być nawet wyższe , poprawi to odtwarzanie tonów wysokich.
Szrot majster pisze: pt, 4 czerwca 2021, 00:11 Nawet w stare gierki można sobie popykać na emulatorach, ja gram w gry NES, SNES,SEGA Megadrive, pierwsza konsola ma dla mnie szczególne znaczenie, to moje dzieciństwo( zresztą większość 35-45 latków pamięta Pegasusa).
Ja mam pierwszą wersję Pegasusa a dokładnie MT-777DX z roku 92 . Jest to ta najfajniejsza wersja bo na scalakach a nie "glucie" . Mogę ci podać namiary na osobę zajmującą się naprawą tych konsol , u mnie okazało się że , "świrował VRAM " , wymienił scalak na nowy i konsola działa dalej .
Awatar użytkownika
Szrot majster
1875...2499 postów
1875...2499 postów
Posty: 2292
Rejestracja: śr, 12 listopada 2003, 15:57
Lokalizacja: Dolna Grupa(wioska)

Re: Pierwszy wzmacniacz lampowy DIY

Post autor: Szrot majster »

CHOPIN66 pisze: pt, 4 czerwca 2021, 01:57
Szrot majster pisze: Niestety stare kolumny od Toccaty, z byle jakimi zwrotnicami nie zasłużyły sobie na taki zaszczyt jak wzmacniacz lampowy.
Na nic lepszego i nowego nie mam funduszy( to minimum kilka tysięcy złotych), starych rzęchów kupować nie mam zamiaru.
Może by tak wznowić dyskusję?
Pewnie :D
Poszperaj w lombardach /komisach , za śmieszne pieniądze można tam trafić sprzęt który na allegro chodzi po 300 zł i więcej . Ja tak trafiłem , gramofon Philipsa GA 209 S Electronics full automat z fabryczną wkładką z 77 roku za 50 zł (na eBay za jakieś 250 zł ), amplituner Hitach HTA-3F z roku 81 za 30 zł ( na allegro za 300zł ), kolumny Rotel RML 80 z początku lat 80 za 50 zł (na allegro od 100 zł ) wszytko sprawne . Warto pójść / pojechać , zobaczyć na własne oczy w jakim stanie jest sprzęt . Niektórzy sprzedający są owszem lekko nieuczciwi bo pokazują na przykład tylko zdjęcie kolumny z założonymi maskownicami i nie widać wtedy w jakim stanie są głośniki szczególnie jeśli pisze ,że stan nie znany albo do naprawy. W brew pozorom to właśnie stare kolumny są najlepsze do lampy . Wymieniłeś kondensatory w tych zwrotnicach w kolumnach od Toccaty ? Jeśli są tam elektrolity bez biegunowe to wymień je na kondensatory foliowe o takiej samej pojemności , napięcie może być nawet wyższe , poprawi to odtwarzanie tonów wysokich.
Szrot majster pisze: pt, 4 czerwca 2021, 00:11 Nawet w stare gierki można sobie popykać na emulatorach, ja gram w gry NES, SNES,SEGA Megadrive, pierwsza konsola ma dla mnie szczególne znaczenie, to moje dzieciństwo( zresztą większość 35-45 latków pamięta Pegasusa).
Ja mam pierwszą wersję Pegasusa a dokładnie MT-777DX z roku 92 . Jest to ta najfajniejsza wersja bo na scalakach a nie "glucie" . Mogę ci podać namiary na osobę zajmującą się naprawą tych konsol , u mnie okazało się że , "świrował VRAM " , wymienił scalak na nowy i konsola działa dalej .
Witam!
Cieszę się że ktoś odpowiada.
Gdzie te kolumny kupiłeś? W Gdańsku?
Jeśli w Gdańsku to jeszcze mogłeś trafić na dobre egzemplarze, choć ja takich starych kolumn na piankowym zawieszeniu nie chcę nawet za darmo, jakby na szmacianym, papierowym lub gumowym zawieszeniu to wezmę ale NIGDY W ŻYCIU PIANKOWE ZAWIESZENIE!!!
Powiem jak 20 lat temu ojciec dał mi 200zł na 18 urodziny i miałem kupić sobie za to pierwszy sprzęt hi-fi.
Pojechałem do Świecia nad Wisłą i w pewnym komisie zakupiłem amplituner Technics SA-303, końcówki mocy były tam na STK1039, amplituner grał wtedy dobrze, niestety problemy z trzeszczącymi potencjometrami doprowadzały mnie do szewskiej pasji, brakowało mu też basu.
No ale potrzebne były kolumny, oczywiście używane.....takie kupiłem, dałem 300zł, zabrałem je na "18"- stkę, dałem techno na full, basy i wysokie, do tego włączony kontur....po kilkunastu minutach rozpadły się stare, piankowe zawieszenia :evil: :evil: :evil:
No cóż, trzeba było złomy naprawić.....za cały prezent z "18"- stki kupiłem jakieś szajsy "888" , zupełnie nie pasujące parametrami do obudów, grałem głośno i wkrótce spaliłem wysokotonowe i średniotonowe głośniki, oczywiście internetu i komputera nie miałem, wiedzy też.
Kupiłem kolejne "byle co" za kilkadziesiąt złotych i tak co kilka miesięcy tweetery były do wyrzucenia, w końcu podłączyłem do nich powermixer estradowy 2x300W i tylko łupnęło i na PSZOK.
Tak więc nie kupię nic co ma zawieszenia piankowe, remont tego się nie opłaca, po 5-8 latach znowu do wymiany zawieszenia. Guma brzmi inaczej, kiedyś dałem zrobić kolumny od Amatora, ZG15C, nie podoba mi się to wcale, na szczęście za te kolumny i PRZESTROJONEGO Amatora kupiłem za 20zł, muszę mu lepszy dekoder stereo zafundować.
Moje kolumny od Toccaty zostały kupione z zamian za bardzo fajne choć chińskie Jamo S506, które z żalem musiałem sprzedać.
Kondensatory są tam zwykłe elektrolityczne, w jednej kolumnie uległy uszkodzeniu dwa szeregowo połączone 10uF, uszkadzając głośnik wysokotonowy, który na Pomorzu jest nie do zdobycia( taki sam jak w kolumnach Vermona), udało mi się znaleźć 4 sztuki pod Żywcem czyli na drugim końcu Polski, oczywiście kupiłem, kolumny grają.
Na kondensatory bez biegunowe nie chcę kasy wydawać, foliowe są w chorych cenach- jakieś Jantzen dla audiofili( jeszcze rozum mam, pisemek AudioVoodoo nie czytam).

Co do Pegasusa, wyciepłem tą konsolę ponad ćwierć wieku temu, potem mi obrzydło i kartridże wydałem.
Po upływie tego czasu grałem na Retroarch, na kompie i przerobionej PS3 Slim, potem Xbox Classic, Rpi 4 , teraz Android TV, czasem telefon( też retroarch).
Nie lubię naprawiać dużym kosztem starych konsol, wolę emulację, nie te czasy.
Dobre i zadbane kolumny to kosztują a za 50zł to sobie możesz lepszą flaszkę wódki kupić( ja piję piwo i te lepsze gatunki też sporo kosztują)
CHOPIN66
1875...2499 postów
1875...2499 postów
Posty: 2123
Rejestracja: pn, 10 sierpnia 2009, 17:47
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Pierwszy wzmacniacz lampowy DIY

Post autor: CHOPIN66 »

Ja do swoich Kolumn Rotela wstawiłem zwykłe chińskie MKP/MKT 1u/630V , grają bardzo dobrze. Kosztują ze 1,5 zł za 2 szt . Kolumny kupiłem jak byłem w Szczecinie studiach .
Nie ma sensu do nich ładować kondensatorów audiofilskich .
CHOPIN66
1875...2499 postów
1875...2499 postów
Posty: 2123
Rejestracja: pn, 10 sierpnia 2009, 17:47
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Pierwszy wzmacniacz lampowy DIY

Post autor: CHOPIN66 »

Nie do końca się z tobą zgodzę co do zawieszenia piankowego wszak wszystko zależy od jakości a zawsze można wysłać głośniki do Tonsila we Wrześni gdzie je zregenerują i wyczyszczą szczelinę magnetyczna , moje Rotele też mają zawieszenie piankowe i nie ma oznak zużycia a mają już 40 lat a bas miały potężny teraz mają trochę słabszy bas no ale są w nowych 4 litrowych skrzynkach z Basreflex ( oryginalne miały 2 litry ) . W kolumnach Sanyo które ma mój dziadek , fabrycznie siedzą GDN20/40 a kolumny kupił w Danii wraz z wierzą Sanyo w 86 roku zawieszenia piankowe rozsypały się że starości , kupił nowe GDN20/40 . Ostatnio były na Allegro ZG10 na GDN16/10 kobalt , z uszkodzonymi tweeterami poszły za 50 zł w licytacji . Teraz żałuję że , ich nie kupiłem . A wzmacniacz PP całkiem nieźle Ci wyszedł :D
Awatar użytkownika
Szrot majster
1875...2499 postów
1875...2499 postów
Posty: 2292
Rejestracja: śr, 12 listopada 2003, 15:57
Lokalizacja: Dolna Grupa(wioska)

Re: Pierwszy wzmacniacz lampowy DIY

Post autor: Szrot majster »

CHOPIN66 pisze: sob, 5 czerwca 2021, 13:09 Nie do końca się z tobą zgodzę co do zawieszenia piankowego wszak wszystko zależy od jakości a zawsze można wysłać głośniki do Tonsila we Wrześni gdzie je zregenerują i wyczyszczą szczelinę magnetyczna , moje Rotele też mają zawieszenie piankowe i nie ma oznak zużycia a mają już 40 lat a bas miały potężny teraz mają trochę słabszy bas no ale są w nowych 4 litrowych skrzynkach z Basreflex ( oryginalne miały 2 litry ) . W kolumnach Sanyo które ma mój dziadek , fabrycznie siedzą GDN20/40 a kolumny kupił w Danii wraz z wierzą Sanyo w 86 roku zawieszenia piankowe rozsypały się że starości , kupił nowe GDN20/40 . Ostatnio były na Allegro ZG10 na GDN16/10 kobalt , z uszkodzonymi tweeterami poszły za 50 zł w licytacji . Teraz żałuję że , ich nie kupiłem . A wzmacniacz PP całkiem nieźle Ci wyszedł :D
Witam!
Jednak zdecydowałem się na piankowe zawieszenia i......aluminiowe membrany.
Tu jest opis i prośba o pomoc.
https://www.forum-trioda.pl/viewtopic.php?f=20&t=37742
Całe 80zł i mam kolumny Vintage, ale takie młodsze, w moim wieku :D
CHOPIN66
1875...2499 postów
1875...2499 postów
Posty: 2123
Rejestracja: pn, 10 sierpnia 2009, 17:47
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Pierwszy wzmacniacz lampowy DIY

Post autor: CHOPIN66 »

Życiu kupiłem kupiłem tylko raz kolumny w ciemno to były ZG15C do których dorwał się jakiś " magik " dorobił basrefleks , w jednej był GDN16/15 pianka a w drugiej szmaciak GDN16/12 na licencji Pioneer .
Awatar użytkownika
Szrot majster
1875...2499 postów
1875...2499 postów
Posty: 2292
Rejestracja: śr, 12 listopada 2003, 15:57
Lokalizacja: Dolna Grupa(wioska)

Re: Pierwszy wzmacniacz lampowy DIY

Post autor: Szrot majster »

CHOPIN66 pisze: pn, 7 czerwca 2021, 18:59 Życiu kupiłem kupiłem tylko raz kolumny w ciemno to były ZG15C do których dorwał się jakiś " magik " dorobił basrefleks , w jednej był GDN16/15 pianka a w drugiej szmaciak GDN16/12 na licencji Pioneer .
Witam!
Ja też mam ZG15C, które nabyłem z przestrojonym Amatorem 2b za 20zł.
Pianki się rozpadły i wysłałem głośniki do Więcborka, do firmy Emifon
http://www.emifon.pl/
Zrobili mi na gumie ale to kolumny to porażka, nie ma tam zwrotnic.
Przed chwilą wykręciłem głośnik basowy z moich kolumn......nie ma tam zwrotnicy, na tweeter kondensator bipolarny 2,2uF.
Ja nie wiem jak takie coś może dobrze grać, mam Dali Concept 1 ale na biurku, nie potrzeba im 50W by dobrze grały, w tej chwili grają na moim EL84 SE.
Awatar użytkownika
Szrot majster
1875...2499 postów
1875...2499 postów
Posty: 2292
Rejestracja: śr, 12 listopada 2003, 15:57
Lokalizacja: Dolna Grupa(wioska)

Re: Pierwszy wzmacniacz lampowy DIY

Post autor: Szrot majster »

Witam!
Na razie utknąłem ze wzmacniaczem, wymieniamy eternitowy dach na budynku gospodarczym i nie ma normalnych ludzi do pracy :evil:
Ale za parę dni ojciec zrysuje mi to i będzie wycięte na maszynach, w aluminium oczywiście.
Grzały mi się rezystory w zasilaczu, napięcia były prawidłowe, kupiłem te same wartości ale 15W, wyprowadziłem na przewodach na dół obudowy.
Same rezystory przytwierdzone klejem termoprzewodzącym do boku obudowy, jeden krzywo przyklejony( lenistwo), przewody wlutowane w płytkę zasilacza.
Przepraszam, że trytytki wszędzie ale tak jest wygodnie i tanio.
rezystory zasilacza.jpg
Klej już dawno stwardniał, wczoraj lutowałem przewody.
Rezystory trzykrotnie większej mocy, aluminiowa obudowa jako radiator- pozbędę się problemu "piekarnika" w obudowie.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Awatar użytkownika
kubafant
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2899
Rejestracja: sob, 11 stycznia 2014, 20:11
Lokalizacja: Białystok

Re: Pierwszy wzmacniacz lampowy DIY

Post autor: kubafant »

Szrot majster pisze: wt, 15 czerwca 2021, 20:56 Przepraszam, że trytytki wszędzie ale tak jest wygodnie i tanio.
A szpagat drogi?
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
Awatar użytkownika
Szrot majster
1875...2499 postów
1875...2499 postów
Posty: 2292
Rejestracja: śr, 12 listopada 2003, 15:57
Lokalizacja: Dolna Grupa(wioska)

Re: Pierwszy wzmacniacz lampowy DIY

Post autor: Szrot majster »

kubafant pisze: wt, 15 czerwca 2021, 21:14
Szrot majster pisze: wt, 15 czerwca 2021, 20:56 Przepraszam, że trytytki wszędzie ale tak jest wygodnie i tanio.
A szpagat drogi?
Witam!
Tani czy drogi, dla mnie obojętnie.
Jak to u nas mówią ja "nie umnę" "szyć" wiązek.
A co to ma za znaczenie czy to ładnie czy też brzydko?
Kiedyś były "modne" stare TV z niemieckich "wystawek", oczywiście 20-30 lat temu.
Przeważnie były przebite powielacze WN, w końcu i zamienników nie było, były za to polskie TPN-31 z Miflexu.
Gdy jest zawyżone napięcie anodowe kineskopu to powstaje promieniowanie X, powinno się używać oscyloskopu i sondy WN.
Ale ja, nie mając NIC wstawiałem "na pałę" byle co, co podeszło, często używane powielacze ze złomu tudzież kupione gdzieś okazyjnie.
Uważałem że" jest obraz, są kolory, jest ostrość, nie strzela, nie dymi się, nie pali- po co mierzyć", miałem i do dziś mam to promieniowanie X w d....e, wszakże promieniowanie jonizujące jest wśród nas i tylko dawka czyni je szkodliwym a nawet mała dawka jest niezbędna do życia.
Moje TV działały po kilkanaście lat i trafiły na złom z powodu technologii LCD , teraz mam takie TV jako eksponaty, nie wyrosła mi trzecia ręka ani kurzy pazur na czole, nikt w domu też z powodu mojego partactwa nie chorował.
DIY to nie fabryka, na Forum są zdjęcia wzmacniacza Meloman 25 ZME POLKAT, to niby fabryka a tak naprawdę jedna, wielka prowizorka.
Awatar użytkownika
kubafant
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2899
Rejestracja: sob, 11 stycznia 2014, 20:11
Lokalizacja: Białystok

Re: Pierwszy wzmacniacz lampowy DIY

Post autor: kubafant »

Szrot majster pisze: wt, 15 czerwca 2021, 21:35 Tani czy drogi, dla mnie obojętnie.
Oczywiście, że to bez znaczenia, zresztą pytanie było retoryczne. Kluczowe jest to, co dalej:
Jak to u nas mówią ja "nie umnę" "szyć" wiązek.
Szycie wiązek polega na zawiązywaniu pętelek, jedna za drugą. Takich najbardziej podstawowych, jak przy zawiązywaniu butów (robi się pętelkę i przekłada koniec szpagatu pod spodem). Są dwie możliwości ich zawiązania, zależnie z której strony się przełoży szpagat. W jednym przypadku oba końce szpagatu wychodzą spod pętelki i to jest dobry sposób, zapobiegający luzowaniu się supełków. W drugim wypadku oba końce wychodzą znad pętelki i to jest sposób nieprawidłowy, w którym supełki samoczynnie się luzują. Nauczenie się tego (a właściwie wypróbowanie dwóch wariantów i wybranie właściwego) zajmuje tyle, ile znalezienie w szufladzie szpagatu, nitki czy sznurka do wędlin i igły z dużym oczkiem. Tak więc po prawdzie należy napisać nie: nie umiem (bo tu nie ma co umieć, o ile się umie zawiązać rzemyki u nóg) tylko: nie chce mi się. I to jest kluczowa różnica.
A co to ma za znaczenie czy to ładnie czy też brzydko?
A to już każdy niech sam sobie odpowie.
miałem i do dziś mam to promieniowanie X w d....e, wszakże promieniowanie jonizujące jest wśród nas i tylko dawka czyni je szkodliwym a nawet mała dawka jest niezbędna do życia (...) nie wyrosła mi trzecia ręka ani kurzy pazur na czole, nikt w domu też z powodu mojego partactwa nie chorował.
Rzeczywiście, promieniowanie jonizujące powszechnie występuje w przyrodzie, a niewielka dawka (dostarczona już przez promieniowanie tła) wywiera korzystny wpływ na zdrowie (nie jest niezbędna do życia). Nie twierdzę, że telewizor starego typu stanowi istotne zagrożenie, ale w moim przekonaniu takie podejście jak w cytacie wyżej jest bardzo niemądre. Znowu jest to wnioskowanie ogólne na podstawie szczególnego przypadku. Czy podpisałbyś się pod takim stwierdzeniem (skonstruowanym na identycznej zasadzie, tylko dotykającym bardziej zrozumiałej dla większości osób tematyki): od zawsze jeżdżę szybko, ograniczenia prędkości mam w d...e, wyprzedzam na trzeciego (tak jest szybciej) i nic mi się z tego powodu nie stało, więc nie ma w tym zagrożenia? To tak pod zastanowienie.
DIY to nie fabryka, na Forum są zdjęcia wzmacniacza Meloman 25 ZME POLKAT, to niby fabryka a tak naprawdę jedna, wielka prowizorka.
Wzmacniacze Polkatu są przy okazji chyba każdego opisu w Internecie, czy to na Triodzie czy Fonarze czy gdzie tam jeszcze krytykowane za wyjątkową niechlujność montażu. Czy to jest jakiś wzór do wyznaczania poprzeczki?

Pozdrawiam,
Jakub
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
Awatar użytkownika
kubafant
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2899
Rejestracja: sob, 11 stycznia 2014, 20:11
Lokalizacja: Białystok

Re: Pierwszy wzmacniacz lampowy DIY

Post autor: kubafant »

Znowu nie zdążyłem dopisać myśli po wysłaniu posta (przez horrendalnie krótki czas pozostawiony na edycję), więc dodaję PS.

Promieniowanie nie zabija "strzałem" ani nie powoduje od razu efektownych skutków (pomijam przypadki ekstremalnie dużych dawek). Po prostu od pewnego progu wraz ze wzrostem dawki rośnie prawdopodobieństwo zapadnięcia na chorobę nowotworową. Znowu, prawdopodobieństwo. W przypadku małych dawek może być niskie, powiedzmy 1:1000. Ale prawdopodobieństwo wygranej w grze liczbowej jest o wiele rzędów wielkości mniejsze, a wygrane się przecież zdarzają. To znowu pod zastanowienie.
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
Awatar użytkownika
Szrot majster
1875...2499 postów
1875...2499 postów
Posty: 2292
Rejestracja: śr, 12 listopada 2003, 15:57
Lokalizacja: Dolna Grupa(wioska)

Re: Pierwszy wzmacniacz lampowy DIY

Post autor: Szrot majster »

kubafant pisze: wt, 15 czerwca 2021, 22:01 Znowu nie zdążyłem dopisać myśli po wysłaniu posta (przez horrendalnie krótki czas pozostawiony na edycję), więc dodaję PS.

Promieniowanie nie zabija "strzałem" ani nie powoduje od razu efektownych skutków (pomijam przypadki ekstremalnie dużych dawek). Po prostu od pewnego progu wraz ze wzrostem dawki rośnie prawdopodobieństwo zapadnięcia na chorobę nowotworową. Znowu, prawdopodobieństwo. W przypadku małych dawek może być niskie, powiedzmy 1:1000. Ale prawdopodobieństwo wygranej w grze liczbowej jest o wiele rzędów wielkości mniejsze, a wygrane się przecież zdarzają. To znowu pod zastanowienie.
Witam!
W Ramsar w Iranie ludzie dostają dawki promieniowania tła dużo wyższe niż gdyby w Czarnobylu mieszkali( na upartego można do Prypeci się wyprowadzić a i tak dawka będzie dużo mniejsza), co powiesz na 100 uSV/h albo piasek na plaży w Guarapari w Brazylii, który daje podobne odczyty.
Oba miejsca to UZDROWISKA :!:
W Ramsar masz pełno 100 i więcej latków.
Gdzie tu masz zagrożenie?
Likwidatorzy w Czarnobylu otrzymali dawki śmiertelne, do dziś nie wiadomo jakie bo ZSRR używano starych jednostek, nie układu Si.
Albo słynne powiedzenie" 3,6 Roentgen, not great, not terrible", wzięło się stąd, że.....dozymetr ów miał taki maksymalny zakres.

Co do wzmacniaczy Polkatu:
Mam Akorda 41, który po kilku latach pali bezpiecznik 2A, po wymianie gra normalnie, lekko bucząc, jak sobie kilka minut pogra, już nie pali tego bezpiecznika. Nie chce mi się formować starych elektrolitów, nie mam porządnego zasilacza, chyba wywalę je w cholerę i założę markowe Jamicon czy Rubycon, ten wzmacniacz pochodzi z demobilu wojskowego, nie był grzebany.
Pamiętam jeszcze wzmacniacze antenowe Polkatu, jeszcze w PRL-u ojciec kupił taki badziew do TV typu Libra czy Antares, nie zdało to egzaminu, było paskudnie wykonane, jak mydelniczka z owych czasów.
Anteny radiowe i telewizyjne Polkatu jeszcze wiszą na blokach o ile ktoś ich na "wino patykiem pisane" nie zwinął, bo AZART-y zlikwidowano ponad 20 lat temu, nie zniszczyły ich ani wiatry ani ptactwo, dziś kup antenę "made in Poland" i się po roku rozpadnie.
Często chińskie "krokodyle" na UHF są lepsze, u mnie 8 lat wisiała, a ze względu na wpływ Bałtyku i wiatry nie miała lekko, jednak nie zgniła i dziś leży na strychu nowego domu pod dachówką i dobrze łapie DVB-T, polska antena z Dipola, 3-elementowa YAGI na 88-108MHz zgniła po trzech latach.
I bądź tu mądry :idea: