ja także 2 sztuki RORIX i 1 sztuka CHIRANA . Rorixy są spore i odpalane tylko doświadczalnie, nówki magazynowe. Trafo 100kV/10mA też stoi. Jeśli cena będzie interesująca to mogę sprzedać. Zasilanie van de graffem co ktos zaproponował odpada. Tylko trafo sieciowe,przetwornica z powielaczem i w szczególnym przypadku generator marxa, ale tu istnieja pewne zasady.
adamd90 pisze:chcialbym zbudowac mala lampe rentgenowska jezeli ktos wie jak to skastrulowac, podstawowy projekt mam ale chodzi mi o szczeguly techniczne, o to czy jest to wykonalne oraz co mi jest potrzebne i jak to zdobyc niech pisze
PROSZE O POMOC!!!
lub jesli ktos takowa posieda ichcialbu ja tanio odsprzedac niech pisze
Witam
Jak większość znakomitych przedmówców wie niektórych lamp nie wolno sobie używać bez zezwolenia (magnetrony i mikrofale dużej mocy itp.). Na lampę rntgenowską to na pewno odpowiednie służby zezwolenia nikomu nie dadzą. Może na fali przemian rozebrano kiedyś bez wiedzy służb ochrony środowiska (i jeszcze jakichś) kilka rentgenów, ale lepiej o tym nie pisać i tego tematu nie dotykać.
Osobiście proponuję niektórym zająć się czymś nieszkodliwym.
Pozdrowienia
Interstage transformers in addition to providing added voltage gain, transformer coupling eliminates the necessity of voltage-blocking (coupling) capacitor and provides a low-resistance path for direct current to the tube plate.
Retroman pisze:Osobiście proponuję niektórym zająć się czymś nieszkodliwym.
Podpisuję się oburącz. Zwłaszcza w świetle popisów autora wątku, który gdzie indziej sugeruje użycie zasilacza od komórki "wspak" jako źródła wysokiego napięcia.
Niech się lepiej zajmie np. rozbieraniem niewypałów, przynajmniej szybka śmierć, a nie długotrwała agonia...
Ciarki po plecach przechodzą, co młodzieży chodzi po tych pustawych, nastoletnich, gorących głowach ...
No i mamy wszystko zgodnie z ue Durny program nauczania, durnych nauczycieli i końcowy ich produkt uczni ,techników .inżynierów od siedmiu boleści i ta cała banda matołów ma cokolwiek zrobić . Owszem zrobi walące się hale samochody z odpadającymi kolami i wiele innych technologicznych bredni.
Cieszę się, że tak często pjawiają się słowa rozsądku. Miałem kiedyś do czynienia z medycznymi aparatami rentgenowskimi "od kuchni". Mogłem na własne oczy zobaczyć, jakie środki bezpieczeństwa są stosowane w pracowniach rentgenowskich, a z których często nie zdają sobie sprawy różnej maści wynalazcy. Takich doświadczeń życzę wszystkim "entuzjastom" eksperymentów z lampami RTG.
Andrzej Molicki pisze:No i mamy wszystko zgodnie z ue Durny program nauczania, durnych nauczycieli i końcowy ich produkt uczni ,techników .inżynierów od siedmiu boleści i ta cała banda matołów ma cokolwiek zrobić . Owszem zrobi walące się hale samochody z odpadającymi kolami i wiele innych technologicznych bredni.
Retroman pisze:
Jak większość znakomitych przedmówców wie niektórych lamp nie wolno sobie używać bez zezwolenia (magnetrony i mikrofale dużej mocy itp.). Na lampę rntgenowską to na pewno odpowiednie służby zezwolenia nikomu nie dadzą. Może na fali przemian rozebrano kiedyś bez wiedzy służb ochrony środowiska (i jeszcze jakichś) kilka rentgenów, ale lepiej o tym nie pisać i tego tematu nie dotykać.
Pierwsze słyszę, że na używanie (posidanie też) jakichś lamp potrzeba zezwoleń. Jest na to naprawdę jakiś przepis?
Co do niebezpieczeństw - zgoda, ale z drugiej strony ilość wiedzy teoretycznej i praktycznej wiedzy, że ignorant tego i tak nie uruchomi. A jak się taki znajdzie to cóż - ewolucja w działaniu. W końcu może też się wykąpać we wrzątku, pojechać 200km/h Wisłostradą, albo skakać z balkonu na balkon na dziesiątym piętrze.
Jeszcze inna sprawa: o ile domowe zastosowanie dla lampy rentgenowskiej bym znalazł, to dla nadajników dużej mocy lub radarów już nie :)
szalony pisze:Myślę że używanie magnetronu sporej mocy może zahaczać o przepisy URTiP o nadawaniu radiowym :)
[/quote]
Ależ używać możesz, nie możesz tylko promieniować poza granice własnej posesji i narażać zdrowia innych osób tam przebywających.
Ale jak uważasz, że opornik zasilany przebiegiem 1GHz zmodulowanym aplitudowo IX symfonią Beethowena grzeje lepiej niż zasilany sinusem 50Hz to już tylko twoja sprawa :)
Dziwny wątek, ale... Przed wojną w miejscowości Izbica Kujawska, mój dziadek dr. Feliks Fryczkowski, miał w swym prywatnym gabinecie rentgen. Do czego zmierzam; było to małe urzadzenie zupełnie inne niz te giganty znane nam z prześwietleń i zajmujące 2 pokoje. Wiem bo w latach 70 jako dzieciak rozbierałem w piwnicy resztki tego rentgena.. Fajna przedwojenna technika, ale nic więcej. W końcu to był 1938 czyl czasy Elektrita
Można pójść tym tropem i poszukać schematów, a nawet cześci.
Albo pójść tropem zupełnie współczesnym. U stomatologów wiszą takie małe rentgeny wielkości 3 mydelniczek na wysięgniku. Klisze trzyma się w buzi paluchami, a personel nawet nie zakłada fartuchów. To na pewno kosztuje, ale na pewno jest rynek wtórny tych urządzeń i za 5tys. je już kupisz. Chociaż zabawa z takimi urzadzeniami bez DOGŁĘBNEJ wiedzy merytorycznej faktycznie jest skrajnie niebezpieczna.
f.
Ps. Co do wszelkiej maści dysgrafików i dyslektyków to mam do nich stosunek raczej niechętny, bo nie spotkałem żadnego! (może to się zmieni) który przeczytał Dostojewskiego czy Musila,
ale z kolei Wy, drodzy koledzy udzielacie mu informacji w sposób aroganki i wręcz grubiański, co również dobre nie jest.
frycz pisze:Ps. Co do wszelkiej maści dysgrafików i dyslektyków to mam do nich stosunek raczej niechętny, bo nie spotkałem żadnego! (może to się zmieni) który przeczytał Dostojewskiego czy Musila,
ale z kolei Wy, drodzy koledzy udzielacie mu informacji w sposób aroganki i wręcz grubiański, co również dobre nie jest.
Pozdrawiam serdecznie!
f.
Być może wśród piszących "inaczej" znajdują się (sporadycznie...) prawdziwi dyslektycy, których kłopoty z ortografią czy pisownią wynikają z jakichś definiowanych przez medycynę zaburzeń czy tp., ale większość to najzwyklejsze flejtuchy i olewusy, dla których bylejakość językowa to normalność.
Za "moich czasów" takiej plagi nie było! Uczeń po prostu musiał się nauczyc zasad pisowni i fertig! Zaś "naukowego" uzasadniania czyjegoś najzwyklejszego nieuctwa + niedbalstwa językowego się nie słyszało.
Zarzucasz nam arogancję i grubiaństwo... Cóż, tutaj tak jak w ruchu drogowym: jak ktoś - ignorujac przepisy - nie reaguje na mrugnięcie światłami i dalej zajeżdża Ci drogę to kolejnym argumentem jest klakson...
Zaś koszmarne błędy językowe - powtarzające się w kolejnych postach "inkryminowanego" autora - świadczą o jego całkowitym braku szacunku dla pozostałych Forumowiczów - trudno więc wymagać od nas wzamian uprzejmośc - zwłaszcza, że niejeden na zwróconą uwagę czy wytknięcie koszmarnej ortografii reaguje agresją! .
Pozdrawiam, Zoltan
Nigdy nie dyskutuj z głupcem - ludzie mogą nie zauważyć różnicy! /Stanisław Jerzy Lec/