Vic384 pisze:Czesc
Do sprawy: podaj mi prosze, jaka bedzie opornosc objetosciowa kostki suchego, powtarzam suchego betonu o wymiarach 10x10x10 cm.
Nie wiem i nie ma to z technicznego punktu widzenia żadnego znaczenia.
Powiem więcej rezystywność gruntu (czyli przewodność właściwa) jest mniejsza (czyli rezystancja takiej samej bryły ziemi jest większa). Gleba ma gorsze właściwości niż ten beton.
Pomiary (a przeprowadzałem ich trochę w życiu) wskazują jednoznacznie, że na otoku nie da się łatwo uzyskać takich parametrów jak na uziomie fundamentowym.
Poza tym, jak już pisałem - wartości rezystancji uziemienia ochronnego nie ma w TN-C w zasadzie znaczenia. Ono służy przede wszystkim
ekwipotencjalizacji. Raz jeszcze proszę o refleksję co ona daje i dlaczego ta rezystancja nie ma znaczenia.
Vic384 pisze:
Druga sprawa: bednarka spawana do zbrojenia, Czy cale zbrojenie jest spawane czy tylko wiazane. Jesli spawane, to masz racje, jezeli wiazane, to po paru latach wystapi cos, co w elektronice nazywamy " zimnym lutowaniem", tylko nie w doslownym tego slowa znaczeniu, ale z podobnym efektem.
Pozdrowienia
Poczytaj o uziomach fundamentowych. O zasadach ich konstruowania. Są w internecie materiały. W skrócie - albo tworzysz uziom sztuczny z bednarki, o odpowiednich rozmiarach pętli, ustawiony na dystansach i połączony w atestowany sposób, albo wykorzystujesz uziom naturalny z prętów zbrojeniowych, spawanych na zakładkę, minimum 3cm.
Spartaczyć można zarówno uziom fundamentowy naturalny, jak i sztuczny. Spartaczyć można też otok. A już zupełnym partactwem jest uziom w formie pojedynczej szpilki, a takie też widziałem i co ciekawe nawet pomiary na nim wychodziły.
Szkoda tylko, że nie pełnił on mimo niskiej wartości rezystancji, żadnej roli...
@Szewek
Czytam ten projekt i nie dowierzam.
Pierwszy skan i propozycja poprowadzenia do gniazd siłowych przewodu 4x2,5mm. Od biedy zrozumiałbym jakby to do trójfazowego silnika przyłącze było (L1,L2,L3,PE). Powinno być 5x2,5. Nie będę Ci tutaj norm przytaczał, bo to nie ma sensu, ale tak jest

Dalej mamy kuriozum w postaci zalecenia stosowania złączek Wago. Po pierwsze takie złączki produkuje nie tylko WAGO, ale wiele innych firm, a po drugie istnieje kilka innych zgodnych z wiedzą techniczną sposobów łączenia przewodów.
Strona 2.
Dalej mamy bezsensowne zalecenie uziemiania wszystkich metalowych obiektów w łazience (ciekawe czy obejmuje to metalowy uchwyt na mydło) i jeszcze bardziej bezsensowne zalecenie łączenia GSW z MSW za pomocą osobnego przewodu.
Szkoda komentować tych 10 omów wartości uziemienia.
Ochrona p-poż się panu projektantowi wzięła chyba z jakiegoś biurowca, ale na pewno nie z domku jednorodzinnego.
Ochronniki z grubsza omówiliśmy.
No i oczywiście punkt ostatni tej strony. Nie ma czegoś takiego jak "pomiary" jest kontrola stanu technicznego instalacji, której jednym z elementów (i wcale nie najważniejszym) są pomiary niektórych wartości fizycznych.
Schemat ideowy.
Wbrew opisowi wrysowany na nim ochronnik typu I (czyli jak to się kiedyś określało B). Ze schematu ideowego wynika też, że jednak do tych gniazd siłowych ma iść przewód pięciożyłowy.
Po co komu 6A wyłącznik nadprądowy o charakterystyce C - nie mam pojęcia. Trudno nawet coś takiego kupić.
szewek pisze:Kabel 5-żyłowy z projektu.
Jaki, bo na projekcie nie widzę YKY, YAKY, YAKXS, YKXS? Jaki przekrój? Jaką masz moc zamówioną w ZE? Jeśli tylko ktoś nadgorliwy z ZE nie zażyczył sobie wbrew obowiązującemu prawu 5-cio żyłowego kabla, to prócz dotowania KGHMu nic to nie wnosi.
szewek pisze:
Na dachu blacha trapezowa, 0,6 mm grubości pełni rolę zwodów - jest częściowy zwód odchodzący powyżej komina. Dodatkowy otok i sama odgromówka to z własnej - projekt nic takiego nie zakładał. jako że nie starczyło pieniędzy na dachówkę - a blacha była w dobrej cenie - aż się prosiła żeby ją uziemić...

.
Samo rozwiązanie nie jest niespotykane, niemniej jednak po spiorunowaniu w dachu będziesz miał wypaloną dziurę.
szewek pisze:
Bednarka zakopana gdzieś na głębokość 1 m. Jeszcze mogę ją w ziemi połączyć z uziomem wokół fundamentu jest na to miejsce przed drzwiami kotłowni.
Wracamy do ekwipotencjalizacji. Połączenie w jednym punkcie spowoduje tylko powstanie w razie w niebezpiecznego gradientu potencjałów. Lepiej już zostawić tak jak jest.
szewek pisze:
Ochronnik przepięciowy w projekcie jest klasy "C", dodatkowo jak widać zabezpieczony wyłącznikiem nadprądowym.
Widzę i oczy mi krwawią. Zerknij do katalogu - może być nawet Legranda i sprawdź co tam stoi na temat dobezpieczania ochronników i kiedy ewentualnie się to robi. Podpowiem, że na pewno nie w tym przypadku
szewek pisze:
Czy w takim razie wszystko co jest "na prawo" od F0 i F2 na schemacie umieścić w rozdzielnicy w sieni, a to co "na lewo" w osobnej (puszcze?, rozdzielnicy metalowej?) w kotłowni?
Jest projekt trzeba się go trzymać

Samodzielnie nic nie zmieniaj, nie ufaj też randomowym poradom z internetów, takim jak ta
szewek pisze:
Projektant proponuje osprzęt firmy Legrand. W rozdzielnicy przewidział odstęp dla ochronnika.
Ochronnik i tak wyjdzie przodem, pewnie z pokrywą rozdzielnicy
Tak samo jak w najlepszym razie nieszkodliwe suplementy diety, magiczne urządzenia do oszczędzania prądu, piramidki energetyczne, magnetyzery do paliwa i wiele innych wynalazków.
Reasumując - to co piszę jest pewnego rodzaju popularnonaukowym przybliżeniem problematyki. Nie jest to napisane językiem technicznym i w żadnym razie nie może być brane za instrukcje, ani tym bardziej za jakąś wykładnię.
Projekt jest niestety do bani, a konkretnie nie odpowiada współczesnym przepisom, ani zasadom wiedzy technicznej.
Nie jest na tyle skopany, żeby jakoś szczególnie Ci zagrażać, ale w razie pożaru, przepięcia czy innego nieszczęścia - ubezpieczyciel to wyciągnie i będzie się starał odmówić wypłaty odszkodowania. Wtedy pozostanie regres wobec projektanta i autora ostatniej kontroli stanu technicznego, który zrobi to oczywiście na pałę, weźmie kasę i przystawi stempel.
Ja się nie podejmę prostowania tego. Nie mam uprawnień projektowych, na co dzień nie zajmuję się mieszkaniówką.
Zresztą - zapłaciłeś za projekt, to teraz pora zmusić projektanta do jego wyprostowania.
Albo wziąć kumatego elektryka i niech on wcina tę żabę
