Początek przygody z lampami.
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd
-
- 1250...1874 posty
- Posty: 1344
- Rejestracja: pn, 11 stycznia 2010, 20:44
- Lokalizacja: Brzeziny
Re: Początek przygody z lampami.
Do banjo nie był potrzebny TG jako taki. Ja do swojego wykonałem to wręcz śmiesznie - miałem kawałek żelaznego rdzenia (albo to był zwykły żelazny pręt), nawinąłem na tym uzwojenia i jakoś to tam piszczało, ale strasznie wysokim tonem. Później wstawiłem jakiś [losowy] transformator bodajże z krótkofalówki albo radiotelefonu i działało o wiele lepiej, w takiej wersji mam je do dziś.
W/w gra losowa na TTL jednak działa, sprawdzone praktycznie. Działanie opiera się na niepewności styku mechanicznego w momencie przełączania, spróbuj podłączyć taki przełącznik do wejścia częstościomierza TTL i zobaczysz jak pięknie nalicza - przy powolnym przełączaniu potrafi zliczyć kilkadziesiąt tysięcy "impulsów".
W/w gra losowa na TTL jednak działa, sprawdzone praktycznie. Działanie opiera się na niepewności styku mechanicznego w momencie przełączania, spróbuj podłączyć taki przełącznik do wejścia częstościomierza TTL i zobaczysz jak pięknie nalicza - przy powolnym przełączaniu potrafi zliczyć kilkadziesiąt tysięcy "impulsów".
-
- 500...624 posty
- Posty: 544
- Rejestracja: sob, 13 lutego 2010, 12:19
- Lokalizacja: Łask
Re: Początek przygody z lampami.
Mam też te ksiązki
ja zaczynałem od próbowania łączyć wszystkiego ze wszystkim
moja pierwsza lutownica Lutola niestety już padła teraz jak każdy mam stację lutowniczą. Nie mogę przypomnieć sobie skąd złapałem bakcyla z lampami chyba jakoś przypadkowo dzięki Panu ze szkoły która jest przesiąknięta starością
dzięki elektroniku widzę swoję okno na świat chociaż chciałbym się cofnąc trochę wstecz gdy jeszcze wszystko opierało się na germanach , lampach i pierwszych krzemowych tranzystorach.



Re: Początek przygody z lampami.
Czołem.
Nauczyciel "prac ręcznych" w szóstej czy siódmej klasie podstawówki miał wielkie chassis z blachy "ocynk" z przyczepionymi transformatorami, kilkoma nowalowymi podstawkami, prostownikiem na AZ1 i zestawem łączówek. Można było na tym ubudować różniste rzeczy i trzech zapaleńców (w tym ja) zrobiło sobie podobne. Co ciekawe, wcześniej dostałem "Nowoczesne zabawki", ale dopiero ta blacha do mnie trafiła.
Pozdrawiam,
Jasiu
Nauczyciel "prac ręcznych" w szóstej czy siódmej klasie podstawówki miał wielkie chassis z blachy "ocynk" z przyczepionymi transformatorami, kilkoma nowalowymi podstawkami, prostownikiem na AZ1 i zestawem łączówek. Można było na tym ubudować różniste rzeczy i trzech zapaleńców (w tym ja) zrobiło sobie podobne. Co ciekawe, wcześniej dostałem "Nowoczesne zabawki", ale dopiero ta blacha do mnie trafiła.
Pozdrawiam,
Jasiu
-
- 1250...1874 posty
- Posty: 1867
- Rejestracja: pn, 15 maja 2006, 11:06
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Początek przygody z lampami.
Witam
,
U mnie przygoda z elektroniką i lampami zaczęła się od tego, że od Ojca dostałem książkę Klimczewskiego "Jak czytać schematy radiowe" (Ojciec w młodości interesował się elektroniką i miał niezłą biblioteczkę literatury radioamatorskiej).
Ale książka jak książka - po pobieżnym obejrzeniu poszła na półkę i tak leżała chyba z rok, a ja zajmowałem się innymi rzeczami (to byla chyba 5-6 klasa podstawówki).
Sytuacja zmieniła się dopiero wtedy gdy na ZPT mieliśmy za zadanie zbudować radio detektorowe.... Zresztą sama myśl, że moglibyśmy sami zbudować radio wydawała się wtedy niemożliwoscią - My...radio?....
Ale jak się potam okazało - było to możliwe
Wtedy przypomniała mi się książeczka Klimczewskiego i zacząłęm ją dogłebnie wertować i czytać, a także pod kierunkiem Ojca budować następne odbiorniki radiowe.....
Kawałek prostokątnej płytki z bakelitu (do tej pory mam sentyment do zapachu bakelitu), z wywierconymi otworami na sruby, gniazdka na bananki, końcówki lutownicze, itp.....stanowiło doskonałą bazę dla budowy róznorakich radyjek detektorowych, potem prostych tranzystorowych.....
Na pobliską topolę zarzucało się kawałek drutu wyciągnietego z transformatora i powstawała doskonała antena do odbioru detektorowego - niestety dość krótko wisząca, bo topola kołysząc się szybko zrywała taki cienki drut....
Tranzystorki germanowe miały tą nieprzyjemną cechę, że w przypadku błedu polączeniowego bardzo łątwo się przepalały..... Stąd też moj wzrok padł na lampy - zwłaszcza że Klimczewski "sączył swój jad lampowy" i nim przesiąkałem
Były też inne książeczki z biblioteki Ojca np. "Konstruowanie i montaż układów radioamatorskich" Fausta, a w niej piękne przykłady wzmacniaczy na lampach poczynając od najprostszego na ECL86, a konczac na PP na EL84.....
I tak to się z lampami toczyło - wspomnę tylko jeszcze jak mnie prąd kopnął - 300V DC...i nie było to przyjemne
A potem - tranzystory, układy scalone, mikroprocesory....Ale ten sentyment do lamp gdzieś pozostał i po latach nie wytrzymałem i zrobiłem kilka układów lampowych - żeby zaspokoić głód lampowy
A Klimczewski nadal pozostaje moją ulubioną ksiązką
To Forum zresztą też pobudza bakcyla lampowego - jak się popatrzy jak wiele osób interesuje sie lampami i robi lub restauruje stare urządzenia, to się samemu nabiera chęci

U mnie przygoda z elektroniką i lampami zaczęła się od tego, że od Ojca dostałem książkę Klimczewskiego "Jak czytać schematy radiowe" (Ojciec w młodości interesował się elektroniką i miał niezłą biblioteczkę literatury radioamatorskiej).
Ale książka jak książka - po pobieżnym obejrzeniu poszła na półkę i tak leżała chyba z rok, a ja zajmowałem się innymi rzeczami (to byla chyba 5-6 klasa podstawówki).
Sytuacja zmieniła się dopiero wtedy gdy na ZPT mieliśmy za zadanie zbudować radio detektorowe.... Zresztą sama myśl, że moglibyśmy sami zbudować radio wydawała się wtedy niemożliwoscią - My...radio?....
Ale jak się potam okazało - było to możliwe

Wtedy przypomniała mi się książeczka Klimczewskiego i zacząłęm ją dogłebnie wertować i czytać, a także pod kierunkiem Ojca budować następne odbiorniki radiowe.....
Kawałek prostokątnej płytki z bakelitu (do tej pory mam sentyment do zapachu bakelitu), z wywierconymi otworami na sruby, gniazdka na bananki, końcówki lutownicze, itp.....stanowiło doskonałą bazę dla budowy róznorakich radyjek detektorowych, potem prostych tranzystorowych.....
Na pobliską topolę zarzucało się kawałek drutu wyciągnietego z transformatora i powstawała doskonała antena do odbioru detektorowego - niestety dość krótko wisząca, bo topola kołysząc się szybko zrywała taki cienki drut....

Tranzystorki germanowe miały tą nieprzyjemną cechę, że w przypadku błedu polączeniowego bardzo łątwo się przepalały..... Stąd też moj wzrok padł na lampy - zwłaszcza że Klimczewski "sączył swój jad lampowy" i nim przesiąkałem

Były też inne książeczki z biblioteki Ojca np. "Konstruowanie i montaż układów radioamatorskich" Fausta, a w niej piękne przykłady wzmacniaczy na lampach poczynając od najprostszego na ECL86, a konczac na PP na EL84.....
I tak to się z lampami toczyło - wspomnę tylko jeszcze jak mnie prąd kopnął - 300V DC...i nie było to przyjemne

A potem - tranzystory, układy scalone, mikroprocesory....Ale ten sentyment do lamp gdzieś pozostał i po latach nie wytrzymałem i zrobiłem kilka układów lampowych - żeby zaspokoić głód lampowy

A Klimczewski nadal pozostaje moją ulubioną ksiązką

To Forum zresztą też pobudza bakcyla lampowego - jak się popatrzy jak wiele osób interesuje sie lampami i robi lub restauruje stare urządzenia, to się samemu nabiera chęci

Pozdrawiam
Jado.
"Kto chce szuka sposobu, kto nie chce - szuka powodu"
Jado.
"Kto chce szuka sposobu, kto nie chce - szuka powodu"
-
- 375...499 postów
- Posty: 496
- Rejestracja: pt, 15 lutego 2008, 21:06
- Lokalizacja: Białystok
Re: Początek przygody z lampami.
Kiedyś kumpel zobaczywszy mój wzmacniacz EL84 SE powiedział coś w stylu: "nie za komuną dziadku tęsknicie tylko za młodością", Kiedy ja nie jestem taki stary, a komuny nie pamiętam bo po prostu ... za młody na Heroda. A na Forum jest dużo młodych amatorów lamp.
NOBODY expects the Spanish Inquisition!
https://www.flickr.com/photos/qdlaczian/
https://www.flickr.com/photos/qdlaczian/
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 4190
- Rejestracja: czw, 3 grudnia 2009, 00:01
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Początek przygody z lampami.
Dawno temu (ale nie za górami, za lasami) świeżo po szkole, trafiłem do prywatnego zakładu RTV gdzie miałem naprawiać różne Koliberki, Guliwerki i inny sprzęt tranzystorowy. Pomimo młodego wieku miałem już w tej dziedzinie skromne doświadczenie w przeciwieństwie do mojego Mistrza (rocznik 1916) który osobiście zajmował się tylko przedwojennymi Philipsami, Telefunkenami i innymi wyłącznie lampowymi. Z początku z obrzydzeniem patrzyłem na te trupy ale z biegiem czasu sam tym się zainteresowałem i zostałem dopuszczony do odkurzania (od tego zaczynano naprawę) sprzętu, następnie w każdym odbiorniku bez względu na rodzaj uszkodzenia należało rozebrać i wyczyścić potencjomierz (wymowa szefa) oraz cały napęd skali, pościskać kondensatorki, naprawić i zestroić. Bardzo często, co było wtedy rzeczą normalną, brałem udział w przecokoływaniu lamp przedwojennych na współczesne. I tak to się zaczęło.
PS. Mój Mistrz jeszcze w ubiegłym roku prowadził ten sam zakład.
PS. Mój Mistrz jeszcze w ubiegłym roku prowadził ten sam zakład.
-
- 250...374 postów
- Posty: 295
- Rejestracja: śr, 10 października 2007, 10:14
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Początek przygody z lampami.
Ja zaczynałem pod koniec lat 60-tych... Pierwszą konstrukcją był wzmacniacz m.cz. na EBL21, EF22 i AZ1. Wkrótce przeszedłem na lampy z cokołem noval. Pamiętam pierwszy radioodbiornik,który w istocie był czułym wzmacniaczem m.cz. z podłączonym prostym obwodem rezonansowym (detekcja siatkowa), antenę stanowiło kilkanaście metrów rozwieszonego drutu... Ech, łza się w oku kręci..
...omne ignotum pro magnifico.../wszystko nieznane jest nadzwyczajne/.
-
- 625...1249 postów
- Posty: 1243
- Rejestracja: pn, 12 maja 2003, 19:16
Re: Początek przygody z lampami.
Wpływ na moje zainteresowania miał przyjaciel mojego ojca. Był elektronikiem i radioamatorem zarazem. Do dziś pamiętam dzień, w którym zobaczyłem u niego telewizor lampowy własnej konstrukcji (głębokie lata sześćdziesiąte). Nie posiadał obudowy i robił na mnie piorunujące wrażenie. W wieku 12... 13 lat nastąpił dla mnie moment krytyczny. Trafiły w moje ręce "Nowoczesne zabawki". Dostałem w głowę. Wiedziałem już, że będę elektronikiem. Technikum elektroniczne a potem studia to odejście od lamp (lata siedemdziesiąte). Ale znów nastąpił u mnie ważny emocjonalnie moment. Ze trzydzieści lat temu trafił w moje ręce jakiś magazyn hi-fi ze zdjęciami i szczegółowym opisem "Ongaku". Prosty ale daleki od sztampy schemat, technologia wykonania transformatorów, parcie do ideału niespotykane w masowej produkcji - to wszystko wstrząsnęło mną i przywróciło lampy w orbitę moich zainteresowań...
-
- 250...374 postów
- Posty: 253
- Rejestracja: pn, 12 listopada 2007, 21:58
Re: Początek przygody z lampami.
Witam.
Czy temat jest aż tak nieciekawy,że mało komu chce się napisać?
Ja sam znam wielu różnych dziwolągów (jestem jednym z nich),ale tych lampolubnych niewielu.
Pozdrawiam.
Andrzej
Czy temat jest aż tak nieciekawy,że mało komu chce się napisać?
Ja sam znam wielu różnych dziwolągów (jestem jednym z nich),ale tych lampolubnych niewielu.
Pozdrawiam.
Andrzej
-
- 500...624 posty
- Posty: 544
- Rejestracja: sob, 13 lutego 2010, 12:19
- Lokalizacja: Łask
Re: Początek przygody z lampami.
Bo temat pewnie taki cichutki. Zazwyczaj takie osoby rarytasy są już głęboko uśpione , czas leci nie każdemu się chce już w to bawić. Ja sam jestem zapaleńcem i już. Choć co post uświadamiam sobie , że to co wiem to znaczy, że jeszcze nic nie wiem.
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 3364
- Rejestracja: czw, 25 marca 2010, 00:12
Re: Początek przygody z lampami.
U mnie się zaczęło w latach tak zamierzchłych, że nie wiem,czy to najstarsi gorale pamietaja,a propos nie wiem, jak u nich z pamięcią,bo ten zbój z Zakopanego, co pobiera,to może nie mieć najlepszej:-).
W podstawówce kolega "dorwał" jakiego starego pionowego reakcyjniaka na 3 lampach, w tym jednej prostowniczej:-),który strasznie burczał przydźwiękiem.No to myśmy go obracali na wszystkie strony,szukali ,co by tu zrobić,a był tam mokry elektrolit,co kapał, jak postawiliśmy radio do góry "nogami".No to myśmy mu dziurkę kapiącą zakleili i -nic:-).Teraz dalsza próba:wiedzieliśmy,że jak sie dotknie do jednego gniazdka,to powinno inaczej zaburczeć w głośniku.
No to ja dotknąłem i zobaczyłem Mleczną Droge,cały gwiazdozbiór:-)
Bo tam było +30OV stałego na trafie głośnikowym i wyjście na dodatkowy z pierwotnego;-)
No ale my "obadwa przeżyli" tę przygodę,ja-do obecnie, a radio-nie wiem ,do kiedy.Potem były naprawo-demolki Pionierów,Tesli Rytmusa z gonieniem lamp, toczących się po blacie na wyścigi:-),próby niezbyt udane naprawy na wakacjach u rodziny i potem bardziej udane,ale
jednak zawodowcem nie zostałem w tym kierunku.Ale sentyment do lamp pozostał...
W podstawówce kolega "dorwał" jakiego starego pionowego reakcyjniaka na 3 lampach, w tym jednej prostowniczej:-),który strasznie burczał przydźwiękiem.No to myśmy go obracali na wszystkie strony,szukali ,co by tu zrobić,a był tam mokry elektrolit,co kapał, jak postawiliśmy radio do góry "nogami".No to myśmy mu dziurkę kapiącą zakleili i -nic:-).Teraz dalsza próba:wiedzieliśmy,że jak sie dotknie do jednego gniazdka,to powinno inaczej zaburczeć w głośniku.
No to ja dotknąłem i zobaczyłem Mleczną Droge,cały gwiazdozbiór:-)
Bo tam było +30OV stałego na trafie głośnikowym i wyjście na dodatkowy z pierwotnego;-)
No ale my "obadwa przeżyli" tę przygodę,ja-do obecnie, a radio-nie wiem ,do kiedy.Potem były naprawo-demolki Pionierów,Tesli Rytmusa z gonieniem lamp, toczących się po blacie na wyścigi:-),próby niezbyt udane naprawy na wakacjach u rodziny i potem bardziej udane,ale
jednak zawodowcem nie zostałem w tym kierunku.Ale sentyment do lamp pozostał...
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 5452
- Rejestracja: ndz, 6 kwietnia 2008, 15:41
- Lokalizacja: 83-130 Pelplin
Re: Początek przygody z lampami.
Witam
Mój początek poważniejszych prac z lampami zaczął się dość późno, bo po 20 rokiem życia, kiedy dostałem od kolegi ze szkoły policealnej kilka lamp elektronowych w tym EBL21. Została użyta w wzmacniaczu lampowych zabudowanym w pudle po lodach, który był po raz pierwszy użyty w celu grania muzyki metalowej z Przystanku Woodstock
. później była nieudana próba odpalenia EM4 z transformatora Unitra Zatra TS70/8 która odeszła do krainy wiecznej termoemisji.
Iluminofonia na lampie PCL85 z żarówką 230V 15W E27, która była bardziej ciekawostką niż urządzeniem użytkowym, późniejsze wynalazki były bardziej dopracowane. Zbudowałem prosty odbiornik superheterodynowy FM na trzech lampach, który działa dość dobrze mimo prostej konstrukcji. Zaczynam budowę wielolampowego odbiornika radiowego FM z lampami śmieciowymi żarzonymi prądem 300mA, którą jest odpowiedzią na tą konstrukcję. viewtopic.php?f=18&t=14675&start=30 
Mój początek poważniejszych prac z lampami zaczął się dość późno, bo po 20 rokiem życia, kiedy dostałem od kolegi ze szkoły policealnej kilka lamp elektronowych w tym EBL21. Została użyta w wzmacniaczu lampowych zabudowanym w pudle po lodach, który był po raz pierwszy użyty w celu grania muzyki metalowej z Przystanku Woodstock



Ratujmy stare tranzystory!
-
- 50...74 posty
- Posty: 73
- Rejestracja: czw, 8 września 2011, 15:20
- Lokalizacja: Poznań, Wielkopolska
Re: Początek przygody z lampami.
…no to temat gdzie mogę się przywitać i od razu 3 słowa wstępu o sobie
No to WITAM!
Trafiłem na triodę w wyniku poszukiwania rzetelnych informacji dot. techniki lampowej.
Tak faktycznie to moja przygoda z lampami się jeszcze nie zaczęła – ale mam plany to zmienić.
Ukończyłem Technikum Łączności w Poznaniu w 2000 r. – i niestety „za moich czasów” to już o lampach mieliśmy może ze 2 lekcje teoretyczne jako „ciekawostka przyrodnicza” – NIESTETY! Tak więc podstawy muszę teraz uzupełnić (mógłbym liczyć na jakieś sugestie co do dobrej literatury w temacie?).
Elektroniką jako taką „zaraził” mnie w wieku 12-13 lat ojciec mojego kolegi – wtedy to były proste układy tranzystorowe lub na układach scalonych, proste, często „doświadczalne” i dawno już zapomniane.
Plany – poprawny (nie voodoo) wzmacniacz audio do domu + kolumny DYI - ale to jeszcze poczytam pomyślę i podzielę się tym na forum.
POZDR
No to WITAM!
Trafiłem na triodę w wyniku poszukiwania rzetelnych informacji dot. techniki lampowej.
Tak faktycznie to moja przygoda z lampami się jeszcze nie zaczęła – ale mam plany to zmienić.
Ukończyłem Technikum Łączności w Poznaniu w 2000 r. – i niestety „za moich czasów” to już o lampach mieliśmy może ze 2 lekcje teoretyczne jako „ciekawostka przyrodnicza” – NIESTETY! Tak więc podstawy muszę teraz uzupełnić (mógłbym liczyć na jakieś sugestie co do dobrej literatury w temacie?).
Elektroniką jako taką „zaraził” mnie w wieku 12-13 lat ojciec mojego kolegi – wtedy to były proste układy tranzystorowe lub na układach scalonych, proste, często „doświadczalne” i dawno już zapomniane.
Plany – poprawny (nie voodoo) wzmacniacz audio do domu + kolumny DYI - ale to jeszcze poczytam pomyślę i podzielę się tym na forum.
POZDR
-
- 2500...3124 posty
- Posty: 2983
- Rejestracja: sob, 18 września 2004, 19:38
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Re: Początek przygody z lampami.
A może?BKRO pisze:…no to temat gdzie mogę się przywitać i od razu 3 słowa wstępu o sobie
No to WITAM!
Trafiłem na triodę w wyniku poszukiwania rzetelnych informacji dot. techniki lampowej.
Tak faktycznie to moja przygoda z lampami się jeszcze nie zaczęła – ale mam plany to zmienić.
Ukończyłem Technikum Łączności w Poznaniu w 2000 r. – i niestety „za moich czasów” to już o lampach mieliśmy może ze 2 lekcje teoretyczne jako „ciekawostka przyrodnicza” – NIESTETY! Tak więc podstawy muszę teraz uzupełnić (mógłbym liczyć na jakieś sugestie co do dobrej literatury w temacie?).
Elektroniką jako taką „zaraził” mnie w wieku 12-13 lat ojciec mojego kolegi – wtedy to były proste układy tranzystorowe lub na układach scalonych, proste, często „doświadczalne” i dawno już zapomniane.
Plany – poprawny (nie voodoo) wzmacniacz audio do domu + kolumny DYI - ale to jeszcze poczytam pomyślę i podzielę się tym na forum.
POZDR
viewtopic.php?f=6&t=1137&hilit=wyk%C5%82ady
Raz się zachowam jak rasowy poseł i sam o sobie dobrze.
P.S. Ostatni post w wątku też zawiera pewne informacje.
sam sobie w życiu
jakoś nie radzę
więc biuro porad
dla innych prowadzę
/Sztaudynger/
jakoś nie radzę
więc biuro porad
dla innych prowadzę
/Sztaudynger/
-
- 1250...1874 posty
- Posty: 1554
- Rejestracja: pt, 3 czerwca 2011, 01:41
- Lokalizacja: Internet
Re: Początek przygody z lampami.
A ja kupiłem sobie radio Senator , 2 może 3 miesiące temu naprawiłem.
Więc krótko jestem w temacie lamp.
Potem Simonetta już sprzedałem nie grało to dobrze .
A zaraził mnie kolega diabłami.I tak już zostało .
Ale dużo wiedzy czerpię właśnie od was koledzy za co szczególnie chciałbym wam wszystkim podziękować.
Studi,Laser 99,Jasiu i wielu innych kolegów - kolejność jest zupełnie przypadkowa i wielu z was nie wymieniłem bo brakło by czasu.
Laser nauczył i pokazał jak bardzo trudno jest zrobić transformator do SE ( o którym mówił Jasiu - Dziękuję ).
Studi rozwiał bardzo wiele moich wątpliwości nie tylko na forum.
To forum jest na 100% prawdziwe REALNE .
Jasiu chcę powiedzieć że czytam często to co piszesz .
Nie wiem czy tak jak inni użytkownicy tego forum masz swoją książkę ?
Ale piszesz książkę na tym forum . To szczytny cel dzielić się wiedzą praktyką i doświadczeniem .
W TAK PIĘKNY SPOSÓB.
Czasem nie wiem jak dziękować wam Panowie (choć wolałbym napisać chłopcy).
Może zadedykuję wam piosenkę Andrea Bocelli - Melodramma
Przepraszam jeśli nie wymieniłem innych osób które na 100% przyczyniły się do tego iż moja wiedza o lampie się powiększa.
Laserowi i Studiemu dziękuję za dzisiaj .
Miło wiedzieć że mały może tyle samo a nawet czasem więcej .
Pozdrawiam Panowie.
ps.
Dziękuję
Więc krótko jestem w temacie lamp.
Potem Simonetta już sprzedałem nie grało to dobrze .
A zaraził mnie kolega diabłami.I tak już zostało .
Ale dużo wiedzy czerpię właśnie od was koledzy za co szczególnie chciałbym wam wszystkim podziękować.
Studi,Laser 99,Jasiu i wielu innych kolegów - kolejność jest zupełnie przypadkowa i wielu z was nie wymieniłem bo brakło by czasu.
Laser nauczył i pokazał jak bardzo trudno jest zrobić transformator do SE ( o którym mówił Jasiu - Dziękuję ).
Studi rozwiał bardzo wiele moich wątpliwości nie tylko na forum.
To forum jest na 100% prawdziwe REALNE .
Jasiu chcę powiedzieć że czytam często to co piszesz .
Nie wiem czy tak jak inni użytkownicy tego forum masz swoją książkę ?
Ale piszesz książkę na tym forum . To szczytny cel dzielić się wiedzą praktyką i doświadczeniem .
W TAK PIĘKNY SPOSÓB.
Czasem nie wiem jak dziękować wam Panowie (choć wolałbym napisać chłopcy).

Może zadedykuję wam piosenkę Andrea Bocelli - Melodramma
Przepraszam jeśli nie wymieniłem innych osób które na 100% przyczyniły się do tego iż moja wiedza o lampie się powiększa.
Laserowi i Studiemu dziękuję za dzisiaj .
Miło wiedzieć że mały może tyle samo a nawet czasem więcej .

Pozdrawiam Panowie.
ps.
Dziękuję
Porównanie SE I PP - Jeśli jednoręki rzemieślnik mógłby być mistrzem, wyobraź sobie co mógłby dwuręki ?
Takie o to porównanie Balanced Audio o wzmacniaczu VK5
Takie o to porównanie Balanced Audio o wzmacniaczu VK5