O! SP7LA - Antoni Ziębik. Wybitna postać. Chciałem go poznać ale nie zdążyłem

. Był aktywny dosłownie do ostatnich chwil, pomagał w muzeum Powstania Warszawskiego. Zbudował replikę swej radiostacji. Szkoda że komuniści po wojnie go szykanowali. Taki człowiek jak on był w sile wieku i mógł wychować całe zastępy młodych pasjonatów. Odstawiono go w kąt na bodajże 20 lat...
Ja teraz szukam dla siebie radioklubu w Warszawie. Jak kto wie o jakimś - proszę o kontakt. Wiem o kilku radioklubach ale potrzebuję "sensownego". Byłem w jednym , i to takim z tradycjami i przeżyłem prawdziwy szok. Nie malowane od lat '70 ,wszędzie bałagan i to taki, że SANEPID zamknął by ten radioklub na podstawie zdjęć robionych telefonem komórkowym. Jakiś demobilowy sprzęt z ebonitowymi przełacznikami (brakowało tylko RM-ek

) i zakurzone "radioelektroniki" w stertach, jeszcze te, ze stylizowanymi literami RiE na okładkach

No normalnie wechikuł czasu! Jeszcze brakowało tylko żeby dyskutowano z pasją o robieniu "Bartka" i modyfikacjach RBM-ki. Ludzie za to przesympatyczni, życzliwi i kontaktowi. Cóż z tego skoro wyglądało to jak zebranie działkowców, albo Funduszu Wczasów Pracowniczych.... Dyplomy na ścianach z lat '80
Dydaktyka kompletnie kuleje...
Państwo chociażby ze względu na swój interes powinno wspierać kluby, ale tylko dobre. A to proste. Klub dostaje pożyczkę na start. Jak zamknie działalność przed upływem 3 lat trzeba oddać. I teraz tak, jeśli klub wyszkoli rocznie 5 operatorów (ale takich którzy będą aktywni na pasmach minimum 3 lata) ma zwrot za czynsz, jeśli 10 operatorów ma zwrot za czynsz i media - woda, prąd, ogrzewanie, internet. Jeśli 15 ma co 3 lata nowy sprzęt + preferencje w zakupach wojskowego demobilu. Jeśli wyszkoli 20 operatorów dostaje co 3 lata kasę na ekspedycję. Ktoś powie że w takim Sochaczewie, skończyli by się kandydaci, ok. Udział w zawodach - za każde 300 punktów to tyle ile wyszkolenie jednego kandydata. Udział w zawodach - 30 pkt.
Po 10 latach byli byśmy potęgą, politechniki miały by fantastyczne zaplecze inżynierskie i infomatyczne, a wojsko znakomity narybek, i powstało by z 50 nowych firm robiących anteny, tarnsceivery itp....
No ale u nas i w Senegalu niestety nikt o tym nie myśli że za 5 lat zabraknie inżynierów a absolwenci gimnazjów nie wiedzą co to całka czy różniczka....
Heh...