Dlatego wstawiałem termistory telewizyjne i to te dłuższe. Niestety typu nie potrafię podać ale chyba wiesz o które chodzi.Tomek Janiszewski pisze:Może do tego się przyczyniać obecność termistora NCT zastępującego nieistniejącą sekcję 250 omów rezystora drutowego: nieznacznie większe napięcie sieci skutkuje większym prądem żarzenia, termistor grzeje się bardziej w wyniku czego jego oporność maleje i na lampach odkłąda się większy nadmiar napięcia niż wynikałoby to z samego przyrostu napięcia sieciowego.
Kolejna zbrodnia na Pionierze - i co mi teraz zrobicie? :P
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 4190
- Rejestracja: czw, 3 grudnia 2009, 00:01
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Kolejna zbrodnia na Pionierze - i co mi teraz zrobicie?
-
- 1250...1874 posty
- Posty: 1609
- Rejestracja: sob, 17 października 2009, 23:04
- Lokalizacja: Okolice Lublina
Re: Kolejna zbrodnia na Pionierze - i co mi teraz zrobicie?
Jeszcze jeden "dynks" który można zastosować to zwiększenie oporności opornika od "minusa ogólnego" czyli zmniejszenie prądu anodowego UBL 21. Cel to dopasowanie obecnych łatwo dostępnych żarówek 12V 0,2A tak aby świeciły normalnie. Żarówka 0,2A świeci zbyt jasno, skalówka 0,3A na 6,3V zaś zbyt słabo, dodatkowy plus użycia żarówki 12V jest oczywisty. Idealnie jest kiedy użyje się żarówki z epoki o prądzie 0,225A wtedy jest idealnie, ale są trudno dostępne. Pradę mówiąc mam tylko jedną taką w kolekcji żaróweczek..
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 5263
- Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18
Re: Kolejna zbrodnia na Pionierze - i co mi teraz zrobicie?
Pamiętałem że miałem kiedyś takie dwie żarówki, i właśnie udało mi się znaleźć! Wkręciłem je do Pioniera z elektrośmieci (tego bakelitowego, a nie drewnianego znalezionego wiele lat temu przez wujka w lesie, od którego zacząłem wątek), uprzednio jednak wymieniłem rezystor w filtrze napięcia anodowego na OWZ 1,5k 1W (wcześniej wstawiłem tam 1,1k z chęci zwiększenia prądu anodowego lamp, a tym samym lepszego rozświetlenia żarówek choinkowych 14V 5W, ale z miernym rezultatem ponieważ napięcie na każdej z nich i tak nie przekraczało 6V, zaś w radiu takim jakie znalazłem siedział z kolei duży druciak 2k, więc także nieoryginalny). Tym razem trafiłem w dychę: napięcie na sekcji 400 omów rezystora redukcyjnego wyniosło ok. 41V, a napięcie na każdej z żarówek - prawie 12V. Mimo to żarówki świecą praktycznie niewiele mocniej niż choinkowe, niezbyt silnym, wyraźnie zazółconym światłen. I dobrze: prędko przepalić się nie powinny, a oczojebna skala potrzebna mi nie jest. Za to mogłem wreszcie wylutować włączony w szereg z żarówkami mocno już nadpalony rezystor )WZ 56 omów 2W który tam wcześniej włączyłem. I niech już te żarówki zostaną, chociaż nadal tak przystosowane do napięcia 230V radio nie da się przełączyć samym tylko przełącznikiem na napięcie 125V: w takim wypadku wskazana byłaby wymiana żarówek (a przynajmniej jednej z nich) na takie jakie przewidział producent...jacekk pisze:Jeszcze jeden "dynks" który można zastosować to zwiększenie oporności opornika od "minusa ogólnego" czyli zmniejszenie prądu anodowego UBL 21. Cel to dopasowanie obecnych łatwo dostępnych żarówek 12V 0,2A tak aby świeciły normalnie. Żarówka 0,2A świeci zbyt jasno, skalówka 0,3A na 6,3V zaś zbyt słabo, dodatkowy plus użycia żarówki 12V jest oczywisty. Idealnie jest kiedy użyje się żarówki z epoki o prądzie 0,225A wtedy jest idealnie, ale są trudno dostępne. Pradę mówiąc mam tylko jedną taką w kolekcji żaróweczek..
I jeszcze tak już zupełnie w temacie: i wobec bakelitowego, kolejnego już Pioniera dopuściłem się niechybnej zbrodni. Potrzebny mi był dłuuugi kabel sieciowy dla radia Simfonija-A postawionego na wysokim regale. Do tego jeszcze wtyczka przy kablu Simfoniji, nierozbieralna i rozwierczona przez poprzedniego właściela pod kołek uziemiający ostatecznie odmówiła posłuszeństwa. Nowy kabel zakupiony w tym celu w sklepie z akcesoriami oświetleniowymi okazał się za krótki, za to nieco wcześniej zamontowąłem do Pioniera długi biały kabel z odzysku, do którego przełożyłem wtyczkę z tego radia (oryginalny niebieski kabel był tak krótki że Pionier musiałby stać na podłodze przy samym gniazdku). Tak więc ostatecznie biały kabel wraz z wtyczką od Pioniera powędrował do Simfoniji wraz z wtyczką od Pioniera, zaś nowy kabel prosto ze sklepu trafił do Pioniera (stoi on na parapecie a ściślej mówiąc na Pionierze drewnianym, więc długość jest wystarczająca). Tylko co z tego że nowy kabel wreszcie ma przyzwoity, niemal czarny kolor, skoro jest przy nim zaprasowana plaska, współczesna aż do bulu wtyczka? Udydalać jej nożem po to tylko aby założyć wytczkę mniej współczesną nie mam sumienia, zrobię to dopiero w razie gdyby i ona się popsuła.
Ostatnio zmieniony pn, 18 listopada 2013, 11:30 przez Tomek Janiszewski, łącznie zmieniany 4 razy.
-
- 1250...1874 posty
- Posty: 1609
- Rejestracja: sob, 17 października 2009, 23:04
- Lokalizacja: Okolice Lublina
Re: Kolejna zbrodnia na Pionierze - i co mi teraz zrobicie?
Tomek Janiszewski pisze:Mimo to żarówki świecą praktycznie niewiele mocniej niż choinkowe, niezbyt silnym, wyraźnie zazółconym światłen. I dobrze: prędko przepalić się nie powinny, a oczojebna skala potrzebna mi nie jest.
W tych dosyć specyficznych żarówkach warto zwrócić uwagę na jeszcze jedną sprawę. Mianowicie ich żarnik jest wykonany z drutu o większej średnicy, nawiniętego na większej średnicy "rdzenia" i o większej masie niż inne odpowiedniej mocy żarówki. Taki celowy zabieg znacznego zwiększenia masy a tym samym bezwładności cieplnej ma za zadanie zniwelować efekt migotania żarówki. Płynie przecież przez nie składowa stała jednego okresu prostownika i prąd zmienny żarzenia.. Zwykłe żarówki o małym prądzie niestety migoczą, mniej lub bardziej.
Ps. Od jednego z forumowych Kolegów (za co bardzo dziękuję) dostałem paczuszkę z żarówkami choinkowymi, z małą bańką, 14V 3W. Użyłem jednej z nich w Pionierze 6161 który obecnie stoi na warsztacie z świetnym rezultatem. Światło jest miękkie dzięki karbowanej bańce, nie za jasne nie za ciemne. W porównaniu z żarówką 6,3V 0,2A jest tylko lepiej, dodatkowe 8V spadku napięcia trochę ratuje przed 240V w gniazdku.
Wybaczcie te "żaróweczkowe" wywody, ale jakoś od małego szczylka zawsze mnie fascynował żarzący się drucik zamknięty w szklanej bańce.
