Zakładamy stowarzyszenie

[Winetu]

PCC to oczywista oczywistość. Płaci kupujący przy zakupach powyżej 1000 zł od osoby fizycznej, niezależnie czy kupującym jest firma, czy inna osoba fizyczna. Teoretycznie nawet jak to jest umowa "na gębę". Liczy się wartość rynkowa przedmiotu, a nie kwota z umowy. Można kupić okazyjnie nowego mercedesa za 999 zł, ale oni to sprawdzą. Aut powyżej 20 lat nie sprawdzają, chociaż "klasyki" czasem są warte tyle co nowy mercedes. W praktyce przy takiej kwocie PCC się nie płaci. Rozbija się umowę na dwie z różną datą (np. szafa serwerowa bez półek, półki do szafy).

Nie wiem, jak Pan się rozlicza, ale przy KPiR + Vat, może Pan przepisać licznik na firmę i odliczać Vat za prąd. Ponadto pozostałe daniny płacone od dochodu redukuje się generując koszta. Na przykład ogrzewanie siedziby firmy, paliwo do samochodu (w części, chyba że auto ciężarowe), samochód, części i naprawy auta. Jak się dobrze kombinuje, to na Vacie się zarabia.

[atom1477]

Wszelkie sprawy finansowe naszego stowarzyszenia muszą być całkowicie transparentne, by rozliczenia nie nasuwały podejrzeń, że działamy nie do końca uczciwie

Ale nikt nie mówi wyłącznie o finansach stowarzyszenia. Można pewne rzeczy finansować poza stowarzyszeniem. Oczywiście za cenę konieczności zapłacenia podatków, choćby VATu (bo nie da się odliczyć).
Przykładem jest ten dojazd 600 km. Gdyby któryś z użytkowników forum Wam to sfinansował, to jakby to zaszkodziło stowarzyszeniu? Nijak, bo w papierach stowarzyszenia nie było by ani tej wpłaty, ani późniejszej wypłaty na bilet.

brencik ma rację co do sytuacji prawnej. Paradoks, ale o wiele łatwiej uniknąć kar finansowych czy nawet więzienia, działając nielegalnie.
Pomijam sytuację gdy nic nie robimy, bo wtedy to oczywiste że żadne kary nam nie grożą. Mówię o takiej gdy już coś robimy.
Bo rejestrując spółkę/stowarzyszenie/cokolwiek dajemy wszystkie dane personalne i finansowe na tacy, oraz sami wpisujemy się na listę podmiotów do skontrolowania.
Działając bez rejestracji (czyli w uproszczeniu mówiąc: nielegalnie) wprawdzie ustawowo grożą nam jakieś kary, ale nikt nawet nie wie gdzie i za co nas szukać/kontrolować/karać.

Przykład z życia codziennego: w autobusach miejskich wiszą regulaminy zawierające nie tylko prywatne zasady przewodu, ale i wymogi ustawowe.
No i był tam taki ciekawy zapis ustawowy (piszę z pamięci):
"Osoba która oddaliła się bez wylegitymowania z miejsca kontroli (nie mając biletu), podlega każe grzywny."
To dobrze pokazuje absurdalność sytuacji o jakiej piszę.
W niektórych miastach widzę że usunięto ten zapis (łatwo to zauważyć, bo są 3 podpunkty ustawy, A, B i C, ten który podałem to B więc jak zniknie to zostają A i C).
Widać niektórzy poszli po rozum do głowy, i wiedzą że nie da się ukarać osoby która uciekła a nie znamy jej żadnych danych.

Oczywiście nie krytykuję założenia stowarzyszenia, bo mimo wszystko ma ono jakieś zalety. I być może nawet przeważają nad wadami.

[Romekd]

PCC to oczywista oczywistość. Płaci kupujący przy zakupach powyżej 1000 zł od osoby fizycznej, niezależnie czy kupującym jest firma, czy inna osoba fizyczna. Teoretycznie nawet jak to jest umowa "na gębę". Liczy się wartość rynkowa przedmiotu, a nie kwota z umowy. Można kupić okazyjnie nowego mercedesa za 999 zł, ale oni to sprawdzą. Aut powyżej 20 lat nie sprawdzają, chociaż "klasyki" czasem są warte tyle co nowy mercedes. W praktyce przy takiej kwocie PCC się nie płaci. Rozbija się umowę na dwie z różną datą (np. szafa serwerowa bez półek, półki do szafy).

Nie wiem, jak Pan się rozlicza, ale przy KPiR + Vat, może Pan przepisać licznik na firmę i odliczać Vat za prąd. Ponadto pozostałe daniny płacone od dochodu redukuje się generując koszta. Na przykład ogrzewanie siedziby firmy, paliwo do samochodu (w części, chyba że auto ciężarowe), samochód, części i naprawy auta. Jak się dobrze kombinuje, to na Vacie się zarabia.

W teorii wszystko jest bardzo proste, ale w praktyce już niekoniecznie. Prowadząc przez kilkadziesiąt lat firmę nigdy nie zapłaciłem żadnego PCC, a do wczoraj sądziłem nawet, że gdybym zakupił jakiś podzespół dla firmy od osoby prywatnej, na umowę kupna-sprzedaży, to rozliczyłbym ją jak zwykle w kolejnym miesiącu, razem z pozostałymi zakupami od firm i sklepów oraz wszystkimi przychodami i pozostałymi kosztami, gdyż jestem "firmą" i rozliczam się z danego miesiąca w kolejnym. Jednak zostałem wyprowadzony z niewiedzy i teraz już wiem, że mamy w kraju "schizofrenie fiskalną" i trzeba mieć głowę jak szafa, by znać na pamięć wszystkie przepisy podatkowe, lub dokładnie wiedzieć kiedy swoją wiedzę poszerzyć w jakimś szczególnym przypadku (na szczęście korzystam z biura rachunkowego, ale o pomyłce i zostaniu "przestępcą skarbowym" dowiedziałbym się dopiero w kolejnym miesiącu, czyli za późno, bo czasu na spełnienie formalności i opłatę jest dwa tygodnie... Przypomnę, że Urzędniczka w US zasięgała opinii koleżanki, gdyż nie była pewna jaka jest w naszym wypadku (stowarzyszenie zwykłe) wykładnia prawa co do płacenia tego podatku (na szczęście księgowa mi to wcześniej zasygnalizowała, gdyż nadal bym żył w niewiedzy...). Oczywiście nie jeden raz kupowałem jakieś podzespoły od osób prywatnych, ale to stanowiło koszty nigdzie nie zgłaszane, bo osoby sprzedające nie chciały wystawiać faktury, a dany podzespół był mi niezbędny do skończenia remontu jakiegoś urządzenia, w które zainwestowałem już wcześniej większe pieniądze (nie miałem wyjścia, gdyż wcześniejsze wydatki poszłyby na straty /klient nie zapłaciłby za nieskończoną robotę.../). Oczywiście w takich sytuacjach za zakupione podzespoły płaciłem drugi podatek VAT, podatek od "zysku" i składkę zdrowotną...

Pozdrawiam
Romek

[brencik]

Co jeszcze jest ciekawe, w zależności do którego urzędu skarbowego się dodzwonimy, to dostaniemy różne odpowiedzi na to samo pytanie! Tzw. interpretacje. To jeden z wielu paradoksów naszego państwa z dykty i kartonu...

[Romekd]

Co jeszcze jest ciekawe, w zależności do którego urzędu skarbowego się dodzwonimy, to dostaniemy różne odpowiedzi na to samo pytanie! Tzw. interpretacje. To jeden z wielu paradoksów naszego państwa z dykty i kartonu...

Tak, bo każdy podatnik powinien w tym kraju znać wszystkie przepisy i wszelkie możliwe ich interpretacje, i być nieomylny, a Panie w urzędach nie muszą ich znać, a w razie potrzeby mogą je właściwie (czytaj: korzystnie dla siebie) "zinterpretować"... W moim przypadku jednak tak nie było, a pracownice US były bardzo miłe i życzliwe

[tszczesn]

Od jakiegoś czasu jak się dostanie na piśmie odpowiedź z US na jakieś pytanie to jest ona wiążąca i nie mogą ci twojego postępowania zakwestionować, mogą tylko na przyszłość wydać inną rekomendację. Tak więc trzeba wystąpić do US o wysłanie interpretacji na piśmie i tak postępować.

[atom1477]

Najlepiej też chyba wysyłać do odpowiedniego US
O ile się tak da.

[brencik]

Jeśli chodzi o "rozliczanie" zużycia energii przez serwer itd. można założyć zwykły podlicznik i na podstawie jego wskazań szacować koszt energii zużytej przez urządzenia obsługujące Triodę. Oczywiście jest masa legalnych sposobów jak to dalej rozliczyć aby było dobrze.

[Romekd]

Czołem.
Dodałem do wątku "Zakładamy stowarzyszenie" niektóre z wpisów z tematu "Wpłaty na stowarzyszenie", natomiast wątek "Wpłaty na stowarzyszenie" przykleiłem" na górę działu "Organizacja forum"... Od tego momentu w tamtym wątku (zamkniętym dla naszych Użytkowników dla kolejnych wypowiedzi) będę starał się, oczywiście w miarę swoich możliwości czasowych, zamieszczać kolejne aktualizacje wpływów i wydatków stowarzyszenia Trioda, by były one dostępne dla każdego zainteresowanego.

Pozdrawiam serdecznie
Romek

[Romekd]

Jeśli chodzi o "rozliczanie" zużycia energii przez serwer itd. można założyć zwykły podlicznik i na podstawie jego wskazań szacować koszt energii zużytej przez urządzenia obsługujące Triodę. Oczywiście jest masa legalnych sposobów jak to dalej rozliczyć aby było dobrze.

Taki licznik energii elektrycznej już funkcjonuje i znajduje się przy szafie z serwerem i routerem. Do tej pory zmierzył ok. 25 kWh energii.
Jak wspomniałem drobne zakupy, typu kable LAN, złącza, korytka na ścianach itp. doliczę do faktury, którą wystawię (jako firma) za "utrzymanie i konserwację" serwera Triody.

Pozdrawiam
Romek

[Romekd]

Z ostatniej chwili - dzisiaj Tomkowi udało się zdalnie uruchomić i skonfigurować panel iDRAC naszego serwera DELL i jest już możliwa pełna obsługa urządzenia z zewnątrz... Tak więc prace ze sprzętem postępują i może już wkrótce będziemy przekierowywać ruch naszego Forum na własny serwer, przez co może kłopoty z opóźnieniami wysyłania postów i PW również się skończą (ten post "wysyłał się" chyba z ponad minutę...)

Pozdrawiam
Romek