No i mam: Elektrit Opera
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
-
- moderator
- Posty: 11314
- Rejestracja: wt, 12 sierpnia 2003, 09:14
- Lokalizacja: Otwock
Re: No i mam Elektrita Operę
U mnie klasycznie na głośności, choć potencjometr nieoryginalny. Mam podejrzenia, niepoparte niczym, że ta dodatkowa gała odłączała drugi głośnik.
-
- 50...74 posty
- Posty: 60
- Rejestracja: pt, 14 stycznia 2005, 11:45
- Lokalizacja: Warszawa
Re: No i mam Elektrita Operę
Co do funkcji gałek może pomocna będzie instrukcja Elektrita dla tego odbiornika, fragment w załączeniu.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- 500...624 posty
- Posty: 518
- Rejestracja: sob, 25 lutego 2006, 12:07
- Lokalizacja: Rumia
Re: No i mam Elektrita Operę
Witaj.
Aja już pisałem Tobie gdzie jest wyłącznik na pw . Ta środkowa na której jest wyłącznik to chyba mowa/muzyka.
Tadeusz
Aja już pisałem Tobie gdzie jest wyłącznik na pw . Ta środkowa na której jest wyłącznik to chyba mowa/muzyka.
Tadeusz
Wiem, że nic nie wiem !
-
- 2500...3124 posty
- Posty: 2994
- Rejestracja: czw, 2 października 2008, 09:48
- Lokalizacja: Kraków
Re: No i mam Elektrita Operę
Bardzo Koledze dziękuję. Ten rysunek wyjaśnia sprawę i obala moją teorię, że ten wyłącznik był na środkowej gałce.mcbryx pisze:Co do funkcji gałek może pomocna będzie instrukcja Elektrita dla tego odbiornika, fragment w załączeniu.
Wołyń 1943. Pamiętamy!
-
- 2500...3124 posty
- Posty: 2994
- Rejestracja: czw, 2 października 2008, 09:48
- Lokalizacja: Kraków
Re: No i mam Elektrita Operę
Zakończyłem pierwszy etap politurowania. Trzeba przyznać, że tylko politura potrafi zrobić taki efekt głębi forniru. Lakier jest bez szans...
Zrobiłem tylną ściankę i wyjaśniła się sprawa podwójnej numeracji chassis. Po założeniu tylnej ścianki numer wybity pod napisem Opera jest niewidoczny więc wybito drugi pod gniazdkami głośnikowymi. Potwierdza to też teorię, że numery były bite bezpośrednio przed montażem elementów na chassis. Na zdjęciach widać pięknie świecące AM1. To jest to oczko co kiedyś o nim pisałem bo nie potrafiłem zidentyfikować czy to jest AM1 czy EM1 , no i sprawa się wyjaśniła..
Zrobiłem tylną ściankę i wyjaśniła się sprawa podwójnej numeracji chassis. Po założeniu tylnej ścianki numer wybity pod napisem Opera jest niewidoczny więc wybito drugi pod gniazdkami głośnikowymi. Potwierdza to też teorię, że numery były bite bezpośrednio przed montażem elementów na chassis. Na zdjęciach widać pięknie świecące AM1. To jest to oczko co kiedyś o nim pisałem bo nie potrafiłem zidentyfikować czy to jest AM1 czy EM1 , no i sprawa się wyjaśniła..
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Wołyń 1943. Pamiętamy!
-
- 625...1249 postów
- Posty: 877
- Rejestracja: sob, 3 stycznia 2009, 22:41
- Lokalizacja: Śląsk od zawsze:)
Re: No i mam Elektrita Operę
No rzeczywiście, efekt jest godny pochwały. Zapewne zdjęcia nie oddają dobrze rzeczywistości i na żywo efekt pewnie jest jeszcze lepszy. Jedynie co zauważyłem, że gałeczki są nie wymyte? Jeżeli tak, to trza by je wsadzić do ciepłej wody i jakimś ludwikiem i szczotką do zębów potraktowaćzagore1 pisze:Zakończyłem pierwszy etap politurowania. Trzeba przyznać, że tylko politura potrafi zrobić taki efekt głębi forniru. Lakier jest bez szans...

W każdym razie winszuję dobrej roboty!

Kreślę się z głębokim poważaniem
Best regards/Mit freundlichen Gruessen/Salutations/mejores saludos
Best regards/Mit freundlichen Gruessen/Salutations/mejores saludos
-
- 2500...3124 posty
- Posty: 2994
- Rejestracja: czw, 2 października 2008, 09:48
- Lokalizacja: Kraków
Re: No i mam Elektrita Operę
Gałeczki myłem szczoteczką i wydawały mi się czyste dopóki nie wyschły....^ToM^ pisze:No rzeczywiście, efekt jest godny pochwały. Zapewne zdjęcia nie oddają dobrze rzeczywistości i na żywo efekt pewnie jest jeszcze lepszy. Jedynie co zauważyłem, że gałeczki są nie wymyte? Jeżeli tak, to trza by je wsadzić do ciepłej wody i jakimś ludwikiem i szczotką do zębów potraktowaćzagore1 pisze:Zakończyłem pierwszy etap politurowania. Trzeba przyznać, że tylko politura potrafi zrobić taki efekt głębi forniru. Lakier jest bez szans...
W każdym razie winszuję dobrej roboty!
Wołyń 1943. Pamiętamy!
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 4190
- Rejestracja: czw, 3 grudnia 2009, 00:01
- Lokalizacja: Warszawa
Re: No i mam Elektrita Operę
Witam. Dobry efekt daje spryskanie nabłyszczaczem do kokpitu samochodowego.
-
- 500...624 posty
- Posty: 557
- Rejestracja: wt, 23 listopada 2004, 23:19
- Lokalizacja: Opole
Re: No i mam Elektrita Operę
Jeszcze lepszy i trwały efekt daje "pociągnięcie" politurą. Gałki, detale i skrzynki bakelitowe delikatnie polituruję od dawna, po tym jak odkryłem, że fabrycznie były poprawiane prawdopodobnie szelakiem.
Tą samą metodę stosuję do renowacji zmatowiałych i przebarwionych frontów w odbiornikach z lat dwudziestych. Tylko ta metodą idzie uzyskać właściwy połysk. Polerowanie pastami, filcami itp. nie daje właściwego efektu i jest pracochłonne.
Tą samą metodę stosuję do renowacji zmatowiałych i przebarwionych frontów w odbiornikach z lat dwudziestych. Tylko ta metodą idzie uzyskać właściwy połysk. Polerowanie pastami, filcami itp. nie daje właściwego efektu i jest pracochłonne.
-
- 1250...1874 posty
- Posty: 1867
- Rejestracja: pn, 15 maja 2006, 11:06
- Lokalizacja: Warszawa
Re: No i mam Elektrita Operę
A jak z odpornością na zarysowanie?
Swojego czasu poprawiłem trochę zmatowioną i lekko porysowaną płytę z tekstolitu, ale użyłem przezroczystego lakieru w sprayu.
Wyszło pięknie, ale każde mocniejsze zarysowanie zostawia na płycie jasną rysę. Ten lakier niezbyt się do tego celu nadaje - a jak jest z politurą?
Swojego czasu poprawiłem trochę zmatowioną i lekko porysowaną płytę z tekstolitu, ale użyłem przezroczystego lakieru w sprayu.
Wyszło pięknie, ale każde mocniejsze zarysowanie zostawia na płycie jasną rysę. Ten lakier niezbyt się do tego celu nadaje - a jak jest z politurą?
Pozdrawiam
Jado.
"Kto chce szuka sposobu, kto nie chce - szuka powodu"
Jado.
"Kto chce szuka sposobu, kto nie chce - szuka powodu"
-
- 375...499 postów
- Posty: 444
- Rejestracja: śr, 23 lipca 2014, 21:03
Re: No i mam Elektrita Operę
Jado lakier bezbarwny z utwardzaczem byłby lepszy, taki jak np. stosuje się do lakierowania samochodów. Jest o wiele lepszy od takiego z marketu. Nie rysa się tak łatwo i można polerować.
-
- 500...624 posty
- Posty: 557
- Rejestracja: wt, 23 listopada 2004, 23:19
- Lokalizacja: Opole
Re: No i mam Elektrita Operę
Lakieru też używałem i zrezygnowałem z powodu delikatności powłoki. Szelak nie rysuje się tak łatwo. Co ciekawe w zegarmistrzostwie stosuje się szelakowanie soczewek wahadeł, ciężarków i innych mosiężnych detali. Wypróbowałem metodę na mosiężnych detalach odnawianego barometru i efekt jest znakomity.Jado pisze:A jak z odpornością na zarysowanie?
Swojego czasu poprawiłem trochę zmatowioną i lekko porysowaną płytę z tekstolitu, ale użyłem przezroczystego lakieru w sprayu.
Wyszło pięknie, ale każde mocniejsze zarysowanie zostawia na płycie jasną rysę. Ten lakier niezbyt się do tego celu nadaje - a jak jest z politurą?
Barwioną na czarno warstwę szelaku, zdejmowałem ostatnio z tuby starego głośnika z lat 20. W miejscach gdzie wilgoć nie wdarła się pod lakier, trzymał się bardzo mocno. Żałuję, że nie udało się ocalić oryginalnej warstwy, ale udało się ją doskonale naśladować przez zapolerowanie szelakiem warstwy czarnej matowej farby w spraju. Wygląda jak w oryginale ale już nie przylega tak dobrze do mosiężnej blachy.
-
- 1250...1874 posty
- Posty: 1867
- Rejestracja: pn, 15 maja 2006, 11:06
- Lokalizacja: Warszawa
Re: No i mam Elektrita Operę
A może da się barwić politurę na różne kolory poprzez jakiś dodatek? To tak a propos czarnej politury 
Dzisiaj pomalowałem małe kawałki tekstolitu i kawałek blachy mosiężnej politurą - dla próby.
Widać, że znakomicie likwiduje wszelkie skazy (jasne rysy, zmatowienia, itp) na tekstolicie i wzmacnia głębię koloru. Jak wyschnie, to sprawdzę odporność na zarysowania. Ile powinno się czekać na pełne wyschnięcie?
Tak przy okazji tematu. W dawniejszych czasach były popularne lampki choinkowe z żaróweczkami świecowymi o różnych kolorach. Ojciec opowiadał, że barwiło się je lakierami spirytusowymi. Czy taki lakier nie był czasem właśnie jakimś rodzajem politury? Pamiętam jednak, że po pewnym czasie lakier ten miał tendencję do odłażenia płatami. Może to jednak było spowodowane wysoką temperaturą szkła żaróweczek? Albo to efekt starzenia, a może po prostu słaba przyczepność w/w lakieru do szkła
Jak jest z odpornością politury na "odłażenie płatami" po pewnym czasie? (na przykład z takich gałeczek od odbiornika).

Dzisiaj pomalowałem małe kawałki tekstolitu i kawałek blachy mosiężnej politurą - dla próby.
Widać, że znakomicie likwiduje wszelkie skazy (jasne rysy, zmatowienia, itp) na tekstolicie i wzmacnia głębię koloru. Jak wyschnie, to sprawdzę odporność na zarysowania. Ile powinno się czekać na pełne wyschnięcie?
Tak przy okazji tematu. W dawniejszych czasach były popularne lampki choinkowe z żaróweczkami świecowymi o różnych kolorach. Ojciec opowiadał, że barwiło się je lakierami spirytusowymi. Czy taki lakier nie był czasem właśnie jakimś rodzajem politury? Pamiętam jednak, że po pewnym czasie lakier ten miał tendencję do odłażenia płatami. Może to jednak było spowodowane wysoką temperaturą szkła żaróweczek? Albo to efekt starzenia, a może po prostu słaba przyczepność w/w lakieru do szkła

Jak jest z odpornością politury na "odłażenie płatami" po pewnym czasie? (na przykład z takich gałeczek od odbiornika).
Pozdrawiam
Jado.
"Kto chce szuka sposobu, kto nie chce - szuka powodu"
Jado.
"Kto chce szuka sposobu, kto nie chce - szuka powodu"
-
- 500...624 posty
- Posty: 557
- Rejestracja: wt, 23 listopada 2004, 23:19
- Lokalizacja: Opole
Re: No i mam Elektrita Operę
Czarna politura/lakier szelakowy w moim głośnikowym przypadku był barwiony pigmentem a warstwa była dość gruba i maskowała ślady po wyoblaniu.
Szelak po wyschnięciu jest nieco elastyczny i pewnie dla tego rysuje się mniej.
Pierwsze detale bakelitowe zapolerowałem kilka lat temu i nie straciły połysku, nic też się nie łuszczy.
Szelak przypadł mi do gustu do tego stopnia, że zrezygnowałem z Caponu na jego korzyść, przy zabezpieczaniu radio detali. Szczególnie szelak lemon, bo ładnie podkreśla kolor mosiądzu. Ponad to jego przyleganie do metali jest znakomite. Używa się go do mocowania kamieni w wychwytach zegarkowych i palca przerzutnika w balansie. Klei się też na szelak elementy do obróbki na tokarce.
Szelak po wyschnięciu jest nieco elastyczny i pewnie dla tego rysuje się mniej.
Pierwsze detale bakelitowe zapolerowałem kilka lat temu i nie straciły połysku, nic też się nie łuszczy.
Szelak przypadł mi do gustu do tego stopnia, że zrezygnowałem z Caponu na jego korzyść, przy zabezpieczaniu radio detali. Szczególnie szelak lemon, bo ładnie podkreśla kolor mosiądzu. Ponad to jego przyleganie do metali jest znakomite. Używa się go do mocowania kamieni w wychwytach zegarkowych i palca przerzutnika w balansie. Klei się też na szelak elementy do obróbki na tokarce.
-
- 1875...2499 postów
- Posty: 2469
- Rejestracja: sob, 2 lutego 2008, 19:18
Re: No i mam Elektrita Operę
Politura daję piękną głębię bo warstwa jest bardzo gruba w porownaniu do lakieru.Światło sie odbja i daje poblask.Bakelit czy skrzynia czy gałki tez nabierają "życia",Cienka warstwa na miedzi czy mosiadzu podkresla urodę tych metali.No i zabezpiecza przed szkodliwymi wpływami "zatrutej"atmosfery.
Łatwo usuwalna.W muzealnictwie stosuje się Capon ale moim zdaniem politura lepsza.
Tomasz
Łatwo usuwalna.W muzealnictwie stosuje się Capon ale moim zdaniem politura lepsza.
Tomasz