Szarotki
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
-
- 1875...2499 postów
- Posty: 2469
- Rejestracja: sob, 2 lutego 2008, 19:18
Re: Szarotki
No imienniku .Powaliłeś mnie.Z zapartym tchem obserwuję "recovery".
Ferryt należałoby wymienić bo masz 2 osobne części a sklejenie działa tylko estetycznie .
Podaj wymiary "prącia" to poszukam o może coś wydłubię w przydasiach.
Pozdrawiam Tomasz
Ferryt należałoby wymienić bo masz 2 osobne części a sklejenie działa tylko estetycznie .
Podaj wymiary "prącia" to poszukam o może coś wydłubię w przydasiach.
Pozdrawiam Tomasz
-
- 1250...1874 posty
- Posty: 1609
- Rejestracja: sob, 17 października 2009, 23:04
- Lokalizacja: Okolice Lublina
Re: Szarotki
Więc zasilacz działa jak na razie wyśmienicie. Napięcia które podałem były w oryginalnym (prawie) układzie. W tym zasilaczu znajduje się radziecka dioda germanowa w prostowniku napięcia anodowego, widać po lutowaniu że była ona wymieniona. Nie mam pojęcia gdzie mógłby tam zmieścić się selen. Prostownik oczywiście jednopołówkowy, pełnookresowy mimo wielu zalet nie wydaje się tu konieczny. Przy sprawnym kondensatorze filtrującym napięcie anodowe i tym stabilizatorze w zasilaniu żarzenia po wsadzeniu głośnika w ucho brumu nie ma zupełnie. Połączenia strony pierwotnej transformatorów są oryginalne, nietknięte i właściwe, to była pierwsza rzecz którą sprawdziłem.
Za to pełnookresowy mostek selenowy napięcia żarzenia pozostał na swoim miejscu. Dzięki scalonemu stabilizatorowi napięcia wydziela się na nim znacznie mniejsza moc, więc jego życie trwa dalej.
Co ciekawe, wywiozłem tą "Szarotkę" razem ze sobą za granicę, obecnie do nadajnika mam w linii prostej około 700km. Gra wyśmienicie, choć oczko tylko śladowo reaguje już na dostrajanie do PR1. Drugi egzemplarz Szarotki dzięki pękniętej i sklejonej antenie działa w domu gdzie warunki odbioru mam znacznie lepsze zdecydowanie gorzej mimo wielu prób strojenia i poprawienia odbioru.
Za to pełnookresowy mostek selenowy napięcia żarzenia pozostał na swoim miejscu. Dzięki scalonemu stabilizatorowi napięcia wydziela się na nim znacznie mniejsza moc, więc jego życie trwa dalej.
Co ciekawe, wywiozłem tą "Szarotkę" razem ze sobą za granicę, obecnie do nadajnika mam w linii prostej około 700km. Gra wyśmienicie, choć oczko tylko śladowo reaguje już na dostrajanie do PR1. Drugi egzemplarz Szarotki dzięki pękniętej i sklejonej antenie działa w domu gdzie warunki odbioru mam znacznie lepsze zdecydowanie gorzej mimo wielu prób strojenia i poprawienia odbioru.
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 5263
- Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18
Re: Szarotki
Dioda germanowa (polska, DZG7) została zastosowana w nowszym wykonaniu zasilacza "Szarotki". Także prostownik żarzeniowy zawierał diody gemanowe (DZG1), natomiast selenowy stos stabilizacyjny pozostał niezmieniony:jacekk pisze:W tym zasilaczu znajduje się radziecka dioda germanowa w prostowniku napięcia anodowego, widać po lutowaniu że była ona wymieniona
http://www.fonar.com.pl/audio/schematic ... rotka3.htm
Tak wygląda komplet prostowników selenowych jaki wymontowałem ze swojego zasilacza. Jak więc widzisz - stos anodowy jest mniejszy od pozostałych.Nie mam pojęcia gdzie mógłby tam zmieścić się selen.
Ale u mnie transformatory w zasilaczu grzały się że szokProstownik oczywiście jednopołówkowy, pełnookresowy mimo wielu zalet nie wydaje się tu konieczny. Przy sprawnym kondensatorze filtrującym napięcie anodowe i tym stabilizatorze w zasilaniu żarzenia po wsadzeniu głośnika w ucho brumu nie ma zupełnie.

Ponadto zgrzebany przez mnie zasilacz jesy po prostu bezpieczniejszy. Bez obciążenia napięcie rośnie zaledwie do 90V, wcześniej było niemal tak samo duże jak w Twoim.
Mimo wszystko nadal nie jestem przekonany co do wpływu pęknięcia anteny na odbiór. Jakie znaczenie może mieć mikroskopijnej grubości szczelina mniej więcej w połowie pręta, skoro jego koniec w pobliżu którego znajduje się cewka jest otwarty? Śmiem twierdzić że co najmniej połowa rdzenia nie bierze udziału w odbiorze; gdyby miało być inaczej to niedopuszczalne byłoby takie przełączanie zakresów jakie zastosowano w Kolibrze, gdzie na falach długich są dwie cewki połączone szeregowo i rozlokowane na przeciwległych krańcach pręta (o proporcjach podobnych jak w Szarotce), zaś na falach średnich jedna z cewek jest zwierana, nie tłumiąc mimo to obwodu z drugą cewką.Drugi egzemplarz Szarotki dzięki pękniętej i sklejonej antenie działa w domu gdzie warunki odbioru mam znacznie lepsze zdecydowanie gorzej mimo wielu prób strojenia i poprawienia odbioru.
to
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 5263
- Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18
Re: Szarotki
Jak znajdziesz - będę wdzięczny. W końcu byłaby okazja zweryfikować tezę jaką wygłosiłem wyżej. Skoro już teraz radio gra bardzo dobrze, to co mogłoby być z całym prętem, a już zwłaszcza po nawinięciu nowej cewki długofalowej licą w.cz. zamiast pojedynczym drutem? Nowa cewka na fale średnie ma ZTCP blisko dwukrotnie mniejszą oporność od oryginalnej, na falach długich powinno być podobnie, a przecież lampa w tym zakresie obwodu rezonansowego nie tłumi.chrzan49 pisze:No imienniku .Powaliłeś mnie.Z zapartym tchem obserwuję "recovery".
Ferryt należałoby wymienić bo masz 2 osobne części a sklejenie działa tylko estetycznie .
Podaj wymiary "prącia" to poszukam o może coś wydłubię w przydasiach.
Pozdrawiam Tomasz
Pręt w "Szarotce miał średnicę 7,5mm, a długość - 204mm.
-
- 1250...1874 posty
- Posty: 1609
- Rejestracja: sob, 17 października 2009, 23:04
- Lokalizacja: Okolice Lublina
Re: Szarotki
Czyli mam jeszcze inny zasilacz. Nie ma ani kondensatora 2400p bocznikującego uzwojenie wtórne, ani rezystora regulowanego w żarzeniu. Dalej nawet na taki mały prostownik selenowy napięcia anodowego miejsca nie widzę, obecna dioda pasuje idealnie do miejsca w którym jest (jest śliczna, metalowy korpus i szklany, przeźroczysty izolator) Wniosek taki że od początku tam była dioda germanowa zaś część żarzeniowa miała tylko selen.
Intryguje mnie natomiast inna sprawa. Otóż w tej "gorszej" Szarotce 3 jest umieszczony na listwie z gniazdami kondensator elektrolityczny. Ma on tak jak na schemacie napięcie pracy 70/80V (Dukati w przeźroczystej, żółtej koszulce) i jest elektrycznie umieszczony PRZED włącznikiem. Czyli po wyłączeniu odbiornika na ten kondensator trafia napięcie które zasilacz wytwarza w stanie jałowym. Około 100V za dużo.. Taki byk jest wręcz karygodny. Nie wątpię o to że jest tam on od nowości ponieważ jest on charakterystycznie "opleciony" tak jak cała reszta elementów. W starszej Szarotce (1 lub 2, nawet nie wiem dokładnie) jest on w standardowym miejscu i fizycznym i elektrycznym.
Ps.
Patrząc na konstrukcję tego zasilacza, na wystające bolce z niebezpiecznym napięciem... Baterie które mogły zabić wysokim napięciem to w świecie dzisiejszych praw produkcja ani użytkowanie takiego cudu lampowej techniki była by niemożliwa. A co dopiero Pionier U lub jakaś Tesla
Intryguje mnie natomiast inna sprawa. Otóż w tej "gorszej" Szarotce 3 jest umieszczony na listwie z gniazdami kondensator elektrolityczny. Ma on tak jak na schemacie napięcie pracy 70/80V (Dukati w przeźroczystej, żółtej koszulce) i jest elektrycznie umieszczony PRZED włącznikiem. Czyli po wyłączeniu odbiornika na ten kondensator trafia napięcie które zasilacz wytwarza w stanie jałowym. Około 100V za dużo.. Taki byk jest wręcz karygodny. Nie wątpię o to że jest tam on od nowości ponieważ jest on charakterystycznie "opleciony" tak jak cała reszta elementów. W starszej Szarotce (1 lub 2, nawet nie wiem dokładnie) jest on w standardowym miejscu i fizycznym i elektrycznym.
Ps.
Patrząc na konstrukcję tego zasilacza, na wystające bolce z niebezpiecznym napięciem... Baterie które mogły zabić wysokim napięciem to w świecie dzisiejszych praw produkcja ani użytkowanie takiego cudu lampowej techniki była by niemożliwa. A co dopiero Pionier U lub jakaś Tesla

-
- 625...1249 postów
- Posty: 927
- Rejestracja: ndz, 24 stycznia 2010, 11:20
- Lokalizacja: Brzesko-Okocim
Re: Szarotki
Tomasz, zdaje się takie cudo:
http://oldradio.pl/karta_odb.php?nrmod=1046
miało pręt ferrytowy identyczny jak w Ślisznotce. W każdym razie na bank mam pręt z takiego Jacka, mam też kompletnie rozbebeszoną Ślicznotkę; ale czy pręt się ostał to nie przysiegnę. Jak będę miał możliwość to zobaczę co tam mam i masz zaklepane.
http://oldradio.pl/karta_odb.php?nrmod=1046
miało pręt ferrytowy identyczny jak w Ślisznotce. W każdym razie na bank mam pręt z takiego Jacka, mam też kompletnie rozbebeszoną Ślicznotkę; ale czy pręt się ostał to nie przysiegnę. Jak będę miał możliwość to zobaczę co tam mam i masz zaklepane.
Poszukuję 1R5T.
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 4190
- Rejestracja: czw, 3 grudnia 2009, 00:01
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Szarotki
Też uważam że kol. chrzan ma rację. Kiedyś gdy się wszystko łatało też robiłem takie klejonki i oczywiście radio grało, tyle że cewka stroiła w innym miejscu a czasami trzeba było dowinąć/odwinąć parę zwojów żeby prawidłowo zestroić. Lica, pomimo że sam jej używam do nawijania, raczej odbioru Ci nie poprawi. Przy okazji, głośnik którym chwaliłem się parę dni temu i odłożyłem na bok z myślą o tej Twojej "Szarlotce"... diabeł ogonem nakrył.Tomek Janiszewski pisze:W końcu byłaby okazja zweryfikować tezę jaką wygłosiłem wyżej. Skoro już teraz radio gra bardzo dobrze, to co mogłoby być z całym prętem, a już zwłaszcza po nawinięciu nowej cewki długofalowej licą w.cz. zamiast pojedynczym drutem?


-
- 3125...6249 postów
- Posty: 5263
- Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18
Re: Szarotki
Tak też zrobiona była starsza wersja zasilacza Szarotki: http://www.fonar.com.pl/audio/schematic ... rotka2.htm , jednak najbardziej charakterystyczne były dla niej dwa identyczne transformatory sieciowe na 110V AC każdy. Plus jeszcze wykonany na identycznym rdzeniu dławik filtracyjny żarzenia, podczas gdy w nowszej zastosowano filtr RC z rezystorem regulowanym. Chyba nie masz aż takiego mish masha, w którym byłyby dwa transformatorki i nie było dławika, albo jeszcze jakiegoś innego?jacekk pisze:Czyli mam jeszcze inny zasilacz. Nie ma ani kondensatora 2400p bocznikującego uzwojenie wtórne, ani rezystora regulowanego w żarzeniu.
Oglądałeś fotki mojego zgrzebanego zasilacza (oryginalnego stanu niestety nie upamiętniłemDalej nawet na taki mały prostownik selenowy napięcia anodowego miejsca nie widzę

Ruskie półprzewodniki zawsze były ładne (pomijając pierwsze pety w rodzaju P1 lub P3, przypominające raczej... prostowniki selenowedioda pasuje idealnie do miejsca w którym jest (jest śliczna, metalowy korpus i szklany, przeźroczysty izolator)

Tak mam w swojej poprzedniej Szarotce, ale ZTCP puszczono dodatkowy kabelek od tego kondensatora do wyłącznika, więc jest wszystko OK (sprawdzę to jeszcze). Jak wspomniałem - występuje tam dodatkowy nit do którego przylutowano jedną z końcówek kondensatora, na pewno nie wpięto go bezpośrednio między gniazda.Intryguje mnie natomiast inna sprawa. Otóż w tej "gorszej" Szarotce 3 jest umieszczony na listwie z gniazdami kondensator elektrolityczny. Ma on tak jak na schemacie napięcie pracy 70/80V (Dukati w przeźroczystej, żółtej koszulce) i jest elektrycznie umieszczony PRZED włącznikiem.
Wystają jedynie bolce napięcia dodatniego; bolce napięć ujemnych obu zasilaczy są izolowane tulejkami wykluczającymi dotknięcie kołka kontaktowego palcem, zaś obie sekcje zasilaczy są odizolowane od siebie oraz od masy przy zdjętym z podstawki odbiorniku. Bezpośredniego niebezpieczeństwa porażenia zatem nie ma, natomiast nie ulega wątpliwości że dziś nie przeszłaby taka metalowa obudowa zasilacza pozbawiona przewodu ochronnego (zerowego). Podobnie zresztą jak drewniane obudowy Pioniera, Lotosa czy Sonatiny: w myśl obowiązujących przepisów drewno nie jest uznawane za materiał izolacyjny. Z tego też względu telewizory generacji "Libry" miały bebechy izolowane od skrzynek za pomocą plastikowych podkładek-przepustów przez które przechodziły śruby mocujące.Patrząc na konstrukcję tego zasilacza, na wystające bolce z niebezpiecznym napięciem...
-
- 75...99 postów
- Posty: 91
- Rejestracja: ndz, 25 września 2011, 16:23
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Szarotki
To ja wstawię fotkę oryginalnego zasilacza:
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 5263
- Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18
Re: Szarotki
A więc prawidłowo się domyśliłem gdzie zamontowano prostownik anodowy. Tymczasem sprułem to co miało pełnić rolę membrany. Resor okazał się oryginalny, a cewka odzyskała ruchomość. Powodem jej unieruchomienia była najpewniej wielka sztywność "zawieszenia" membrany, które stanowił zupełnie płaski papierowy pierścień. Niestety cewka przy naciśnięciu lekko ociera o magnes, i wygląda na scentrowaną: w kierunku doprowadzeń. Poluzowałem jedno z nich, któe robiło wrażenie że miało zbyt mało luzu, ale chyba niczego to nie zmieniło. Być może dokejenie nowej membrany poprawi sytuację; wcześniej jednak będę musiał wykonać formę. Może na czymś w rodzaju miniaturowego koła garncarskiego, napędznego silnikiem elektrycznym? Materiałem byłaby parafina zmiękczana suszarką do włosów. I tak pewnie za pierwszym podejuściem nie wpasuję się z odopwiennią głębokością stożka (dolny brzeg membrany powinien być przyklejony do kołnierza związanego z cewką co powinno ułatwić klejenie ale będzie wymagało wysokiej precyzji co do kształtu). No ale próbować trzeba; wykonanie jednego lub kilku karbów na obrzeżu których zabrakło w zastępczej membranie będzie już łatwe.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- 1250...1874 posty
- Posty: 1867
- Rejestracja: pn, 15 maja 2006, 11:06
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Szarotki
Już niedługo takie rzeczy pewnie można będzie wydrukować na drukarce 3D 
Tyle, że musiałaby drukować papierem.

Tyle, że musiałaby drukować papierem.
Pozdrawiam
Jado.
"Kto chce szuka sposobu, kto nie chce - szuka powodu"
Jado.
"Kto chce szuka sposobu, kto nie chce - szuka powodu"
-
- 1250...1874 posty
- Posty: 1609
- Rejestracja: sob, 17 października 2009, 23:04
- Lokalizacja: Okolice Lublina
Re: Szarotki
Niestety. wewnętrzne bolce są gołe. Mają one postać walca z podtoczeniem do sprężyny. I tyle.. Poruszają się wewnątrz plastikowych tulejek zamocowanych w tekstolitowym chassis ukrytym wewnątrz obudowy. Skutkiem tego można się samemu "zaświecić" przez nieuwagę. Za to zasilacz bezproblemowo można użyć do zasilania innych odbiorników bateryjnych.Tomek Janiszewski pisze:Wystają jedynie bolce napięcia dodatniego; bolce napięć ujemnych obu zasilaczy są izolowane tulejkami wykluczającymi dotknięcie kołka kontaktowego palcem, zaś obie sekcje zasilaczy są odizolowane od siebie oraz od masy przy zdjętym z podstawki odbiorniku
Ktoś kiedyś pewnie perfidnie zmodyfikował te tulejki, lub nie zamontował z powrotem. Nie wiem czy one sa osobnym elementem czy całością z prowadnicą
Tomek Janiszewski pisze:Tak też zrobiona była starsza wersja zasilacza Szarotki: http://www.fonar.com.pl/audio/schematic ... rotka2.htm , jednak najbardziej charakterystyczne były dla niej dwa identyczne transformatory sieciowe na 110V AC każdy. Plus jeszcze wykonany na identycznym rdzeniu dławik filtracyjny żarzenia

Zgadza się, to ta wersja z dwoma transformatorami i dławikiem, obudowa z "paskudną" szarą farbą młotkową.
A dioda to ДГ-Ц27, o taka:
(zdjęcie ze strony http://www.155la3.ru/dg_c27.htm )
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- 75...99 postów
- Posty: 91
- Rejestracja: ndz, 25 września 2011, 16:23
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Szarotki

Nie wiem jak te tulejki wyglądają u Ciebie, ale z tego co piszesz to pewnie ktoś je skrócił. Całe wyglądają jak na zdjęciu.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- 1250...1874 posty
- Posty: 1609
- Rejestracja: sob, 17 października 2009, 23:04
- Lokalizacja: Okolice Lublina
Re: Szarotki
Hm.. Dzięki za zdjęcie, dużo wyjaśnia. U mnie w ogóle nie ma tych tulejek. Plastikowa tulejka kończy się na górnej powierzchni tekstolitowego/rezotexowego chassis (oba elementy są w jednej płaszczyźnie), jedynie od strony sprężyn widać to co z nich zostało.
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 5263
- Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18
Re: Szarotki
Miałem tulejki takie jakie pokazał columb1492 , ale gdzieś je posiałem, i przez jakiś czas obywałem się bez nich. Potem bezproblemowo skleiłem nowe, każdą z dwóch pasków papieru o różnych szerokościach, przesyconego Epidianem. Na pewno dasz radę zrobić takie same. Nie są one związane z czymkolwiek, jedynie nasadzone luźno na metalowe bolce, zaś poszerzona ich część zapobiega wypadaniu z obudowy.jacekk pisze:Niestety. wewnętrzne bolce są gołe. Mają one postać walca z podtoczeniem do sprężyny. I tyle.. Poruszają się wewnątrz plastikowych tulejek zamocowanych w tekstolitowym chassis ukrytym wewnątrz obudowy.
To straszliwy staroć, diody Д7, Д226 oraz wersja tych ostatnich w nowszej obudowie (z talerzykiem od spodu) oznaczana jako MД226 to wyroby późniejsze. Jak wynika z parametrów jakie Ruskie podają - nasze DZG stanowiły zrzynki z ich ДГ-Ц, przy czym ДГ-Ц21 odpowiadała DZG1, zaś ДГ-Ц27 - DZG7. Tylko izolator zastosowaliśmy epoxydowy a nie szklany.A dioda to ДГ-Ц27
Co zaś do elektrolitu na dolnej listwie: jest dokładnie tak jak pisałem. Jego minus przylutowany jest do blachy kontaktowej ujemnych biegunów ogniw R20 (czyli do masy odbiornika), plus zaś - do osobnego oczka lutowniczego, połączonego kabelkiem z wyłącznikiem napięcia anodowego tj z dodatnim przewodem zasilającym odbiornika. Osobny kabelek łączy drugi biegun tegoż wyłącznka z bolcem kontaktowym plusa napięcia anodowego na listwie kontaktowej. Kondensator ten nie pozostaje zatem pod napięciem przy wyłączonym odbiorniku; może ktoś spieprzył montaż jeszcze w fabryce. Śmiało bierz zatem lutownicę i w te pędy zrób tak jak być powinno.