Testy audiofilskich kabli zasilających

Nic dodać nic ująć

Moderator: gsmok

Awatar użytkownika
Piotr
moderator
Posty: 8656
Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9

Post autor: Piotr »

Co do pereł, chyba nikt nie odróżni prawdziwej od sztucznej za pomocą ucha, a z drugiej strony każdy człowiek odróżni drogi kabel od taniego patrząc na nie.
Właśnie o to chodzi - kable to sprzęt wybitnie wizualny. Zazwyczaj porównuję je do skórzanej tapicerki w luksusowym samochodzie - przecież ten sam pojazd wykończony plastikiem pojedzie tak samo szybko.
Jak by na to nie patrzeć - wzmacniacze lampowe to obecnie sprzęt luksusowy i warto dodać im blasku za pomocą ładnego, porządnego kabla. Zastanawia mnie tylko dlaczego żaden audiofil głośno się do tego nie przyzna :roll:

:arrow: jethrotull
Jeden cent jest teoretycznie najmniejszą odchyłką wysokości, jaką można rozpoznać. Oczywiście wiele zależy od barwy, głośności, no i od tego, kto słucha ;)
JacekPlacek
15...19 postów
15...19 postów
Posty: 17
Rejestracja: pt, 9 marca 2007, 15:22

Post autor: JacekPlacek »

Witam !
panowie a co powiecie na taką konfiguracje sprzętu jak na rysunku 1
następującego artykułu : http://sound.westhost.com/earthing.htm.
Mamy tutaj klasyczny przykład pętli masy.
Hajłendowe klocki mają chyba wyłącznie zasilanie trójprzewodowe a tym samym masy elektroniki połączone z przewodem zerowym bo trudno w naszych warunkach nazwać to uziemieniem szczególnie wtedy gdy bardzo często bolec zera zmostkowany jest w gniazdku z przewodem neutrealnym.
Implikuje to powstawanie zakłóceń słyszalnych później w głośnikach

Żaden mój klocek nie ma trójprzewodowego zasilania i mam święty spokój z wszelkim "brumieniem" i słyszeniem kabli zasilających . Zastanawiam sie jeszcze nad czymś takim. Jeżeli ekran przedstawionego interkonektu czy cokolwiek stanowiące żyłę powrotną ( są np. interkonekty i to drogie bez ekranu ) ma impedancję znacznie większą niż przewód zerowy kabla zasilającego ( patrz rysunek 1 ) to okaże się w praktyce, że prąd w interkonekcie "wraca" przewodem zerowym kable zasilającego a nie żyłą powrotna interkonektu ! W praktyce bowiem przewód zerowy to np. 1.5 metra kabla 2.5mm2 a przewód "zimny" interkonektu to np. 1 metr kabla 0.22m2 przy tzw. kablu semi-zbalansowanym.
W przewodzie zerowym jest sporo "syfu" z sieci , zrobiony może byc z kiepskiej miedzi itp. itd.
Może na tym właśnie polega mechanizm "słyszenia" interkonektów i kabli zasilających ? Innego racjonalnego nie widzę w poprawnie zbudowanych i połączonych klockach.
Jakieś sprostowania lub inne wnioski ?

Pozdr.
Jacek
Awatar użytkownika
Piotr
moderator
Posty: 8656
Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9

Post autor: Piotr »

Zawsze dbam o to, aby tylko jedno urządzenie było podłączone do bolca w gniazdku. Zazwyczaj jest to gramofon, a jeżeli nie a takiej możliwości, to przedwzmacniacz gramofonowy.
JacekPlacek
15...19 postów
15...19 postów
Posty: 17
Rejestracja: pt, 9 marca 2007, 15:22

Post autor: JacekPlacek »

Piotr>"Zawsze dbam o to, aby tylko jedno urządzenie było podłączone do bolca w gniazdku. Zazwyczaj jest to gramofon, a jeżeli nie a takiej możliwości, to przedwzmacniacz gramofonowy."

I to jest żelazna zasada jeżeli już ktoś koniecznie chce się "uziemiać". Patrząc jednak na hajłendowe komponenty typu listwy, kable zasilające i klocki sądzę że ten warunek jest tam złamany bo wszystko ma gniazda i wtyczki trójprzewodowe. Co najwyżej próbuje się tam "przerywać" pętlę masy ( opisane również w tym artykule ) ale problem żyły powrotnej i tak zostaje

Pozdr.
Jacek
Awatar użytkownika
Piotr
moderator
Posty: 8656
Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9

Post autor: Piotr »

Nie bardzo rozumiem.
Wszystkie moje urządzenia mają kable trójprzewodowe ze względów bezpieczeństwa. Za pomocą przełącznika wybieram urządzenie, które jest sztywno podpięte do kołka. Reszta jest połączona z uziemieniem przez diody 50A. Poza sytuacjami awaryjnymi spadek napięcia na przewodach powrotnych nie ma szans przekroczyć 0V66.
JacekPlacek
15...19 postów
15...19 postów
Posty: 17
Rejestracja: pt, 9 marca 2007, 15:22

Post autor: JacekPlacek »

Piotr>"Nie bardzo rozumiem.
Wszystkie moje urządzenia mają kable trójprzewodowe ze względów bezpieczeństwa. Za pomocą przełącznika wybieram urządzenie, które jest sztywno podpięte do kołka. Reszta jest połączona z uziemieniem przez diody 50A. Poza sytuacjami awaryjnymi spadek napięcia na przewodach powrotnych nie ma szans przekroczyć 0V66."

Piotrze, spekulowałem w pierwszym e-mailu ( prosząc o spostrzeżenia, uwagi ) do czego może prowadzić taki przebieg połączeń jak we wspomnianym artykule. Nie odnosiłem również później się do Twojego zestawu. Zauważ,że zgodnie z przykładem na rysunku 1 wszystkie klocki są na sztywno połączone z bolcem. I tylko taki schemat był obiektem mojego zainteresowania. A swoja droga taki przełącznik jak u Ciebie to jakieś fabryczne rozwiązanie ( prawdę mówiąc nigdy nie widziałem czegoś takiego w fabrycznych klockach jakie miałem okazje oglądać ) czy zrobiłeś to sam ?

Pozdr.
Jacek
Awatar użytkownika
Piotr
moderator
Posty: 8656
Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9

Post autor: Piotr »

W niektórych urządzeniach takie rozwiązanie jest stosowane.
Diody ma np. Pass, a sam przełącznik CR Developments, Ensemble i pewnie parę innych.
Wszystkie moje urządzenia są wyposażone w taki bajer :)
_idu

Post autor: _idu »

JacekPlacek pisze:Piotr>"Nie bardzo rozumiem.
Wszystkie moje urządzenia mają kable trójprzewodowe ze względów bezpieczeństwa. Za pomocą przełącznika wybieram urządzenie, które jest sztywno podpięte do kołka. Reszta jest połączona z uziemieniem przez diody 50A. Poza sytuacjami awaryjnymi spadek napięcia na przewodach powrotnych nie ma szans przekroczyć 0V66."

Piotrze, spekulowałem w pierwszym e-mailu ( prosząc o spostrzeżenia, uwagi ) do czego może prowadzić taki przebieg połączeń jak we wspomnianym artykule. Nie odnosiłem również później się do Twojego zestawu. Zauważ,że zgodnie z przykładem na rysunku 1 wszystkie klocki są na sztywno połączone z bolcem. I tylko taki schemat był obiektem mojego zainteresowania. A swoja droga taki przełącznik jak u Ciebie to jakieś fabryczne rozwiązanie ( prawdę mówiąc nigdy nie widziałem czegoś takiego w fabrycznych klockach jakie miałem okazje oglądać ) czy zrobiłeś to sam ?

Pozdr.
Jacek
Piękna teoria, ale tam gdzie mieszkam około 50% mieszkań (również bloki) posiada jedynie dwuprzewodowe instalacje!!!!!
A praktycznie wszystkie kablówki na swoje masie mają całkiem spory potencjał i sporą wydajność prądowa zdolną zaświecić żarówkę 220V 25W.
JacekPlacek
15...19 postów
15...19 postów
Posty: 17
Rejestracja: pt, 9 marca 2007, 15:22

Post autor: JacekPlacek »

STUDI>"Piękna teoria, ale tam gdzie mieszkam około 50% mieszkań (również bloki) posiada jedynie dwuprzewodowe instalacje!!!!!
A praktycznie wszystkie kablówki na swoje masie mają całkiem spory potencjał i sporą wydajność prądowa zdolną zaświecić żarówkę 220V 25W."

OK, ale zwracam uwagę,że na omawianym rysunku pętlę tworzą trójprzewodowe kable zasilające źródła i wzmaka plus żyła powrotna ( ekran ) interkonetu plus połączenia w listwie i nie ważne jest czy potem kabel zasilający z listwy idzie do gniazdka z bolcem czy bez . Fakt jak nie ma bolca to nie ma połączenia z zerem ale wciąż sygnał powrotny między wzmakiem a żródłem może głównie biec przez żyły kabli sieciowych a nie żyłe powrotną interkonektu. To dałem jako materiał do przemyśleń.

Pozdr.
jacek
Awatar użytkownika
szalony
moderator
Posty: 1863
Rejestracja: wt, 14 sierpnia 2007, 14:15
Lokalizacja: Kraków/Zielona Góra

Re: Testy audiofilskich kabli zasilających

Post autor: szalony »

Odgrzebię ten martwy wiele lat temat, bo wpadłem na ciekawy obrazek. Audiofilskie kable sieciowe to stały temat "beki" na triodzie, bo wprowadzenie przez nie zmian dźwięku było by już szczególnym pogwałceniem praw fizyki. Jednak jeżeli taki audiofil kupuje kabel za $300 który ma średnicę niczym przewód do spawarki 630A można by oczekiwać że są chociaż tam jakieś przewody o potężnym przekroju (bez znaczenia dla elektryki - ale są). Nic z tego ;) Amerykański audiofil zamieścił zdjęcia kabla (niestety strona oryginalna nie działa) na którym kot roztargał zębami zewnętrzny pancerz. Otóż producent w przemyślany sposób zastosował zbrojony wąż z PVC :D :D ** Tymczasem sam przewód jest 14 albo raczej 16 AWG :)

Obrazek




Marka powyższego kabla to Virtual Dynamics.
Senza mai stancià nè mai rifiatà
Cumbattenti d'onore di Santa Libertà
Parechji sò spariti à o fior' di l'età
Surghjent'è acque linde di lu fium'unità
Awatar użytkownika
TooL46_2
1875...2499 postów
1875...2499 postów
Posty: 2037
Rejestracja: ndz, 20 lipca 2008, 12:06
Lokalizacja: Seattle, WA

Re: Testy audiofilskich kabli zasilających

Post autor: TooL46_2 »

Basy musza byc niezle rozmoczone po takim 'szlauchu' :D
Pozdr,
-Tomek Drabas
________
‎"One should not pursue goals that are easily achieved. One must develop an instinct for what one can just barely achieve through one's greatest efforts."
—Albert Einstein

tomdrabas.com
chrzan49
1875...2499 postów
1875...2499 postów
Posty: 2469
Rejestracja: sob, 2 lutego 2008, 19:18

Re: Testy audiofilskich kabli zasilających

Post autor: chrzan49 »

Dla złotouchych ma być grubo i baaardzo drogo.
Problem prosze Kolegów ciekawy i wcale nie audiofilski.Kiedys przy marnej instalacji dwużyłowej a takie jeszcze swcale poro pozostało w starych domach i niezabezpieczonych silniczkach sprzętu AGD wszelkie urządzenia siały po sieci ile można.Potem dodano bolec i zlłte rączki często mieszały z kablami w gniazdkach co omal nie zabiło sąsiadów.Nieco póxniej pojawiły się CB radia co dodało smaku zwłaszcza na FM.A teraz moc chinolskich tandetnych zasilaczy impulsowych za które należy wsadzić do pierdla exportera i importera a to wszystko słychać .Pozostaje ekranowanie kabli zasilających i wysokiej jakości filtry.
I tyle.
Tomasz
Marek 1974
100...124 posty
100...124 posty
Posty: 105
Rejestracja: pt, 27 lutego 2015, 22:42
Lokalizacja: PWA

Re: Testy audiofilskich kabli zasilających

Post autor: Marek 1974 »

Z tymi przewodami, to podobnie jak z paliwem na stacjach. Jest ON ekodizel i o kilkanaście groszy droższy ON Werwa. A samochód na obu jedzie tak samo.
Awatar użytkownika
Danilewicz
375...499 postów
375...499 postów
Posty: 484
Rejestracja: pn, 27 sierpnia 2012, 20:43
Lokalizacja: Legnica

Re: Testy audiofilskich kabli zasilających

Post autor: Danilewicz »

Ja nie rozumiem dlaczego Szanowni Koledzy tak czepiają się audiofili przez ich upodobania do bezsensownie drogich "zabawek". Przecież wielu z Was robi bardzo dobre wzmacniacze i inny sprzęt - wystarczy trochę ponawijać makaron na uszy i można na tym świetnie zarobić :lol: :twisted:
Pozdrawiam!
Marcel Danilewicz
daris

Re: Testy audiofilskich kabli zasilających

Post autor: daris »

Marek 1974 pisze:Z tymi przewodami, to podobnie jak z paliwem na stacjach. Jest ON ekodizel i o kilkanaście groszy droższy ON Werwa. A samochód na obu jedzie tak samo.

Ale z benzyną 95/98 na pewno już tak samo nie jest :)