Lampy i technika retro w (pop)kulturze :)
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 4188
- Rejestracja: czw, 3 grudnia 2009, 00:01
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Lampy i technika retro w (pop)kulturze :)
Widocznie Matysiakowie wyprzedzili epokę.
Re: Lampy i technika retro w (pop)kulturze :)
W 17 odcinku "Rezydencji" w mieszkaniu jednej z bohaterek było widać OT "Alga".
Odróżnić niepodobna czy gra orkiestra czy aparat, a muzyka wychodzi tak głośno, że kilkanaście par tańczyć może.
Re: Lampy i technika retro w (pop)kulturze :)
"Kapitan Ameryka" - czyli zrealizowana w tym roku ekranizacja klasycznego komiksu z czasów drugiej wojny światowej, w którym młody, chuderlawy i chorowity chłopak tak bardzo pragnie zaciągnąć się do wojska i walczyć z nazistami, że zgadza się poddać eksperymentalnej terapii, która zamienia go w superżołnierza.
Oczywiście nie ma co liczyć na jakiekolwiek realia historyczne, komiks powstał w tamtych czasach, więc twórcy mogli fantazjować tak samo, jak to ma miejsce we współczesnej fantastyce, osadzonej chronologicznie w początkach XXI wieku. 
W każdym razie jedna ze scen pasuje do wymienienia w tym wątku: pokazana jest pracownia nazistowskich naukowców, rozpracowujących "obcą" technologię (nie do końca chodzi o "kosmitów" widywanych w innych filmach, ale nie wnikam w szczegóły). Do tajemniczego artefaktu podłączone są urządzenia mające sprawiać wrażenie wyprodukowanych w czasie wojny. A więc dużo bakelitu, wskaźniki wychyłowe i lampy... Noval!
Akcja filmu toczy się w 1943 roku. 


W każdym razie jedna ze scen pasuje do wymienienia w tym wątku: pokazana jest pracownia nazistowskich naukowców, rozpracowujących "obcą" technologię (nie do końca chodzi o "kosmitów" widywanych w innych filmach, ale nie wnikam w szczegóły). Do tajemniczego artefaktu podłączone są urządzenia mające sprawiać wrażenie wyprodukowanych w czasie wojny. A więc dużo bakelitu, wskaźniki wychyłowe i lampy... Noval!


- AZ12
- 3125...6249 postów
- Posty: 5421
- Rejestracja: ndz, 6 kwietnia 2008, 15:41
- Lokalizacja: 83-130 Pelplin
Re: Lampy i technika retro w (pop)kulturze :)
W11 i stare radio. Przepraszam za fatalną jakość zdjęcia, ale robiłem na szybko z analogowej kablówki.
Ratujmy stare tranzystory!
- Thereminator
- 6250...9374 posty
- Posty: 7352
- Rejestracja: sob, 2 kwietnia 2005, 21:42
- Lokalizacja: Nizina Wschodnioeuropejska
Re: Lampy i technika retro w (pop)kulturze :)
Tranzystorowy. MOOG nie produkował lampowych thereminów.
W teorii nie ma różnicy między praktyką a teorią. W praktyce jest.
Re: Lampy i technika retro w (pop)kulturze :)
Ani to pop ani kultura, bo edukacja, ale warto zaznaczyć że dziś w programie "Jak to działa" wystąpiła replika radiostacji "Błyskawica" a przed nią wspaniale świecąca, duża lampa nadawcza na glansowanym lichtarzyku.
Obejrzeć można tu: http://www.tvp.pl/wiedza/nauka-i-techni ... 50/5754681
Obejrzeć można tu: http://www.tvp.pl/wiedza/nauka-i-techni ... 50/5754681
_
Re: Lampy i technika retro w (pop)kulturze :)
W telewizyjnym zwiastunie filmu "Sztos 2" przez moment mignął chyba radioodbiornik "Ballada".
Odróżnić niepodobna czy gra orkiestra czy aparat, a muzyka wychodzi tak głośno, że kilkanaście par tańczyć może.
- Waldemar D.
- 625...1249 postów
- Posty: 1206
- Rejestracja: pn, 12 maja 2003, 19:16
Re: Lampy i technika retro w (pop)kulturze :)
Dopiero teraz zauważyłem, że Bogumił Kobiela w filmie "Kulig" słucha muzyki z "Detefonu"...
- krzem3
- 1250...1874 posty
- Posty: 1713
- Rejestracja: wt, 15 kwietnia 2008, 01:21
- Lokalizacja: Nysa woj.opolskie.
Re: Lampy i technika retro w (pop)kulturze :)
Kto pamięta Dariusza Michalskiego z audycji "Mój magnetofon" z lat 60 tych?
Obecnie redaguje audycję "Tak to było" wspomnienia z lat 50 do 70 tych,można słuchać w PR-1.
Mam świetny odbiór na UKF,do nadajnika tylko 20 km,więc jak nie zapomnę to słucham
muzycznych wspomnień,świetnie zredagowanych przez Dariusza Michalskiego.
Audycję przesunięto z 22:15 na 20:10 i można słuchać o nowej porze już w nachodzącą sobotę.
Krzem3
Obecnie redaguje audycję "Tak to było" wspomnienia z lat 50 do 70 tych,można słuchać w PR-1.
Mam świetny odbiór na UKF,do nadajnika tylko 20 km,więc jak nie zapomnę to słucham
muzycznych wspomnień,świetnie zredagowanych przez Dariusza Michalskiego.
Audycję przesunięto z 22:15 na 20:10 i można słuchać o nowej porze już w nachodzącą sobotę.
Krzem3
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 4188
- Rejestracja: czw, 3 grudnia 2009, 00:01
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Lampy i technika retro w (pop)kulturze :)
Tak, pamiętam a bardziej od audycji pamiętam że chciałem mieć magnetofon ale udało mi się to zrealizować dopiero w 70tym roku. Natomiast obecnie nadawaną audycję trafiło mi się wysłuchać w trakcie naprawy Pionierka co zakończyło się przyśnięciem na siedząco. Przynajmniej we śnie powróciłem na chwilę w tamte czasy.
- krzem3
- 1250...1874 posty
- Posty: 1713
- Rejestracja: wt, 15 kwietnia 2008, 01:21
- Lokalizacja: Nysa woj.opolskie.
Re: Lampy i technika retro w (pop)kulturze :)
To miałeś fajne muzyczne sny.
Ja sobie kupiłem w 1965 roku magnetofon Melodia na raty przez ORS,cena 6000 zł,odsetki 5% rocznie.
Wysoka cena jak na owe czasy i waga 19kg,ale nosiło się na prywatki i była wielka uciecha.
Dwustronne odtwarzanie,bez przekładania szpul,szkoda tylko że nie było funkcji pauza.
krzem3
Ja sobie kupiłem w 1965 roku magnetofon Melodia na raty przez ORS,cena 6000 zł,odsetki 5% rocznie.
Wysoka cena jak na owe czasy i waga 19kg,ale nosiło się na prywatki i była wielka uciecha.
Dwustronne odtwarzanie,bez przekładania szpul,szkoda tylko że nie było funkcji pauza.
krzem3
Re: Lampy i technika retro w (pop)kulturze :)
Krzem i Telewizorek, coś z waszych czasów. 
Dramatyczna opowieść:
"Jeden z ratowników wpadł do szczeliny i tylko natychmiastowe przewiezienie na Ciołkowskiego, z niezwłoczną akcją lekarską, uratowało mu życie. I wówczas nie wycofano się z wnętrza chmury, ponieważ głos Rogeta, coraz słabszy, słyszeli wszyscy.
W pięć minut po wypadku zamilkł. Żył jeszcze. Wiedziano o tym. Każdy skafander posiadał bowiem, oprócz radia, służącego do komunikacji głosem, miniaturowy automatyczny nadajnik, połączony z aparatem tlenowym. Każdy wdech i wydech przekazywany falami elektromagnetycznymi rejestrował na Stacji specjalny wskaźnik, rodzaj oka magicznego, jako miarowe rozszerzanie się i kurczenie zielono świecącego motylka, i ten fosforyzujący ruch wskazywał, że nieprzytomny, konający Roget wciąż jeszcze dyszy; pulsacja ta stawała się coraz wolniejsza - nikt nie mógł wyjść z radiostacji, stłoczeni w niej ludzie bezsilnie czekali na śmierć.
Roget oddychał jeszcze dwie godziny. Potem zielony płomyk w oku magicznym zamigotał, skurczył się i tak już został. Pogruchotane ciało odnaleziono dopiero po trzydziestu godzinach, stężałe na kamień, i pochowano je, tak okaleczone, że nie otwarto nawet skafandra, w tym na pół zgniecionym pokrowcu metalicznym, jak w trumnie".
I wyjaśnienie techniczne innej sytuacji:
"Agonalny rytm oddechowy" powstawał wskutek przebicia małego kondensatorka; dawało ono znać o sobie tylko wówczas, kiedy otwarta była klapa wyjściowa. Napięcie przeskakiwało wtedy z jednego obwodu w drugi i na siatce "oka magicznego" powstawało "dudnienie". Tylko na pierwszy rzut oka przypominało "agonalny oddech", gdyż przyjrzawszy się lepiej, można było bez trudu dostrzec nienaturalne drżenie seledynowych skrzydełek".
To Stanisław Lem oczywiście i "Opowieści o pilocie Pirxie". A jeżeli chodzi o oko to musiało być EM80!
No ewentualnie EM81 lub EM85 ale biorąc pod uwagę z czym pisarz mógł mieć do czynienia stawiam na osiemdziesiątkę.

Dramatyczna opowieść:
"Jeden z ratowników wpadł do szczeliny i tylko natychmiastowe przewiezienie na Ciołkowskiego, z niezwłoczną akcją lekarską, uratowało mu życie. I wówczas nie wycofano się z wnętrza chmury, ponieważ głos Rogeta, coraz słabszy, słyszeli wszyscy.
W pięć minut po wypadku zamilkł. Żył jeszcze. Wiedziano o tym. Każdy skafander posiadał bowiem, oprócz radia, służącego do komunikacji głosem, miniaturowy automatyczny nadajnik, połączony z aparatem tlenowym. Każdy wdech i wydech przekazywany falami elektromagnetycznymi rejestrował na Stacji specjalny wskaźnik, rodzaj oka magicznego, jako miarowe rozszerzanie się i kurczenie zielono świecącego motylka, i ten fosforyzujący ruch wskazywał, że nieprzytomny, konający Roget wciąż jeszcze dyszy; pulsacja ta stawała się coraz wolniejsza - nikt nie mógł wyjść z radiostacji, stłoczeni w niej ludzie bezsilnie czekali na śmierć.
Roget oddychał jeszcze dwie godziny. Potem zielony płomyk w oku magicznym zamigotał, skurczył się i tak już został. Pogruchotane ciało odnaleziono dopiero po trzydziestu godzinach, stężałe na kamień, i pochowano je, tak okaleczone, że nie otwarto nawet skafandra, w tym na pół zgniecionym pokrowcu metalicznym, jak w trumnie".
I wyjaśnienie techniczne innej sytuacji:
"Agonalny rytm oddechowy" powstawał wskutek przebicia małego kondensatorka; dawało ono znać o sobie tylko wówczas, kiedy otwarta była klapa wyjściowa. Napięcie przeskakiwało wtedy z jednego obwodu w drugi i na siatce "oka magicznego" powstawało "dudnienie". Tylko na pierwszy rzut oka przypominało "agonalny oddech", gdyż przyjrzawszy się lepiej, można było bez trudu dostrzec nienaturalne drżenie seledynowych skrzydełek".
To Stanisław Lem oczywiście i "Opowieści o pilocie Pirxie". A jeżeli chodzi o oko to musiało być EM80!

_
- krzem3
- 1250...1874 posty
- Posty: 1713
- Rejestracja: wt, 15 kwietnia 2008, 01:21
- Lokalizacja: Nysa woj.opolskie.
Re: Lampy i technika retro w (pop)kulturze :)
Myślę że za 30 lat będą pisać dla Ciebie dziadku fugasi,kiedy znajdziesz się w nowej rzeczywistości.
Oczko to raczej EM4,ale o oczku to mało kto będzie pamiętał.
Pozdrawiam
krzem3
Oczko to raczej EM4,ale o oczku to mało kto będzie pamiętał.
Pozdrawiam
krzem3
Re: Lampy i technika retro w (pop)kulturze :)
Faktycznie, mogło być bocznostykowe... ale należy przypuszczać że Lem miał jakieś nowoczesne radio np. Ramonę i w przyszłości bocznostykowych nie przewidywał.
Opowiadanie ("Odruch bezwarunkowy") pochodzi z roku 1963.

_