Philips 4-39A
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
-
- 625...1249 postów
- Posty: 1160
- Rejestracja: śr, 7 października 2020, 21:02
Re: Philips 4-39A
Podejrzewam, że to po prostu pomyłka. Philips miał niejednego takiego "babola", nie tylko na skalach, ale również w dokumentacjach.
-
- 2500...3124 posty
- Posty: 2993
- Rejestracja: czw, 2 października 2008, 09:48
- Lokalizacja: Kraków
Re: Philips 4-39A
No to poszli bo bandzie...Wpisać "z sufitu" stację na skalę..? Porażka. W tamtych czasach odszukanie na skali stacji to była świętość.OTLamp pisze: sob, 28 czerwca 2025, 21:55 Podejrzewam, że to po prostu pomyłka. Philips miał niejednego takiego "babola", nie tylko na skalach, ale również w dokumentacjach.
Wołyń 1943. Pamiętamy!
-
- 625...1249 postów
- Posty: 1160
- Rejestracja: śr, 7 października 2020, 21:02
Re: Philips 4-39A
Trochę poszperałem: https://radiopolska.pl/radiowe-adresy/5 ... towicza-72
Przytoczę dwa istotne fragmenty:
"Ale był jeszcze jeden argument przemawiający za Baranowiczami – z pogranicza matematyki (a właściwie fizyki) i geografii – w zasadzie pomijany w dotychczasowych opracowaniach. Jeszcze przed odbywającą się w marcu i kwietniu 1939 roku konferencją w szwajcarskim Montreux Polsce udało się uzyskać dwie częstotliwości średniofalowe o dość długich falach – 578 i 711 metrów. Tak duże wartości – jak przekonywała później nasza delegacja – były szczególnie istotne przy słabym przewodnictwie gruntu. Szacowano, że dzięki temu wykorzystując na Kresach nadajniki o mocy 50 kW można będzie uzyskać zasięgi rzędu 120-150 kilometrów. To pozwalało na pokrycie odpowiednim natężeniem sygnału znacznego obszaru pomiędzy Lwowem a Wilnem. Wybór konkretnych lokalizacji mógł być już zatem efektem zimnej kalkulacji z cyrklem nad mapą regionu"
"Drugim była ochrona stacji nadających na zachodzie. Tutaj w szczególności chodziło o falę o długości 577 metrów – i tak odstrojoną już od pierwotnie zakładanej o 1 metr – bowiem właśnie na 578 metrów nadawały stacje z Innsbrucku w Austrii (1000-1200 kilometrów od Kresów) i mieście Hamar w Norwegii (1200-1400 kilometrów od Kresów). I to właśnie uzyskanie żądanej kierunkowości dla fali 711 metrów mogło wykluczyć wykorzystanie jej w Baranowiczach. Tamtejszy park, nie dość, że był mały – miał mniej więcej 240 na 280 metrów – to jeszcze na jego terenie znajdowała się już pewna infrastruktura. Tymczasem system antenowy wymagał wybudowania dwóch podtrzymywanych odciągami niemal 180-metrowych konstrukcji (ćwiartka fali 711 metrów), stojących w odległości 180 metrów od siebie (ponownie ćwiartka fali). To wymagało przestrzeni o długości ok. 300 metrów w zadanym kierunku – tak przynajmniej zostało to rozwiązane w obiekcie wybudowanym na Wołyniu (odległość między fundamentem masztu a fundamentami poszczególnych odciągów to 80 metrów). Skoro w grę nie wchodziła zmiana kierunkowości, pozostała tylko zmiana długości fali…"
Pierwotnie zatem Baranowicze miały nadawać na fali 711 m, a Łuck na 578 m. W Przeglądzie Elektrotechnicznym z lipca 1937 roku zamieszczono taki wykaz stacji:
Z podanych wcześniej powodów, Baranowiczom przydzielono falę 577 m, a Łuckowi 711 m (Radio-Informator z 1939 roku podaje 710,9 m).
Przytoczę dwa istotne fragmenty:
"Ale był jeszcze jeden argument przemawiający za Baranowiczami – z pogranicza matematyki (a właściwie fizyki) i geografii – w zasadzie pomijany w dotychczasowych opracowaniach. Jeszcze przed odbywającą się w marcu i kwietniu 1939 roku konferencją w szwajcarskim Montreux Polsce udało się uzyskać dwie częstotliwości średniofalowe o dość długich falach – 578 i 711 metrów. Tak duże wartości – jak przekonywała później nasza delegacja – były szczególnie istotne przy słabym przewodnictwie gruntu. Szacowano, że dzięki temu wykorzystując na Kresach nadajniki o mocy 50 kW można będzie uzyskać zasięgi rzędu 120-150 kilometrów. To pozwalało na pokrycie odpowiednim natężeniem sygnału znacznego obszaru pomiędzy Lwowem a Wilnem. Wybór konkretnych lokalizacji mógł być już zatem efektem zimnej kalkulacji z cyrklem nad mapą regionu"
"Drugim była ochrona stacji nadających na zachodzie. Tutaj w szczególności chodziło o falę o długości 577 metrów – i tak odstrojoną już od pierwotnie zakładanej o 1 metr – bowiem właśnie na 578 metrów nadawały stacje z Innsbrucku w Austrii (1000-1200 kilometrów od Kresów) i mieście Hamar w Norwegii (1200-1400 kilometrów od Kresów). I to właśnie uzyskanie żądanej kierunkowości dla fali 711 metrów mogło wykluczyć wykorzystanie jej w Baranowiczach. Tamtejszy park, nie dość, że był mały – miał mniej więcej 240 na 280 metrów – to jeszcze na jego terenie znajdowała się już pewna infrastruktura. Tymczasem system antenowy wymagał wybudowania dwóch podtrzymywanych odciągami niemal 180-metrowych konstrukcji (ćwiartka fali 711 metrów), stojących w odległości 180 metrów od siebie (ponownie ćwiartka fali). To wymagało przestrzeni o długości ok. 300 metrów w zadanym kierunku – tak przynajmniej zostało to rozwiązane w obiekcie wybudowanym na Wołyniu (odległość między fundamentem masztu a fundamentami poszczególnych odciągów to 80 metrów). Skoro w grę nie wchodziła zmiana kierunkowości, pozostała tylko zmiana długości fali…"
Pierwotnie zatem Baranowicze miały nadawać na fali 711 m, a Łuck na 578 m. W Przeglądzie Elektrotechnicznym z lipca 1937 roku zamieszczono taki wykaz stacji:
Z podanych wcześniej powodów, Baranowiczom przydzielono falę 577 m, a Łuckowi 711 m (Radio-Informator z 1939 roku podaje 710,9 m).
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- 2500...3124 posty
- Posty: 2993
- Rejestracja: czw, 2 października 2008, 09:48
- Lokalizacja: Kraków
Re: Philips 4-39A
Bardzo ciekawe informacje! Wszystko się wyjaśniło.
Dziękuję
i pozdrawiam
Janusz
Dziękuję

Janusz
Wołyń 1943. Pamiętamy!
-
- 2500...3124 posty
- Posty: 2993
- Rejestracja: czw, 2 października 2008, 09:48
- Lokalizacja: Kraków
Re: Philips 4-39A
Teraz dopiero rozumiem, dlaczego na skalach z końca lat 30' jest zapisana długość fali 711m. To była nasza długość fali 

Wołyń 1943. Pamiętamy!