Hybrydowa końcówka mocy
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
-
- 375...499 postów
- Posty: 497
- Rejestracja: pn, 24 listopada 2008, 11:27
- Lokalizacja: Tarnów/Kraków
Re: Hybrydowa końcówka mocy
A ja bym polecił zrobić małą końcówkę w całości lampową push-pull (jakieś PCL82,86 itp) i nagłośnić to normalnym systemem PA. Sama końcówka na takich lampach pozwoliłaby Ci uzyskać moc rzędu 5-10W.
Wady:
-potrzebny odpowiedni mikrofon do gitary
Zalety:
-układ ma wszystkie cechy lampowej końcówki
-przesterowanie końcówki mocy przy głośnościach, które jeszcze nie urywają głowy
-możliwość głośnego zagrania z czystym brzmieniem
-możliwość skorygowania brzmienia mikserem
Zakładam oczywiście, że chcąc grać z taką mocą masz jakąś kapelę, która posiada już swoje nagłośnienie, albo chociaż cokolwiek je przypominające. Jeżeli jest inaczej, warto rozważyć zasadność budowy wzmacniacza o takiej mocy, 70-100W do grania w domu z prawdziwym gitarowym głośnikiem to jakieś 10-15 razy za dużo.
Wady:
-potrzebny odpowiedni mikrofon do gitary
Zalety:
-układ ma wszystkie cechy lampowej końcówki
-przesterowanie końcówki mocy przy głośnościach, które jeszcze nie urywają głowy
-możliwość głośnego zagrania z czystym brzmieniem
-możliwość skorygowania brzmienia mikserem
Zakładam oczywiście, że chcąc grać z taką mocą masz jakąś kapelę, która posiada już swoje nagłośnienie, albo chociaż cokolwiek je przypominające. Jeżeli jest inaczej, warto rozważyć zasadność budowy wzmacniacza o takiej mocy, 70-100W do grania w domu z prawdziwym gitarowym głośnikiem to jakieś 10-15 razy za dużo.
-
- 50...74 posty
- Posty: 72
- Rejestracja: wt, 15 lutego 2011, 12:03
Re: Hybrydowa końcówka mocy
Dzięki za odzew!
Po przemyśleniu tego co napisaliście stwierdzam, że najlepszą drogą jest wzmacniacz ze sprzężeniem prądowym.
Ponieważ i tak jest potrzebne wysokie napięcia/moc zasilania, rozwarzam konstrukcję w dwóch warianatach:
1) 100W w klasie AB ze sprzężeniem prądowym dostrojonym pasmem i głębokością- użyteczne byłoby 70W, sprzężenie dostrojone tak aby całośc się nie przesterowywała,
2) 140-160W w klasie D
ze sprzężeniem prądowym, również odpowiednio dostrojonym, użyteczne byłoby ok. 70W.
Co do wariantu drugiego zastanawiam się jak zareagują sąsiednie lampy na obecność elementów impulsowych...
Oczywiście obydwa wariany nie oddają lampy w 100%, ale zbliżają się do niej.
Wcześniej znajdowałaby się lampa małej mocy z trafem obciążnoym rezystorem.
I teraz pytanie: dużo się pisze, że lampowa końcówka wnosi sporo zniekształeceń również z transformatora, ale czy zniekształecenia wnoszone przez taki układ nie są inne dla obciążenia rezystancyjnego i reaktancyjnego (choćby z tytułu nierównomiernego obciążenia lampy w paśmie)?
Intuicja mi podpowiada, że różnice są, pytanie czy nie jest to szukanie igły w stogu siana?
Co do obciążenia reaktancyjnego- prezentuje się nieco gorzej, bo potrzeba dużej mocy aby przenieść całe pasmo, które końcówka i tak nieco spłaszczy. Więc ogólnie fajny temat, ale bardziej do reampingu czy efektów zewnętrzych.
@Krzysiek16- niby najprostszy i najszybszy sposób, wszystko fajnie, ale 10-15W nie zawsze przebije się przez perkę, szczególnie gdy reszta również się podgłośni, nie wspominając o próbach czy koncertach w małych klubach.
@painlust- spotkałem się z opiniami, że 5W SE to dziwny wynalazek i musi być PP żeby to brzmiało porządnie- samemu ciężko mi się wypowiedzieć, bo PP lampowego nie mam
A co do wpinania się w pętlę Marshalla, ta tam właśnie ciekawie mogłoby zabrzmieć obciążenie reaktancyjne: link
@Vic384- co miałeś na myśli pisząc o komplementarym sterowanym tranzystorze zamiast opornika? Myślisz o tym, by nie wykorzystywać trafa? Widziałem takie wynalazki jak triody obciążone źródłem prądowym zamiast trafa i sygnałem podawanym dalej na tranzystory, ale pojęcia nie mam jak to brzmi...
Po przemyśleniu tego co napisaliście stwierdzam, że najlepszą drogą jest wzmacniacz ze sprzężeniem prądowym.
Ponieważ i tak jest potrzebne wysokie napięcia/moc zasilania, rozwarzam konstrukcję w dwóch warianatach:
1) 100W w klasie AB ze sprzężeniem prądowym dostrojonym pasmem i głębokością- użyteczne byłoby 70W, sprzężenie dostrojone tak aby całośc się nie przesterowywała,
2) 140-160W w klasie D

Co do wariantu drugiego zastanawiam się jak zareagują sąsiednie lampy na obecność elementów impulsowych...
Oczywiście obydwa wariany nie oddają lampy w 100%, ale zbliżają się do niej.
Wcześniej znajdowałaby się lampa małej mocy z trafem obciążnoym rezystorem.
I teraz pytanie: dużo się pisze, że lampowa końcówka wnosi sporo zniekształeceń również z transformatora, ale czy zniekształecenia wnoszone przez taki układ nie są inne dla obciążenia rezystancyjnego i reaktancyjnego (choćby z tytułu nierównomiernego obciążenia lampy w paśmie)?
Intuicja mi podpowiada, że różnice są, pytanie czy nie jest to szukanie igły w stogu siana?
Co do obciążenia reaktancyjnego- prezentuje się nieco gorzej, bo potrzeba dużej mocy aby przenieść całe pasmo, które końcówka i tak nieco spłaszczy. Więc ogólnie fajny temat, ale bardziej do reampingu czy efektów zewnętrzych.
@Krzysiek16- niby najprostszy i najszybszy sposób, wszystko fajnie, ale 10-15W nie zawsze przebije się przez perkę, szczególnie gdy reszta również się podgłośni, nie wspominając o próbach czy koncertach w małych klubach.
@painlust- spotkałem się z opiniami, że 5W SE to dziwny wynalazek i musi być PP żeby to brzmiało porządnie- samemu ciężko mi się wypowiedzieć, bo PP lampowego nie mam

@Vic384- co miałeś na myśli pisząc o komplementarym sterowanym tranzystorze zamiast opornika? Myślisz o tym, by nie wykorzystywać trafa? Widziałem takie wynalazki jak triody obciążone źródłem prądowym zamiast trafa i sygnałem podawanym dalej na tranzystory, ale pojęcia nie mam jak to brzmi...
-
- 625...1249 postów
- Posty: 924
- Rejestracja: śr, 18 kwietnia 2007, 22:14
- Lokalizacja: Poznań
Re: Hybrydowa końcówka mocy
Wszystko zależy od tego, jak bardzo chcesz odwzorować oryginał i co tym oryginałem jest 
Przede wszystkim różnice w poziomie wyjściowym prawdziwego wzmacniacza zwłaszcza przy mniejszej mocy są ogromne, i dwukrotny zapas mocy to żart. Na pomiarze, który zamieściłem, w rezonansie mamy 6dB, czyli dwukrotnie wyższe napięcie niż w średnicy. W górze jest podobnie. W sumie nie mierzyłem tego przy dużej mocy, zawsze było to tylko parę watów, bez pomiarów wiemy, że nawet odkręcony czterolampowy marszal nie wyda 400W na 100Hz, żeby się zagotował, bo nie ma takiego zasilacza, ale w rezonansie moc wcale nie jest większa niż w średnicy, bo impedancja głośnika rośnie, więc moc dostarczana jest mniej więcej stała, ale na pewno nie spada, jak w przypadku wzmacniacz atranzystorowego. Pomiar przy dużej mocy ze zniekształceniami może być zafałszowany, ale przy okazji spróbuję, może mi łba nie urwie
Zależnie od stylu i ustawień wpływ zniekształceń końcówki z transformatorem może być różny, ale IMO nie ma co tego demonizować, chyba, że odkręcone plexi, tego się nie da inaczej, wszystko się musi gotować. Każdy praktycznie piec z masterem, poczynając od osiemsety a na hajgejnach kończąc nie zmienia bardzo brzmienia przy sciszeniu go masterem nawet mocno - może osiemseta jeszcze tak, ale nowsze style to już w ogóle. Natomiast zdecydowanie brzmienie i przesterowanie końcówki zależy od charakteru obciążenia, zwykły opornik niestety "homogenizuje" brzmienie wyjścia i IMO nie warto, zostaną zniekształcenia, które w "mocniejszych stylach" IMO aż tak wielkiego wpływu na brzmienie nie mają. Zobacz to:
https://nagrywamy.com/2016/12/07/nagryw ... ie-prosze/
to są trzy przypadki, full i stukrotna! redukcja mocy, tłumikiem po końcówce i masterem
Oczywiście, spory przetser na wejściu, więc końcówka raczej się nie wykazuje, ale zawsze coś.

Przede wszystkim różnice w poziomie wyjściowym prawdziwego wzmacniacza zwłaszcza przy mniejszej mocy są ogromne, i dwukrotny zapas mocy to żart. Na pomiarze, który zamieściłem, w rezonansie mamy 6dB, czyli dwukrotnie wyższe napięcie niż w średnicy. W górze jest podobnie. W sumie nie mierzyłem tego przy dużej mocy, zawsze było to tylko parę watów, bez pomiarów wiemy, że nawet odkręcony czterolampowy marszal nie wyda 400W na 100Hz, żeby się zagotował, bo nie ma takiego zasilacza, ale w rezonansie moc wcale nie jest większa niż w średnicy, bo impedancja głośnika rośnie, więc moc dostarczana jest mniej więcej stała, ale na pewno nie spada, jak w przypadku wzmacniacz atranzystorowego. Pomiar przy dużej mocy ze zniekształceniami może być zafałszowany, ale przy okazji spróbuję, może mi łba nie urwie

https://nagrywamy.com/2016/12/07/nagryw ... ie-prosze/
to są trzy przypadki, full i stukrotna! redukcja mocy, tłumikiem po końcówce i masterem

-
- 50...74 posty
- Posty: 72
- Rejestracja: wt, 15 lutego 2011, 12:03
Re: Hybrydowa końcówka mocy
No zgadza się- wszystko zależy od dokładności odwzorowania.
Ale zauważ, że impedancja głośnika w górze pasma rośnie powoli, a dla 5kHz zwykle stanowi mniej więcej trzykrotność znamionowej. Trochę zapasu mocy zostawiam, w takim układzie nikt mi nie wmówi, że gitara w 5k ma tyle mocy by przesterować końcówkę, nawet po srogim przesterze. O brzmieniu decyduje w tym przypadku bardziej góra niż dół, bo tam siedzą wszystkie harmoniczne. Powyżej 5k z kolei mamy więcej śmieci niż interesujących dla brzmienia efektów, to bym odfiltrował i się nie martwił.
Gorzej sprawa ma się w dole, bo siedzi w nim sporo energii, a impedancja rośnie bardzo stromo i gwałtownie. Więc niestety tu musiałbym z czegoś zrezygnować i ograniczyć wartość podbicia w dole pasma kosztem utraty części mięsa z brzmienia. Ale i aż tak bym nie demonizował tego rozwiązania- wątpię by czyimś zamysłem było słuchanie jak głośnik gra w szczycie rezonansu
Co do liku który wrzuciłeś- mam nadzieję, że właśnie sprzężenie prądowe skompensuje działanie, które zaprezentowałeś.
P.S. Fajna stronka
Ale zauważ, że impedancja głośnika w górze pasma rośnie powoli, a dla 5kHz zwykle stanowi mniej więcej trzykrotność znamionowej. Trochę zapasu mocy zostawiam, w takim układzie nikt mi nie wmówi, że gitara w 5k ma tyle mocy by przesterować końcówkę, nawet po srogim przesterze. O brzmieniu decyduje w tym przypadku bardziej góra niż dół, bo tam siedzą wszystkie harmoniczne. Powyżej 5k z kolei mamy więcej śmieci niż interesujących dla brzmienia efektów, to bym odfiltrował i się nie martwił.
Gorzej sprawa ma się w dole, bo siedzi w nim sporo energii, a impedancja rośnie bardzo stromo i gwałtownie. Więc niestety tu musiałbym z czegoś zrezygnować i ograniczyć wartość podbicia w dole pasma kosztem utraty części mięsa z brzmienia. Ale i aż tak bym nie demonizował tego rozwiązania- wątpię by czyimś zamysłem było słuchanie jak głośnik gra w szczycie rezonansu

Co do liku który wrzuciłeś- mam nadzieję, że właśnie sprzężenie prądowe skompensuje działanie, które zaprezentowałeś.
P.S. Fajna stronka

-
- 625...1249 postów
- Posty: 924
- Rejestracja: śr, 18 kwietnia 2007, 22:14
- Lokalizacja: Poznań
Re: Hybrydowa końcówka mocy
Temat jest skomplikowany i nie poruszany za często, jeżeli w ogóle. Zauważ, że choćby z tego filmiku mojego wynika parę niezadanych na razie pytań - choćby to, czy ewidentnie inne brzmienie w dole przy sciszeniu masterem wynika z tego, że końcówka przy mniejszej mocy "daje radę" z tym dołem? Z górą też nie jest ta łatwo - tu nie chodzi o moc, tylko o napięcie. Końcowka ze sprzężeniem prądowym upodabnia się do pentody bez sprzężenia zwrotnego, czyli do źródła prądowego, ale lampa może mieć na wyjściu wielkrotnie wyższe napięcie, jeżeli tylko moc nie jest przekroczona, a tranzystor nie ma skąd tego napięcia brać. Marne 10dB to trzy razy wyższe napięcie wyjściowe, moc oczywiście nie rośnie, a nawet spada, ale napięcie jest wyższe. W przypadku końcówki tranzystorowej oznacza to zasilanie napięciem takim, jak dla końcówki o dziesięciokrotnie większej mocy 

-
- 625...1249 postów
- Posty: 924
- Rejestracja: śr, 18 kwietnia 2007, 22:14
- Lokalizacja: Poznań
Re: Hybrydowa końcówka mocy
Jeszcze z tym rezonansem - w zasadzie przy palm-mutingu słuchamy tylko rezonansu głośnika, także ten 

-
- 9375...12499 postów
- Posty: 11113
- Rejestracja: wt, 13 kwietnia 2004, 14:42
Re: Hybrydowa końcówka mocy
michalpiw ruszyłeś coś w tym temacie?
-
- 50...74 posty
- Posty: 72
- Rejestracja: wt, 15 lutego 2011, 12:03
Re: Hybrydowa końcówka mocy
Na razie temat utknął w sferze teoretycznej.
Jeśli chodzi o duże moce, szczerze powiedziawszy zacząłem się zastanawiać nad tym czy efekt jest wart ceny.
Z kosztowniejszych elementów (zakładając, że ich nie posiadam) będą potrzebne: lampa mocy do końcówki, trafo głośnikowe do niej, zasilające do końcówki ok 150W oraz do lamp (anodowe, żarzenia) no i elementy do samej końcówki.
W tym wypadku wydaje mi się, że koszt zrobienia 40W lampowej końcówki będzie ok. 100zł droższy... Więc pojawia się pytanie, czy przy ilości włożonej pracy faktycznie gra jest warta świeczki.
Co innego, gdy ktoś ma na zbyciu część z wymienionych elementów, mnie to niestety nie dotyczy.
Natomiast stwierdzam, że ciekawym pomysłem jest zrobienie małowatowej hybrydy.
Można wykorzystać jakiś prosty i tani układ TDA, ograniczyć amplitudę sygnału na wejściu końcówki i zastosować sprzężenie prądowe.
Preamp można zrobić całkowicie lampowy, a układy zasilić stosując dwa niskowoltowe transformatory i zasilacz podobny do tego z Mesy T-Twin.
Do niewątpliwych zalet należy ograniczenie kosztów (choćby trafo głośnikowe i lampa końcowa) oraz bezproblemowa możliwość dorobienia niezliczonej ilości reverbów, efektów, wejść i wyjść między między końcówką a preampem.
Układ byłby konkurencją do FireFly'a i innych "za głośnych" 5-cio watowych wzmacniaczy.
Domowym maluchem na razie się nie zajmuję, ale pomysł pozostaje otwarty.
Jeśli chodzi o duże moce, szczerze powiedziawszy zacząłem się zastanawiać nad tym czy efekt jest wart ceny.
Z kosztowniejszych elementów (zakładając, że ich nie posiadam) będą potrzebne: lampa mocy do końcówki, trafo głośnikowe do niej, zasilające do końcówki ok 150W oraz do lamp (anodowe, żarzenia) no i elementy do samej końcówki.
W tym wypadku wydaje mi się, że koszt zrobienia 40W lampowej końcówki będzie ok. 100zł droższy... Więc pojawia się pytanie, czy przy ilości włożonej pracy faktycznie gra jest warta świeczki.
Co innego, gdy ktoś ma na zbyciu część z wymienionych elementów, mnie to niestety nie dotyczy.
Natomiast stwierdzam, że ciekawym pomysłem jest zrobienie małowatowej hybrydy.
Można wykorzystać jakiś prosty i tani układ TDA, ograniczyć amplitudę sygnału na wejściu końcówki i zastosować sprzężenie prądowe.
Preamp można zrobić całkowicie lampowy, a układy zasilić stosując dwa niskowoltowe transformatory i zasilacz podobny do tego z Mesy T-Twin.
Do niewątpliwych zalet należy ograniczenie kosztów (choćby trafo głośnikowe i lampa końcowa) oraz bezproblemowa możliwość dorobienia niezliczonej ilości reverbów, efektów, wejść i wyjść między między końcówką a preampem.
Układ byłby konkurencją do FireFly'a i innych "za głośnych" 5-cio watowych wzmacniaczy.
Domowym maluchem na razie się nie zajmuję, ale pomysł pozostaje otwarty.
-
- 625...1249 postów
- Posty: 924
- Rejestracja: śr, 18 kwietnia 2007, 22:14
- Lokalizacja: Poznań
Re: Hybrydowa końcówka mocy
W przypadku dużych mocy problem jest - z moich badań wynika, że impedancja wyjściowa powinna wynosić 10-12 omów, więc w przypadku wzmacniacza 50W/8 omów musimy mieć końcówkę o mocy 100-150W ale na 16 omach plus oporniki dużej mocy na których stracimy jej więcej niż połowę. Chyba faktycznie lepiej jakieś sprzężenie prądowe, choć to nie likwiduje konieczności wysokiego napięcia zasilania...
-
- 9375...12499 postów
- Posty: 11113
- Rejestracja: wt, 13 kwietnia 2004, 14:42
Re: Hybrydowa końcówka mocy
Jakoś nie kumam tej potrzeby wysokiego napięcia zasilania...
-
- 625...1249 postów
- Posty: 924
- Rejestracja: śr, 18 kwietnia 2007, 22:14
- Lokalizacja: Poznań
Re: Hybrydowa końcówka mocy
Proste - końcówka z dużą impedancją wyjściową - nieważna, lampa, tranzystor ze sprzężeniem prądowym czy z opornikiem - w rezonansie obciążenia czyli głośnika musi dać na wyjściu dużo wyższe napięcie niż nominalne na 1kHz. Z wykresu impedancji eminence legend na przykładpainlust pisze:Jakoś nie kumam tej potrzeby wysokiego napięcia zasilania...

widzimy, że przy wzmacniaczu z impedancją wyjściową rzędu 10 omów w rezonansie na zaciskach głośnika jest ponad dwukrotnie wyższe napięcie niż w średnicy. Skądś się to napięcie musi wziąć, znaczy z zasilacza
