Wzmacniacz wołający o pomstę do nieba

Wzmacniacze, zasilacze itd. Schematy, parametry, konstrukcje...

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

Awatar użytkownika
kubafant
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2899
Rejestracja: sob, 11 stycznia 2014, 20:11
Lokalizacja: Białystok

Re: Wzmacniacz wołający o pomstę do nieba

Post autor: kubafant »

W porządku - pętla rzeczywiście absolutnie konieczna nie jest, wzmacniacz będzie działał i bez niej :)

Właściciel skarżył się m.in. na "słaby, płaski dźwięk" (pasmo, zniekształcenia?) i głośne "brumienie" z głośników (przydźwięk). Oba te mankamenty można według dostępnej mi wiedzy poprawić niemal zupełnie za pomocą sprzężenia zwrotnego o odpowiedniej głębokości (planuję zastosować konserwatywne 20 dB - potrzeba do tego stopnia wstępnego o wzmocnieniu ok. 40 dB, które to wymaganie doskonale spełnia EF86).

Wiadomo, że nie będzie to wzmacniacz najwyższych lotów, mogący konkurować z Williamsonem czy Mullardem, bo to w końcu tylko SE. Ale nie oddam człowiekowi, który mi rzecz powierzył wzmacniacza zrobionego tak, że przy pełnej mocy generuje 10 czy więcej procent zniekształceń.

_________

Policzyłem sobie to i owo i chyba stanie na filtrze o wejściu dławikowym. Jest to co prawda armata na muchę, bo mówimy o końcówce w klasie A, ale jest to jedyny elegancki sposób na zaprzęgnięcie do pracy transformatora, którym dysponujemy, bez instalowania oporników-grzejników albo kombinowania jak koń pod górę z nietypowym łączeniem uzwojeń.

Pozdrawiam
Jakub
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
faktus
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 726
Rejestracja: pt, 15 marca 2013, 20:54

Re: Wzmacniacz wołający o pomstę do nieba

Post autor: faktus »

Witam.
Wtrącę swoje trzy grosze do dyskusji.
Kolego zdemontowałeś układ wzmacniacza, a czy przedtem sprawdziłeś źródło przydźwięku w tym wzmacniaczu?
Układ SE jest bardzo czuły na słabe filtrowanie napięcia anodowego, drugim miejscem możliwego powstawania przydźwięku może być złe rozmieszczenie przewodów żarzenia.
Aby mieć pewność co odpowiada za ten stan rzeczy należało najpierw sprawdzić, czyli podpiąć oscyloskop do wyjścia zasilacza i sprawdzić wielkość tętnień napięcia anodowego w układzie pracy wzmacniacza. Może winę ponosił układ żarzenia, lub przydźwięk pochodził z magnetycznego sprzężenia transformatorów.
Dlaczego o tym piszę, bo wtedy miałbyś pewność co należy zmienić w odbudowywanym wzmacniaczu aby problem nie występował. A tak musisz ustalić czy zasilacz wykonany z tych elementów się sprawdzi w nowym układzie, miałbyś ułatwione zadanie.
kubafant pisze: pn, 19 sierpnia 2019, 12:29 Właściciel skarżył się m.in. na "słaby, płaski dźwięk" (pasmo, zniekształcenia?) i głośne "brumienie" z głośników (przydźwięk). Oba te mankamenty można według dostępnej mi wiedzy poprawić niemal zupełnie za pomocą sprzężenia zwrotnego o odpowiedniej głębokości (planuję zastosować konserwatywne 20 dB - potrzeba do tego stopnia wstępnego o wzmocnieniu ok. 40 dB, które to wymaganie doskonale spełnia EF86).
Hm.... ja obstawiałbym zły punkt pracy lampy końcowej i tego raczej nie poprawi sprzężenie zwrotne. Oczywiście jakość transformatora i zespołów głośnikowych nie jest bez znaczenia.
Tak czy tak życzę powodzenia z tym projektem.
Pozdrawiam.
" Nigdy się nie tłumacz-przyjaciele tego nie potrzebują, a wrogowie i tak nie uwierzą i nigdy nie mów prawdy ludziom, którzy na nią nie zasługują "
Mark Twain
Wiech
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 1010
Rejestracja: ndz, 14 maja 2017, 20:24

Re: Wzmacniacz wołający o pomstę do nieba

Post autor: Wiech »

Za przydźwięk w takim układzie na pewno odpowiada niewłaściwe żarzenie lamp w stopniu SRPP
Awatar użytkownika
kubafant
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2899
Rejestracja: sob, 11 stycznia 2014, 20:11
Lokalizacja: Białystok

Re: Wzmacniacz wołający o pomstę do nieba

Post autor: kubafant »

faktus pisze: pn, 19 sierpnia 2019, 19:48 Witam.
Wtrącę swoje trzy grosze do dyskusji.
Kolego zdemontowałeś układ wzmacniacza, a czy przedtem sprawdziłeś źródło przydźwięku w tym wzmacniaczu?
Dziękuję Koledze za włączenie się do dyskusji. Słusznie, należało może wcześniej ustalić źródło przydźwięku. Był z tym tylko taki problem, że wzmacniacz nie nadawał się do podłączenia do sieci - po pierwsze ze względu na pewne drobne mankamenty montażu, po drugie dlatego że palił (chłodzone różnymi śmiesznymi sposobami) oporniki. Te przyczyny odwiodły mnie od pomysłu podłączenia wzmacniacza do prądu.

Zresztą, po zorientowaniu się z czym mam do czynienia (jak zdjąłem schemat) od razu wiedziałem, że tak to tu nie będzie i jakiekolwiek próby ratowania zastanej postaci są wręcz niecelowe.
Układ SE jest bardzo czuły na słabe filtrowanie napięcia anodowego, drugim miejscem możliwego powstawania przydźwięku może być złe rozmieszczenie przewodów żarzenia. [...] Może winę ponosił układ żarzenia, lub przydźwięk pochodził z magnetycznego sprzężenia transformatorów.
Zapewne masz rację i jedną z przyczyn silnego przydźwięku były tętnienia napięcia anodowego. W końcu anody EL34 były zasilane z pierwszego ogniwa filtru, za prostownikiem. Nie jest to złą rzeczą, ale pod warunkiem że mamy sprzężenie zwrotne, które poziom przydźwięku obniży o te 20 dB, tak że nie będzie dokuczliwy, choć nadal nie jest to szczyt wyrafinowania. Użycie dławika pozwoli zejść z tętnieniami i pochodzącym stąd przydźwiękiem co najmniej o rząd wielkości. Drugie tyle zapewni USZ.

Żarzenie było prowadzone bezskrętkowo, luźnymi przewodami plączącymi się po chassis i krzyżującymi swobodnie z sygnałowymi. A na jakim potencjale było napięcie żarzenia? Na absolutnie żadnym.

Innym poważnym źródłem przydźwięku mogła być wielka pętla masy ciągnięta od wejść sygnału aż po potencjometr głośności, być może też inne - nietrudno o to przy takim poziomie projektowania i montażu.

Magnetyczne sprzężenie transformatorów (położonych b. blisko siebie) również mogło dołożyć swoją cegiełkę. Jak sami widzicie było to barachło do kwadratu i rzecz absolutnie nie warta zachowania w dotychczasowej postaci. O estetyce już w ogóle nie wspominam.
A tak musisz ustalić czy zasilacz wykonany z tych elementów się sprawdzi w nowym układzie, miałbyś ułatwione zadanie.
Nic podobnego. Przeprowadziłem dziś próbę zasilacza z filtrem o wejściu indukcyjnym. Nawinąłem dławik na rdzeniu ok. EI54, masowo drutem 0,35 mm. Po złożeniu rdzenia ze szczeliną ok. 0,2 mm (przekładka z pojedynczej warstwy papieru pakowego) zmierzyłem następujące parametry: rezystancja: 23 omy, indukcyjność dla 100 Hz: 2,5 H, prąd nasycenia 600 mA.
2,5 H to niewiele, ale okazało się wystarczające, zasilacz po obciążeniu prądem 230 mA (przewidywanym wg katalogu) dostarcza napięcia 260-270 V. Idealnie tyle, ile trzeba (katalog podaje 265 V w tabeli opisującej stopień w klasie A). Bez obciążenia napięcie wzrasta oczywiście do amplitudy napięcia zasilającego filtr (ok. 425 V) i trzeba będzie temu zaradzić, bo przez kilkanaście sekund, kiedy lampy nie będą jeszcze rozgrzane napięcie pracy kondensatorów (350 V) byłoby przekroczone. Układy opóźnionego załączania napięcia anodowego i inną tego rodzaju śmieszną automatykę zostawimy oczywiście na boku, skorzystamy z charakterystycznej własności filtru o wejściu indukcyjnym: stabilizacji napięcia względem zmian obciążenia. Okazuje się bowiem, że napięcie na wyjściu takiego filtru obciążonego nawet niewielkim prądem ma trochę tylko większą wartość niż przy normalnej pracy. Trzeba będzie oczywiście wyznaczyć, gdzie znajduje się "kolanko" na charakterystyce pracy filtra i dodać opornik rozładowujący (bleeder), który zapewni przepływ takiego minimalnego prądu niezależnie od stanu nagrzania lamp.
Hm.... ja obstawiałbym zły punkt pracy lampy końcowej i tego raczej nie poprawi sprzężenie zwrotne. Oczywiście jakość transformatora i zespołów głośnikowych nie jest bez znaczenia.
Nie bez racji. To również zostanie poprawione. Jakość transformatorów głośnikowych jest głównym powodem, dla którego pochylamy się nad tym cudakiem.
Tak czy tak życzę powodzenia z tym projektem.
Pięknie dziękuję! Czas pokaże co z tego wyjdzie :)
Wiech pisze: pn, 19 sierpnia 2019, 20:04 Za przydźwięk w takim układzie na pewno odpowiada niewłaściwe żarzenie lamp w stopniu SRPP
Niewykluczone, że była to jedna z przyczyn. Eliminując ten stopień zlikwidujemy kolejny potencjalny problem, choć oczywiście przede wszystkim szukamy większego wzmocnienia. Tak na marginesie, zastanawiam się jaka mogła być czułość cudaka w pierwotnej wersji. EL34 w połączeniu triodowym wymaga niemal 20 V napięcia sterującego, ECC88 ma współczynnik wzmocnienia 33. I staje się jasne, dlaczego nie było miejsca na USZ...

Pozdrawiam serdecznie,
Jakub
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
Wiech
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 1010
Rejestracja: ndz, 14 maja 2017, 20:24

Re: Wzmacniacz wołający o pomstę do nieba

Post autor: Wiech »

ECC88 ma współczynnik wzmocnienia 33. I staje się jasne, dlaczego nie było miejsca na USZ...
W układzie SRPP to wzmocnienie ECC88 jest nawet mniejsze i to sporo, wzmocnienie jest na poziomie 15-18 V/V

Pozdrawiam
Wiesław
Awatar użytkownika
kubafant
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2899
Rejestracja: sob, 11 stycznia 2014, 20:11
Lokalizacja: Białystok

Re: Wzmacniacz wołający o pomstę do nieba

Post autor: kubafant »

O widzisz, to nawet jeszcze gorzej. Nie znam się zbytnio na tych układach "spiętrzonych", nigdy się nad nimi nie pochylałem, natomiast zasugerowałem się nazwą angielską - mu-follower, zdawało mi się też, że gdzieś czytałem o pochodzeniu tej nazwy, rzekomo właśnie od wzmocnienia stopnia równego niemal współczynnikowi amplifikacji.

Pozdrawiam,
Jakub
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
Wiech
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 1010
Rejestracja: ndz, 14 maja 2017, 20:24

Re: Wzmacniacz wołający o pomstę do nieba

Post autor: Wiech »

SRPP i mu-follower niby są podobne, ale mają trochę inne wzmocnienia i tu masz rację co do układu mu-follower, ale ten drugi ma mniejsze wzmocnienie.
Ale wystarczy dać w układzie SRPP dać triody o większym wzmocnieniu np rosyjskie odpowiedniki ECC83 i jest OK ze wzmocnieniem - można wtedy dać pętlę USZ.

Pozdrawiam
Wiesław
Awatar użytkownika
kubafant
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2899
Rejestracja: sob, 11 stycznia 2014, 20:11
Lokalizacja: Białystok

Re: Wzmacniacz wołający o pomstę do nieba

Post autor: kubafant »

Dobrze mi się wydaje, różnią się one miejscem pobierania napięcia wyjściowego? Katoda górnej lampy wobec anody dolnej? Czy to jeszcze coś innego?

Nie lubię mieszańców. Jest EL34, więc muszą być lampy europejskie. O ECC83 myślałem. Byłaby na pewno wystarczająca, ale jest coraz trudniej dostępna i b. droga, a pentoda da ten sam efekt. Jeszcze myślę o jakiejś lampie szerokopasmowej o większym nachyleniu, żeby można było zastosować mniejszy opornik anodowy. EF86 trochę szkoda - nie będzie to wszakże czuły stopień gramofonowy czy magnetofonowy. Zobaczymy, na razie projektuję layout. Właściciel nie lubi asymetrii, więc mam odrobinę utrudnione zadanie.

Pozdrawiam,
Jakub
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
Awatar użytkownika
AZ12
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5468
Rejestracja: ndz, 6 kwietnia 2008, 15:41
Lokalizacja: 83-130 Pelplin

Re: Wzmacniacz wołający o pomstę do nieba

Post autor: AZ12 »

Witam

Zastosuj w takim przypadku popularną i tanią EF95 (6AK5).
Ratujmy stare tranzystory!
Awatar użytkownika
Locutus
1875...2499 postów
1875...2499 postów
Posty: 2474
Rejestracja: sob, 4 sierpnia 2007, 23:09
Lokalizacja: LubLin

Re: Wzmacniacz wołający o pomstę do nieba

Post autor: Locutus »

kubafant pisze: wt, 20 sierpnia 2019, 11:41 Nie lubię mieszańców. Jest EL34, więc muszą być lampy europejskie.
Aż się prosi octal...
Awatar użytkownika
kubafant
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2899
Rejestracja: sob, 11 stycznia 2014, 20:11
Lokalizacja: Białystok

Re: Wzmacniacz wołający o pomstę do nieba

Post autor: kubafant »

AZ12 pisze: wt, 20 sierpnia 2019, 12:59 Zastosuj w takim przypadku popularną i tanią EF95 (6AK5).
Chętnie, ale zastane podstawki są typu noval, co ogranicza nieco możliwość wyboru. Te, które posiadam są inne (stare), a przecież nie będę kupował nowych podstawek w sklepie skoro mam dwie pasujące z recyklingu.
Oprócz EF95 bardzo dobre do audio są EF94, w USA dość często stosowano je we wzmacniaczach (w wersji zamorskiej 6AU6).
Locutus pisze: wt, 20 sierpnia 2019, 13:50 Aż się prosi octal...
Jak wyżej. Ale hipotetycznie, co byś widział w tym miejscu?

__________________

Pewnie stanie na EF80, selekcjonowanych "do zastosowań m.cz." ;)

Pozdrawiam,
Jakub
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
Awatar użytkownika
Locutus
1875...2499 postów
1875...2499 postów
Posty: 2474
Rejestracja: sob, 4 sierpnia 2007, 23:09
Lokalizacja: LubLin

Re: Wzmacniacz wołający o pomstę do nieba

Post autor: Locutus »

kubafant pisze: wt, 20 sierpnia 2019, 19:47
Locutus pisze: wt, 20 sierpnia 2019, 13:50 Aż się prosi octal...
Jak wyżej. Ale hipotetycznie, co byś widział w tym miejscu?

Choćby niedocenianą zdradziecką triodę 6N9S.
kubafant pisze: wt, 20 sierpnia 2019, 19:47 Pewnie stanie na EF80, selekcjonowanych "do zastosowań m.cz." ;)
To dopiero będzie pełna profeska.... :lol:

Jak już ma być pentoda za 5PLN to daj E180F... 'mentor' będzie zachwycony :twisted:
Wiech
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 1010
Rejestracja: ndz, 14 maja 2017, 20:24

Re: Wzmacniacz wołający o pomstę do nieba

Post autor: Wiech »

Jak ma być noval i spore wzmocnienie to może ECF82 w 2 stopniach , wtedy USZ będzie miało sens.
Awatar użytkownika
kubafant
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2899
Rejestracja: sob, 11 stycznia 2014, 20:11
Lokalizacja: Białystok

Re: Wzmacniacz wołający o pomstę do nieba

Post autor: kubafant »

Wiech pisze: wt, 20 sierpnia 2019, 20:25 Jak ma być noval i spore wzmocnienie to może ECF82 w 2 stopniach , wtedy USZ będzie miało sens.
Muszę to przemyśleć. Wzmacniacz oporowy na triodzie będzie miał mniejszą oporność wyjściową, lepiej dla sterowania lampami mocy.
Locutus pisze: wt, 20 sierpnia 2019, 20:03
kubafant pisze: wt, 20 sierpnia 2019, 19:47 Pewnie stanie na EF80, selekcjonowanych "do zastosowań m.cz." ;)
To dopiero będzie pełna profeska.... :lol:
Jak już ma być pentoda za 5PLN to daj E180F... 'mentor' będzie zachwycony :twisted:
O, wypraszam sobie! EF80 to bardzo uniwersalna lampa (w przeciwieństwie do E180F), dawniej stosowana również we wzmacniaczach m.cz. Co prawda zastosowanie jej przez Polską Myśl Techniczną :wink: jako wejściowy stopień mikrofonowy we wzmacniaczach PZT WR-40, WR-75 i podobnych było przegięciem, ale nic nie stoi na przeszkodzie, żeby zaprząc ją do wzmacniania sygnałów rzędu woltów. A niech nawet kosztuje 5 zł, to użytkownika wzmacniacza powinno cieszyć - nie wyda fortuny na wymianę lamp, jak przy ECC83.

Nie pomyślcie sobie że to z oszczędności (odniosłem wrażenie takiej sugestii, Piotrze). EF86 kosztuje ok. 15 zł, więc różnica 10 zł na lampie wobec ogólnych kosztów jest w granicach błędu.

Zresztą, wcale nie jest powiedziane, że stanie na EF80.

Pozdrawiam
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
Awatar użytkownika
kubafant
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2899
Rejestracja: sob, 11 stycznia 2014, 20:11
Lokalizacja: Białystok

Re: Wzmacniacz wołający o pomstę do nieba

Post autor: kubafant »

Bojów z wzmacniaczem wołającym o pomstę do nieba ciąg dalszy ;)

Odebrałem blachę, kupiłem ceowniki duralowe z przeznaczeniem na boki, wykończyłem otwory i oddałem blachę do zgięcia. Następnie zerwałem ochronną folię (na prawej stronie) i wypolerowałem powierzchnię. Efekt na fotografiach. Nie jestem do końca zadowolony, ale zostanie jak jest.

Dzisiaj przykręciłem transformatory, podstawki lamp i różne gniazdka z tyłu. Otwory pomyślane pod przewody wyposażyłem w gumowe przelotki, o czym zapomniał autor poprzedniego wcielenia wzmacniacza.

Puszki na transformatory zostały wyposażone w mocowanie z prawdziwego zdarzenia (przyspawane w rogach /i po średnicy/ śruby M3). Aż wstyd przypomnieć, że wcześniej były mocowane na wcisk, na kawałek gąbki czy tworzywa...

Mam problem z potencjometrem. Duży, firmy Alps Japan, mocowany nakrętką nieco mniejszą niż M8, gwint drobnozwojny. Problem jest z tą nakrętką, mianowicie taki, że jej nie ma. Mój poprzednik nie zadawał sobie kłopotu z jakimś wymyślnym przykręcaniem czy podobnymi zbytkami. Po prostu walnął w ściance wzmacniacza (znaczy się w sosnowym tubajforze) koślawą dziurę (bo otworem tego nie nazwę...) i wepchnął tam nagwintowaną tulejkę potencjometru. Nakrętki nie załączył :evil:

Przeszukałem moje zbiory w poszukiwaniu pasującego substytutu, bezskutecznie. Potencjometry polskie, radzieckie i pozostałe tego rodzaju mają inny gwint: średnicę albo skok.
Prowizorycznie zastosowałem nakrętkę od wentyla z rowerowej opony, gwint jest podobny, ale nie identyczny: da się nakręcić tylko na dwa obroty. Drażni to moje poczucie porządku, ale chyba będzie musiało tak pozostać - z braku laku :?

Dysponuje ktoś może dawcą takiej nakrętki? Albo chociaż parametrami gwintu, czego szukać? Sprawę komplikuje fakt, że to wyrób japoński, więc nie zdziwiłbym się, gdyby owe 8 mm okazało się 1/4... cala.

Kombinowałem nawet z zagładzeniem tego cudacznego gwintu i wykonaniem za pomocą narzynki dajmy na to 7 mm nowego, ale niestety tuleja ma zbyt małą grubość ścianek na taki numer :(

Pozdrawiam,
Jakub
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa