Pozdrawiam i już kończę sprowadzać temat do lekkiego off topu
Kataforetyczne alundowanie grzejników lamp elektronowych
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
-
Boski Miszcz
- 250...374 postów

- Posty: 253
- Rejestracja: ndz, 4 grudnia 2005, 12:16
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Wyjątkowo nie był robiony do celów wewnętrznego u(spo)życia :], musiałbym znaleźć mój zeszyt z zapiskami prowadzonych doświadczeń
Obecność benzenu blokowała jakąś tam reakcję ,dokładnie nie pamiętam jakiej ale w każdym razie obniżała również wydajność reakcji i jakość końcową substancji.
Pozdrawiam i już kończę sprowadzać temat do lekkiego off topu
Pozdrawiam i już kończę sprowadzać temat do lekkiego off topu
-
MarekSCO
- 2500...3124 posty

- Posty: 2678
- Rejestracja: pn, 31 lipca 2006, 22:02
- Lokalizacja: Żołynia podkarpackie
Alku 
Ja bym się tym "bezwodnym" nie przejmował aż tak
W lutym ruszy instalacja, do której szykuję sterowanie teraz
Jak wszystko dobrze pójdzie
Skoncentrował bym się raczej na piecu wodorowym...
Nie masz jakiejś literatury na ten temat ?
No i może udostępnił byś efekt rozmowy z autorem opracowania ( wspomnianą instrukcję technologiczną )
Ja bym się tym "bezwodnym" nie przejmował aż tak
W lutym ruszy instalacja, do której szykuję sterowanie teraz
Jak wszystko dobrze pójdzie
Skoncentrował bym się raczej na piecu wodorowym...
Nie masz jakiejś literatury na ten temat ?
No i może udostępnił byś efekt rozmowy z autorem opracowania ( wspomnianą instrukcję technologiczną )
Miło mi z Wami 
Pozdrawiam
Pozdrawiam
-
Alek
Re: Kataforetyczne alundowanie grzejników lamp elektronowych
Rozruch minimalny w temacie: właśnie skończyłem zatężanie alkoholowych roztworów, dostępnych wokół: Od spirytusu salicylowego, przez starą wódkę ze źródła niepewnego aż po zlewki bimbru o zawartości alkoholu 30%. W efekcie uzyskałem około 150ml alkoholu 90% i około 50 ml alkoholu 85%, według wskazań aerometru*. Ten ostatni może kiedyś do czegoś się przyda; pierwszy zaś nie będzie już zatężany metodą destylacji, tylko pierwej podlegnie suszeniu.
Martwi, że po pierwszej destylacji, gdy alkohol miał około 70% i był dorzucony węgiel aktywny nie znikł całkowicie zapach
. Tym niemniej decydujące będzie badanie konduktometryczne alkoholu destylowanego już po suszeniu. Ale to za jakiś czas; rozważyć też można zgromadzenie większej porcji alkoholu.
Potem badanie alundum na zanieczyszczenia, jeśli są to czeka mnie żmudne płukanie i suszenie a potem już tylko dobieranie składu kąpieli i parametrów kataforezy
.
* z pewnym takim zdziwieniem odkryłem, że aerometr jest przyrządem coraz mniej znanym; bawiące u mnie koleżanki, skąd inąd wykształcone technicznie nie za bardzo wiedziały o co chodzi
.
Martwi, że po pierwszej destylacji, gdy alkohol miał około 70% i był dorzucony węgiel aktywny nie znikł całkowicie zapach
Potem badanie alundum na zanieczyszczenia, jeśli są to czeka mnie żmudne płukanie i suszenie a potem już tylko dobieranie składu kąpieli i parametrów kataforezy
* z pewnym takim zdziwieniem odkryłem, że aerometr jest przyrządem coraz mniej znanym; bawiące u mnie koleżanki, skąd inąd wykształcone technicznie nie za bardzo wiedziały o co chodzi
-
alpher
- 375...499 postów

- Posty: 492
- Rejestracja: czw, 18 stycznia 2007, 03:50
- Lokalizacja: Mississauga
Re: Kataforetyczne alundowanie grzejników lamp elektronowych
Co do zapachu to proponuje suszone owoce (jakies sliwki, jablka, czzy nawet skorka z pomaranczy)
Sorki wiem zee nie oto chodzi ale nie moglem ssie powstrzymac.
-
szalony
- moderator
- Posty: 1863
- Rejestracja: wt, 14 sierpnia 2007, 14:15
- Lokalizacja: Kraków/Zielona Góra
Re: Kataforetyczne alundowanie grzejników lamp elektronowych
Alek pisze:Rozruch minimalny w temacie: właśnie skończyłem zatężanie alkoholowych roztworów, dostępnych wokół: Od spirytusu salicylowego, przez starą wódkę ze źródła niepewnego aż po zlewki bimbru o zawartości alkoholu 30%. W efekcie uzyskałem około 150ml alkoholu 90% i około 50 ml alkoholu 85%, według wskazań aerometru*. Ten ostatni może kiedyś do czegoś się przyda; pierwszy zaś nie będzie już zatężany metodą destylacji, tylko pierwej podlegnie suszeniu.
Martwi, że po pierwszej destylacji, gdy alkohol miał około 70% i był dorzucony węgiel aktywny nie znikł całkowicie zapach. Tym niemniej decydujące będzie badanie konduktometryczne alkoholu destylowanego już po suszeniu. Ale to za jakiś czas; rozważyć też można zgromadzenie większej porcji alkoholu.
Potem badanie alundum na zanieczyszczenia, jeśli są to czeka mnie żmudne płukanie i suszenie a potem już tylko dobieranie składu kąpieli i parametrów kataforezy.
A jak będziesz osuszał dalej ? Z jakimiś tlenkami / substancjami bezwodnymi, czy będziesz destylował z benzenem... ? Rozumiem, że ideałem byłby absolut (nie wóda "absolut", a alkohol zupełnie odwodniony) ... Klasyczną metodą jest zmieszanie spirytusu po osiągnięcia stężenia azeotropowego z benzenem, oddzielenie fazy benzen-etanol od wody, i jej destylacja. Wadą jest oczywiście użycie benzenu, nie wiem czy z toluenem to idzie (poza tym toluen wysoko wrze). Zresztą wydaje mi się, że wiesz to lepiej ode mnie...
Wydaje mi się, że pewne alkohole i aldehydy cięższe (furfural) stanowiące typowe zanieczyszczenia bimbrownicze nie dają się dobrze adsorbować na węglu. Jeśli poszukiwał byś jakiś tanich alkoholi do destylacji, to podobno bardzo dobrze destyluje się denaturat z POCH - jest on skażony jedynie toluenem i barwnikiem.Martwi, że po pierwszej destylacji, gdy alkohol miał około 70% i był dorzucony węgiel aktywny nie znikł całkowicie zapach
EDIT: Ups, nie zauważyłem poprzedniej strony...
Jeszcze co do absolutu - warto zwrócić uwagę czy koszta użycia bezwodnych soli, energia zużyta na destylację, i przede wszystkim - czas pracy, nie przekroczą wartości komercyjnego absolutu 99,9% czda dostępnego w handlu.. Chyba że potrzebujesz kilka litrów..
Senza mai stancià nè mai rifiatà
Cumbattenti d'onore di Santa Libertà
Parechji sò spariti à o fior' di l'età
Surghjent'è acque linde di lu fium'unità
Cumbattenti d'onore di Santa Libertà
Parechji sò spariti à o fior' di l'età
Surghjent'è acque linde di lu fium'unità
-
Alek
Re: Kataforetyczne alundowanie grzejników lamp elektronowych
Za destylację z benzenem dziękuję (zdrowie mi jednak miłe)
.
Dalsze osuszanie: w pierwszym kroku destylacja znad świeżo wyprażonego tlenku wapnia, w drugim reakcja alkoholu z magnezem w obecności jodu i destylacja. Ewentualnie suszenie sodem, choć to mi mniej odpowiada.
Dalsze osuszanie: w pierwszym kroku destylacja znad świeżo wyprażonego tlenku wapnia, w drugim reakcja alkoholu z magnezem w obecności jodu i destylacja. Ewentualnie suszenie sodem, choć to mi mniej odpowiada.
-
Alek
Re: Kataforetyczne alundowanie grzejników lamp elektronowych
Czas zebrać owoce trudów
. Zdjęcie przedstawia wynik kilku prób w różnych warunkach prowadzenia procesu
. Jest to oczywiście pierwszy kroczek w kierunku katod żarzonych pośrednio; nałożenie warstwy jest zresztą tylko etapem na drodze otrzymania pełnowartościowego grzejnika. Cieszy jednak, że w ogóle coś się udaje; docent wszak straszył, że warstwa może spłynąć.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
szalony
- moderator
- Posty: 1863
- Rejestracja: wt, 14 sierpnia 2007, 14:15
- Lokalizacja: Kraków/Zielona Góra
Re: Kataforetyczne alundowanie grzejników lamp elektronowych
Jeszcze wracając do osuszania - może komuś się przyda -> praktyczne metody osuszania i oczyszczania wszystkich popularnych w chemii rozpuszczalników. http://chemfan.pg.gda.pl/Sprzet_I_Odczy ... lniki.html
Senza mai stancià nè mai rifiatà
Cumbattenti d'onore di Santa Libertà
Parechji sò spariti à o fior' di l'età
Surghjent'è acque linde di lu fium'unità
Cumbattenti d'onore di Santa Libertà
Parechji sò spariti à o fior' di l'età
Surghjent'è acque linde di lu fium'unità