Moja pierwsza konstrukcja - końcówka mocy na ecl86

Przed wypowiedzią bardzo proszę o zapoznanie się z regulaminem tego działu.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

Awatar użytkownika
Jarosław
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 1104
Rejestracja: pt, 27 lutego 2004, 11:08
Lokalizacja: Śląsk

Re: Moja pierwsza konstrukcja - końcówka mocy na ecl86

Post autor: Jarosław »

Tomek Janiszewski pisze:
MarcinS pisze: Wydaje mi się że nie pominąłem żadnego istotnego elementów, może z wyjątkiem wspominanego wcześniej Usz
Skoro to ma być do gitary, to niechybnie nawet przy braku USZ wzmocnienie będzie zbyt małe...
Niekoniecznie. Wzmacniacz z bambino (jedna ECL86) nieźle sobie radzi z gitarą.
Pesymista to dobrze poinformowany optymista...
MarcinS
25...49 postów
25...49 postów
Posty: 25
Rejestracja: pn, 16 stycznia 2012, 11:44
Lokalizacja: Opole

Re: Moja pierwsza konstrukcja - końcówka mocy na ecl86

Post autor: MarcinS »

Jak już pisałem ma to być końcówka mocy, co wg. mojego rozumowania określa również wprowadzenie sygnału z preampu, czy też multiefektu(pod).
Zobaczę po złożeniu czy będzie się wzbudzać, szumieć itd. oraz czy będę umiał to wyeliminować.

Działy wszelakie przeglądam i czytam namiętnie już od jakiegoś czasu. W końcu nadszedł czas na próbę konstrukcji.
Jeśli się uda, planuję zrobić końcówkę większej mocy (~50W) z czym pewnie będzie trudniej.
A potem się zobaczy. Temat konstrukcji lampowych dla gitary wciąga mnie coraz bardziej, więc staram się poszerzać wiedzę oraz powoli nabierać umiejętności praktycznych.
GG: 5510558
_idu

Re: Moja pierwsza konstrukcja - końcówka mocy na ecl86

Post autor: _idu »

MarcinS pisze:Jak już pisałem ma to być końcówka mocy, co wg. mojego rozumowania określa również wprowadzenie sygnału z preampu, czy też multiefektu(pod).
Będziesz wtedy zmuszony redukować sygnał wejściowy. Radzę dobierz punkt pracy triody z nikim Ra np. 47k a nie 220k - uzyskasz mniejsze wzmocnienie tegoż stopnia.
Stopień mocy masz noty lampy ECL86 i PCL86.
Dla lampy PCL86 proponuje się inne warunki pracy - niższe napięcie anodowe co skutkuje niższą wartością rezystancji obciążenie i większym prądem anodowym. Powód - telewizory miały zasilacze beztransformatorowe więc niższe napięcie anodowe niż w typowych aplikacjach ECL86 jest koniecznością. Zrób sobie takie zestawienie - Ua i Rk/Ug1 -> Ra i Pout. Zauważysz pewną prawidłowość. Pozwoli ona oszacować inny punkt pracy.
Zobaczę po złożeniu czy będzie się wzbudzać, szumieć itd. oraz czy będę umiał to wyeliminować.
Jako że w jednej bańce dwa systemy to będzie to dobra lekcja praktycznego montażu. Tym bardziej że gitarowiec zazwyczaj nie ma globalnego USZ.
MarcinS
25...49 postów
25...49 postów
Posty: 25
Rejestracja: pn, 16 stycznia 2012, 11:44
Lokalizacja: Opole

Re: Moja pierwsza konstrukcja - końcówka mocy na ecl86

Post autor: MarcinS »

Myślałem że sprawę poziomu sygnału wejściowego załatwię potencjometrem 47k.
Sprawdziłem dla triody ecl86 inne warunki pracy. O ile zrobiłem to dobrze to wyszło mi, że dla Ra 47k dla napięcia siatki -1V powinienem dać Rk około 820.
Co do pentody, to takie wartości elementów są proponowane w nocie katalogowej dla Ra = 7k.

Nie rozumiem jak takie zestawienie miałbym zrobić. Czy wybrać sobie wartości czyli np. Ua = 200V, 220V, 250V, Rk = 100k, 150k, 200k, Ug1 = -1V, -2V, -3V itd ?
STUDI jakbyś mógł podać mi jakiś przykład albo wytłumaczyć dokładnie co miałeś na myśli.
GG: 5510558
Awatar użytkownika
djivo
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1554
Rejestracja: pt, 3 czerwca 2011, 01:41
Lokalizacja: Internet

Re: Moja pierwsza konstrukcja - końcówka mocy na ecl86

Post autor: djivo »

Ja zbudowałem ten wzmacniacz bo posiadam same takie które biorą dużo prądu, nie miałem nic małego takiego co pobierałoby 30-40W poboru prądu z sieci.
Nie bardzo rozumiem dlaczego wszystkie schematy posiadają między siatką pentody a anodą triody "kondensatorek" 10nF (żadnego basu wszystko jest tutaj na tym stopniu wycięte idzie sama średnica).

- Chyba że zależy to od czegoś innego?
Po zwiększeniu kondensatora w katodzie do 250uF/50V i 470nF/630V(który jeszcze uważam na zbyt mały) na moich Heco zaczynam słyszeć bas. Inaczej go nie ma.
W oryginalnej konfiguracji nie mogłem tego słuchać.
Przepraszam Panowie możecie na mnie nakrzyczeć.
Wiem jestem laikiem ale biorę również oprócz miernika wszystko na słuch. I jak bas wyszedł do lasu bo kondensatorek 10nF dla mnie może blokować coś w filtracji zasilania ale nie przepuszczać sygnał.

Ale jestem ciekawy jakie będą wrażenia kolegi Marcina po zbudowaniu ECL86. Nie ukrywam że jest to kolejne ciekawe doświadczenie.
Zbudowałem ten wzmacniacz, jak posłuchałem tego na dużych kolumnach to pomiędzy triodę a pentodę ECL86 dałem 470nf/630V, w katodzie planuję więcej niż 220uf.
I wtedy pojawia się jakiś bas (ale to nie jest jeszcze to co bym chciał).
W związku z tym iż nie dawało mi to spokoju znalazłem na naszym forum taki ciekawy artykuł.
w którym jest napisane że najlepiej gdyby w katodzie pojemność była nieskończenie duża.
Pewnie coś źle zrozumiałem link tutaj http://www.fonar.com.pl/audio/projekty/ ... 1/inne.htm
Przepraszam Marcinie że się wtrąciłem do tego wątku ale właśnie skończyłem budowę czegoś takiego z trafami TG2.
PS.
Nigdy nie włożę kondensatora równolegle do uzwojenia pierwotnego transformatora głośnikowego tym bardziej 3,3nF po prostu go słyszę jak obcina mi wysokie tony.
Również możecie za to na mnie nakrzyczeć.


Wciąż również się uczę i nadal nie wiem jak skorygować nadmiar średnich tonów za pomocą sprzężenia zwrotnego lub jeśli Panowie mają jakiś inny sposób to proszę o pomoc.

Pozdrawiam Panowie.
Porównanie SE I PP - Jeśli jednoręki rzemieślnik mógłby być mistrzem, wyobraź sobie co mógłby dwuręki ?
Takie o to porównanie Balanced Audio o wzmacniaczu VK5
Awatar użytkownika
Piotr
moderator
Posty: 8656
Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9

Re: Moja pierwsza konstrukcja - końcówka mocy na ecl86

Post autor: Piotr »

djivo pisze:I wtedy pojawia się jakiś bas (ale to nie jest jeszcze to co bym chciał)[...]
Ale to się liczy.
Nie ma moim zdaniem ustawiać pasma dużo niżej niż 10Hz. Przy zbyt dużych pojemnościach narażasz się na bardzo długotrwałe stany nieustalone przy włączaniu, natomiast złe dobranie poszczególnych częstotliwości granicznych może spowodować znaczny wzrost zniekształceń przy lekkim przesterowaniu.
Natomiast zysk w jakości odtwarzania jakby żaden...
Awatar użytkownika
djivo
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1554
Rejestracja: pt, 3 czerwca 2011, 01:41
Lokalizacja: Internet

Re: Moja pierwsza konstrukcja - końcówka mocy na ecl86

Post autor: djivo »

Piotr rozumiem że wszystko się liczy ale jeśli będziemy się opierali na schematach które były aktualne 50 lat temu kiedy to głośnik niskotonowy miał problemy z pasmem 100Hz to rozumiem że wystarczy 10nf i 10uF w katodzie.
Ale skoro inny wzmacniacz odtwarza to nagranie poprawnie trzeba coś zrobić aby na słuch grało to poprawnie potem zrobię pomiary.
To jest dla mnie Hobby zabawa. Chociaż i podczas produkcji też robi się różnego rodzaju doświadczenia.
Nie wiem co jednak masz na myśli stany nie ustalone dawałem w katodę w którymś wzmacniaczu 4700uF sprawdzałem na przykładzie EL500 i na oscyloskopie nic się nie pogarsza.
A najzwyczajniej w świecie wzmacniacz który ma pasmo od 400Hz-8kHz nadaje się do gitary a nie do audio.
Więc trzeba coś zrobić aby go dostosować.
Nie szukałem wzorów na to jak to policzyć łatwiej mi zastosować zmiany i wykonać pomiary.
Ale wzmacniacz musi na początek poprawnie grać potem można coś mierzyć.
Ucho to najgorszy przyrząd pomiarowy jaki znam, więc jak nie gra na ucho dobrze, to na mierniku będzie tragedia.
Porównanie SE I PP - Jeśli jednoręki rzemieślnik mógłby być mistrzem, wyobraź sobie co mógłby dwuręki ?
Takie o to porównanie Balanced Audio o wzmacniaczu VK5
Awatar użytkownika
Piotr
moderator
Posty: 8656
Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9

Re: Moja pierwsza konstrukcja - końcówka mocy na ecl86

Post autor: Piotr »

djivo pisze:Piotr rozumiem że wszystko się liczy ale jeśli będziemy się opierali na schematach które były aktualne 50 lat temu kiedy to głośnik niskotonowy miał problemy z pasmem 100Hz to rozumiem że wystarczy 10nf i 10uF w katodzie.
Ok, dlatego trzeba to policzyć, a nie dawać bezsensownie dużych wartości. Obniżenie fd w pewnym miejscu z 10Hz do 1Hz (na przykład) nie da żadnych pozytywnych skutków brzmieniowych.
Pamiętaj też, że na wyjściu jest transformator, który zazwyczaj znacznie ogranicza pasmo.
djivo pisze:Ale skoro inny wzmacniacz odtwarza to nagranie poprawnie trzeba coś zrobić aby na słuch grało to poprawnie potem zrobię pomiary.
Wystarczy poprawnie policzyć na etapie projektowania, czyż nie? Inaczej próbujesz po omacku, trafisz albo nie, a może coś zepsujesz, nie wiadomo...
djivo pisze:To jest dla mnie Hobby zabawa. Chociaż i podczas produkcji też robi się różnego rodzaju doświadczenia.
Nie w zakresie zagadnień, które wprost wychodzą z obliczeń. Uwierz.
djivo pisze:Nie wiem co jednak masz na myśli stany nie ustalone dawałem w katodę w którymś wzmacniaczu 4700uF sprawdzałem na przykładzie EL500 i na oscyloskopie nic się nie pogarsza.
Prosta sprawa. Jeżeli wpakujesz tak wielki kondensator w katodę, czas jego ładowania wyniesie sekundy. A więc przez kilka sekund (a może i więcej, kto wie jaki będziesz miał gest w pojemności) siatka będzie na potencjale katody, a przez lampę popłynie dużo za duży prąd.
Pojemności sprzęgające z kolei mogą się naładować składową stałą w czasie przesterowania. To jak szybko i w jakiej kolejności się rozładują decyduje o tym jak szybko wzmacniacz przestanie zniekształcać. Przy twojej metodzie projektowania może się okazać, że jedno solidne uderzenie w kotły, czy inny bardzo głośny dźwięk spowoduje, że wzmacniacz będzie pracował w klasie C (czyli mocno zniekształcał) przez kolejne kilka sekund. A w prawidłowo zaprojektowanym układzie zniekształcenia dozna praktycznie tylko ów głośny dźwięk, po czym wszystko wróci do normy.
Jeżeli nie znasz mechanizmu powstawania tych problemów, to nie usuniesz ich, choćbyś nie wiem jak dokładnie je słyszał.
djivo pisze:Nie szukałem wzorów na to jak to policzyć łatwiej mi zastosować zmiany i wykonać pomiary.
Znalezienie wzoru: około 45 sekund, 0 złotych.
Wyjmuję książkę, otwieram na właściwej stronie, ewentualnie posiłkując się spisem treści, wprowadzam dane do kalkulatora i wynik gotowy.
Wprowadzenie zmian: Wymontowuję element, lutuję nowy, włączam układ, mierzę. Czynność powtarzam ile razy? Pięć? Piętnaście, aż będzie dobrze? Można się przez dzień nie wyrobić, a do tego elementy kosztują...
djivo pisze:Ale wzmacniacz musi na początek poprawnie grać potem można coś mierzyć.
U mnie musi przejść pomiary zanim w ogóle zobaczy głośniki. To dlatego, że szanuję swój czas, no i głośniki :)
Awatar użytkownika
djivo
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1554
Rejestracja: pt, 3 czerwca 2011, 01:41
Lokalizacja: Internet

Re: Moja pierwsza konstrukcja - końcówka mocy na ecl86

Post autor: djivo »

Powiedzmy sobie szczerze stałą składowa z lampowego nie wyjdzie nie przepuści jej transformator.
Więc o głośniki nie ma co się martwić.
Masz rację że to wynika z obliczeń. Wiele jednak rzeczy idzie zaobserwować podczas tego typu doświadczeń.
Trzeba również pamiętać iż istnieją układy w których tak jak w tym moim OTL na 6n13S nie ma kondensatora pomiędzy anodą a siatką lampy.
I jakoś wszystko działa.
Uważam, że ten kondensator służy tylko do odseparowania poszczególnych stopni wzmacniacza.
Można oczywiście dobrać to wszystko tak że nie będzie on potrzebny tak jak ma to miejsce w OTL na 6n13S ale na OTL z lampą PCL86 stopnie są już odseparowane.

Czasem coś wynika z obliczeń a w rzeczywistości jest inaczej.
Wiele spraw da się policzyć ja na tym etapie nie wiem wszystkiego ale słyszę że gra to lepiej.
To tak samo jak kondensator który jest na wyjściu i jest równolegle do uzwojenia pierwotnego w każdym moim wzmacniaczu go nie ma i jakoś każdy działa ma się dobrze i nie wzbudza się na wysokiej częstotliwości.
A przecież do tego on chyba jest czy jeszcze odgrywa jakąś szczególną rolę :) ?
Nie wiem jednak co się dzieje z kondensatorem w Katodzie? Czy przez niego płynie tylko prąd stały?
Jeśli by tak było zmiana pojemności nie miała by tak wielkiego znaczenia w dolnym paśmie przenoszenia wzmacniacza.
Byłbym wdzięczny za link do obliczeń zobaczymy co z tego wyjdzie.
Nie zależy mi na 10Hz choć miło jest jak gra od tylu Ale od 30-50Hz musi wzmacniacz grać jeśli nie gra to nie jest to wzmacniacz do słuchania. Najlepiej jak pracuje w całym słyszalnym paśmie akustycznym.
Porównanie SE I PP - Jeśli jednoręki rzemieślnik mógłby być mistrzem, wyobraź sobie co mógłby dwuręki ?
Takie o to porównanie Balanced Audio o wzmacniaczu VK5
Awatar użytkownika
Piotr
moderator
Posty: 8656
Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9

Re: Moja pierwsza konstrukcja - końcówka mocy na ecl86

Post autor: Piotr »

djivo pisze:Czasem coś wynika z obliczeń a w rzeczywistości jest inaczej.
No... właśnie nie.
W zasadzie na tym mógłbym zakończyć wywód, ale skoro to dział dla początkujących, a ja dziś nie prowadzę audycji, to potłumaczę ile potrafię.
djivo pisze:Powiedzmy sobie szczerze stałą składowa z lampowego nie wyjdzie nie przepuści jej transformator.
Więc o głośniki nie ma co się martwić.
Pozdrowienia dla wszystkich, którzy podłączają sprzężenie zwrotne do losowego wyprowadzenia TG i patrzą czy się wzbudza ;)
Można to przewidzieć, a można nie myśleć, tylko próbować. Przy wzmacniaczu dużej mocy można bez problemu spalić głośnik i przy okazji trochę przygłuchnąć. Swoją drogą dziwi mnie dlaczego wiele całkiem porządnych opracowań poleca taką metodę.
djivo pisze:Uważam, że ten kondensator służy tylko do odseparowania poszczególnych stopni wzmacniacza.
Ze wszystkimi tego konsekwencjami. Na przykład kiedy popłynie składowa stała prądu siatki, to kondensator sprzęgający się naładuje i będzie musiał się później jakoś rozładować. Projektant musi to przewidzieć.
djivo pisze:To tak samo jak kondensator który jest na wyjściu i jest równolegle do uzwojenia pierwotnego w każdym moim wzmacniaczu go nie ma i jakoś każdy działa ma się dobrze i nie wzbudza się na wysokiej częstotliwości.
A przecież do tego on chyba jest czy jeszcze odgrywa jakąś szczególną rolę :) ?
Nie wiem kto puścił taką plotkę.
Ten kondensator ma osłabiać wysokie tony. Rzecz w tym, że stosuje się go w stopniu pentodowym bez USZ (odbiorniki radiowe), który ma bardzo dużą rezystancję wyjściową i przy współpracy z pojedynczym głośnikiem nastąpiło by uwypuklenie wysokich tonów. Stosowanie tego rozwiązania we wzmacniaczu o niskiej rezystancji wyjściowej, czyli praktycznie każdym hi-fi, kończy się problemami na górze pasma.
Wystarczy trochę pomyśleć...
djivo pisze:Nie wiem jednak co się dzieje z kondensatorem w Katodzie? Czy przez niego płynie tylko prąd stały?
Jeśli by tak było zmiana pojemności nie miała by tak wielkiego znaczenia w dolnym paśmie przenoszenia wzmacniacza.
Byłbym wdzięczny za link do obliczeń zobaczymy co z tego wyjdzie.
Przez kondensator nie płynie prąd stały. To taka ogólna zasada. Prąd kondensatora jest pochodną napięcia, więc płynie tylko wtedy, gdy napięcie się zmienia. Im szybsza zmiana i większa pojemność kondensatora, tym większy prąd.
W momencie kiedy włączasz wzmacniacz ten kondensator musi się naładować. Jeżeli czas tego ładowania jest za długi, czyli pojemność za duża, następuje udar prądowy i coś może się uszkodzić. jak nie od razu, to po tygodniu, miesiącu... Takie rzeczy też trzeba przewidzieć. Najlepiej drogą obliczeń 8)
Awatar użytkownika
djivo
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1554
Rejestracja: pt, 3 czerwca 2011, 01:41
Lokalizacja: Internet

Re: Moja pierwsza konstrukcja - końcówka mocy na ecl86

Post autor: djivo »

Cieszę się że próbujesz wyjaśnić pewne kwestie bo o to tutaj chodzi. I dlatego lubię z Tobą pisać bo często dowiadujemy się właśnie rzeczy których żaden inny użytkownik nie napisze.
Więc za dobre słowo należy się na wstępie dziękuję :).

Temat podłączenia sprzężenia zwrotnego.....Hmmm nigdzie nie znalazłem poprawnego prostego sposobu wyjaśnienia.
Kilka razy zadawałem pytanie kolegom, którzy posiadają wiadomości duże większe niż ja (ale zawsze było to face 2 face, a nie na forum).
Kiedyś ktoś odpowiedział mi nawet chyba na forum el...da, że tam gdzie podłącze masę układu do jednego z od-czepów uzwojenia wtórnego tam będzie minus w fazie, co jest absolutną bzdurą.
Jak byłem młodym chłopce nie żyjący już mój Tato tłumaczył mi że ma ogromne znaczenia początek i koniec uzwojenia transformatora głośnikowego. Ze względu na to, że mówił mi o tym jak miałem może 8 lat, do dzisiejszego dnia w głowie już nie pozostało jak to ma być poprawnie zrobione by sygnał był w tej samej fazie co na wejściu układu.
Więc jeśli mógłby ktoś z Panów udostępnić fragment schematu na którym byłyby zaznaczone początki i końce uzwojeń transformatora głośnikowego. Nikt wtedy nie pytałby do którego od-czepu podłączyć Ujemne sprzężenie zwrotne aby wzmacniacz się nie wzbudzał.
Wracając do tego kondensatora wiemy że przepływa przez niego prąd, mogę zrobić doświadczenie i sprawdzić jaki ładunek po wyłączeniu wzmacniacza zostaje w tym kondensatorze (np po 1minucie).
Bo wiadomo że w 10nF to tego napięcia dużo nie zostanie.
Piotrze nie chodzi tutaj o spieranie się. W wolnej chwili pomierzę ten wzmacniacz, zamieszczę tutaj wyniki pomiaru na zwykłych transformatorkach TG2.

Wracając do kondensatora w katodzie ponoć najlepiej jak go nie ma. Czytając jakąś mądrą książkę ktoś napisał że lepiej kiedy jest polaryzacja prądem stałym wtedy właśnie go nie ma bo nie musi być również opornika w katodzie.
I w takich układach całe dolne pasmo nie jest ograniczane właśnie pojemnością tego kondensatora.
Nie wiem czy poprawnie to zrozumiałem ale zauważyłem że przy polaryzacji stałej i opornikach rzędu 0,5-1 ohm nie występuje ograniczenie dolnego pasma przenoszenia.
Skoro przez kondensator płynie prąd zmienny więc ma on tylko znaczenie dla sygnałów audio.
Nie wiem co się dzieje wtedy w lampie bo na dzień dzisiejszy nie mam takowej wiedzy.
Ale pomiar prawdę powie. W tej samej książce lub artykule na naszym forum pozwolę sobie przytoczyć to co przeczytałem w tym wątku http://www.fonar.com.pl/audio/projekty/ ... 1/inne.htm
"Stosowanie oporu katodowego jest niekorzystne z dwóch powodów; po pierwsze traci się na tym oporze część mocy użytecznej, a po wtóre zmienne napięcie panujące na tym oporze osłabia wzmocnienie danego stopnia. Z tych powodów Rk musi być zablokowany równolegle kondensatorem katodowym Ck, którego opór dla prądu zmiennego przy najniższej częstotliwości przenoszenia nie powinien przekraczać 30 procent wartości oporu katodowego (spadek napięcia zmiennego na tym kondensatorze musi być możliwie mały).
Teoretycznie pojemność kondensatora Ck musiałaby być nieskończenie duża, w praktyce wynosi ona najczęściej kilkadziesiąt mikrofaradów.
Jeśli kondensator ma pojemność niewystarczającą odbija się to na wzmocnieniu, które spada przy braku kondensatora aż do jednej trzeciej normalnej wartości. Dlatego w przypadku uszkodzenia kondensatora katodowego siła głosu urządzenia wzmacniającego zwykle maleje.
Przyjmując przeciętną wartość oporności pozornej kondensatora Rc jako część oporu katodowego Rk można wyznaczyć pojemność Ck w zależności"
Dalej jest to wszystko wyliczone. Lecz nie jest nigdzie napisane że ta pojemność ma zły wpływ na pracę lampy lub jej warunki pracy.
Ale w praktyce na dźwięk i pasmo ma wpływ ogromny. Pozdrawiam nie mogę więcej pisać muszę być w pracy na 10tą .
Pozdrawiam Piotra oraz wszystkich oglądających ten wątek Piotr.
Porównanie SE I PP - Jeśli jednoręki rzemieślnik mógłby być mistrzem, wyobraź sobie co mógłby dwuręki ?
Takie o to porównanie Balanced Audio o wzmacniaczu VK5
Awatar użytkownika
Piotr
moderator
Posty: 8656
Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9

Re: Moja pierwsza konstrukcja - końcówka mocy na ecl86

Post autor: Piotr »

djivo pisze:Temat podłączenia sprzężenia zwrotnego.....Hmmm nigdzie nie znalazłem poprawnego prostego sposobu wyjaśnienia.
Jeżeli nie jest to zaznaczone na schemacie, to trzeba przeanalizować całą zawartość pętli USZ i ustalić czy transformator ma odwracać, czy nie.
Sygnał sprzężenia podawany na katodę lampy powinien być w fazie z sygnałem podawanym podawanym na siatkę aby sprzężenie było ujemne.
Należy przy tym pamiętać, że każdy stopień o wspólnej katodzie odwraca fazę, natomiast wtórniki katodowe nie odwracają.
Następnie jeżeli producent transformatora nie oznaczył kierunków uzwojeń, trzeba połączyć pierwotne i wtórne szeregowo w taki sposób, aby przy podaniu napięcia testowego na jedno z uzwojeń napięcie na całości było jak największe. To oznacza, że wszystkie uzwojenia są połączone w zgodnym kierunku (początek następnego do końca poprzedniego).
djivo pisze:Więc jeśli mógłby ktoś z Panów udostępnić fragment schematu na którym byłyby zaznaczone początki i końce uzwojeń transformatora głośnikowego. Nikt wtedy nie pytałby do którego od-czepu podłączyć Ujemne sprzężenie zwrotne aby wzmacniacz się nie wzbudzał.
Ja zazwyczaj oznaczam. Na przykład: download/file.php?id=41222
djivo pisze:Wracając do tego kondensatora wiemy że przepływa przez niego prąd, mogę zrobić doświadczenie i sprawdzić jaki ładunek po wyłączeniu wzmacniacza zostaje w tym kondensatorze (np po 1minucie).
Bo wiadomo że w 10nF to tego napięcia dużo nie zostanie.
Mieszasz troszkę pojęcia.
-Prąd to pochodna ładunku po czasie. I szybciej przemieszcza się ładunek, tym większy prąd.
-Napięcie na kondensatorze zależy wprost od zgromadzonego w nim ładunku i odwrotnie od pojemności. Jest więc całką prądu po czasie.
-Napięcie jakie pozostanie na kondensatorze zależy od: napięcia wyjściowego, pojemności, rezystancji dołączonego obwodu, czasu. Jeżeli rezystancja będzie odpowiednio duża, to nawet przy malej pojemności napięcie nie będzie szybko spadać.
Polecam poczytać pod hasłem "stała czasowa obwodu RC".
djivo pisze:Wracając do kondensatora w katodzie ponoć najlepiej jak go nie ma. Czytając jakąś mądrą książkę ktoś napisał że lepiej kiedy jest polaryzacja prądem stałym wtedy właśnie go nie ma bo nie musi być również opornika w katodzie.
Problem w tym, że rezystor katodowy doskonale stabilizuje punkt pracy lampy, gdyż występuje na nim stałoprądowe sprzężenie zwrotne. Przy polaryzacji stałej punkt pracy będzie się mocniej zmieniał w funkcji napięcia zasilającego, czy starzenia lamp. Jedyny wyjątek stanowią stopnie o zmiennym średnim prądzie katody, czyli pracujące w klasie B (czy AB, ale bliżej B), gdzie rezystor katodowy nie zapewni odpowiedniej polaryzacji.
djivo pisze:I w takich układach całe dolne pasmo nie jest ograniczane właśnie pojemnością tego kondensatora.
Ale jeżeli ten kondensator jest prawidłowo dobrany, to nie ogranicza pasma.
Cały czas próbuję ci wytłumaczyć, że jeżeli transformator przenosi od na przykład 20Hz, to obniżanie fd z 10Hz do 1Hz w innym punkcie układu niczego nie poprawi, a czasem może jeszcze popsuć.
djivo pisze:Nie wiem czy poprawnie to zrozumiałem ale zauważyłem że przy polaryzacji stałej i opornikach rzędu 0,5-1 ohm nie występuje ograniczenie dolnego pasma przenoszenia.
A transformator? A kondensator sprzęgający? Nie występuje ograniczenie w tym punkcie, które w poprawnym projekcie i tak nie było decydujące, a nawet zauważalne.
djivo pisze:Skoro przez kondensator płynie prąd zmienny więc ma on tylko znaczenie dla sygnałów audio.
Jeszcze musi się naładować przy włączaniu. Droga od zera do prądu spoczynkowego to również zmiana, więc przez kondensator popłynie prąd. To są właśnie stany nieustalone (pisane łącznie).
djivo pisze:W tej samej książce lub artykule na naszym forum pozwolę sobie przytoczyć to co przeczytałem[...]
To duże uproszczenie, szczególnie z tą jedną trzecią.
Poza tym jeżeli pojemność Ck byłaby nieskończenie duża, to kondensator nigdy by się nie naładował przez skończoną oporność, więc katoda byłaby zwarta na stałe do masy, a tym samym do siatki.
Poprawne zależności można znaleźć na przykład w pierwszym tomie Układów Goldego. Mogę później przepisać, ale spróbuj poszukać sam :)
djivo pisze:Ale w praktyce na dźwięk i pasmo ma wpływ ogromny.
Tylko w przypadku błędu w obliczeniach. Dobrej jakości kondensator o prawidłowej wartości staje się "niewidoczny" dla sygnału, a stabilizacja punktu pracy pozostaje.
Awatar użytkownika
djivo
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1554
Rejestracja: pt, 3 czerwca 2011, 01:41
Lokalizacja: Internet

Re: Moja pierwsza konstrukcja - końcówka mocy na ecl86

Post autor: djivo »

Piotr jako, że nie lubię się spierać spróbujmy pod ten wzór po podkładać prawdziwe wartości, powiedz co mam podać na początek wyliczymy to dokładnie (to oczywiście prośba).
Zobaczymy co z tego wyniknie ja podłoże to pod gotowy układ zobaczymy czy faktycznie ma pokrycie.
Bardzo dziękuję za wyczerpujące chęci wypowiedzi naszemu administratorowi.
Ponieważ strasznie nie lubię kiedy pod wzór, bez wyjaśnienia jest podane wartość Ck, nie wiem co to oznacza, nie lubię kiedy skróty są nie rozwinięte bo są najzwyczajniej dla początkującego nie zrozumiałe.
Pozdrawiam Piotr.
A chciałbym to wyliczyć jestem ciekaw jaka pojemności powinna być wystarczająca do tego aby grało to poprawnie.
Porównanie SE I PP - Jeśli jednoręki rzemieślnik mógłby być mistrzem, wyobraź sobie co mógłby dwuręki ?
Takie o to porównanie Balanced Audio o wzmacniaczu VK5
Awatar użytkownika
Piotr
moderator
Posty: 8656
Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9

Re: Moja pierwsza konstrukcja - końcówka mocy na ecl86

Post autor: Piotr »

Ależ proszę cię najuprzejmiej:
fd= 1/(2π Ck Rk) √((1+(gm Rk)/(1+Ra/ri))^2-2)
gdzie:
fd - częstotliwość spadku 3dB [Hz]
Ck - kondensator katodowy [F]
Rk - rezystor katodowy [Ω]
gm - nachylenie charakterystyki w punkcie pracy [A/V]
ri - rezystancja wewnętrzna w punkcie pracy [Ω]
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Awatar użytkownika
krzem3
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1713
Rejestracja: wt, 15 kwietnia 2008, 01:21
Lokalizacja: Nysa woj.opolskie.

Re: Moja pierwsza konstrukcja - końcówka mocy na ecl86

Post autor: krzem3 »

Ostatnio postanowiłem nauczyć się podstawowych skrótów,choć na stare lata i pamieć
już osłabiona.Dlaczego? Ponieważ należy choć trochę zrozumieć co elektronicy piszą na forum.
Tak samo jak nie rozumiałem prądu Us2,po wielu próbach i doświadczeniach w końcu zrozumiałem.

krzem3