Pomoc przy projektowaniu przedwzmacniacza gitarowego
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
-
- 625...1249 postów
- Posty: 866
- Rejestracja: ndz, 9 stycznia 2005, 16:27
- Lokalizacja: Kraków
-
- 125...249 postów
- Posty: 144
- Rejestracja: ndz, 29 października 2006, 21:03
- Lokalizacja: Wrocław
-
- 125...249 postów
- Posty: 144
- Rejestracja: ndz, 29 października 2006, 21:03
- Lokalizacja: Wrocław
Czyli mniej więcej tak?
Właśnie, co konkretnie da mi zwiększenie/zmniejszenie ilości stopni w przedwzmacniaczu? Zakładając, że miałby to być kanał do naprawdę ciężkiego grania. Weźmy takiego carvina, którego jeden kanał w uproszczeniu prezentowany jest na stronie toma, ten z 11 stopniami triodowymi.

Właśnie, co konkretnie da mi zwiększenie/zmniejszenie ilości stopni w przedwzmacniaczu? Zakładając, że miałby to być kanał do naprawdę ciężkiego grania. Weźmy takiego carvina, którego jeden kanał w uproszczeniu prezentowany jest na stronie toma, ten z 11 stopniami triodowymi.

Ostatnio zmieniony pn, 16 kwietnia 2007, 12:26 przez masater, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 4013
- Rejestracja: sob, 3 czerwca 2006, 21:51
- Lokalizacja: Poznań
Im większe wzmocnienie tym więcej "szatana", ale z ogólnym wzmocnieniem całości nie można przesadzać. Jak dajesz dużo stopni to musisz ograniczać gain dzielnikami napięcia między stopniami. Zauważ że duże wzmocnienie powoduje większe kłopoty z przydźwiekiem, mikrofonowaniem i szumami. Ogólnie cztery stopnie wzmocnienia, z czego jeden na pentodzie to jest bardzo dużo.
Carvin jest ciekawym przykładem - 11 stopni, ale atenuowany wielkimi dzielnikami po kazdym stopniu, dodatkowo co drugi stopień ma bardzo duży rezystor katodowy i w związku z tym jego wzmocnienie jest oględnie mówiąc nikłe.
Carvin jest ciekawym przykładem - 11 stopni, ale atenuowany wielkimi dzielnikami po kazdym stopniu, dodatkowo co drugi stopień ma bardzo duży rezystor katodowy i w związku z tym jego wzmocnienie jest oględnie mówiąc nikłe.
-
- 125...249 postów
- Posty: 144
- Rejestracja: ndz, 29 października 2006, 21:03
- Lokalizacja: Wrocław
Czyli sugerujesz rozwiązanie takie - pentoda - 3 stopnie triodowe słabo atenuowane, i wtórnik na końcu, coby obniżyć impedencję wyjścia tak?

Swoją drogą ten ufiksowany korektor jak mocno będzie obniżał wzmocnienie pierwszgo stopnia? Patrząc na charakterystyki pokazane w programie o wdzięcznej nazwie tone stack calculator, przy niektórych ustawieniach wirtualnych potencjometrów, zauważyć można, że np najwyższy punk leży np minimalnie poniżej -30db czy -20db.

Swoją drogą ten ufiksowany korektor jak mocno będzie obniżał wzmocnienie pierwszgo stopnia? Patrząc na charakterystyki pokazane w programie o wdzięcznej nazwie tone stack calculator, przy niektórych ustawieniach wirtualnych potencjometrów, zauważyć można, że np najwyższy punk leży np minimalnie poniżej -30db czy -20db.
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 4013
- Rejestracja: sob, 3 czerwca 2006, 21:51
- Lokalizacja: Poznań
Nie wiem dokładnie co rozumiesz przez "słabo" atenuowane. Policz sobie jakie ogólne wzmocnienie ma np. Dual Recifier i tym się kieruj, Czy osiągniesz to za pomocą większej liczby stopni o małym wzmocnieniu czy na odwrót to już Twoja sprawa.masater pisze:Czyli sugerujesz rozwiązanie takie - pentoda - 3 stopnie triodowe słabo atenuowane, i wtórnik na końcu, coby obniżyć impedencję wyjścia tak?
Przy niektórych nawet na minus nieskończonościSwoją drogą ten ufiksowany korektor jak mocno będzie obniżał wzmocnienie pierwszgo stopnia? Patrząc na charakterystyki pokazane w programie o wdzięcznej nazwie tone stack calculator, przy niektórych ustawieniach wirtualnych potencjometrów, zauważyć można, że np najwyższy punkt leży np minimalnie poniżej -30db czy -20db.

Wszystko zależy od tego jaki układ przyjmiesz, np. Baxandall tłumi bardziej a typowy Marshall mniej.
Na marginesie; stopień wejściowy się nie przesterowuje, więc może być zrobiony na krzemie. Aktywny filtr na opampie będzie mógł miec znacznie bardziej strome charakterystyki częstotliwościowe i będzie można dobrać jego wzmocnienie napięciowe do konkretnych wymagań. Może więc warto rozważyć preamp w postaci trzech stopni na 6N2P (kanał crunch) i w razie potrzeby dopalać aktywnym filtrem na operacyjniaku. W przypadku "naprawdę ciężkiego łojenia" kto wie czy efekty nie będą lepsze.
-
- 125...249 postów
- Posty: 144
- Rejestracja: ndz, 29 października 2006, 21:03
- Lokalizacja: Wrocław
Ogólnie zaczynam poszukiwania własnego brzmienia, a przy okazji chcę się czegoś nauczyć, więc najpierw mam zamiar zbudować kilka stopni lampowych i dowiedzieć się jak wielkości pojemności/rezystencji/indukcyjności w obwodach czy to katody czy to którejś z siatek wpływają na brzmienie.
Analizując niektóre źródła doszedłem do wniosku, że stopień pentodowy powinien wyglądać mniej więcej tak:

Z tego co rozumiem, muszę określić punkt pracy lampy, żeby dobrać rezystor katodowy a tym samym polaryzację w takim układzie, co w sumie ustali wzmocnienie tegoż stopnia. Dobrze rozumuję? Teraz muszę jeszcze sie dowiedzieć jak na podstawie charakterystyk dobrać ów punkt pracy.
Wyczytałem również, że C1, C2 i kondensator sprzęgający wpłynąć mogą znacznie na kształt charakterystyki wyjściowej tego stopnia, więc może przy odpowiednim dobraniu a może nawet dołączeniu indukcyjności do obwodu katody można by ograniczyć dół i lekko górę pasma gitary?
Generalnie z tego co wyczytałem, w anodzie optymalne wartości to 100k i 220k, przy czym 220k daje większe wzmocnienie przy jednoczesnym ograniczeniu pasma z góry, natomiast im mniejsza wartość R3 tym wzmocnienie również większe, a im większe wzmocnienie, tym mocniejsze przesterowanie stopnia kolejnego. Dobrze rozumuję?
Przydałoby się teoretycznie włączyć jeszcze rezystor szeregowo z siatką pierwszą, celem redukcji szumów i tendencji do wzbudzeń?
Analizując niektóre źródła doszedłem do wniosku, że stopień pentodowy powinien wyglądać mniej więcej tak:

Z tego co rozumiem, muszę określić punkt pracy lampy, żeby dobrać rezystor katodowy a tym samym polaryzację w takim układzie, co w sumie ustali wzmocnienie tegoż stopnia. Dobrze rozumuję? Teraz muszę jeszcze sie dowiedzieć jak na podstawie charakterystyk dobrać ów punkt pracy.
Wyczytałem również, że C1, C2 i kondensator sprzęgający wpłynąć mogą znacznie na kształt charakterystyki wyjściowej tego stopnia, więc może przy odpowiednim dobraniu a może nawet dołączeniu indukcyjności do obwodu katody można by ograniczyć dół i lekko górę pasma gitary?
Generalnie z tego co wyczytałem, w anodzie optymalne wartości to 100k i 220k, przy czym 220k daje większe wzmocnienie przy jednoczesnym ograniczeniu pasma z góry, natomiast im mniejsza wartość R3 tym wzmocnienie również większe, a im większe wzmocnienie, tym mocniejsze przesterowanie stopnia kolejnego. Dobrze rozumuję?
Przydałoby się teoretycznie włączyć jeszcze rezystor szeregowo z siatką pierwszą, celem redukcji szumów i tendencji do wzbudzeń?
-
- 125...249 postów
- Posty: 144
- Rejestracja: ndz, 29 października 2006, 21:03
- Lokalizacja: Wrocław
-
- moderator
- Posty: 8656
- Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
- Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9
Stosując odpowiednio małe C1 i C2 przytniesz zgrabnie pasmo od dołu. Górę można zredukować dodając kondensator równolegle do rezystora anodowego. Jeżeli sygnał ma być później ostro potraktowany, to taka korekcja w pierwszym stopniu jest wskazana.masater pisze:Wyczytałem również, że C1, C2 i kondensator sprzęgający wpłynąć mogą znacznie na kształt charakterystyki wyjściowej tego stopnia, więc może przy odpowiednim dobraniu a może nawet dołączeniu indukcyjności do obwodu katody można by ograniczyć dół i lekko górę pasma gitary?
Tak jak krzywa trzeciego rzędu, od krzywej drugiego rzędumasater pisze:jak dużo różni się brzmienie przesterowanej pentody od przesterowanej triody?

Jeden stopień triodowy generuje głównie drugi alikwot, natomiat pentoda doda również obficie trzeciego alikwotu. Ale pierwszy stopień będzie ciężko doprowadzić do przyzwoitego przesteru.
-
- 125...249 postów
- Posty: 144
- Rejestracja: ndz, 29 października 2006, 21:03
- Lokalizacja: Wrocław
a może coś w stylu pentoda jako drugi stopień, żeby ją ładnie przesterować, albo wogóle 2 pierwsze stopnie pentodowe? Gainu nie brakowałoby wówczas, dalej tylko jeszcze trioda i wtórnik z korektorem, i gdzieś po drodze odnoga do jednostki poglosowej.
Jakie byłby zalety a jakie wady takiego rozwiązania zakładając, że ma to prawo działać?
Jakie byłby zalety a jakie wady takiego rozwiązania zakładając, że ma to prawo działać?
-
- moderator
- Posty: 8656
- Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
- Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9
W ten sposób raczej niczego nie zaprojektujeszmasater pisze:a może coś w stylu pentoda jako drugi stopień, żeby ją ładnie przesterować?

Kombinacji jest tak wiele, nie mówiąc już o drobnych różnicach wartości elementów, że w tym momencie bawimy się we wróżenie z fusów.
Trzeba w pewnym momencie zmontować to i owo i sprawdzić co z tego wychodzi. Nie od razu skomplikowaną całość, w której ciężko grzebać.
Np. umiejscowienie wszelkich korektorów, czy to stałych, czy nastawnych bardzo duże znaczenie. Tym większe, im więcej stopni bierze udział w zniekształcaniu sygnału.
-
- 125...249 postów
- Posty: 144
- Rejestracja: ndz, 29 października 2006, 21:03
- Lokalizacja: Wrocław
-
- moderator
- Posty: 8656
- Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
- Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9
-
- 625...1249 postów
- Posty: 866
- Rejestracja: ndz, 9 stycznia 2005, 16:27
- Lokalizacja: Kraków
A to moja propozycja...
Coś takiego było by moim zdaniem sensowne do eksperymentów.
Kanał Clean możesz zrobić w stylu Fendera albo P1,
Kanał Overdrive albo Soldano Crunch, Marshall JCM800, albo Atomic.
Wchodzi ci do tego pentoda i dwie ECC83...
Kanał Clean możesz zrobić w stylu Fendera albo P1,
Kanał Overdrive albo Soldano Crunch, Marshall JCM800, albo Atomic.
Wchodzi ci do tego pentoda i dwie ECC83...
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.