przedwzmacniacz soldano-juz bez problemu

Wzmacniacze gitarowe, efekty i inne zagadnienia "okołogitarowe".

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

front247
125...249 postów
125...249 postów
Posty: 229
Rejestracja: sob, 14 maja 2005, 15:10
Lokalizacja: zielona gora

Post autor: front247 »

to czeka mnie klecenie skrzynki
ok dzieki bardzo
pzdr
acha ,czy przewody biegnące do poszczególnych potencjometrów z plytki ,powinny byc ekranowane(u mnie nie są)
pytam bo to dosc duzo rozlutowywania :lol:
front247
painlust
9375...12499 postów
9375...12499 postów
Posty: 11113
Rejestracja: wt, 13 kwietnia 2004, 14:42

Post autor: painlust »

front247 pisze:to czeka mnie klecenie skrzynki
ok dzieki bardzo
pzdr
acha ,czy przewody biegnące do poszczególnych potencjometrów z plytki ,powinny byc ekranowane(u mnie nie są)
pytam bo to dosc duzo rozlutowywania :lol:
jak są w metalowym chassis to nie muszą, aczkolwiek nieraz trzeba. Ja często daje ekranowane ale ja jestem zboczeniec :)
front247
125...249 postów
125...249 postów
Posty: 229
Rejestracja: sob, 14 maja 2005, 15:10
Lokalizacja: zielona gora

Post autor: front247 »

sprawdzilem uklad jeszcze raz ,i okzalo sie ze uklad polączen barwy tonu byl calkowicie skopany,rozlutowalem i zrobilem tak jak na schemacie,no i przydzwięk praktycznie znikl,ale....nie mozna juz tego przesterowac :? ,albo tak ma byc albo juz sam nie wiem,ale wczesniej bylo zajefajnie ,tylko byl przydzwiek,teraz z tego soldano atomic ,moge uzyskac co najwyzej lekki crunch,moze ktos mnie oswieci czemu tak sie dzieje?
Druga sprawa przydzwiek,jak juz napisalem nie ma go wcale ale tylko w przypadku trzymania ręką strun w gitarze,nie dotykając gitary jest brum ,dosc dokuczliwy,próbowalem juz wielu polączen masy ale bez efektu...
Wszystko nadal lezy na stole w pająku i to moglaby być przyczyna ,ale jak zamykam obwód dotykając ręką strun przydzwięk znika calkowicie,zostaje sam czysciutki dzwięk z lekkim szumem.
Moze macie jeszcze jakies sugestie.?
pozdrawiam
front247
painlust
9375...12499 postów
9375...12499 postów
Posty: 11113
Rejestracja: wt, 13 kwietnia 2004, 14:42

Post autor: painlust »

Oj. widze, że masz taki problem z tym Soldano co ja z gitarową końcówką mocy :) . Jak się nie odwrócisz to pupa z tyłu. :) Niestety nie pomogę bo tego nie widzę. Ja proponuje rozlutować wszystko. Potem wydrukować sobie schemat i wlutowywać eliminując na schemacie poszczególne łączenia. Przed wlutowaniem dwa razy sprawdzić co się wlutowuje i gdzie. Po wlutowaniu elementu sprawdzić trzy razy. Atomic jest najprymitywniejszym preampem czterotriodowym jaki znam. Mógłbym go polutować po wypitym półlitra i gwarantuje, że by działał. Nie wiem jak można mieć z nim problem. Ale tak samo myślałem o końcówce mocy z którą nie mogę sobie poradzić, więc nie przejmuj się za bardzo. :)
front247
125...249 postów
125...249 postów
Posty: 229
Rejestracja: sob, 14 maja 2005, 15:10
Lokalizacja: zielona gora

Post autor: front247 »

nie no wszystko chodzi super ,jak gainu nie wykręce za mocno to czysciutko i bez brumu,ten brum jest tylko na wlasciwie maksymalnym przesterze.
skoro radzisz rozlutowac to ....ja tego nie zrobie 8)
powalcze z nim jeszce ,ostatnia szansa to umieszczenie tego wszystkiego w chassis.,dam znac czy to pomoglo czy nie.
jak na razie dziekuje za wszystkie porady,bardzo mi pomogly :)
pozdrawiam
front247
Awatar użytkownika
kraft
5...9 postów
5...9 postów
Posty: 7
Rejestracja: sob, 21 stycznia 2006, 13:50
Lokalizacja: M-ce

Post autor: kraft »

front247 pisze: Druga sprawa przydzwiek,jak juz napisalem nie ma go wcale ale tylko w przypadku trzymania ręką strun w gitarze,nie dotykając gitary jest brum ,dosc dokuczliwy,próbowalem juz wielu polączen masy ale bez efektu...
Wszystko nadal lezy na stole w pająku i to moglaby być przyczyna ,ale jak zamykam obwód dotykając ręką strun przydzwięk znika calkowicie,zostaje sam czysciutki dzwięk z lekkim szumem.
Moze macie jeszcze jakies sugestie.?
pozdrawiam
To znaczy że nie masz uziemionego pieca. Podłącz go kablem z uziemieniem do gniazdka z uziemieniem. Oczywiście kabelek z uziemienia podłącz do obudowy. Gwarantuję, że problem zniknie.
front247
125...249 postów
125...249 postów
Posty: 229
Rejestracja: sob, 14 maja 2005, 15:10
Lokalizacja: zielona gora

Post autor: front247 »

dzięki Kraft,ale...czy to mozliwe zeby rozwiazanie bylo tak proste?
jeszcze nie mam obudowy jako takiej więc nie moge tego uziemic ,ale juz niedlugo powinna byc.Tyle ze ja mam uziemienie podlaczone do zera,ale to chyba nie ma znaczenia
dziekuje i pzdr
front247
Awatar użytkownika
kraft
5...9 postów
5...9 postów
Posty: 7
Rejestracja: sob, 21 stycznia 2006, 13:50
Lokalizacja: M-ce

Post autor: kraft »

Jeżeli brumienie ustępuję gdy dotykasz strun, znaczy to że to przydźwięk sieciowy, który Ty niwelujesz własnym ciałem. Możesz podłączyć z celach testowych obudowę do kaloryfera (niektórzy nie popierają tej czynności) na parę sekund aby sprawdzić czy brum ustąpi.
Urban Turban
500...624 posty
500...624 posty
Posty: 618
Rejestracja: sob, 14 maja 2005, 15:45
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: Urban Turban »

Zgadzam się z Kraftem - to kwestia braku uziemienia. Sam wiem jak to potrafi wkurzyć człowieka ;)
front247
125...249 postów
125...249 postów
Posty: 229
Rejestracja: sob, 14 maja 2005, 15:10
Lokalizacja: zielona gora

Post autor: front247 »

dziEki chlopaki,macie racje,podlączylem chassis wzmaka do zera sieciowego przy trafie zasilającym(gdyz nie mam w gniazdku uziemienia),i brumu juz prawie nie ma czyli pomoglo ale....
moja mloda dzis grala na gitarce i przypadkiem dotknela obudowy komputera i .....juz więcej nie dotknie moich diy :?
zdrowo ją kopnęlo i tyle i jak tu sie nie wku..... , a jak odlacze mase od tego pseudo uziemienia to wprawdzie juz nic nie kopie w pokoju ale brum jest jak cholera. Macie jakis pomysl?
juz tak zresztą kiedys mialem z mikrofonem. w jednej rece mikrofon a drugą oparlem sie o kaloryfer i naprawde walnelo ostro..
pozdrawiam
front247
Awatar użytkownika
Ano
125...249 postów
125...249 postów
Posty: 148
Rejestracja: czw, 19 maja 2005, 20:59

Post autor: Ano »

front247 pisze:podlączylem chassis wzmaka do zera sieciowego przy trafie zasilającym(gdyz nie mam w gniazdku uziemienia),i brumu juz prawie nie ma czyli pomoglo ale....
:!: Tego nie wolno tak zostawic :!:
Jesli teraz wsadzisz wtyczke do gniazdka odwrotnie, to bedziesz mial faze na obudowie! Uwazaj, bo zabijesz siebie lub Twoja mloda.
pozdrowienia
Awatar użytkownika
kraft
5...9 postów
5...9 postów
Posty: 7
Rejestracja: sob, 21 stycznia 2006, 13:50
Lokalizacja: M-ce

Post autor: kraft »

Nie ma pojęcia, ale u mnie podobne zjawisko ale z kablem od kablówki podłączonym do kompa. Otóż gdy podłącze kablówkę do karty TV w kompie, a potem np podłączam monitor to widzę ładną iskrę. Nie raz mnie trzepnęło no i postanowiłem sprawdzić jakież to napięcie mnie pieszczotliwie musnęło, okazało się że równe 110V przemienne :/ Troche mnie to zaniepokoiło, skąd takie napięcie na odkrytych elementach, ale póki nie grzebię z tyłu kompa to zostawiam to tak jak jest. Ważne że wszystko działa :)
Acha a'propo wątku. W moim sprzęcie uziemienie realizowane jest właśnie przez kabel od kablówki który gdzieś tam jest uziemiony, przez obudowę kompa, kabel zasilający, do listwy, do której podłączony jest wzmacniacz. Nic nie brumiei nie szumi :)
Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
Thereminator
6250...9374 posty
6250...9374 posty
Posty: 7370
Rejestracja: sob, 2 kwietnia 2005, 21:42
Lokalizacja: Nizina Wschodnioeuropejska

Post autor: Thereminator »

kraft > no to rzeczywiście masz super uziemiony komp, skoro cię wali po łapach 110V.
Miałem kiedyś problem z buczeniem wieży podłączonej do kablówki i "zazerowanego" komputera. Sygnał z kablówki odseparowałem od wieży dwoma kondensatorami 1nF/1000V (zarówno żyłę sygnałową jak i ekran). Sygnał w.cz. przechodzi bez problemu. Musiałem tylko zmienić wtyk na większy, kątowy, żeby sie kondensatory zmieściły.

Front 247 > Znam podobny przypadek jak twój, jakiś "fachowiec" połączył masę bojlera z zerem we wtyczce, bo nie miał gniazda z bolcem, to które było, było podwójne. Któregoś dnia właściciele podłączyli bojler do drugiego gniazdka. Bojler zaczął "kopać". Na szczęście nikt nie zginął. Skończyło się na prawidłowym połączeniu wtyczki i wstawieniu gniazda z bolcem.
W teorii nie ma różnicy między praktyką a teorią. W praktyce jest.
front247
125...249 postów
125...249 postów
Posty: 229
Rejestracja: sob, 14 maja 2005, 15:10
Lokalizacja: zielona gora

Post autor: front247 »

żeby nie bylo niedomówień,ja to podlączylem testowo nie na stale,a obwód tego ngitarowca jest w jakis sposób odseparowany od np.komputera.
takze zdaje sobie sprawe ze przykladowe wlaczenie wtryczki odwrotnie spowoduje sfazowanie masy,obudowy danego urządzenia,.
jak uzyje gniazda i wtyku z bolcem to bedzie ok,tylko ze co w sytuacji gdy w instalacji w scianie bedzie odwrotnie?
jako ze zajmuje sie na co dzien budowlanką i remontami często natrafiam na polączenia niebieski=faza,czarny =faza,a ostatnio znalazlem faze na zólto zielonym uziemiającym!!!
pozdrawiam
nie narazilbym nigdy mojej malej :D ,na kopnięcie,dlatego zanim ona grala,to ja wytestowalem,tylko nie bylem swiadom ze dotkniecie strun i obudowy kompa moze kopac,przeciez te urządzenia są odseparowane.
mimo to Ano,przyznaje ci calkowitą racje.
pozdreawiam
front247
front247
125...249 postów
125...249 postów
Posty: 229
Rejestracja: sob, 14 maja 2005, 15:10
Lokalizacja: zielona gora

Post autor: front247 »

wzmaniacz po zaekranowaniu gra swietnie,tzn gral ....
dzis rano wlaczylem go i tak; na niewielkim przesterze super,na prawie czystym super,ale na rozkręconym gainie juz do polowy pojawiaja sie znieksztalcenia,tzn,pierwotny mocny przester jest,ale razem z nim jest tzw ,,pierdzenie,, cos jak charczenie glosnika,cos jakby sie wzmak przytykal.
Sprawdzilem napięcia są chyba ok,na anodach jest odpowiednio 236,138,133 volt
na katodzie lampy mocy 7,60volta,na 6n2p 1,7v,i 1,1v
wczeniej tego przykrego efektu nie bylo.
Lampy podmienilem na nowe i to samo.
cóż to sie moglo stać,moze ktoś wie?
pozdrawiam
front247