Pirydyna, świństwo nie do oddestylowania, bardzo trujaca, ale przy ilościach dodawanych do etanolu (jako skażalnik) mało szkodliwa - za to odrażająca smakowo i zapachowo...TELEWIZOREK52 pisze:Z tego co mi wiadomo to i ten fioletowy nie był trujący. Kiedyś tego "fioleta" przedestylowałem, nie wiem jak smak ale smród jakby podwójny.ZoltAn pisze:Zwykła destylacyjna surówka ca 93 - 96% C2H5OH "skażana" nietrującym bitreksem
Wygląd bańki lampy, a pomiar.
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
-
- 1250...1874 posty
- Posty: 1659
- Rejestracja: ndz, 9 listopada 2003, 16:08
- Lokalizacja: Gliwice, Górny Śląsk, GG 1699095 i 13822985
Re: Wygląd bańki lampy, a pomiar.
Nigdy nie dyskutuj z głupcem - ludzie mogą nie zauważyć różnicy! /Stanisław Jerzy Lec/
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 5263
- Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18
Re: Wygląd bańki lampy, a pomiar.
Mógłbym prosić o rozwinięcie powyższego? Właśnie takiś świństw jak bitrex obawiam się najbardziej, jest to bowiem wielkocząsteczkowy (a tym samym stały) alkaloid, który stopniowo będzie zamulał stanowiąxcą głowny element kuchenki minę przeciwczołgową, wypełnioną mocno ubitą włókniną i nierozbieralną. Już nie miałbym nic przeciwko metanolowi, który spalałby się równie dobrze jak etanol (i zapewnie właśnie metanol służy do skażania ORIGONOLU który dzięki temu nie śmierdzi i niczego nie zapaskudza, ale w uwarunkowaniach PRL-bis takie paliwo nigdy nie będzie mogło być tanie ponieważ monopol rychło straciłby klientów na rzecz... grabarzy); zresztą i pirydyna byłaby mniej szkodlowa, o ile istotnie też odparuje wraz z etanolem. Przeraża mnie perspektywa płukania po paru latach włókniny nasyconej kumulującym się w niej bitrexem...ZoltAn pisze:Zwykła destylacyjna surówka ca 93 - 96% C2H5OH "skażana" nietrującym bitreksem (do wytrącenia)

-
- 1250...1874 posty
- Posty: 1659
- Rejestracja: ndz, 9 listopada 2003, 16:08
- Lokalizacja: Gliwice, Górny Śląsk, GG 1699095 i 13822985
Re: Wygląd bańki lampy, a pomiar.
Tomku, nie obawiaj sie bitrexu - jest go w denaturacie na nie mniej niż 1 gram na 100 dm3 100% alkoholu etylowego. Odpowiada to stężeniu 10 mg/l.Tomek Janiszewski pisze:Mógłbym prosić o rozwinięcie powyższego? Właśnie takiś świństw jak bitrex obawiam się najbardziej, jest to bowiem wielkocząsteczkowy (a tym samym stały) alkaloid, który stopniowo będzie zamulał stanowiąxcą głowny element kuchenki minę przeciwczołgową, wypełnioną mocno ubitą włókniną i nierozbieralną. Już nie miałbym nic przeciwko metanolowi, który spalałby się równie dobrze jak etanol (i zapewnie właśnie metanol służy do skażania ORIGONOLU który dzięki temu nie śmierdzi i niczego nie zapaskudza, ale w uwarunkowaniach PRL-bis takie paliwo nigdy nie będzie mogło być tanie ponieważ monopol rychło straciłby klientów na rzecz... grabarzy); zresztą i pirydyna byłaby mniej szkodlowa, o ile istotnie też odparuje wraz z etanolem. Przeraża mnie perspektywa płukania po paru latach włókniny nasyconej kumulującym się w niej bitrexem...ZoltAn pisze:Zwykła destylacyjna surówka ca 93 - 96% C2H5OH "skażana" nietrującym bitreksem (do wytrącenia)

To draństwo jest tak przepotwornie gorzkie, że przykładowo jedna łyżeczka do herbaty tej substancji rozpuszczona w basenie olimpijskim spowodowałaby gorzki smak wody.
Wyobraź sobie ile musiałbyś hektolitrow takiego zabitreksowanego spirytusu przepalić w kuchence, żeby ja skutecznie "zamulić" tym związkiem


Wytrącanie:
W domowych warunkach wystarczy dodać troszkę bielinki (ok. 30 g) do butli skażonego spirytusu, wstrząsnąć i zostawić na osiem godzin. W tym czasie ze spirytusu wytrąca się gorzka substancja chemiczna, którą go skażono, by zniechęcić do spożycia. Nie próbowałem!
Może i destylacja pomogłaby na pozbycie się bitreksu z alkoholu

Nigdy nie dyskutuj z głupcem - ludzie mogą nie zauważyć różnicy! /Stanisław Jerzy Lec/
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 5263
- Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18
Re: Wygląd bańki lampy, a pomiar.
I w tym moja jedyna nadzieja, że prędzej życie zamuli mnie na śmierć, niż bitrex kuchenkę. Ale cholera jedna wie co to w istocie za świństwo: a nuż nawet jego stosunkowo niewielka ilość zmieni właściwości włókniny na tyle że przestanie ona należycie pełnć rolę swoistego knota, względnie stanie się słabiej zwilżalna przez spirytus, który odtąd będzie groził wylanem się w przechyle już przy mniejszym napełnieniu miny przeciwczołgowej, niż producent przewidział?ZoltAn pisze:Tomku, nie obawiaj sie bitrexu - jest go w denaturacie na nie mniej niż 1 gram na 100 dm3 100% alkoholu etylowego. Odpowiada to stężeniu 10 mg/l.
Wytrącanie:
W domowych warunkach wystarczy dodać troszkę bielinki (ok. 30 g) do butli skażonego spirytusu, wstrząsnąć i zostawić na osiem godzin. W tym czasie ze spirytusu wytrąca się gorzka substancja chemiczna, którą go skażono, by zniechęcić do spożycia.
Jak nie kijem, to pałką: bielinka to podchloryn sodowy, a więc substancja zawierająca nielotne składniki mineralne, na czele z poczciwą solą. Nie wiem w jakim stopniu sól, czyli chlorek sodowy rozpuszcza się w spirytusie, ale z pewnośćią nienajgorzej rozpuszcza się ług sodowy, z którego bielinkę sporządzono. Wszystko zależy od tego jaka jest rola bielinki, bo jeżeli tylko utleniająca - być może mogłaby zastąpić ją woda utleniona, która nie pozostawia mineralnych zanieczyszczeń. Ale i tak dzięki, może potraktuję bielinką mała próbkę świeżo nabytego specyfiku (nosi on nazwę BRENN SPIRIT), wyłacznie w celu wykrycia ewentualnej domieszki bitrexu.
I całkiem rozsądnie, bo substancja organiczna potraktowana chlorem, a takowy również wchodzi w skład bielinki częstokroć zaczyna śmierdzieć dioxynami.Nie próbowałem!
Może i destylacja pomogłaby na pozbycie się bitreksu z alkoholuNie sprawdzałem więc nie wiem, czy tworzy parę o prężności i temp. wrzenia zbliżonej do etanolu przechodząc z nim do odbieralnika?
Gdyby tak istotnie było - mógłbym nie obawiać się żadnych problemów: bitrex spalalby się wraz z etanolem. Niestety spodziewam się że tak nie jest: bitrex to benzoesan denatonium, gorzka pochodna dość złozonego (w przeciwieństwie do pirydyny), a więc nielotnego alkaloidu. Raczej obliczony jest on na to że jak już kto chciałby pędzić spirytus z denaturatu - taniej i pewniej będzie mu pędzić tradycyjny bimber z cukru, zdegenerowany żool i tak wypije wszystko co ma procenty, a chodzi jedynie o to aby trunkowego intelektualistę nie chcącego katować zmysłu smaku gorzkim bitrexem skłonić do zakupu w monopolowym choćby "Czerwonej Kartki". Destylowanie denaturatu dla celów opałowych, w celu uwolnienia go nie tylko od bitrexu ale przy okazji wszystkiego co jest nielotne - również się nie kalkuluje. Chyba że udałoby się zmontować instalację przaującą ekstensywnie, np. wykorzystującą ciepło Słońca, lub przeciwnie: róznicę temperatur między pokojem a wymrożonym balkonem. Wtedy do pomyślenia byłoby i uwolnienie denaturatu od resztek wody (która kumulując się we włókninie może z czasem wywołać konieczność jej żmudnego suszenia, tymczasem tych resztek jest obecnie całkiem sporo, jako że coraz rzadziej spotyka się denaturat 95% za to coraz częściej - nawet poniżej 80%), poprzez uprzednie dodanie małej ilości wyprażonego bezwodnego siarczanu miedzi, jaki wytwarzam przy okazji trawienia płytek drukowanymch opisywaną już metodą

Pozdrawiam
Tomek Janiszewski