Częstym sposobem testowaniea wzmacniacza przez gitarzystów jest dotykanie palcem wejścia dżeka i dlatego na zamieszczonym schemacie są diody ochraniające scalak przed impulsem elektrostatycznym.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
Częstym sposobem testowaniea wzmacniacza przez gitarzystów jest dotykanie palcem wejścia dżeka i dlatego na zamieszczonym schemacie są diody ochraniające scalak przed impulsem elektrostatycznym.
Ale ustaliłeś, że właśnie ten element jest wadliwy?
ULY7741 czy uA741 to pojedynczy wzmacniacz operacyjny, wiec nie można go zamienić żadnym z wymienionych. Pojedyncze op-ampy to np. TL061, TL071 czy TL081.Szrot majster pisze: wt, 4 lutego 2025, 22:54 Witam!
A jak już mowa o wzmacniaczach operacyjnych.....mam wzmacniacz UNITRA WS-354, są tam w sporej ilości ULY7741, czyli PRL-owskie klony uA741, układ, który poleciał nawet na Księżyc z misją Apollo 11, niestety mój wzmacniacz cechuje się znacznym szumem własnym, które generują te beznadziejne OPAMP-y,
Czym współczesnym i dobrym by szło to badziewie zastąpić?
TL072 też super nie jest.
Co do 4558.....mam gdzieś byle jaki wzmacniacz RIAA do gramofonu MM, siedziała tam chińska podróbka 4558, grał sztucznie i płasko, wstawiłem podstawkę precyzyjną DIP8 i NE5532, różnica była kosmiczna w stosunku do chińskiego 4558, mimo, że wzmacniacz zasilany był przez zasilacz impulsowy.
Te diody raczej nie chronią przed wyładowaniem czy impulsem a zbyt dużą amplitudą na wejściu. Przy wyładowaniu rzędu kV czy to kontakt czy powietrze pewnie pierwsze uległy by uszkodzeniu, gdyby nie RC wejsciowe.