Zupełnie nie. Były też, powszechne w latach 20-tych, ale na początku 30-tych też popularne głośniki magnetyczne z cewką włączaną bezpośrednio w obwód anody lampy końcowej. Taki głośnik był np. we wspomnianym DKE, ale i w polskich Echach.ballasttube pisze: czw, 11 listopada 2021, 01:53Wspomniane przeze mnie wyżej odbiorniki bezgłośnikowe nie posiadały wbudowanego własnego transformatora głośnikowego,pewnie po to, aby potanić ich cenę zakupu.
Francuski rodzynek :)
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
-
- moderator
- Posty: 11307
- Rejestracja: wt, 12 sierpnia 2003, 09:14
- Lokalizacja: Otwock
Re: Francuski rodzynek :)
-
- 625...1249 postów
- Posty: 1159
- Rejestracja: śr, 7 października 2020, 21:02
Re: Francuski rodzynek :)
Na przestrzeni lat stosowano w zasadzie cewki wzbudzenia o oporności od kilku omów do kilkunastu kiloomów. Kilkuomowe zasilane z oddzielnego zasilacza lub z instalacji samochodu; kilkusetomowe w odbiornikach na prąd stały, włączone szeregowo z włóknami; rzędu pojedynczych kiloomów włączone jako dławiki filtru zasilacza i wreszcie o oporności kilkunastu kiloomów zasilane wprost napięciem anodowym.ballasttube pisze: czw, 11 listopada 2021, 01:53 W dopowiedzeniu
spotkałem się z układami amerykańskich zabytkowych odbiorników samochodowych z głośnikiem,
wzbudzanym właśnie niskim napięciem z akumulatora samochodowego.
Tam szły grube ampery na to wzbudzenie,trzeba przecież było zastąpić setki zwojów cienkiego
drutu przez dużo ich mniej,nawiniętych grubym,aby zachować amperozwoje i indukcję, gdzie trzeba.
To była dość powszechna praktyka, głośnik musiał pasować nie tylko do jednego odbiornika. Nawet niektóre głośniki magnetyczne miały odczep (talerzowe Philipsa np.) dla dopasowania do różnych lamp głośnikowych.ballasttube pisze: czw, 11 listopada 2021, 01:53
A propos trochę udziwnionych głośników,to posiadam kiedyś uratowane,lekko wyszczerbione "plecy" od
oryginalnego głośnika AEG typ"Cantrix" (=Śpiewaczka,nie mylić ze szczekaczką,czyli DKE38:-)).
Głośnik ten był przeznaczony do wczesnych odbiorników bezgłośnikowych europejskich i miał w środku
transformator głośnikowy i odczepy na jego uzwojeniu pierwotnym,pozwalające na podłączanie go
do różnych odbiorników z różnymi lampami końcowymi.
Lampy te zostały na tychże"plecach"wyszczególnione.
Wspomniane przeze mnie wyżej odbiorniki bezgłośnikowe nie posiadały wbudowanego własnego
transformatora głośnikowego,pewnie po to, aby potanić ich cenę zakupu.
Trochę pornografii. W zasilaczu zastosowano potężny dławik, jeden z bloków (pod lampą prostowniczą) niestety wysadziło, będzie trzeba naprawić.
Pod spodem stan najbardziej pożądany, czyli dziewiczy. Radio jest jednym z wczesnych odbiorników sieciowych, nie ma wyłącznika, zasilanie doprowadza się do gniazd bananowych umieszczonych z tyłu (do wyboru 110 V i 130 V). No i popularne w latach 20 kondensatory celuloidowe.
Najwyższy czas na reverse engineering

Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- moderator
- Posty: 11307
- Rejestracja: wt, 12 sierpnia 2003, 09:14
- Lokalizacja: Otwock
Re: Francuski rodzynek :)
Ładny stan, aż miło popatrzeć. Spuchnięty blok to na szczęście nie problem, reszta faktycznie wygląda na nietkniętą. Ciekawe jak to gra 

-
- 625...1249 postów
- Posty: 1159
- Rejestracja: śr, 7 października 2020, 21:02
Re: Francuski rodzynek :)
Okazało się, że wyłącznik jednak istnieje, w środkowej pozycji przełącznika zakresów, która to pozycja nie jest zbyt "wyraźna" mechanicznie, a przewody idące do jej styków były trochę zakamuflowane. Wątpliwości budzi lampa głośnikowa. Zastany typ to D60 Fotos, niestety uwalona (włókno przepalone i zwarte z siatką sterującą). Wszystkie źródła wskazują, że to odpowiednik B443S/RES164, co niezbyt wynika z układu, bowiem brak jest redukcji napięcia dla siatki ekranującej, no chyba że typowe napięcie anodowe jest rzędu 100 V. Pozostałe zastane lampy, poza TM4 są brytyjskie, co mogło być i stanem oryginalnym, bowiem niektóre mniejsze firmy francuskie stosowały takie mieszanki (z typami Mullarda również), ale jako podstawowe typy naniosłem produkcji Fotos.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 3391
- Rejestracja: czw, 25 marca 2010, 00:12
Re: Francuski rodzynek :)
Pan Tomasz:zgadza się,dziękuję.
Kolega OTLamp:
Cytuję:
Pod spodem stan najbardziej pożądany, czyli dziewiczy. Radio jest jednym z wczesnych odbiorników sieciowych, nie ma wyłącznika, zasilanie doprowadza się do gniazd bananowych umieszczonych z tyłu (do wyboru 110 V i 130 V).
Wszystkie źródła wskazują, że to odpowiednik B443S/RES164, co niezbyt wynika z układu, bowiem brak jest redukcji napięcia dla siatki ekranującej, no chyba że typowe napięcie anodowe jest rzędu 100 V.
Czyli - wynika z gniazd zasilania.
I 4P1Ł pewnie podejdzie, póki co.Ma ładną symetryzację włókna.
Co do zakamuflowanego wyłącznika sieciowego na przełączniku zakresów,to ciągnęło się to aż do połowy lat 1930tych.
Generalnie.Mam przykład namacalny:Seibt 325W i jego odpowiedniki.
Mam pytanie:czy to głównie impulsy napięcia na dławiku powodują puchnięcie kondensatorów blokowych?
Czytałem różne wersje.
Pozdrawiam Wszystkich.
Jacek"b/t"
Kolega OTLamp:
Cytuję:
Pod spodem stan najbardziej pożądany, czyli dziewiczy. Radio jest jednym z wczesnych odbiorników sieciowych, nie ma wyłącznika, zasilanie doprowadza się do gniazd bananowych umieszczonych z tyłu (do wyboru 110 V i 130 V).
Wszystkie źródła wskazują, że to odpowiednik B443S/RES164, co niezbyt wynika z układu, bowiem brak jest redukcji napięcia dla siatki ekranującej, no chyba że typowe napięcie anodowe jest rzędu 100 V.
Czyli - wynika z gniazd zasilania.
I 4P1Ł pewnie podejdzie, póki co.Ma ładną symetryzację włókna.
Co do zakamuflowanego wyłącznika sieciowego na przełączniku zakresów,to ciągnęło się to aż do połowy lat 1930tych.
Generalnie.Mam przykład namacalny:Seibt 325W i jego odpowiedniki.
Mam pytanie:czy to głównie impulsy napięcia na dławiku powodują puchnięcie kondensatorów blokowych?
Czytałem różne wersje.
Pozdrawiam Wszystkich.
Jacek"b/t"
-
- moderator
- Posty: 11307
- Rejestracja: wt, 12 sierpnia 2003, 09:14
- Lokalizacja: Otwock
Re: Francuski rodzynek :)
Nie - przemiany chemiczne tlenu i wilgoci z powietrzami z parafiną będącą impregnatem papieru z którego wykonany jest kondensator. Hermetyczne kondensatory (np. serii MPHP) są wolne od tego typu problemów.ballasttube pisze: pt, 12 listopada 2021, 22:44 Mam pytanie:czy to głównie impulsy napięcia na dławiku powodują puchnięcie kondensatorów blokowych?
-
- 625...1249 postów
- Posty: 1159
- Rejestracja: śr, 7 października 2020, 21:02
Re: Francuski rodzynek :)
Podstawić cokolwiek, żeby działało to nie problem. Mnie chodzi o ustalenie, co tam było w oryginale, bo chcę ten oryginał zdobyć i tam wsadzić. A to akurat nie jest oczywiste. Opornik ogólnego minusa ma tylko 500 omów, a napięcie anodowe jest raczej cokolwiek wyższe niż 100 V, bowiem transformator w stanie jałowym daje 2x 260 V.ballasttube pisze: pt, 12 listopada 2021, 22:44 Czyli - wynika z gniazd zasilania.
I 4P1Ł pewnie podejdzie, póki co.Ma ładną symetryzację włókna.
W tym przypadku ktoś to radio włączył i kondensator wikipiał. Ma masakaryczną upływność, przy napięciu 30 V prad upływu wynosi około 25 mA. Będzie trzeba porządnie przepłukać zwijki nowym syciwem.ballasttube pisze: pt, 12 listopada 2021, 22:44 Mam pytanie:czy to głównie impulsy napięcia na dławiku powodują puchnięcie kondensatorów blokowych?
Czytałem różne wersje.
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 3391
- Rejestracja: czw, 25 marca 2010, 00:12
Re: Francuski rodzynek :)
Dziękuję uprzejmie za odpowiedzi i pozdrawiam.
Jacek"ballasttube"
PS: 4P1Ł jest bezpośrednio żarzona 4ma woltami
i zniesie spokojnie 250V Ua na anodzie.
Z zasilaniem Us2 jest rzeczywiście dziwny problem
bez rezystora ograniczającego.
Może wtedy RES964???Ta zniesie tam więcej.
Jacek"ballasttube"
PS: 4P1Ł jest bezpośrednio żarzona 4ma woltami
i zniesie spokojnie 250V Ua na anodzie.
Z zasilaniem Us2 jest rzeczywiście dziwny problem
bez rezystora ograniczającego.
Może wtedy RES964???Ta zniesie tam więcej.
-
- 625...1249 postów
- Posty: 1159
- Rejestracja: śr, 7 października 2020, 21:02
Re: Francuski rodzynek :)
Owszem, będzie pasować, problem polega jednak na tym, że pod koniec lat 20 ona nie istniała.
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 3391
- Rejestracja: czw, 25 marca 2010, 00:12
Re: Francuski rodzynek :)
A może tam była trioda mocy?
("Mocy" to tutaj dosyć humorystycznie powiedziane:-))
Stosowano wtedy zamiennie RES164 i RE134.
Oczywiście - plus cały wachlarz ich zamienników
produkcji innych ówczesnych firm.
Pozdrawiam Wszystkich Kolegów.
Jacek"b/t"
("Mocy" to tutaj dosyć humorystycznie powiedziane:-))
Stosowano wtedy zamiennie RES164 i RE134.
Oczywiście - plus cały wachlarz ich zamienników
produkcji innych ówczesnych firm.
Pozdrawiam Wszystkich Kolegów.
Jacek"b/t"
-
- 625...1249 postów
- Posty: 1159
- Rejestracja: śr, 7 października 2020, 21:02
Re: Francuski rodzynek :)
Gniazda są na cokół 5 pinów, środkowy, odpowiadający siatce ekranującej, jest zasilany pełnym napięciem anodowym. Musiała być więc jakaś pentoda. Radio wstępnie odpaliłem, gra zaskakująco dobrze. Z E443H wystepują jednak sprzężenia i stacje wchodzą z lekkim gwizdem. Wsadziłem więc C443 i z nią jest bardzo dobrze. Punkt pracy ustawia się z prądem spoczynkowym 26 mA przy napięciu około 207 V, nie jest więc przeciążona, ale mam obawy o opornik ogólnego minusa, w którym traci się wtedy 0,8 W. Fotos robił lampę podobną do C443 o oznaczeniu F100, która w ogólnych danych ma podane typowe ujemne napięcie siatki sterującej -15 V, możliwe że taka tam siedziała w oryginale.
No i najważniejsze, że TM4 okazała się sprawna, działa lepiej niż z E441.
No i najważniejsze, że TM4 okazała się sprawna, działa lepiej niż z E441.