gachu13 pisze:
No dobra, niech będzie że to działa

Zresztą praktykujesz to już dość długo - były kiedyś jakieś problemy?
Nigdy nie było.
gachu13 pisze:
A szczerze mówiąc to co mnie obchodzą normy?
No ale przecież najpierw bezpieczeństwo, a potem oryginalność.
gachu13 pisze:
Zmierzyć upływu między uzwojeniami zmierzyć nie mam czym, ale skoro trafo działa poprawnie i przebicia nie następują to mi wystarcza.
Ale to nie znaczy, że jest w pełni sprawne. Nigdy nie wiesz, kiedy i czy przebije, a prawdopodobieństwo tego jest tutaj większe niż w przypadku regenerowanych kondensatorów. Wszak Tomek niedawno wspominał o przebiciu transformatora w jednym z Elektritów około rok po renowacji (jak dobrze pamiętam).
gachu13 pisze:
A to całość jest tak zrobiona, że jeśli ktoś dotknie uzwojenia żarzenia lampy prostowniczej to dostanie anodowym, to już nie moja wina, a projektantów trafa - przecież nie będę tego po nich poprawiał.
No ale ja nie mówię o takich przypadkach, przecież jest wiele miejsc w odbiorniku, których można dotknąć. Ale jak masz np. upływ do rdzenia, to już nie masz separacji galwanicznej od sieci...
Czujnik pisze:Panowie oponenci. Wydaje mi się, że nie od rzeczy będzie przypomnieć tu generalną zasadę obowiązującą w konserwacji wszelkich zabytków ( w tym zabytków techniki ) ktora brzmi : wszelkie nasze zabiegi muszą mieć charakter odwracalny! A jest tak dla tego, że stale pojawiają się nowe możliwości, technologie, czy też rosną nasze umiejętności. Dokąd to co zrobiliśmy jakiś czas temu można bez szkody dla przedmiotu zastąpić czymś innym wszystko jest O.K. Bieda jest wtedy gdy ktoś działając w najlepszej wierze fizycznie zniszczy jakiś element lub nawet go wywali jako bezużyteczny. Dlatego świadomy kolekcjoner powinien prowadzić dla każdego posiadanego obiektu coś na kształt karty przedmiotu, gdzie odnotowywałby wszelkie zmiany posiadanego zabytku. Trochę to zapachnialo biurem, ale wlaśnie takim trochę naukowym i systematycznym podejściem różni się kolekcjonerstwo od zbieractwa.
Ja wszelkie, nawet zniszczone przez np. myszy elementy gromadzę w odpowiednio opisanych i przypisanych konkretnemu radioodbiornikowi pudełkach. nawet jeśli teraz nie umiem nic z nimi zrobić, to przecież mogę tę umiejętność zdobyć w późniejszym terminie.
Dokładnie tak.
Czujnik pisze:
Zważywszy, że te zabytki nie są przeznaczone do codziennej, wielogodzinnej eksploatacji.
Widzisz, ale nie każdy potrafi to zrozumieć. Niestety większość osób niszczy te zabytki, żeby za wszelką cenę uruchomić i pochwalić się swoim "geniuszem".
Czujnik pisze:
Zastanawiam się co zrobić z blokami kondesatorów, które tak spęczniały, że rozwaliły blaszaną puszkę w jakiej były umieszczone. Chyba wygotowanie ich w parafinie nie spowoduje zmiany wymiarów? Wobec tego co robić? Rozwijać i nawijać ponownie?
Oczywiście że spowoduje. Podczas gotowania trzeba je ściskać (należy więc gotować ze ściskami). Potem studzić ściśnięte, ale zaraz po wyjęciu, gdy wszystko jest rozgrzane, zalutować puszkę w miejscach, gdzie niegdyś puściła.