Koniec ery krzemu?

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

Awatar użytkownika
AZ12
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5526
Rejestracja: ndz, 6 kwietnia 2008, 15:41
Lokalizacja: 83-130 Pelplin

Re: Koniec ery krzemu?

Post autor: AZ12 »

Witam
Romekd pisze: ndz, 10 sierpnia 2025, 08:58Wbrew temu co większość z nasz sądzi, ówczesne kondensatory z reguły wcale nie miały dużej rezystancji szeregowej. Ich rozmiary były spore, folia aluminiowa była w nich gruba, więc miała niską rezystancję, a elektrolitu nie było jedynie na styk, by separator był zaledwie wilgotny, a elektrolit występował w nich często w sporym nadmiarze i po otworzeniu kondensatora często można go było z kondensatora wylewać. Kondensatory te mogły mieć gorszą (w znaczeniu wyższą) szeregową indukcyjność z racji na swoje wymiary i budowę, lecz przy częstotliwości 100 Hz nie miało to jeszcze znaczenia.
Po wyjęciu gumowego korka z dużego kondensatora Elwa mógł się elektrolit wylać. Dzisiaj produkcja takich elementów nawet w Chinach by była nieopłacalna bo np: zasilacz impulsowy z takimi elementami byłby duży, ciężki i... drogi.
Romekd pisze: ndz, 10 sierpnia 2025, 08:58To co w tamtym projekcie z "Radioamatora i Krótkofalowca" z roku 1973 mogło znacznie ograniczać wartość prądu, to użyty transformatorek dzwonkowy, który był wykonany w taki sposób, by wytrzymywać nawet pełne i utrzymujące się dłużej zwarcia na wyjściu, czyli nawinięty był nadmiarowo pod względem ilości zwojów, a poza tym uzwojenie pierwotne i wtórne były nawinięte obok siebie, a nie jedno na drugim, co zwiększało indukcyjność rozproszenia i powodowało niższy prąd zwarcia niż w sytuacji gdyby transformator ten był zaprojektowany na otrzymywanie największej możliwej mocy, którą dałoby się przenieść przy wykorzystaniu tego samego rdzenia...
Transformatory dzwonkowe na początku lat 70 były jednymi z masowo produkowanych o małej mocy o niskim napięciu wyjściowym, stąd też popularność w projektach z tamtych czasów.
Ratujmy stare tranzystory!
Awatar użytkownika
Szrot majster
1875...2499 postów
1875...2499 postów
Posty: 2497
Rejestracja: śr, 12 listopada 2003, 15:57
Lokalizacja: Dolna Grupa(wioska)

Re: Koniec ery krzemu?

Post autor: Szrot majster »

Romekd pisze: ndz, 10 sierpnia 2025, 09:22 Ja drugą połowę lat 70., a już zwłaszcza lata 80. pamiętam zupełnie inaczej. Były owszem pewne problemy z dostępnością wielu półprzewodników i by dany projekt móc zrealizować należało różne sklepy elektroniczne odwiedzić wielokrotnie, ale nie było aż tak źle, jak to opisujesz... :shock: W latach 70. były już magnetofony kasetowe, jak choćby MK-125 (1971), MK-122 (1972), MK-121 (1973) i były serwisy, mające niezbędne podzespoły do dokonania naprawy tego co było na rynku. Jeśli miało się kogoś znajomego w takim serwisie (a chcieć, to móc, choć jak opisujesz Ty miałeś z tym większe problemy :( ) dało się zdobyć pewne podzespoły, choć przyznaję, że ich ceny jak na dzieciaka, którym wtedy byłem, były bardzo bardzo wysokie. Jakoś jednak trzeba było sobie radzić, więc już w szkole podstawowej (w średniej było jeszcze łatwiej) potrafiłem sobie niezbędne rzeczy
zdobyć. Poza tym nie dostrzegałem opisanych przez Ciebie problemów z jakością ówczesnych diod Zenera. Te wcześniejsze, montowane jeszcze w obudowach jak te stosowane w tranzystorach, potrafiły być bardzo delikatne i nie wytrzymywały większych prądów nawet krótkotrwale, gdyż upalał się w nich cienki drucik, łączący wyprowadzenie ze strukturą. Ale nigdy nie doświadczyłem aż takich problemów, jakie Ty, moim zdaniem, próbujesz nam wyolbrzymiać.
Witam!
Może stare półprzewodniki padają ze starości, tego nie wiem ale rozwarstwione obudowy TO-220 w różnych wyrobach CEMI widziałem już za dzieciaka jak rozbierałem złomowane sprzęty RTV.
Ale dużo było elementów wadliwych, kondensatory 33nF przy UL1211 czy tandetne dekodery stereo UL1621, których część się potwornie grzeje aż laminat pod nimi ciemnieje.
Trafiłem też na głowicę radia NAREW, która nie chciała pójść wyżej niż 100MHz, po wymianie tranzystorów na BF241 pięknie osiągnąłem pełne pasmo 88-108MHz.
A ja się w latach 90-tych chciałem zajmować elektroniką, tylko ojciec decydował o wydatkach i na poważnie to coś zacząłem jako blisko 40-latek, choć już coś grzebałem 25 lat temu.
A w latach 90-tych kit JABEL/NORD ELEKTRONIK to był spory wydatek, nie miałem często mieć okazji zlutować czegoś i ta awantura jak nie wyszło a NORD ELEKTRONIK słynął z bubli.
Nie było drukarek laserowych za 200-500zł, nadsiarczanu sodu, wierteł z węglika spiekanego po 15zł za komplet......komputer mieli burżuje a internetu to nikt nie miał.
A dziś stosunek zarobków czy rent do cen tych elementów jest zupełnie inny i jak ktoś nie przepieprza kasy, nie pali papierosów, to go stać na taką zabawę.
A różnego badziewia chińskiego też jest sporo, kiedyś generator czy oscyloskop kosztowały tyle, co kolorowy telewizor a dziś generator kosztuje 50-200zł a mini oscyloskop cyfrowy DSO153 kosztuje 200zł, nie trzeba też lutować lutownicą transformatorową czy używać miernika UM-3, na który nie mogłem liczyć jako nastolatek, gdy dostałem rentę to kupiłem klon DT830 z buzzerem i to niejeden, bo są one tandetne.
Reasumując dzisiejsi 40-50 latkowie nie mieli lżej w hobby niż 60-70 latkowie
Awatar użytkownika
Romekd
moderator
Posty: 7305
Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
Lokalizacja: Zawiercie

Re: Koniec ery krzemu?

Post autor: Romekd »

Szrot majster pisze: pn, 11 sierpnia 2025, 17:21 Może stare półprzewodniki padają ze starości, tego nie wiem ale rozwarstwione obudowy TO-220 w różnych wyrobach CEMI widziałem już za dzieciaka jak rozbierałem złomowane sprzęty RTV.
To fakt, jakość obudów polskich elementów produkowanych przez CEMI bywała różna. Pamiętam, że mocne wyginanie doprowadzeń w niektórych tranzystorach z serii BD135...BD140, czy identycznych pod względem zastosowanej obudowy (TO-126/SOT-32/TO-225AA) diodach Zenera serii BZP650 potrafiło niekiedy doprowadzić do ich wykruszenia się z obudowy lub jej pęknięcia. Trzeba było zachować pewną ostrożność, choć elementy produkowane w tych samych obudowach przez firmy zachodnie wydawały się pod tym względem bardzo wytrzymałe, wręcz "pancerne" i można było wyrwać w nich doprowadzenie przy samej obudowie bez jej uszkodzenia... Polskie tranzystory w obudowach TO-92 też czasami były gorsze pod względem trwałości obudowy od tych w tranzystorach produkcji zachodniej, gdzie obudowa była twardsza (miała połysk, gdy nasze były często matowe i bardziej kruche) i była bardziej wytrzymała. Poza tym w tych polskich małych tranzystorach srebro ze srebrzonych wyprowadzeń potrafiło migrować po obudowie, doprowadzając czasami do powstania upływności lub zwarcia. Dotyczyło to elementów ze srebrzonymi wyprowadzeniami w obudowach z matowego (jakby porowatego) tworzywa w kolorze szarym lub zielonkawym, z opisem symbolu zredukowanym do samych tylko cyferek lub jednak literki i cyfr... Poniżej nasze diody BAP811 (te ze złoconymi wyprowadzeniami były nieco lepsze od tych ze srebrzonymi; a tak w ogóle to diody te pod względem szumu to była istna katastrofa - niektóre potrafią generować szum w paśmie akustycznym na poziomie dziesiątek lub nawet setek mikrowoltów, a dwie lub trzy szeregowo połączone 1N4148 (o podobnym działaniu) generują w tym samym paśmie i prądzie przewodzonym mały ułamek mikrowolta...)
BAP811.jpg

Szrot majster pisze: pn, 11 sierpnia 2025, 17:21 Ale dużo było elementów wadliwych, kondensatory 33nF przy UL1211 czy tandetne dekodery stereo UL1621, których część się potwornie grzeje aż laminat pod nimi ciemnieje.
Winę za częstsze dostawanie zwarć lub upływności w tych kondensatorach, szczególnie w warunkach podniesionej wilgotności powietrza, odpowiadał sposób wykonywania okładzin, które pokrywały całe większe powierzchnię dielektryka, przez co odstęp między zewnętrznymi krawędziami elektrod był bardzo mały i tam często dochodziło do zwarć... No cóż, taka była technologia ich produkcji, choć jak pamiętam ferroceramiczne kondensatory rurkowe (takie szare, pionowe, o pojemności kilkudziesięciu nanofaradów, stosowane w starszych odbiornikach) też dostawały zwarć na końcach okładzin, przez co niektórzy partacze, zamiast je wymienić, obłamywali zewnętrzny koniec rurki...).
Szrot majster pisze: pn, 11 sierpnia 2025, 17:21 Trafiłem też na głowicę radia NAREW, która nie chciała pójść wyżej niż 100MHz, po wymianie tranzystorów na BF241 pięknie osiągnąłem pełne pasmo 88-108MHz.
Czasem nie trzeba było zmieniać tranzystora na inny, a dobrać korzystniejszy punkt jego pracy. Ja w każdym razie nie miałem takich przypadków, choć w latach 90. przestrajałem dużą ilość polskich odbiorników i zawsze udawało się jakoś zmusić tranzystor do pracy na nowym zakresie częstotliwości.
Szrot majster pisze: pn, 11 sierpnia 2025, 17:21 A ja się w latach 90-tych chciałem zajmować elektroniką, tylko ojciec decydował o wydatkach i na poważnie to coś zacząłem jako blisko 40-latek, choć już coś grzebałem 25 lat temu.
A w latach 90-tych kit JABEL/NORD ELEKTRONIK to był spory wydatek, nie miałem często mieć okazji zlutować czegoś i ta awantura jak nie wyszło a NORD ELEKTRONIK słynął z bubli.
Nie było drukarek laserowych za 200-500zł, nadsiarczanu sodu, wierteł z węglika spiekanego po 15zł za komplet......komputer mieli burżuje a internetu to nikt nie miał.
W tamtych czasach nie składałem tych gotowych zestawów. Z kolegami w klubie opracowywaliśmy własne płytki. Pamiętam też, że w młodości korzystałem z dentystycznych frezów (najczęściej z końcówką w kształcie małej "kulki") i wierteł do zębów, a wcześniej, jeszcze w dzieciństwie, potrafiłem wiercić otwory w płytkach nawet odpowiednio zaostrzonym i zahartowanym końcem małego gwoździa... Zapał i determinacja powodowały, że szukało się wszelkich możliwych sposobów by coś samemu zmajstrować... :wink:

Pozdrawiam
Romek
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
α β Σ Φ  Ω  μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
Awatar użytkownika
AZ12
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5526
Rejestracja: ndz, 6 kwietnia 2008, 15:41
Lokalizacja: 83-130 Pelplin

Re: Koniec ery krzemu?

Post autor: AZ12 »

Witam
Romekd pisze: pn, 11 sierpnia 2025, 19:46diody BAP811 (te ze złoconymi wyprowadzeniami były nieco lepsze od tych ze srebrzonymi; a tak w ogóle to diody te pod względem szumu to była istna katastrofa - niektóre potrafią generować szum w paśmie akustycznym na poziomie dziesiątek lub nawet setek mikrowoltów, a dwie lub trzy szeregowo połączone 1N4148 (o podobnym działaniu) generują w tym samym paśmie i prądzie przewodzonym mały ułamek mikrowolta...)
Przy kopiowaniu układu elektronicznego, w którym znajdują się te diody można zastosować stabilizatory scalone np: TL431, czy LM385Z. Myślę, że można je z powodzeniem zastąpić diodami LED. W latach 80 były one dużo droższe od tych krzemowych wynalazków, dziś jest odwrotnie...
Ratujmy stare tranzystory!
Awatar użytkownika
Romekd
moderator
Posty: 7305
Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
Lokalizacja: Zawiercie

Re: Koniec ery krzemu?

Post autor: Romekd »

Czołem.
AZ12 pisze: czw, 4 września 2025, 12:24 Witam
Romekd pisze: pn, 11 sierpnia 2025, 19:46diody BAP811 (te ze złoconymi wyprowadzeniami były nieco lepsze od tych ze srebrzonymi; a tak w ogóle to diody te pod względem szumu to była istna katastrofa - niektóre potrafią generować szum w paśmie akustycznym na poziomie dziesiątek lub nawet setek mikrowoltów, a dwie lub trzy szeregowo połączone 1N4148 (o podobnym działaniu) generują w tym samym paśmie i prądzie przewodzonym mały ułamek mikrowolta...)
Przy kopiowaniu układu elektronicznego, w którym znajdują się te diody można zastosować stabilizatory scalone np: TL431, czy LM385Z. Myślę, że można je z powodzeniem zastąpić diodami LED. W latach 80 były one dużo droższe od tych krzemowych wynalazków, dziś jest odwrotnie...
Nie koniecznie po takiej zamianie układ musi działać poprawnie. Diody BAP811 (dwie struktury krzemowe Si w jednej obudowie) i BAP812 (trzy struktury diodowe Si w jednej obudowie) mają właściwe współczynniki temperaturowe napięcia do temperaturowego kompensowania prądów spoczynkowych tranzystorów stopni mocy i innych układów, czyli wsp. temp. diody BAP811 wynosi ok. -4...-5 mV/K, a diody BAP812 wynosi -6...-7,5 mV/K, natomiast współczynniki temperaturowe napięcia LED-ów mogą być zupełnie inne, nie mówiąc już o współczynnikach wspomnianych przez Ciebie układów TL431 i LM385...

Pozdrawiam
Romek
α β Σ Φ  Ω  μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
Awatar użytkownika
Romekd
moderator
Posty: 7305
Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
Lokalizacja: Zawiercie

Re: Koniec ery krzemu?

Post autor: Romekd »

Poniżej zmierzone dane tych elementów, zaprezentowane kiedyś przez CEMI.
BAP811_812_815.png
BAP_811_812_815_wspT.png

Pozdrawiam
Romek
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
α β Σ Φ  Ω  μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
Awatar użytkownika
zjawisko
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 1053
Rejestracja: sob, 27 lutego 2010, 00:22

Re: Koniec ery krzemu?

Post autor: zjawisko »

W skrócie:
Kiedyś kombinowałem czy jest tu jakaś magia, fizyka czarnej dziury, kompensacja termiczna dążąca do 0 czy coś, ale wrzuciłem sobie dane z tabelki Normy Branżowej w karkusz alkulacyjny i wyszła mi po prostu dwu/trzykrotność klasycznego współczynnika -2,2 mV/K.
Ergo, jeśli diody BAP w układzie mają korygować dryft termiczny to można zastosować dwie/trzy małe diody krzemowe połączone szeregowo. Jeśli ma być stabilne napięcie o współczynniku temperaturowym bliżej 0 to w istocie układy 431 i 385 są wręcz śmieciowe a skuteczne. Od wyboru do koloru.

W zastępstwie za potwornie zadrożone obecnie BAP811 można by również spróbować enerdowskie duodiody SAL41 w obudowie miniplast; jak TO92 tylko cieńsza.
Do nabycia na wiadomym portalu za 26zł/200szt.
Cóż to za robot piękny i młody,
i cóż to za robotniczka,
ona mu z dzbana daje pentody,
on jej - wtyczki z koszyczka.
S. Lem
Awatar użytkownika
Romekd
moderator
Posty: 7305
Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
Lokalizacja: Zawiercie

Re: Koniec ery krzemu?

Post autor: Romekd »

Czołem.
zjawisko pisze: czw, 4 września 2025, 20:18 (...)
W zastępstwie za potwornie zadrożone obecnie BAP811 można by również spróbować enerdowskie duodiody SAL41 w obudowie miniplast; jak TO92 tylko cieńsza.
Do nabycia na wiadomym portalu za 26zł/200szt.
Podwójne diody SAL41 (były tam również pojedyncze, w takiej samej obudowie) widziałem ostatnio kilka dni temu, przeglądając rupiecie przeznaczone do utylizacji. Wśród tych gratów były dwa wzmacniacze firmy Regent "Vermona" o mocach wyjściowych 100 W (estradowy) i 200 W (końcówka mocy), a w nich właśnie te diody stabilizacyjne. Wylutowałem je z płytek by sprawdzić czy i one mają tak wysoki poziom napięcia szumu jak sprawdzane przeze mnie wcześniej polskie diody BAP811 i BAP812.

Pozdrawiam
Romek
α β Σ Φ  Ω  μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
Awatar użytkownika
AZ12
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5526
Rejestracja: ndz, 6 kwietnia 2008, 15:41
Lokalizacja: 83-130 Pelplin

Re: Koniec ery krzemu?

Post autor: AZ12 »

Witam

Tranzystory BDxxx producentów zachodnich moim zdaniem były dobrej jakości, nie zdarzyło się żeby obudowa uległa mechanicznemu uszkodzeniu.
Ratujmy stare tranzystory!
Awatar użytkownika
Romekd
moderator
Posty: 7305
Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
Lokalizacja: Zawiercie

Re: Koniec ery krzemu?

Post autor: Romekd »

Czołem.
AZ12 pisze: pn, 8 września 2025, 07:56 Tranzystory BDxxx producentów zachodnich moim zdaniem były dobrej jakości, nie zdarzyło się żeby obudowa uległa mechanicznemu uszkodzeniu.
Tranzystory tej serii producentów zachodnich już na pierwszy rzut oka wyglądały bardziej solidnie od naszych krajowych, produkcji CEMI, szczególnie tych produkowanych w czasie kryzysu gospodarczego końca lat 70. i początku lat 80. XX wieku. Podczas serwisowania krajowych urządzeń audio z tego okresu, dość często obserwowałem pewną wadę krajowych tranzystorów BD135...BD140, polegająca na powstawaniu okresowych przerw w wewnętrznym połączeniu emitera lub bazy, coś jakby zmęczenie termiczne, powodujące odrywanie się doprowadzeń przy krzemowej strukturze. Podobne usterki miewały radzieckie tranzystory wysokonapięciowe, montowane w stopniach wzmacniaczy końcowych obwodów chrominancji (sterowania lampą kineskopową) oraz niektóre tranzystory małej mocy z serii BC firmy Philips, pełniące role grzejących się dość mocno stabilizatorów napięcia w sprzęcie elektronicznym. Poniżej zdjęcie polskich tranzystorów BD135 i BD136 (dwie sztuki), oraz tranzystorów produkcji Philipsa. Często widywałem te nasze z bardzo powyginanymi końcówkami (może to również było powodem pękania obudowy), które montowane były w miejscach wcześniej zaprojektowanych pod produkowane we wcześniejszym okresie tranzystory typu BC211 i BC313, o innym rozmieszczeniu wyprowadzeń.
BD13x.jpg
Pozdrawiam
Romek
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
α β Σ Φ  Ω  μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
Awatar użytkownika
zjawisko
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 1053
Rejestracja: sob, 27 lutego 2010, 00:22

Re: Koniec ery krzemu?

Post autor: zjawisko »

Romekd pisze: wt, 9 września 2025, 10:01 ...dość często obserwowałem pewną wadę krajowych tranzystorów BD135...BD140, polegająca na powstawaniu okresowych przerw w wewnętrznym połączeniu emitera lub bazy, coś jakby zmęczenie termiczne, powodujące odrywanie się doprowadzeń przy krzemowej strukturze. Podobne usterki miewały radzieckie tranzystory wysokonapięciowe, montowane w stopniach wzmacniaczy końcowych obwodów chrominancji (sterowania lampą kineskopową) oraz niektóre tranzystory małej mocy z serii BC firmy Philips, pełniące role grzejących się dość mocno stabilizatorów napięcia w sprzęcie elektronicznym.
Masz na myśli pewnie KT940 będące mniej więcej odpowiednikami BF457-459. Któraś Norma Branżowa dla BDP279-286 (były dwie, dla NPN i PNP) podaje wykres cykle termiczne vs niezawodność. Obudowa co prawda większa, ale mechanizm zbliżony.

Nie ma dramatu, ale nie wygląda to zabawnie.
Cóż to za robot piękny i młody,
i cóż to za robotniczka,
ona mu z dzbana daje pentody,
on jej - wtyczki z koszyczka.
S. Lem
Awatar użytkownika
Romekd
moderator
Posty: 7305
Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
Lokalizacja: Zawiercie

Re: Koniec ery krzemu?

Post autor: Romekd »

zjawisko pisze: czw, 4 września 2025, 20:18 W skrócie:
Kiedyś kombinowałem czy jest tu jakaś magia, fizyka czarnej dziury, kompensacja termiczna dążąca do 0 czy coś, ale wrzuciłem sobie dane z tabelki Normy Branżowej w karkusz alkulacyjny i wyszła mi po prostu dwu/trzykrotność klasycznego współczynnika -2,2 mV/K.
Ergo, jeśli diody BAP w układzie mają korygować dryft termiczny to można zastosować dwie/trzy małe diody krzemowe połączone szeregowo. Jeśli ma być stabilne napięcie o współczynniku temperaturowym bliżej 0 to w istocie układy 431 i 385 są wręcz śmieciowe a skuteczne. Od wyboru do koloru.

W zastępstwie za potwornie zadrożone obecnie BAP811 można by również spróbować enerdowskie duodiody SAL41 w obudowie miniplast; jak TO92 tylko cieńsza.
Do nabycia na wiadomym portalu za 26zł/200szt.
Porównałem parametry diod RFT typu SAL41 i BAP811 pod względem napięcia stabilizacji oraz generowanego szumu. Napięcia SAL41B okazały się minimalnie niższe niż BAP811, a ich rezystancja dynamiczna nieco wyższa. Oczywiście oba elementy można w pewnych obwodach stosować zamiennie, choć różnice w charakterystykach czasami warto uwzględnić. Sprawdziłem też jakie dwie szeregowo połączone diody zapewniłyby mi podobne parametry do BAP811 i okazało się, że najbardziej zbliżone parametry miały dwie szeregowo połączone diody Zenera (w doświadczeniu użyłem dwóch diod BZX55C15V o napięciu stabilizacji 15 V).
Poniżej tabela ze zmierzonymi wartościami napięć przewodzenia 10. losowo wybranych diod SAL41B, 10. losowo wybranych diod BAP811 i jednej z siedmiu diod BAP812 (nieużywane, szare, ze złoconymi wyprowadzeniami), które cechują się bardzo dużym napięciem szumu. Diody były testowane przy prądzie o wartości 0,55 mA, które dostarczało do nich źródło prądowe firmy Siliconix typu CR056.

Parametry SAL41B i BAP811.png

Poniżej wartości spadku napięcia na różnych diodach, w tym czerwonej diodzie LED z czasów PRL-u oraz współcześnie produkowanej diodzie nadawczej IR (bliska podczerwień z zakresu 765...795 nm) dla czterech wartości prądu przewodzonego (w temp. 22°C). Do testu wziąłem dwie diody SAL41B o numerach 1 i 10 oraz dwie diody BAP811 o numerach 11 i 20 (te egzemplarze SAL i BAP są też w poprzedniej tabeli).
Spadki napięcia na diodach.png


Bardzo ciekawe wyniki przy testowaniu tych diod wyświetlały chińskie testery podzespołów, które nie były w stanie pokazać co właściwie zostało podłączone do ich wejść :wink: Tester TC1 interpretował diody SAL41B jako tranzystory NPN o doskonałym wzmocnieniu prądowym. Poniżej zdjęcie z badania trzech takich diod. Najciekawsze jest to, że ten sam tester podczas sprawdzania sprawnych tranzystorów BFP621 rozpoznawał je jako dwie połączone ze sobą diody krzemowe :lol:
Pomiar diody SAL41B testerem TC1.jpg

Również nowszy tester LCR-P1 nie potrafił prawidłowo rozpoznać tych diod
LCR-P1_SAL41B-element nieznany lub uszkodzony.jpg

wyświetlając, że jest to element uszkodzony, niesprawny lub niepodłączony do testera.
Dopiero gdy podłączyło się diodę tylko dwoma wyprowadzeniami z testerem, ten wyświetlał spadki napięć mniej więcej poprawnie, choć nie wiadomo dla jakich wartości prądu.
LCR-P1_SAL41B-pomiar poprawny.jpg

LCR-P1_SAL41B-pomiar poprawny_2.jpg

LCR-P1_SAL41B-pomiar poprawny_3.jpg

Poniżej karta katalogowa diod SALxx i SAMxx firmy RFT (badany typ diody podkreśliłem na czerwono)
DiodySALxx_SAMxx_RFT.png

Pozdrawiam
Romek
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
α β Σ Φ  Ω  μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
Awatar użytkownika
Romekd
moderator
Posty: 7305
Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
Lokalizacja: Zawiercie

Re: Koniec ery krzemu?

Post autor: Romekd »

zjawisko pisze: wt, 9 września 2025, 10:38
Romekd pisze: wt, 9 września 2025, 10:01 ...dość często obserwowałem pewną wadę krajowych tranzystorów BD135...BD140, polegająca na powstawaniu okresowych przerw w wewnętrznym połączeniu emitera lub bazy, coś jakby zmęczenie termiczne, powodujące odrywanie się doprowadzeń przy krzemowej strukturze. Podobne usterki miewały radzieckie tranzystory wysokonapięciowe, montowane w stopniach wzmacniaczy końcowych obwodów chrominancji (sterowania lampą kineskopową) oraz niektóre tranzystory małej mocy z serii BC firmy Philips, pełniące role grzejących się dość mocno stabilizatorów napięcia w sprzęcie elektronicznym.
Masz na myśli pewnie KT940 będące mniej więcej odpowiednikami BF457-459. Któraś Norma Branżowa dla BDP279-286 (były dwie, dla NPN i PNP) podaje wykres cykle termiczne vs niezawodność. Obudowa co prawda większa, ale mechanizm zbliżony.

Nie ma dramatu, ale nie wygląda to zabawnie.
Dokładnie. KT940 uszkadzały się w paskudny sposób, gdyż już samo dotknięcie końcówki przewodów miernika do jego wyprowadzeń powodowało naprawienie się tranzystora, który mógł działać poprawnie kilka minut, godzin lub tygodni... Miałem takich przypadków w swojej praktyce kilkadziesiąt. Za to BD139 i BD140 potrafiły czasami dostawać przerwę dopiero po kilku minutach pracy wzmacniacza, która objawiała się spadkiem mocy wyjściowej i silnymi zniekształceniami sygnału. Łatwo to było sprawdzić miernikiem, gdyż po pojawieniu się usterki spadek napięcia baza-emiter wadliwych tranzystorów po wysterowaniu wzmacniacza rósł z ułamka wolta do kilku woltów. Po chwili, gdy tranzystor ostygł (wskutek barku prądu i traconej w nim mocy), wracał do normalnej pracy, znowu tylko na chwilę...

Pozdrawiam
Romek
α β Σ Φ  Ω  μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
Awatar użytkownika
AZ12
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5526
Rejestracja: ndz, 6 kwietnia 2008, 15:41
Lokalizacja: 83-130 Pelplin

Re: Koniec ery krzemu?

Post autor: AZ12 »

Witam
Romekd pisze: wt, 9 września 2025, 10:01Często widywałem te nasze z bardzo powyginanymi końcówkami (może to również było powodem pękania obudowy), które montowane były w miejscach wcześniej zaprojektowanych pod produkowane we wcześniejszym okresie tranzystory typu BC211 i BC313, o innym rozmieszczeniu wyprowadzeń
Tranzystory w obudowach TO-39 mają dopuszczalne napięcie pracy zaledwie 45V, a w Polsce brakowało odpowiedników na wyższe napięcie gdyż te nie były produkowane, ani sprowadzane
Ratujmy stare tranzystory!
Awatar użytkownika
zjawisko
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 1053
Rejestracja: sob, 27 lutego 2010, 00:22

Re: Koniec ery krzemu?

Post autor: zjawisko »

Dziwne rzeczy prawisz...

A selekcje BC211A i BC313A to pies? A BF257-258-259 produkowane w dużej ilości (CSRS wycofała swoje z produkcji i brała nasze)?

Po prostu tranzystory w obudowach TO-126 były tańsze w produkcji* i w późniejszym okresie łatwiej dostępne - stąd malownicze gięcie wyprowadzeń (czasem bardziej zgrabne, czasem totalnie pokraczne) w sprzęcie powszechnego użytku. Przy tym miały sporo niższą Rtjc, w tym przypadku zwykle nieistotną; ale w niektórych przypadkach dokręcenie małej, aluminiowej blaszki znacznie zwiększało niezawodność bez kombinacji z wymyślnymi (i mało skutecznymi...) radiatorkami pod TO-39.

Do sprzętu PRO (wymiana wg listy podzespołów) jeszcze długo utrzymywano w produkcji BC211 i 313 we wszelkich możliwych selekcjach (BCAP, A). Co najwyżej w biedniejszej wersji - srebro w miejsce złota.

*aczkolwiek to w gospodarce centralnie sterowanej zupełnie nie jest pewne :wink:
Cóż to za robot piękny i młody,
i cóż to za robotniczka,
ona mu z dzbana daje pentody,
on jej - wtyczki z koszyczka.
S. Lem