Napięcie sieci na chassis!

Wzmacniacze, zasilacze itd. Schematy, parametry, konstrukcje...

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

Awatar użytkownika
Romekd
moderator
Posty: 6980
Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
Lokalizacja: Zawiercie

Re: Napięcie sieci na chassis!

Post autor: Romekd »

Ukaniu pisze:Jak bym widział szpeca co mi chce naprawiać jakiś dostojny amplituner transformatorem to bym wcześniej chyba prosił o pokazanie umiejętności.
To i tak jesteś człowiekiem bardzo odważnym. Ja, widząc co potrafią serwisy przeważnie rezygnuję z gwarancji i próbuje sam naprawić. Wyjątek stanowią znane mi zakłady, o których wiem, że nie robią fuszerki, lub po prostu montują nowy moduł. Używam transforamtorówki nie z oszczędności, gdyż obok mam gotowe do użycia zgrabne kolby z regulacją temperatury. Grotów również nie lubię wymieniać, a robiłem to tak często, że musiałem pozmieniać ich mocowania, dodając nakrętki i nietypowe śruby, które i tak muszę kilkanaście razy w roku wymieniać na nowe. Jak sądzisz, czy gdyby "zwarciówka" nie wykazywała pewnych zalet, to czy męczyłbym się tak z jej stosowaniem? Gdy potrzebowałem nowego sprzętu do pewnych prac lutowniczych, to kilka lat temu nabyłem coś takiego:
stacja_IR.jpg
Nawet dzisiaj kilkukrotnie zachodziła konieczność użycia tego sprzętu do przylutowania kilku podzespołów. Tego niestety nie da się już wykonać ani kolbą, ani zwarciówką, ani nawet stacją na gorące powietrze.

Pozdrawiam,
Romek
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
α β Σ Φ  Ω  μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
Awatar użytkownika
Ukaniu
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 832
Rejestracja: sob, 31 grudnia 2005, 15:05
Lokalizacja: Jaktorów

Re: Napięcie sieci na chassis!

Post autor: Ukaniu »

Romekd pisze: Przy okazji sprawdziłem jakie napięcie występuje na przepalonym grocie. Przy najczęściej stosowanym napięciu zasilającym (190...200 V) mam na końcach przepalonego grotu ok. 0,3 V, co uważam za wartość całkowicie bezpieczną, nawet dla czułych tranzystorów i diod germanowych, przy krótkotrwałym oddziaływaniu
Problem z generowanym przepięciem podczas przerwania przepływu prądu. Zobacz ile napięcia wyindukuje się w obwodzie z rozwierającymi się wspomnianymi kilkoma setkami A. Nawet niewielka indukcyjność rozproszenia magazynuje przy takim prądzie widoczną energię.
Romekd pisze: to kilka lat temu nabyłem coś takiego:
Ładne stanowisko, ja do podobnego dorobiłem sobie pomiar temperatury np. pod BGA malutką termoparką bo fabrycznie nie było :-(.
A co by się stało gdyby rdzeń zastąpić drewnem?
Nic! - zupełnie? - tak! gdyby uzwojenie zastąpić sznurkiem!
ŁDŁ Elektronika http://www.ldl-elektronika.pl
Awatar użytkownika
Romekd
moderator
Posty: 6980
Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
Lokalizacja: Zawiercie

Re: Napięcie sieci na chassis!

Post autor: Romekd »

Witam.
Ukaniu pisze:Problem z generowanym przepięciem podczas przerwania przepływu prądu.
.
W wolnej chwili spróbuję podłączyć lutownicę do rejestratora i sprawdzę jak wyglądają przebiegi na końcach lutownicy po symulacji przepalania się grota. Niestety ostatnie upały pogorszyły mi trochę stan zdrowia, więc nie wiem kiedy dokładnie taki eksperyment przeprowadzę :( . Wyniki wrzucę do wątku (wątek chyba warto będzie przenieść, bo nie pasuje do tematyki działu..).
Ukaniu pisze:ja do podobnego dorobiłem sobie pomiar temperatury np. pod BGA malutką termoparką bo fabrycznie nie było :-(.
W mojej też jest tylko jedna termopara od góry, sprawdzająca temperaturę lutowanego układu. Myśleliśmy z kolegą o dodaniu drugiej od dołu, ale ponieważ zastanawiamy się nad zakupem nieco większej stacji (w niej jest już aż nadto czujników temperatury), to chyba sobie darujemy rozbudowę tej starej.

Pozdrawiam,
Romek
α β Σ Φ  Ω  μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
Awatar użytkownika
Ukaniu
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 832
Rejestracja: sob, 31 grudnia 2005, 15:05
Lokalizacja: Jaktorów

Re: Napięcie sieci na chassis!

Post autor: Ukaniu »

Z lutownicą trzeba by trafić na najgorszy przypadek czyli rozwarcie podczas przepływu maksymalnego prądu. Pasmo rejestrowane też szerokie bo małe pojemności i duże prądy sprzyjaja setkom Mhz
A co by się stało gdyby rdzeń zastąpić drewnem?
Nic! - zupełnie? - tak! gdyby uzwojenie zastąpić sznurkiem!
ŁDŁ Elektronika http://www.ldl-elektronika.pl
Marek 190
125...249 postów
125...249 postów
Posty: 234
Rejestracja: czw, 10 stycznia 2013, 19:19

Re: Napięcie sieci na chassis!

Post autor: Marek 190 »

No,ale przecież przy lutowaniu w.cz czy m.cz lampowym,raczej nie ma możliwości uszkodzenia układu,nawet przy układzie w czasie pracy.Przynajmniej ja,takiej sytuacji sobie nie wyobrażam,pomijając zwarcie między S1a Ua lampy,czego pewnie nawet popoczątkujący nie mają prawa dokonać.
Awatar użytkownika
AndrzejJ
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1642
Rejestracja: pt, 15 października 2010, 19:28
Lokalizacja: Hrubieszów

Re: Napięcie sieci na chassis!

Post autor: AndrzejJ »

I na pewno piecyk i hot-air kupili do lutowania wzmacniacza lampowego...
_idu

Re: Napięcie sieci na chassis!

Post autor: _idu »

Romekd pisze: nigdy nie czułem zmęczenia dłoni, nawet przy wielogodzinnym stosowaniu lutownicy transforamtorowej.. Co więcej, masa tej lutownicy (nie 1 kilogram, jak napisał jeden z kolegów, a jakieś 70 dekagramów - różnica niewielka, ale jednak..) w pewien sposób stabilizuje nam dłoń, przez co grot nie wykazuje drgań :wink:
To że trzymamy zwarciówkę inaczej niż prosta grzałkę daje często możliwość wygodnego podparcia ręki, przedramienia podczas lutowania.
Są grzałkowe trzymane jak pistolet (czyli wygodnie) - ale to tani chiński szajs. Przegrywają z Lutolą - pomijam fakt że odkładamy nagrzaną i nadal podgrzewaną....).

Co do niedogrzanego połączenia itd. Trzeba sobie zdawać sprawę z masy grota (drut jako grot w zwarciówce ma najmniejszą bezwładność i pojemność cieplną w porównaniu z wielokrotnie cięższym grotem grzałkowej). Wg mnie łatwiej jest przegrzać grzałką z racji większej pojemności cieplnej grota.

Aby grzałką było wygodnie operować trzeba mieć specjalny uchwyt do płytki. Bez takowego lutowanie grzałka jak dla mnie to mordęga - nadgarstek boli.

Kolejna uwaga - suchym grotem to można sobie co najwyżej.... Dotyczy każdej lutownicy. Kolejna uwaga - kalafonia znacznie ułatwia lutowanie ( a jakoś widać powszechny wstręt do niej.... z wiadomym skutkiem). Cyna rozpuszcza miedź. Czyli czubek grot robi się cieńszy spada moc lutownicy .... Są groty wykonane z innych metali.

Możliwym jest lutowanie zwarciówką symulujące "lutowanie na fali". Zawieszasz na grocie spora kroplę z odpowiednią doza topnika, grot o dobranej starannie temperaturze i robisz jednostajny ruch po płytce lutowanej. Wygład lutów taki sam jak maszynowy. Tak lutował mój ojciec oraz kolega z podstawówki. Oczywiście dzień wczesniej nie pić - mi się udawało sprawnie i estetycznie lutować zwarciówką elementy SMD - np diody LED takie jak w telefonach komórkowych.
Awatar użytkownika
AndrzejJ
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1642
Rejestracja: pt, 15 października 2010, 19:28
Lokalizacja: Hrubieszów

Re: Napięcie sieci na chassis!

Post autor: AndrzejJ »

Nie wiem dlaczego według was zwarciówka jest wygodniejsza- po ustawieniu elementu i podniesieniu jej trzeba poczekać chwilkę aż się nagrzeje, 2-3 sekundy, ale przez ten czas trzeba trzymać element nie ruszając nim a jednocześnie ciężką zwarciówkę, która moją rękę bardzo męczyła (trzymać ciągle 1kg w ręce nie jest wygodnie...), wolę kolbę, tylko do tej kolby trzeba dobrać sobie takie grot, żeby był wygodny, ja wykonałem sobie grot taki jak był w starych kolbach- zagięte dłuto, jestem z niego bardzo zadowolony i nawet nie myślę żeby mojego chińczyka zmieniać na wellery czy jakieś profi, po zastosowaniu grubszego grotu o większej pojemności cieplnej lutuje się dużo lepiej(oryginalny grot przy większych lutach lubił wystygnąć), jeśli się zużyje to przejeżdżam dwa razy pilnikiem i jak nowy, zrobiłem go z dwóch zużytych oryginalnych grotów, zdjęcia są dostępne na forum.
Awatar użytkownika
brys
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1299
Rejestracja: śr, 10 sierpnia 2005, 23:51
Lokalizacja: Warszawa

Re: Napięcie sieci na chassis!

Post autor: brys »

STUDI pisze: To że trzymamy zwarciówkę inaczej niż prosta grzałkę daje często możliwość wygodnego podparcia ręki, przedramienia podczas lutowania.
Ja w pracy trzymam prostą grzałkę w palcach, tak jak długopis. Wykonuję w ten sposób tysiące lutów dziennie (produkcja małoseryjna) i nigdy mnie z tego powodu dłoń nie bolała. Bardziej cierpią oczy od dymu z topników.
STUDI pisze: Co do niedogrzanego połączenia itd. Trzeba sobie zdawać sprawę z masy grota (drut jako grot w zwarciówce ma najmniejszą bezwładność i pojemność cieplną w porównaniu z wielokrotnie cięższym grotem grzałkowej). Wg mnie łatwiej jest przegrzać grzałką z racji większej pojemności cieplnej grota.
A według mnie źle dobierasz temperaturę w grzałkowej. Osobiście wolę gdy grot jest zimniejszy ale grubszy i dłużej trzyma ciepło. Jeśli używa się cieńszego i cieplejszego to łatwiej stracić kontrolę. Wtedy nie wiadomo w którym momencie topnik znika a cyna pokrywa się szaro-niebieskim nalotem. Przy grubszym grocie zmiany temperatury są mniejsze, a maksymalna jest ograniczona. Efekt taki że grubszy detal nagrzewa się z podobną szybkością co przy cienkim i gorącym grocie, ale znacznie dłużej nie następuje przegrzanie lutu.
STUDI pisze: Kolejna uwaga - suchym grotem to można sobie co najwyżej.... Dotyczy każdej lutownicy. Kolejna uwaga - kalafonia znacznie ułatwia lutowanie ( a jakoś widać powszechny wstręt do niej.... z wiadomym skutkiem).
Czasami wystarczy topnik zawarty w cynie. Jeśli nie wystarcza to wtedy sporo kalafonii załatwia sprawę. Upierdliwość taka że po myciu kalafonia się lepi.
STUDI pisze: Cyna rozpuszcza miedź. Czyli czubek grot robi się cieńszy spada moc lutownicy .... Są groty wykonane z innych metali.
Dlatego groty do grzałek są pokrywane jakimś odpornym metalem. Rdzeń mają miedziany. Gdy uszkodzi się warstwa ochronna grot szybko wypłukuje się w środku i traci pojemność cieplną. Tutaj wychodzi zaleta mojej TD05 - można kupić kilka metrów przewodu jednożyłowego 1,5 mm² i jest zapas grotów na długie miesiące w cenie jednego grota do grzałki z magnetostatem.
STUDI pisze: mi się udawało sprawnie i estetycznie lutować zwarciówką elementy SMD - np diody LED takie jak w telefonach komórkowych.
Jak byłem zmuszony to i mi się udało położyć rezystor 603 na 1206 przy użyciu transformatorówki, ale to żadna frajda. Grzałką takie rzeczy można robić prawie maszynowo.


Transformatorówka jest świetna do prac przy samochodzie. Można nabrać cyny, potem trochę kalafonii i zostawić sobie taką uzbrojoną lutownicę. Po naszykowaniu przewodów zrobić lut, a w kilka sekund później odłożyć bezpiecznie bez obawy o dziury w dywaniku. W poprzedniej pracy zdarzało mi się lutować we wnętrzu samochodów za przeszło 800 tyś. zł. Naprawdę nie chciałem być wtedy zmuszony do kupienia klientowi nowego dywanu do takiego samochodu i z grzałką nigdy bym się nie zbliżył :)
_idu

Re: Napięcie sieci na chassis!

Post autor: _idu »

brys pisze: Ja w pracy trzymam prostą grzałkę w palcach, tak jak długopis. Wykonuję w ten sposób tysiące lutów dziennie (produkcja małoseryjna) i nigdy mnie z tego powodu dłoń nie bolała. Bardziej cierpią oczy od dymu z topników.
Długopis trzymasz blisko końcówki piszącej a nie bliżej jego drugiego końca. Spróbuj szybko i czytelnie cokolwiek napisać przy tym drugim chwycie. Powodzenia życzę :) Dlatego grzałkowe są niewygodne.
A według mnie źle dobierasz temperaturę w grzałkowej.
To samo można powiedzieć o transformatorowej.
Grzałką takie rzeczy można robić prawie maszynowo.
Zwarciówką też. Cały myk to przytrzymanie elementów (np. cały rządek LED - docisk linijką i jeden wprawny ruch lutownicą z zawieszoną kroplą cyny na grocie).

Czasem formowałem płaskoszczypcami i pilnikiem roboczy odcinek grota - miedź jest miękka. Mogłem wtedy odpowiednio zaostrzonym grotem wciskać się pomiędzy gęsto upakowane elementy SMD.
Awatar użytkownika
brys
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1299
Rejestracja: śr, 10 sierpnia 2005, 23:51
Lokalizacja: Warszawa

Re: Napięcie sieci na chassis!

Post autor: brys »

STUDI pisze: Długopis trzymasz blisko końcówki piszącej a nie bliżej jego drugiego końca. Spróbuj szybko i czytelnie cokolwiek napisać przy tym drugim chwycie. Powodzenia życzę :) Dlatego grzałkowe są niewygodne.
Dla mnie grzałkowa nie jest niewygodna. Spróbuj szybko i czytelnie napisać coś kilogramowym pistoletem i wtedy możemy rozmawiać o precyzji.
STUDI pisze: To samo można powiedzieć o transformatorowej.
Nawet nie mam zamiaru sugerować, że w transformatorowej istnieje jakakolwiek stabilizacja temperatury.

STUDI pisze: Zwarciówką też. Cały myk to przytrzymanie elementów (np. cały rządek LED - docisk linijką i jeden wprawny ruch lutownicą z zawieszoną kroplą cyny na grocie).
LEDy w SMD trzymasz linijką?
_idu

Re: Napięcie sieci na chassis!

Post autor: _idu »

brys pisze: Dla mnie grzałkowa nie jest niewygodna. Spróbuj szybko i czytelnie napisać coś kilogramowym pistoletem i wtedy możemy rozmawiać o precyzji.
Odczucia ma m na odwrót. Duża masa tuż nad nadgarstkiem to jak dla mnie wygoda. Mechanicznie i dynamicznie stabilny układ. Dźwignie wokół punktów ruchu stawów są krótkie przy takim trzymaniu lutownicy więc i momenty obrotowe destabilizujące chwyt są znikomo małe.
Nawet nie mam zamiaru sugerować, że w transformatorowej istnieje jakakolwiek stabilizacja temperatury.
Sorry ale styk termostatowy z duża histerezą to dla mnie nie jest żadna stabilizacja temperatury lutowania. Jest tam czujnik temepratury o znikomo małej bezwładności cieplnej na samym końcu grota a stacja ma przynajmniej algorytm PID ciągłej regulacji mocy grzania? (Pomijam już nowocześniejsze od PID algorytmy regulacji).


Za to pilnowanie stanu grota plus regulacja mocy grzania jest proste i brutalnie skuteczna. Jedynie spadki napięcia sieci mogą irytować. Ale to widać po tym jak świeca żarówki. Szybko nauczysz się utrzymywać optymalną temperaturę lutowania.

Zwarciówką daje się zrobić zawieszoną kroplę lutowia. Trzymanie kropli w zakresie dwóch temperatur równowagi termodynamicznej topnienia eutektyku (a takim jest lutowie) skutecznie gwarantuje stabilne warunki cieplne lutowania. Dodam stop eutektyczny poza jednym składem nie ma on jednej temperatury topnienia ale zawsze dwie temperatury wyznaczające stany równowagi termodynamicznej ciecz - ciało stałe. Uproszczony to model bo np. Fe-C lub Cu-Sn ma bardziej złożone krzywe równowag termodynamicznych topnienia/krzepnięca niż np klasyczny stop Sn-Pb. Wiesz jak wzrasta pojemność cieplna materiału podczas zmiany stanu skupienia? Samo to oto potrafi lepiej stabilizować temperaturę niż prosty algorytm regulacji on-off w lutownicach grzałkowych z regulacją temperatury.
LEDy w SMD trzymasz linijką?
Kładłem je na płytce, przyciskałem je mocno linijką, ruch grotem. Odkładałem linijkę i drugie wyprowadzenia diod lutowałem już bez trzymania diod. Szybkie i skuteczne. Nic się nie poruszy. Wychodziło jak spod maszyny.
WitekJ
250...374 postów
250...374 postów
Posty: 339
Rejestracja: sob, 6 maja 2006, 23:32

Re: Napięcie sieci na chassis!

Post autor: WitekJ »

STUDI pisze: Trzymanie kropli w zakresie dwóch temperatur równowagi termodynamicznej topnienia eutektyku (a takim jest lutowie) skutecznie gwarantuje stabilne warunki cieplne lutowania. Dodam stop eutektyczny poza jednym składem nie ma on jednej temperatury topnienia ale zawsze dwie temperatury wyznaczające stany równowagi termodynamicznej ciecz - ciało stałe. Uproszczony to model bo np. Fe-C lub Cu-Sn ma bardziej złożone krzywe równowag termodynamicznych topnienia/krzepnięca niż np klasyczny stop Sn-Pb.
Ale wątek ewoluował :D . Trzeba jednak sprostować ewidentną nieprawdę - eutektyka ma jedną temperaturę topnienia. Tym się właśnie charakteryzuje. To stopy nieeutektyczne topią się niejednolicie - tworzy się taka "kasza" o różnej konsystencji (zależnej od temperatury). LC60 topi się w jednej temperaturze - 183 stopni.