Czesc mihau.n
Piszesz, ze masz dostep do warsztatu, dlaczego wiec nie nawiniesz sobie trafa. Jeden wieczor i gotowe
Ja tu "rozdarlem" pare firmowych Hammond`ow. Ostatni to byl 125B pare dni temu. Pisalem o nim w innym watku.
Okazalo sie, ze wlasnej roboty wcale nie sa gorsze od firmowych. Mimo, ze nawijam " w mase", nie bawiac sie z przekladkami- papierkami i t d.
Ty mozesz wziasc TG5 i go przewinac - uzyskasz szersze pasmo, a przy okazji, zrobisz go do takiej opornosci, jakiej potrzebujesz.
Stare trafo troche podrdzewiale ? Nie ma problemu, i tak go albo pomalujesz, albo bedzie za jakas maskownica.
Pozdrowienia
Beier pisze:Powiem szczerze że dla mnie i powtarzam jest to moja osobista opinia kupowanie trafa do gitarowca u pana Ogonowskiego to trochę snobizm... Oczywiście te transformatory są najwyższej klasy i nic nie mam do w/w pana ale to o wiele więcej niż trzeba - popatrz na ich pasma o cenie już nie wspominam Ja wole swoje złomy - przynajmniej na piwo zostaje potem
To spójrz na załącznik i zapytaj sam siebie co wolałbyś mieć w domu, złom czy to?
P.S. Piwo tworzy nadprogramowe mięśnie
Zapewniam że gra fantastycznie. Znajomy gitarzysta zjadł tym 5150. Może nie pod względem mocy a brzmienia. Nie pytaj co jest w środku
Vacuum To projekt który sam polecałeś .
Vic A możesz podać inne dane Hammondów?
KaKa pisze:Zapewniam że gra fantastycznie. Znajomy gitarzysta zjadł tym 5150. Może nie pod względem mocy a brzmienia. Nie pytaj co jest w środku
Vacuum To projekt który sam polecałeś .
Vic A możesz podać inne dane Hammondów?
Chodzi mi o to że dla mnie wzmacniacz gitarowy powinien wyglądać estetycznie ale bez szału - Hi-Fi to co innego. Dekle oczywiście fajnie wyglądają ale czy są potrzebne do prawidłowej pracy wzmacniacza? Jak jest mało miejsca to rozumiem - ekranowanie syfu. Gdybym miał do wyboru wystrzałowy ale niczym nie wyróżniający się pod względem elektronicznym amp i taki przysłowiowy ciapek ale flaki miałby ekstra wybrałbym ten drugi. Wizja że kiedyś stare składy Unitry i Zatry się skończą czy też nie będzie już NOS'ów w ludzkich cenach jest równa z końcem świata dla mnie
Vic384 pisze:Czesc mihau.n
Piszesz, ze masz dostep do warsztatu, dlaczego wiec nie nawiniesz sobie trafa. Jeden wieczor i gotowe
Ja tu "rozdarlem" pare firmowych Hammond`ow. Ostatni to byl 125B pare dni temu. Pisalem o nim w innym watku.
Okazalo sie, ze wlasnej roboty wcale nie sa gorsze od firmowych. Mimo, ze nawijam " w mase", nie bawiac sie z przekladkami- papierkami i t d.
Ty mozesz wziasc TG5 i go przewinac - uzyskasz szersze pasmo, a przy okazji, zrobisz go do takiej opornosci, jakiej potrzebujesz.
Stare trafo troche podrdzewiale ? Nie ma problemu, i tak go albo pomalujesz, albo bedzie za jakas maskownica.
Pozdrowienia
Nigdy nie nawijałem transformatorów, więc trochę by mi się z tym dodatkowo zeszło. Ale do następnego wzmacniacza - czemu nie A szersze pasmo mi raczej niepotrzebne, wręcz przeciwnie No i TG5 jest zajęte, musiałbym kupić drugie. W wakacje poczytam o tym więcej i trochę się w to pobawię. Pozdrawiam
Beier pisze:Zależy czy miałoby to grać czy wyglądać
Beier pisze:
Chodzi mi o to że dla mnie wzmacniacz gitarowy powinien wyglądać estetycznie ale bez szału - Hi-Fi to co innego. Dekle oczywiście fajnie wyglądają ale czy są potrzebne do prawidłowej pracy wzmacniacza? Jak jest mało miejsca to rozumiem - ekranowanie syfu. Gdybym miał do wyboru wystrzałowy ale niczym nie wyróżniający się pod względem elektronicznym amp i taki przysłowiowy ciapek ale flaki miałby ekstra wybrałbym ten drugi. Wizja że kiedyś stare składy Unitry i Zatry się skończą czy też nie będzie już NOS'ów w ludzkich cenach jest równa z końcem świata dla mnie
Mówisz tak, jakby tych dwóch spraw nie można było połączyć A dekle przy okazji zasłaniają też wyprowadzenia, zawsze to jakieś dodatkowe zabezpieczenie.
BTW: Nawet taki Epiphone Valve Junior za niecałe 400zł ma dekielki :/