Bo nie było trzeba. I tak na tych zakresach czułość była ograniczona zewnętrznymi źródłami zakłóceń, same lampy nie były ograniczeniemSTUDI pisze: Niestety nie skonstruowano lepszych lamp mieszajacych wielosiatkowych.
Nietypowy odbiornik...
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
-
- moderator
- Posty: 11313
- Rejestracja: wt, 12 sierpnia 2003, 09:14
- Lokalizacja: Otwock
Ja bym powiedział ze to raczej przewidywana tendencja zniku radiofonii AM na rzecz FM. W latach 70-tych próbowano uratować zakresy AM głównie fale średnie i jak to nazywano pasmo europejskie 49m wproadzając modulację z wytłumina wstęga boczną. Miło to zapewnić albo wieksza liczbe kanałow albo poszerzenie przenoszonego pasma akustycznego.
A zreszta - zakres fal długich - w zasadzie okupowany był głownie przez kraje tzw. demoludow - Polska, ZSRR, Czechosłowacja, Rumunia, NRD (Francja też ale u nich przecież aż do końca lat 90 istniało tylko radio państwowe!!!!) - miały najsilniejsze nadajniki. Zachodnia Europa bardziej skłąniała się ku falom średnich - wynik szybkiego wzrostu liczby prywatnych stacji radiowych. Nie zwazano wtedy na duzy zasieg, był to w glownej mierze stacje o zasiegu lokalnym a mniejsze anteny w przypadku fal średnich były ogromna zaleta.
Kuriozum ale wynikajacym z geografii oraz faktu znikomej urbanizacji jest USA. Stereofonia na AM. Tam AM ma niepodwazalna pozycje.
Wracajac do ograniczen. Owszem tak ale gdy mowimy o zakresach dlugofalowym i sredniofalowym. Na falach krotkich poczawszy od 10MHz w gore wady stosowania lamp wieloelektrodowych był juz dokuczliwe. Mala czulośc, przeciaganie heterodyny itd. Począwszy od pasma 25 metrow przewaga mieszacz na EF89 plus oddzielnej heterodynie na EC92 jest miażdżąca w porównaniu z ECH81. A co mowić o EF183 i heterodynie ze stpniem separującym....
Dlatego jeśli ktoś chce superheterodyny na fale krótkie odradzam ECH81. Mieszanie sumacyjne jest zdecydowanie lepsze. A przykład małego radia Grundiga pokazuje że można osiągnąć niegorsze a nawet lepsze wyniki na triodzie a nie pentodzie jako mieszaczu.
A zreszta - zakres fal długich - w zasadzie okupowany był głownie przez kraje tzw. demoludow - Polska, ZSRR, Czechosłowacja, Rumunia, NRD (Francja też ale u nich przecież aż do końca lat 90 istniało tylko radio państwowe!!!!) - miały najsilniejsze nadajniki. Zachodnia Europa bardziej skłąniała się ku falom średnich - wynik szybkiego wzrostu liczby prywatnych stacji radiowych. Nie zwazano wtedy na duzy zasieg, był to w glownej mierze stacje o zasiegu lokalnym a mniejsze anteny w przypadku fal średnich były ogromna zaleta.
Kuriozum ale wynikajacym z geografii oraz faktu znikomej urbanizacji jest USA. Stereofonia na AM. Tam AM ma niepodwazalna pozycje.
Wracajac do ograniczen. Owszem tak ale gdy mowimy o zakresach dlugofalowym i sredniofalowym. Na falach krotkich poczawszy od 10MHz w gore wady stosowania lamp wieloelektrodowych był juz dokuczliwe. Mala czulośc, przeciaganie heterodyny itd. Począwszy od pasma 25 metrow przewaga mieszacz na EF89 plus oddzielnej heterodynie na EC92 jest miażdżąca w porównaniu z ECH81. A co mowić o EF183 i heterodynie ze stpniem separującym....
Dlatego jeśli ktoś chce superheterodyny na fale krótkie odradzam ECH81. Mieszanie sumacyjne jest zdecydowanie lepsze. A przykład małego radia Grundiga pokazuje że można osiągnąć niegorsze a nawet lepsze wyniki na triodzie a nie pentodzie jako mieszaczu.