ciekawe dwa schemaciki - prosze o opinie

[Vault_Dweller]

Jak to ma być wzmacniacz klasy AB to 660uF będzie spokojnie wystarczało- że nie powiem, że to aż nadto . Żadnej stabilizacji nie trzeba dla końcówek mocy- brumy itp. zniosą się w trafie wyjściowym. Dla przedwzmacniacza poleciłbym filtr pi najlepiej z dławikiem (może być trafo typu TS50/... w którym wykorzystamy uzwojenia pierwotne łącząc je w przeciwfazie by zniosły się strumienie magnetyczne).

[Sebba]

W schemacie pierwszym spm 40 najprawdopodobniej zakradl sie blad. Sygnal sterujacy lampy koncowe powinien byc pobierany z katody gornej polowki 6sn7 za rezystorem 1k a nie a anody lampy "dolnej" , gdzie impedancja wyj jesy b. wysoka. Jesli podlaczymy obc do katody lampy "gornej" otrzymamy popularny uklad SRPP o niskiej imp. wyjsc. Poza tym kondensator c5 jest zbedny.

[taboret1]

Żadnej stabilizacji nie trzeba dla końcówek mocy- brumy itp. zniosą się w trafie wyjściowym.

No, tak myślałem, ale dobrze jest się upewnić. Dzięki.
A jak problem się miewa biorąc pod uwagę brzmienie??

[gsmok]

W układzie, który zmontowałem napięcie anodowe nie jest stabilizowane i przydźwięk nie jest słyszalny
Co do brzmienia to wydaje mi się, że jest niezłe, ale to jak wiadomo rzecz gustu.

[taboret1]

Aha, czyli mogę zrozumieć że ta stabilizacja nie ma sensu?? Dla mnie lepiej, mniej roboty

[gsmok]

Pamiętaj jednak, że wiele zależy od zastosowanego montażu - tutaj wzmacniacz ma całe pole do popisu w zakresie przydźwięku.
Ja zastosowałem najbardziej klasyczne podejście z jednym punktem masowym 'globalnym', do którego prowadzone są 'lokalne', również punktowe masy od poszczególnych stopni wzmacniacza (Fotki są w dziale DIY).

[taboret1]

Oto już się nie martwię . Zbudowałem wzmacniacz z pospolitą, jedną ECC83 i El84. Popełniłem w nim tyle błędów że aż wstyd o tym mówić. Może gdybym zabrał się za coś nawet prostszego, może SE z ECL82 byłoby lepiej. No ale, pół roku się męczyłem, po czym wylutowałem wszystkie elementy. Pomyślałem jak to zrobić by wszystko było jak najlepiej- rozmieszczenie elementów, połączenia z masą itp.. No i w końcu się udało. Musiałem wpaść na to sam, właściwie to niedługo po nieudanych próbach wiedziałem co i jak, ale przeprowadzić przebudowę tego wzmacniacza było dość ciężko.. I teraz już wiem czego następnym razem nie robić, by było dobrze od samego początku. W końcu człowiek uczy się na błędach.
Sorry za posty niezabardzo na temat.