jethrotull pisze:Pocieszne. Trzeba tylko mieć miejsce na dodatkową lampę mocy swoją drogą trudno mi się oprzeć wrażeniu że zwykła 6Ż52P by tu nastarczyła wymaganego prądu.
Za to
* Zasilanie S2 rzeczywiście dosyć dziwne - zgodnie z tematem tego wątku
* Zrobisz wzmacniacz P-P na trzech lampach i wszyscy się będą dziwować. Religię jakąś też można dorobić (audiofilską trudno, bo u nich im mniej, tym więcej: trzeba by zbudować P-P na jednej lampie, albo lepiej bez lampy, taki pasywny wzmacniacz przeciwsobny).
* Jak się lampy trochę zużyją, to można podkręcić napięcie S2. W ogóle można wstawić jakiś potencjometr i mieć regulację mocy wzmacniacza przy której zaczyna się przesterowywać.
Ten Grommes 260 to chyba jakiś kultowy był. Ma jeszcze jedną pocieszną rzecz: sprzężenie zwrotne napięciowo-prądowe z regulowanym stosunkiem jednego do drugiego. Można regulować impedancję wewnętrzną. Ciekawy jestem co konstruktor chciał osiągnąć. Uwydatnienie rezonansów kolumny głośnikowej? Może w jakimś dziwacznym wzmacniaczu instrumentalnym taki patent też się przyda?
Jasiu pisze:Czołem....
* Zrobisz wzmacniacz P-P na trzech lampach i wszyscy się będą dziwować. Religię jakąś też można dorobić (audiofilską trudno, bo u nich im mniej, tym więcej: trzeba by zbudować P-P na jednej lampie, albo lepiej bez lampy, taki pasywny wzmacniacz przeciwsobny).
Pozdrawiam...
Jasiu
Jeszcze jedna ciekawostka związana z siatką 2-gą. Podczas moich poszukiwań natknąłem się na taki schemat:
Układ pozbawiony pojemności w torze sygnałowym, sterowanie drivera i stopnia końcowego w siatkach drugich. Może to jest odpowiedź dla tych, którzy roztrząsają kwestie wpływu jakości kondensatorów na parametry wzmacniacza
pzdr.
Marek
P.S.
I wielkie dzięki wszystkim dyskutantom, poszerzyliście sporo moje lampowe horyzonty
Ostatnio zmieniony wt, 5 października 2010, 13:27 przez argus, łącznie zmieniany 1 raz.
Pentoda przełączona w triodę, sterowanie z drugiej siatki, dławik w stopniu drivera i kolejna pentoda w triodowym układzie - ktoś naprawdę zadał sobie trudu przy projektowaniu tego układu....
Chociażby w dysproporcji kosztów wysyłki do wartości elementu, nie każdy mieszka w Łodzi. A zenerki na niższe napięcia dostaniesz w sklepie za rogiem.
TME nie lubi detalistów w ich siedzibie na Granicznej - prosta metoda raz na dwie godzinki są odsyłane packi z zamówionymi przy ladzie elementami.
WEKTON - sklep - córka spółka - na Sienkiewicza (nie długo na Piłsudskiego) - zazwyczaj mają non stop.
Sprzedaż wysyłkowa. Owszem kupić dwie diody to przegięcie - ale jeśli się eksperymentuje, robi nieco elektroniki to chyba od czasu do czasu kupuje się nieco części, więc chyba nie problemu by dorzucić do przesyłki diody. Argument - sklep za rogiem nie dociera do mnie - oferta zazwyczaj uboga, źródła pochodzenia podejrzane - no i nie za rogiem bo trzeba dojechać praktycznie w to samo miejsce gdzie WEKTON
Jakby nie patrzeć nawet dla hobby trza kupić trochę rezystorów, kondesatorów itd.
traxman pisze:Pentoda przełączona w triodę, sterowanie z drugiej siatki, dławik w stopniu drivera i kolejna pentoda w triodowym układzie - ktoś naprawdę zadał sobie trudu przy projektowaniu tego układu....
Dławik jest zapewne dlatego, żeby nie trzeba było "normalnie" polaryzować lampy końcowej. Z punktu widzenia DC siatka druga jest na potencjale wyznaczonym przez spadek napięcia na rezystorze 10k w katodzie drugiego stopnia. Wydaje mi się, że tak czy owak uzyskanie pożądanego punktu pracy końcówki może w tym wypadku wymagać wypróbowania licznych egzemplarzy lamp zarówno wyjściowej jak i drivera, oraz że punkt pracy końcówki silnie dryfuje wraz ze starzeniem się lampy drivera.
Oczywiście wszystko to komuś wydało się małą ceną za brak kondensatorów sprzęgających...
Patologia pogania patologię.