Bo to jest, panie, TV lampowy !
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
-
- 625...1249 postów
- Posty: 1182
- Rejestracja: sob, 27 listopada 2004, 20:06
- Lokalizacja: 83-200
Jestem pod wrażeniem Waszych opisów, z których wynika że nasze Neptuny były dość trwałe. Ja takiego szczęścia nie miałem... Nie będę budował całkiem nowego posta, przerzucam moją treść z innego forum:
U mnie były takie odbiorniki: W latach 60. (czego nie pamiętam) był Neptun w takiej stożkowo-zaokrąglonej obudowie, chyba 17-calowy. Same lampy. Oczywiście było tylko TVP1.
Potem, to co już pamiętam. W latach 1971-1980 to był Neptun 312 (też z UHF opcjonalnym, też z dwoma głośnikami, z własnymi długimi nogami w opcjonalnym wyposażeniu, prawie same lampy plus dwa tranzystory w torze fonii). Zaskakująco mało awaryjny jak na tamte czasy, chyba 20-calowy. Miał dwa wejścia antenowe 300 omów: "odbiór bliski" i "odbiór daleki" (zapewne to pierwsze miało dzielnik rezystancyjny 1:5 albo 1:10) Chodził na antenie ATZ-5/10-12 z pętlą przy antenie (w symetryzatory się nie bawiliśmy, zresztą były trudne do zdobycia). Potem nieco sfatygowany kabel współosiowy i oczywiście druga pętla przy odbiorniku. Też odbierał tylko TVP1 z Chwaszczyna, bo sygnał TVP2 z Redłowa był bardzo słaby (choć gdzieniegdzie w mieście takie anteny "bocznikowe" na k.3 się widywało). Ale my nie mieliśmy, zresztą potrzebna byłaby zwrotnica. Telewizor psuł się dość rzadko, ale kilka awarii oczywiście było: a to poszła lampa przy podlewaniu kwiatów a to pękł jakiś rdzeń w filtrze i odbiornik tracił synchronizację pionową, w końcu coś nie tak było z głowicą (a może tylko z anteną) i ktoś zapodał solucję w stylu "słaby kineskop, trzeba wymienić odbiornik" (na oko było widać, że to nie kineskop). Telewizor komuś tam daliśmy, a mechanik wymienił jednak kineskop (bo obraz za dobry oczywiście już nie był) i N312 działał jeszcze przez ładnych kilka lat w czyimś pokoju dziecięcym (pomimo tego, że jakieś dwa lata stał zupełnie nieużywany w nieogrzewanym pomieszczeniu).
Potem wybór padł (o ile w 1980 roku można było mówić o jakimś wyborze) na znowu czarno-białego Neptuna 630 (24 cale). Bardzo awaryjny, za to już z programatorem i z pasmami I-V w standardzie. Kryzysowa kombinacja lamp, tranzystorów i układów scalonych. Rok później można było już się cieszyć z TVP2 z lokalnego przemiennika w Trzcińsku (wzg. Skolinek) na kanale 37, więc możliwość odbioru pasma IV bardzo się przydała. Też miał dwa wejścia antenowe 300 omów, ale zamiast "local" i "dx" były oczywiście "I-III" i "IV-V". Odbiór TVP2 jednak nie był najlepszy: problemy z zaopatrzeniem w kable i anteny zrobiły swoje - kabel symetryczny był sztukowany, a mała 4-elementowa antenka była wykonana w technologii DIY w dodatku bez puszki... Przy każdym deszczu odbiór się pogarszał (i to przy odległości od 10-watowego przemiennika ok. 9 km). Wiadomo, IV pasmo nie jest do odbioru na byle czym.
Potem przeprowadzka do bloku z AZART-em i k.37 zamieniliśmy na k.1 z przemiennika blokowego. "Jedynka" na k.10 oczywiście bez zmian. Zniknęły problemy z pogodą, bo instalacja blokowa bardzo solidna. Tylko telewizja z Kaliningradu czasami wchodziła na kanał wejściowy przemiennika w Trzcińsku (czasami była mora, a gdy nie nadawała "Dwójka" to można było oglądać np. wyścigi motocrossowe pod Moskwą na tle bloków).
Awaryjność N630 jest legendarna. Co dwa lata wymiana tej samej lampy w odchylaniu poziomym, ciągłe wyładowania w trafo linii (w końcu mechanik litościwie wymienił cewkę WN i było w miarę dobrze, jakieś dziwne zaniki sygnału, itp). Trwałość kineskopu A61-140W: ok. 6 lat.
W 1988 roku udało się łyknąć kolorowego Elektrona C-382D. Same półprzewodniki oczywiście. Znowu tylko 20 albo 21 cali, a wejścia antenowe ciągle dwa - ale tym razem współosiowe 75 omów. Trzeba było przerobić kabel abonencki, bo ten dostarczony przez Zarząd Budynków Mieszkalnych miał wtyk 300 omów. W zasadzie bezawaryjny (drobne problemy z balansem bieli na początku eksploatacji, ale to się dawało wyregulować dwoma pokrętłami z tyłu: "R-Y" i "B-Y" - Elektron miał kineskop In-Line, ale tak jak w delcie w Rubinach: ze sterowaniem rożnicowym). No właśnie, ten kineskop... Ci co trafili na importowany, mieli dobry obraz przez 10 i więcej lat. Nam się trafił radziecki, no i obraz zaczął siadać już po 6 latach. Po 4 latach eksploatacji nastąpiła popularna wtedy modernizacja Elektrona: wstawiliśmy dekoder PAL i zdalne sterowanie (Proelco). Klawiatura do odbiornika była dostosowana do szufladek w kolorowych telewizorach krajowych (Jowisz, Neptun 5xx, Helios) więc w Elektronie trzeba było wyciąć brzeszczotem otwór na nowy panel. Z bliska kiepsko to wyglądało, ale z odległości kilku metrów nie podpadało zbytnio.
Tak wyposażony Elektron całkiem dobrze działał z 16-kanałową na początku kablówką (w dawnych pasmach I-III dostępnych było 11 programów plus 5 w kanałach specjalnych). W 1996 roku wymieniliśmy go na Daewoo (dziś też już nieco przestarzały - o problemach z dźwiękiem stereo można napisać nowy wątek). Ale ważne, że kineskop dobry do dziś
U mnie były takie odbiorniki: W latach 60. (czego nie pamiętam) był Neptun w takiej stożkowo-zaokrąglonej obudowie, chyba 17-calowy. Same lampy. Oczywiście było tylko TVP1.
Potem, to co już pamiętam. W latach 1971-1980 to był Neptun 312 (też z UHF opcjonalnym, też z dwoma głośnikami, z własnymi długimi nogami w opcjonalnym wyposażeniu, prawie same lampy plus dwa tranzystory w torze fonii). Zaskakująco mało awaryjny jak na tamte czasy, chyba 20-calowy. Miał dwa wejścia antenowe 300 omów: "odbiór bliski" i "odbiór daleki" (zapewne to pierwsze miało dzielnik rezystancyjny 1:5 albo 1:10) Chodził na antenie ATZ-5/10-12 z pętlą przy antenie (w symetryzatory się nie bawiliśmy, zresztą były trudne do zdobycia). Potem nieco sfatygowany kabel współosiowy i oczywiście druga pętla przy odbiorniku. Też odbierał tylko TVP1 z Chwaszczyna, bo sygnał TVP2 z Redłowa był bardzo słaby (choć gdzieniegdzie w mieście takie anteny "bocznikowe" na k.3 się widywało). Ale my nie mieliśmy, zresztą potrzebna byłaby zwrotnica. Telewizor psuł się dość rzadko, ale kilka awarii oczywiście było: a to poszła lampa przy podlewaniu kwiatów a to pękł jakiś rdzeń w filtrze i odbiornik tracił synchronizację pionową, w końcu coś nie tak było z głowicą (a może tylko z anteną) i ktoś zapodał solucję w stylu "słaby kineskop, trzeba wymienić odbiornik" (na oko było widać, że to nie kineskop). Telewizor komuś tam daliśmy, a mechanik wymienił jednak kineskop (bo obraz za dobry oczywiście już nie był) i N312 działał jeszcze przez ładnych kilka lat w czyimś pokoju dziecięcym (pomimo tego, że jakieś dwa lata stał zupełnie nieużywany w nieogrzewanym pomieszczeniu).
Potem wybór padł (o ile w 1980 roku można było mówić o jakimś wyborze) na znowu czarno-białego Neptuna 630 (24 cale). Bardzo awaryjny, za to już z programatorem i z pasmami I-V w standardzie. Kryzysowa kombinacja lamp, tranzystorów i układów scalonych. Rok później można było już się cieszyć z TVP2 z lokalnego przemiennika w Trzcińsku (wzg. Skolinek) na kanale 37, więc możliwość odbioru pasma IV bardzo się przydała. Też miał dwa wejścia antenowe 300 omów, ale zamiast "local" i "dx" były oczywiście "I-III" i "IV-V". Odbiór TVP2 jednak nie był najlepszy: problemy z zaopatrzeniem w kable i anteny zrobiły swoje - kabel symetryczny był sztukowany, a mała 4-elementowa antenka była wykonana w technologii DIY w dodatku bez puszki... Przy każdym deszczu odbiór się pogarszał (i to przy odległości od 10-watowego przemiennika ok. 9 km). Wiadomo, IV pasmo nie jest do odbioru na byle czym.
Potem przeprowadzka do bloku z AZART-em i k.37 zamieniliśmy na k.1 z przemiennika blokowego. "Jedynka" na k.10 oczywiście bez zmian. Zniknęły problemy z pogodą, bo instalacja blokowa bardzo solidna. Tylko telewizja z Kaliningradu czasami wchodziła na kanał wejściowy przemiennika w Trzcińsku (czasami była mora, a gdy nie nadawała "Dwójka" to można było oglądać np. wyścigi motocrossowe pod Moskwą na tle bloków).
Awaryjność N630 jest legendarna. Co dwa lata wymiana tej samej lampy w odchylaniu poziomym, ciągłe wyładowania w trafo linii (w końcu mechanik litościwie wymienił cewkę WN i było w miarę dobrze, jakieś dziwne zaniki sygnału, itp). Trwałość kineskopu A61-140W: ok. 6 lat.
W 1988 roku udało się łyknąć kolorowego Elektrona C-382D. Same półprzewodniki oczywiście. Znowu tylko 20 albo 21 cali, a wejścia antenowe ciągle dwa - ale tym razem współosiowe 75 omów. Trzeba było przerobić kabel abonencki, bo ten dostarczony przez Zarząd Budynków Mieszkalnych miał wtyk 300 omów. W zasadzie bezawaryjny (drobne problemy z balansem bieli na początku eksploatacji, ale to się dawało wyregulować dwoma pokrętłami z tyłu: "R-Y" i "B-Y" - Elektron miał kineskop In-Line, ale tak jak w delcie w Rubinach: ze sterowaniem rożnicowym). No właśnie, ten kineskop... Ci co trafili na importowany, mieli dobry obraz przez 10 i więcej lat. Nam się trafił radziecki, no i obraz zaczął siadać już po 6 latach. Po 4 latach eksploatacji nastąpiła popularna wtedy modernizacja Elektrona: wstawiliśmy dekoder PAL i zdalne sterowanie (Proelco). Klawiatura do odbiornika była dostosowana do szufladek w kolorowych telewizorach krajowych (Jowisz, Neptun 5xx, Helios) więc w Elektronie trzeba było wyciąć brzeszczotem otwór na nowy panel. Z bliska kiepsko to wyglądało, ale z odległości kilku metrów nie podpadało zbytnio.
Tak wyposażony Elektron całkiem dobrze działał z 16-kanałową na początku kablówką (w dawnych pasmach I-III dostępnych było 11 programów plus 5 w kanałach specjalnych). W 1996 roku wymieniliśmy go na Daewoo (dziś też już nieco przestarzały - o problemach z dźwiękiem stereo można napisać nowy wątek). Ale ważne, że kineskop dobry do dziś
Odróżnić niepodobna czy gra orkiestra czy aparat, a muzyka wychodzi tak głośno, że kilkanaście par tańczyć może.
-
- 500...624 posty
- Posty: 547
- Rejestracja: pn, 6 lutego 2006, 22:20
- Lokalizacja: Świdnica
Babcia miała kiedyś pełnosprawnego, w pełni lampowego Neptuna (używała go, jak padł Jowisz). Jednak dostała w przezencie jakiegoś nowego 14 calowego, i Neptun poszedł na szafę. Wpadłem na pomysł, żeby go stamtąd wziąć, ale chyba został wcześniej wyrzucony, bo nikt nie wiedział gdzie jest. A szkoda...
-
- 6250...9374 posty
- Posty: 6546
- Rejestracja: śr, 18 stycznia 2006, 16:45
- Lokalizacja: Kolonia Poczesna, jo90nq
kurcze ja teraz pracuję nad Berylem 102, piękny telewizorek ale nie ma obrazu. Miałem Neptuny, Szmaragda 902, Lazuryta 102, Rubina, Elektrona, Stellę, i T-6105. Niestety jakoś nie dotrwały do dnia dzisiejszego, człowiek był młody i głupi... Teraz stoi u mnie Vela, Biazet, Elektronika no i Berylek. Mam nadzieje że to nie kineskop walnął.
-
- 6250...9374 posty
- Posty: 7409
- Rejestracja: sob, 2 kwietnia 2005, 21:42
- Lokalizacja: Nizina Wschodnioeuropejska
Re: Bo to jest, panie, TV lampowy !
Odświeżam, bo zarówno w tym jak i w kilku innych wątkach wielokrotnie była mowa o Neptunie 312, ale nigdzie nie było żadnego zdjęcia. Akurat trafiłem na takowe w sieci:


Fotki pochodzą stąd: http://www.elektroda.pl/rtvforum/topic2309090.html


Fotki pochodzą stąd: http://www.elektroda.pl/rtvforum/topic2309090.html
W teorii nie ma różnicy między praktyką a teorią. W praktyce jest.
-
- 625...1249 postów
- Posty: 1182
- Rejestracja: sob, 27 listopada 2004, 20:06
- Lokalizacja: 83-200
Re: Bo to jest, panie, TV lampowy !
A można spytać, skąd Twoje zainteresowanie tym modelem? U mnie to zrozumiałe, bo miałem go (tzn. rodzina, rodzice) w latach 70. (a ja jestem rocznik 1972). Trzeba przyznać, że zgrabny telewizorek. Mimo kompaktowych gabarytów wyposażony w dwa głośniki, ten monitorowy design...
U nas stał na długich nóżkach, co też wyglądało stylowo.

Odróżnić niepodobna czy gra orkiestra czy aparat, a muzyka wychodzi tak głośno, że kilkanaście par tańczyć może.
-
- 1250...1874 posty
- Posty: 1536
- Rejestracja: czw, 12 stycznia 2012, 08:41
- Lokalizacja: Lwów semper poloniae
Re: Bo to jest, panie, TV lampowy !
I tu zachodzi pytanie: czy miał rację ? Czy to były przypadłości techniki lampowej jako takiej ? A może nie, może to był tylko pechowy egzemplarz ?Albo decydował fakt, że to był wyrób made in PRL ? Jak to wyglądało w przypadku lampowych tv renomowanych firm zachodnioeuropejskich, amerykańskich ?[/quote]
Witam,tez coś na temat.Zrobiłem kiedyś porównanie jakości obrazu w jednakowo starannie wyremontowanych telewizorkach Belweder i Pye 1000.W angielskim obraz "jak kryształ",w rodzimym Belwederku normalny,jak w każdym z tej epoki.Najbardziej w "paju" podoba mi się tylna ścianka,napisy nie po polsku,raczej po "polskiemu",cóż w tamtych czasach nawet Angol-tłumacz miał problemy z jęz.polskim.Inna ciekawostka,działa do dziś jeden z kilku z serii eksperymentalnej TV amerykańskich (oczywiście z okrągłym kineskopem).Został kupiony na tzw.wyprzedaży garażowej za...20 usd.Szybko sprzedany chyba za 3000 baksów kolekcjonerowi z N.Yorku.Pierwszym właścicielem TV był inżynier pracujący w firmie,która jako pierwsza wypuściła próbną serię.Myślę,że tak jak u nas kiedyś się mogło zdarzyć, pracownik wziął sobie 1 sztukę do domu
.Pozdrawiam.
Witam,tez coś na temat.Zrobiłem kiedyś porównanie jakości obrazu w jednakowo starannie wyremontowanych telewizorkach Belweder i Pye 1000.W angielskim obraz "jak kryształ",w rodzimym Belwederku normalny,jak w każdym z tej epoki.Najbardziej w "paju" podoba mi się tylna ścianka,napisy nie po polsku,raczej po "polskiemu",cóż w tamtych czasach nawet Angol-tłumacz miał problemy z jęz.polskim.Inna ciekawostka,działa do dziś jeden z kilku z serii eksperymentalnej TV amerykańskich (oczywiście z okrągłym kineskopem).Został kupiony na tzw.wyprzedaży garażowej za...20 usd.Szybko sprzedany chyba za 3000 baksów kolekcjonerowi z N.Yorku.Pierwszym właścicielem TV był inżynier pracujący w firmie,która jako pierwsza wypuściła próbną serię.Myślę,że tak jak u nas kiedyś się mogło zdarzyć, pracownik wziął sobie 1 sztukę do domu

znów odwaliłem kawał dobrej a niepotrzebnej roboty
---------------------------------------------
---------------------------------------------
-
- 6250...9374 posty
- Posty: 7409
- Rejestracja: sob, 2 kwietnia 2005, 21:42
- Lokalizacja: Nizina Wschodnioeuropejska
Re: Bo to jest, panie, TV lampowy !
Kaem
Neptuna 312 mieli moi dziadkowie. Zawsze mi się podobał ten jego nietypowy dizajn i stąd ten sentyment. Niestety wspomniany odbiornik kilkanaście lat temu marnie skończył, bo miał iść na złom i choć chciałem go uratować, nie miałem go gdzie trzymać, więc mając do wyboru albo wywalenie całości albo uratowanie wnętrzności, wybrałem to drugie.
Zachowała się też instrukcja i schemat (którego skan kilka lat temu udostępniłem na forum).


Zachowała się też instrukcja i schemat (którego skan kilka lat temu udostępniłem na forum).
W teorii nie ma różnicy między praktyką a teorią. W praktyce jest.
-
- 625...1249 postów
- Posty: 1182
- Rejestracja: sob, 27 listopada 2004, 20:06
- Lokalizacja: 83-200
Re: Bo to jest, panie, TV lampowy !
No i nie ma jeszcze tych wieśniackich chromowanych ozdób, znanych z "Ametysta 1012" czy "Neptuna 412".
Odróżnić niepodobna czy gra orkiestra czy aparat, a muzyka wychodzi tak głośno, że kilkanaście par tańczyć może.
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 4190
- Rejestracja: czw, 3 grudnia 2009, 00:01
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Bo to jest, panie, TV lampowy !
Pierwotnie te chromowane kedry ( bo to miałkaem pisze:No i nie ma jeszcze tych wieśniackich chromowanych ozdób, znanych z "Ametysta 1012" czy "Neptuna 412"
eś chyba na myśli) były tylko w wersjach z Pewexu i jak pamiętam Beryl był wyceniony na 100S. A o gustach się nie dyskutuje.
-
- 625...1249 postów
- Posty: 817
- Rejestracja: wt, 19 czerwca 2007, 20:26
- Lokalizacja: Witaszyce koło Jarocina (Wielkopolska)
Re: Bo to jest, panie, TV lampowy !
W moim domu stał Antares 23-3 którego zresztą teraz poszukuję i jestem gotowy oddać z niego np. Algę, ale to inny temat, mam dosyć pokaźną kolekcję straych TV co do awaryjności to różnie, ale nie zwalał bym winy tylko na konstrukcję, lata 80 to okres kłopotów energetycznych, whań napięcia w sieci, wtedy to przy TV stały regulatory napięcia, takie coś ala autotransformator, z woltomierzem dla zapewnienia stałej wartości napięcia, gdyż przy skokach w przedziale - 30 + 20 jak było umnie to czesto padały lampy, TV nie trzymał synchronizacji itd. co nie zmienai faktu że awaryjność starych konstrukcji lampowych w porównaniu z dzisiejszymi TV była naprawdę duża, wiele osób chwali sobie Neptuny a ja mam odmienne zdanie, często w neptuanch u mojej rodziny padały rezystory redukcyjne w obwodzie żarzenia lamp lub w obwodzie zasilacza anodowego, a stara poczciwa libra którą odziedziczyłem po dziadku dział do dziś i to bardzo ładnie, była kupiona w 1978r i dział do dziś z tunerem i modulatorem, taki sentyment, w tym czasie przeszła 3 naprawy jak była u mojego dziadka, i co ciekawe ani razu nie miała wymienianego trafa ale za to poleciała głowica zintegrowana, raz PCL805, raz PCF802, a od kiedy jest umnie 2 razy wymieniałem PL508 i regenerowałem programator w sumie 5 napraw w ciągu 34lat więc nie jest źle, kineskop już słabnie, ale nie długo dostanie nowy, już czeka na mój urlop i wymianę. Dlatego uważam że konstrukcje lampowe nie koniecznie muszą być bardzo awaryjne, zależy od wykonania, sposobu użytkowania, no i oczywiście przepracowanych godzin nic nie jest wieczne. A zdania co do awaryjności poszczególnych modeli produkowanych w Polsce TV będą zawsze podzielone. Są tacy co także krytykują bardziej współczesne Polskie Triluxy, a ja moi rodzice mają jeszcze taki w sypialni, był kupiony 1998r i dział do dziś miał tylko jedną awarię, kiedy poleciało trafo 2 lata temu, po wymianie śmiga jak nowy.
-
- 125...249 postów
- Posty: 198
- Rejestracja: sob, 19 maja 2007, 07:47
Re: Bo to jest, panie, TV lampowy !
CIekawe... fotki sa mojego autorstwa. W/W TV był do oddania jakiś czas temu .... dałem je kolegom do muzeum bo nie mieli żadnego TV ;DThereminator pisze:Odświeżam, bo zarówno w tym jak i w kilku innych wątkach wielokrotnie była mowa o Neptunie 312, ale nigdzie nie było żadnego zdjęcia. Akurat trafiłem na takowe w sieci:
Fotki pochodzą stąd: http://www.elektroda.pl/rtvforum/topic2309090.html
A co do "ale nigdzie nie było żadnego zdjęcia." - od dłuższego czasu są tu: http://unimor.info/photogallery.php?album_id=63
Chyba już nikt nie pamięta o tej stronie ;/
-
- 6250...9374 posty
- Posty: 7409
- Rejestracja: sob, 2 kwietnia 2005, 21:42
- Lokalizacja: Nizina Wschodnioeuropejska
Re: Bo to jest, panie, TV lampowy !
Pisząc "nigdzie" miałem na myśli Triodę.
W teorii nie ma różnicy między praktyką a teorią. W praktyce jest.
-
- 1875...2499 postów
- Posty: 2341
- Rejestracja: śr, 12 listopada 2003, 15:57
- Lokalizacja: Dolna Grupa(wioska)
Re: Bo to jest, panie, TV lampowy !
Witam!
To,że telewizory lampowe się psuły, to wyłącznie zasługa szajsu z jakiego je w "demoludach" klecono.Byle jakiej jakości elektrolity,kiepskie lampy,szybko padające kineskopy.Można by wymieniać bez końca.Ja ostatnio kupiłem w sklepie z meblami z Holandii(chcieli 100zł ale nie było nawet szumu z głośnika,więc dałem 70zł) 12 lampowy i 8 trazystorowy telewizorek o przekątnej 12 cali(niewiele większy od junosta) firmy PHILIPS z 1965 roku.No i obraz żyleta,wbudowany tuner UHF,małe wymiary i pobór mocy(85
W),plastikowa obudowa,montaż na jednej płycie i prawie całkowicie SPRAWNY!!
Załączam fotkę(obraz na dachowej żyleta.
-
'
To,że telewizory lampowe się psuły, to wyłącznie zasługa szajsu z jakiego je w "demoludach" klecono.Byle jakiej jakości elektrolity,kiepskie lampy,szybko padające kineskopy.Można by wymieniać bez końca.Ja ostatnio kupiłem w sklepie z meblami z Holandii(chcieli 100zł ale nie było nawet szumu z głośnika,więc dałem 70zł) 12 lampowy i 8 trazystorowy telewizorek o przekątnej 12 cali(niewiele większy od junosta) firmy PHILIPS z 1965 roku.No i obraz żyleta,wbudowany tuner UHF,małe wymiary i pobór mocy(85
W),plastikowa obudowa,montaż na jednej płycie i prawie całkowicie SPRAWNY!!
Załączam fotkę(obraz na dachowej żyleta.
-
'
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Re: Bo to jest, panie, TV lampowy !
Szrot majster pisze:Witam!
To,że telewizory lampowe się psuły, to wyłącznie zasługa szajsu z jakiego je w "demoludach" klecono.Byle jakiej jakości elektrolity,kiepskie lampy,szybko padające kineskopy.
Szczególnie gdy po erze Gierka dostęp do surowców się urwał... Wtedy to wszystko się psuło i to nagminnie. Nawet polskie pełnotranzystorowe TV (w sumie na bazie Neptuna 625) padały i to regularnie kilka razy na rok..... A stare lampiaki pracowały po 10 lat gdzie jedyne co wymieniano to lampy ale to były elementy podlegające okresowej wymianie. A dziś? LCD padające po niespełna 3 latach.....
U znajomego stoi Panasonic z początku lat 80-tych kupiony w Pewex'ie. Działa nadal, kineskop ma jeszcze żywe kolory.
Panasonic model z 1988 po 4 latach padł całkowicie kineskop (brak niebieskiego, a obraz niewidoczny w słoneczny w dzień).
Sny z przełomu wieków - po 5 latach kineskop coś świeci po 20 minutach rozgrzewania (bez niebieskiego, a w dzień trzeba okno zasłonić by cokolwiek było co widać...).
To TV pełnotranzystorowe - więc co było trwalsze?????
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 4190
- Rejestracja: czw, 3 grudnia 2009, 00:01
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Bo to jest, panie, TV lampowy !
Tak, tylko te padające kinole były przeważnie produkcji ZSRR i pomijając już ich trwałość to jakościowo obraz od nowości był do d...y - szaro-szary. Psuło to opinię naszych TV, przecież klient nie wnikał, nie musiał i się nie znał jaki kineskop jest w jego TV. Kupował, płacił a potem klął. Było to o tyle dziwne że kineskopy w różnych Tempach, produkowanych ileś lat wcześniej były całkiem niezłe jakościowo. Nasze kineskopy na tle ćś-kich i dederowskich wypadały w latach 80-tych całkiem nieźle.Szrot majster pisze:szybko padające kineskopy.