
Treść twojego wątku, wbrew temu co piszesz tutaj, rozpoczyna się od słów "Od czasu kiedy pare znajomych osob zmarlo na raka probuje cos robic w tym temacie. Mam juz jakies obiecujace wyniki". Zapytanie o zakresy to dwa słowa w nawiasie, mniej więcej w połowie twojego nietechnicznego wywodu. Można przeoczyć.
Gdybyś napisał wątek brzmiący na przykład "Cześć, chciałbym się dowiedzieć jakie były pasma używane w radiach samochodowych w 1930 roku", czy coś w tym stylu, odpowiedź otrzymałbyś bardzo szybko i bez żadnych komentarzy na inne tematy.
Perorując jednak o różdżkach i zapperach, nazywając przy tym wszystkich, którzy zwracają uwagę na potencjalne ryzyka twoich eksperymentów "inteligentnymi inaczej błaznami z przeprasowanym na gładko mózgiem", nie spodziewaj się reakcji życzliwej i pełnej zrozumienia.
Przyjmij też wreszcie do wiadomości, że tezy, które głosisz należą do zagadnień pseudo-naukowych, którymi na tym forum się nie zajmujemy i nie chcemy się zajmować.

Rozumiem twoją stonowaną reakcję w tym temacie. Jak zwykle w takich sytuacjach znajdujesz się między młotem, a kowadłem. Osobiście uważam, tak jak chyba większość osób wypowiadających się w sprawie, że wspomniany wątek jest bezwartościowy, z potencjałem szkodliwości. Z drugiej strony widziałem już wiele razy jak twoja strategia przynosiła pozytywne skutki, lub przynajmniej powodowała "mniejsze zło", więc czekam spokojnie na rozwój sytuacji.

Niektórzy mają skłonność do obrażania się o cokolwiek, inni nie. Na przykład urażenie mnie udało się na tym forum dwóm osobom. Tak się składa, że obydwie pisały dwa lata temu, a teraz już nie piszą, bo się zdążyły o coś zupełnie innego międzyczasie obrazić. A ja sobie korzystam z forum w najlepsze. Co i wam polecam.