Piotr pisze:Ale to wszystko oczywiście kwestia gustu
Też tak uważam. Ale uważam także, że przemyślana konstrukcja wzmacniacza zapewnia duże tłumienie wpływu zasilania. Nie potrzeba wtedy stosować olbrzymich kondensatorów w zasilaczu. Także dzięki tej cesze wzmacniacza, kondensatory zasilacza nie zaliczają się do "toru sygnału" - ewentualne nieliniowe spadki napięcia na nich nie przedostają się na wyjście.
Co do bezpieczeństwa - w przypadku zwarcia w lampie, kondensator sprzęgający przeładowuje się o 100-200V poprzez słuchawki. Chyba lepiej, gdy będzie to 4,7mikro niż 100...
Zgodzę się z przypadkiem zwarcia lampy. Zazwyczaj nie dmucham na zimne aż tak, gdyż naprawdę różne usterki w lampach mi się już zdarzyły, ale zwarcia na wylot jeszcze (odpukać ) nie zaliczyłem.
Natomiast nie zgadzam się, że kondensatory filtrów zasilania nie stanowią elementu toru sygnału. Jest to prawda jedynie w stopniu symetrycznym pracującym w klasie A. W każdym innym przypadku, szczególnie w zwykłym pojedynczym stopniu, kondensator zasilacza stanowi zamknięcie obwodu sygnału do masy, czyli znajduje się w torze
Pewnie, że przez zasilacz płynie zwykle prąd sygnału. Ale powodowane przez niego napięcie może praktycznie nie przedostawać sie na wyjście dzięki odpowiedniej konstrukcji wzmacniacza. Nie sprzeczajmy się jednak o przynależność danego elementu do "toru sygnału". Jak widzisz, ja zawsze używam tego pojęcia w cudzysłowie, bo jest trudne do zdefiniowania.
Nie widzę tu żadnej trudności. Element znajduje się w torze syganłu, jeżeli przepływa przez niego prąd odpowiadający wzmacnianemu sygnałowi. Na przykład w klasycznym stopniu WK z Rk blokowanym kondensatorem - Ck znajduje się w torze (przepływa przez niego składowa zmienna), natomiast Rk już nie (płynie przez niego prąd stały).
Wedle tej definicji jeżeli włączymy element nieliniowy, to będąc w torze stanie się on przyczyną zniekształceń.
petersz pisze:Witek, co masz na myśli mówiąc: „Ale uważam także, że przemyślana konstrukcja wzmacniacza zapewnia duże tłumienie wpływu zasilania.”?
W dobrze zaprojektowanym wzmacniaczu, składowa zmienna napięcia zasilania (tętnienia) powinna w małym stopniu przenikać na wyjście.
Chciałem, żeby brzmiało mądrzej .
Beier pisze:na wyjście jedna EL84 jako wtórnik katodowy.
No to masz bardzo podobny wzmacniacz na ECL86, czy 82.
Zmontowałeś go, prawda?
Jeżeli chcesz porządny układ bez tranzystorów, to polecam 6N6P w układzie SRPP, ewentualnie 6N13S jako wtórnik z ECC88 na wejściu.
Tak zgadza się zmontowałem słuchawkowca na ECL86 Widzisz Piotr ale mam 2xECC85, 2xEL84, ECC81, EBF89, EF89, EM84, ECH81, EAA91, EL95, EF183 do tego trafo 230V/230V/6,3V i szkoda mi żeby ich funkcja ograniczała się do leżenia w szufladzie (szczególnie skręca mnie jak pomyślę o tych EL84 ). Myślałem nad ampem pod kolumny 8 Ohm bo stoją i niszczeją jedne w piwnicy ale problemem (finansowym) są trafa głośnikowe, dlatego myślałem nad kolejnym słuchawkowcem tym razem z dodatkową triodą w torze...
P.S. Dostałem trafo od kumpla ale nie mogę znaleźć żadnych info na jego temat - nie wiem nawet czy to trafo głośnikowe (wskazywać mogłoby na to tylko dwa odczepy - pierwotne i wtórne) czy też sieciowe - może wam coś mówi Zatra J-68-072?
WitekJ pisze:A dławik anodowy w stopniu WK należy do "toru"?
Dobrze kombinujesz, jesteś prawnikiem?
Może definicja nie jest w pełni kompletna. Akurat tutaj mamy do czynienia z elementem, na którym odkłada się napięcie sygnału. On również nie może zachowywać się nieliniowo.
Niech Ci będzie, że definicja nie jest prosta
Beier pisze:Tak zgadza się zmontowałem słuchawkowca na ECL86 Widzisz Piotr ale mam 2xECC85, 2xEL84, ECC81, EBF89, EF89, EM84, ECH81, EAA91, EL95, EF183 do tego trafo 230V/230V/6,3V i szkoda mi żeby ich funkcja ograniczała się do leżenia w szufladzie (szczególnie skręca mnie jak pomyślę o tych EL84 ). Myślałem nad ampem pod kolumny 8 Ohm bo stoją i niszczeją jedne w piwnicy ale problemem (finansowym) są trafa głośnikowe, dlatego myślałem nad kolejnym słuchawkowcem tym razem z dodatkową triodą w torze...
Polecam rozejrzeć się za jakimiś dwoma transformatorami z umarłych radyj, albo telewizorów, które będą mogły współpracować z EL84. Do tego dwie ECC85 będą jak znalazł. Przy słuchawkach byłby to moim zdaniem przerost formy nad treścią.
Poza tym wydaje mi się, że radość słuchania głośników jest warta wysiłku, tak samo jak przyjemność uruchomienia nowego rodzaju układu