chcieliście diodę? oto ona.

Teoria lamp elektronowych, techniki próżniowe, zagadnienia konstrukcyjne. Nic dodać, nic ująć. Wszystko o lampach.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

Piroman1024
500...624 posty
500...624 posty
Posty: 611
Rejestracja: czw, 15 lipca 2004, 06:03
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post autor: Piroman1024 »

No fakt - myślałem że chodzi Ci o wolfram ale to ja zapomniałem o wodorze :oops:.
"Mathematics is the language of nature"
Alek

Post autor: Alek »

Wykonałem jeszcze 2 diody :) . Chciałem w jakiś orientacyjny sposób stwierdzić jaką ja tam mam próżnię. Wpadłem więc na pomysł by zobaczyć jaki kolor ma wyładowanie w tej bańce. O ile wyładowanie przy ciśnieniu 12 Tr daje dosć charakterystyczną barwę fioletową o tyle w moich diodach wyładowanie to ma barwę lekkofioletową, powiedziałbym, że bardziej błękitną. Zbliżone jet to trochę do znanego mi wyładowania w wodorze. Zbliżone do generatora w.n lampki świecą już w pewnej odległości od niego. Świadczy to o tym, że wewnątrz lampy mam próżnię daleko lepszą od 12Tr, wyciąganych z mojej pompy. Wiem, że wewnątrz pozostały z pewnością gazy szlachetne. Spodziewam się też znacznych ilości azotu.
Ostatnio zmieniony ndz, 5 czerwca 2005, 13:28 przez Alek, łącznie zmieniany 1 raz.
Alek

Post autor: Alek »

Otrzymałem wiele ciepłych słów oraz cennych uwag od Was. Za wszystkie serdecznie dziękuję. Parę osób podnosi kwestię, że w miarę komplikacji aparatury, którą się będę ewentualnie posługiwał niknie szansa na powtórzenie moich eksperymentów. Tak, jest to szczera prawda.

Sprzęt, którym się w tej chwili posługuję trudno nazwać sprzętem-"próżnia" 12Tr uzyskiwana z dwóch kompresorów, niezbyt dobry palnik, trójdrożny zawór próżniowy, nieco odczynników, nieco szklanych rurek i dużo zapału to cały warsztat pracy, którym obecnie dysponuję.
Jest to jeszcze do powtórzenia przez innych przy stosunkowo małym nakładzie pracy i kosztów.
Trzeba jednak stwierdzić, że prawie osiągnąłem kres możliwości tego, co w tych warunkach można uzyskać. Liczę jeszcze na zrobienie czegoś w rodzaju działającej triody z żarówki dwuwłóknowej (to znaczy z widocznym wpływem oddziaływania elektrody sterującej na prąd anodowy). Jest też szansa na zrobienie z takiej żarówki lampy podwójnej-diody-triody. Wątpliwe jednak, by tak sporządzona lampa przy tej prózni nadawała się do pracy w jakimkolwiek praktycznym układzie.
Po dzisiejszym porannym eksperymencie, polegającym na kilkukrotnym przemyciu lampy tlenem przed odpompowaniem i zatopieniem stwierdzam, że tą metodą daje się jeszcze nieco poprawić próżnię (spory prąd anodowy =50uA przy odległości między elektrodami około 2-3mm).
Alek

Post autor: Alek »

Z moim "nowym" kompresorem od lodówki padł nowy rekord próżni- jest to 6 mmHg. Ciągle jeszcze za słaba do podłączenia pompy dyfuzyjnej. Wydaje się, że dalszej drogi już tędy nie ma. Jest to szczyt możliwości tych kompresorów. Dołączenie trzeciej jeszcze pompy nie daje już żadnej poprawy próżni.
Piroman1024
500...624 posty
500...624 posty
Posty: 611
Rejestracja: czw, 15 lipca 2004, 06:03
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post autor: Piroman1024 »

Mam jeszcze taki pomysł jak w załączniku.
Polega on na tym że ciepłe powietrze ogrzane w akumulatorze powinno się dać łatwiej wypompować niż zimne - uzysk na pewno jakiś będzie ale jaki to nie mam pojęcia.
Przed włączeniem kompresora należy ogrzać powietrze do jak największej temperatury.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
"Mathematics is the language of nature"
Alek

Post autor: Alek »

Tak, chcesz skorzystać z równania Clapeyrona, że pV=nRT, R -stała gazowa 8,31 J*mol^-1*K^-1. Jeśli przed zamknięciem lampy będzie ona nagrzana do temperatury równej około 600K (300 st. Celsjusza) to po zatopieniu i ostudzeniu próżnia będzie 2x lepsza, czyli można uzyskać około 3 Tr. W moim mniemaniu lepiej jednak wiazać gazy chemicznie. Przed zatopieniem lampy napełnić ją tlenem, uzyskiwanym choćby w reakcji:

H2O2----> H2O +1/2 O2 (katalizowane niewielką ilością KMnO4)

Należałoby raczej osuszać otrzymany tlen przez przepuszczanie go przez rurkę z bezwodnym CaCl2 a najlepiej P4O10.

Zróbmy proste obliczenie. Objętość moich lamp nie przekracza 10 cm^3=0,01 dm^3. Załóżmy, że wypełnienie stanowić będzie czysty tlen.
Ciśnienie jego będzie wynosić 6 mmHg czyli 0,8kPa.
Wówczas po osiagnięciu najmniejszego możliwego cisnienia mamy w bańce około 3,3x10^-6 mola tlenu, o ile nie kopnąłem się nigdzie po drodze (n=pV/RT).
Geter magnezowy wiąże tlen w myśl równania:

2Mg+O2--->2MgO

Zatem magnezu powinno być przynajmniej 6,6*10^-6 mola, co po przemnożeniiu przez 24g/mol (masa molowa magnezu) daje nam 1,6*10^-4g czyli 0,16mg magnezu. Dajmy już 0,2mg, zważywszy, że reakcja nie przebiega ze 100% wydajnością. Wychodzi tak naprawdę śmiesznie mała ilość magnezu, co wzbudza pewien mój niepokój...