Diody D5, D6 na pewno wpięte są błędnie, ale jeżeli w układnie nie będą występowały zwarcia, ich obecność w niczym nie będzie przeszkadza (podobnie jak ich brak). Jak wspomniałem LM317 mus mieć wstępnie obciążone wyjście, a absolutne minimum prądu wypływającego to 3,5 mA. Niektóre egzemplarze BD911 mogą cechować się wzmocnieniem prądowym większym od 250 (przy prądzie kolektora 0,3 A), co oznacza, że prąd ich bazy w tym układzie może wynieść poniżej 1,2 mA. Przy napięciu wyjściowym 24 V, na wyjściu LM317 napięcie będzie musiało wynosić 24,6 V, a na wejściu ADJ ok. 23,35V, czyli przez rezystor R1 (3 kom) popłynie prąd o wartości ok. 7,8 mA (potencjometr będzie musiał być ustawiony w taki sposób by jego oporność wynosiła ok. 154R), więc warunek odpowiedniego obciążenie wyjścia LM317 będzie jednak spełniony.Silver pisze:Schemat tego zasilacza znalazłem w sieci, nie pamiętam dokładnie źródła, diody o których piszecie miały stanowić zabezpieczenie przeciwzwarciowe.. byc może nie jest on do końca prawidłowy, z zasilacza pobierane jest około 0,3A ..
Jeżeli chodzi o kondensatory blokujące diody w mostku, to ich pojemność powinna być uzależniona od wartości prądu pobieranego z prostownika - im większy prąd, tym większe pojemności kondensatorów. Dla niskich napięć i dużych prądów często widuję kondensatory o pojemności 47..220 nF. Przy wyższych napięciach (sieciowym, anodowych) i niższych prądach są stosowane kondensatory o pojemnościach 1...10 nF. Mostka z kondensatorami 220 pF w fabrycznych urządzeniach jeszcze nie spotkałem. Nigdy też nie zauważyłem by kondensatory o większej pojemności (oczywiście w granicach rozsądku) wpływały w jakikolwiek sposób na brzmienie wzmacniacza.Silver pisze:kondensatory bocznikujące diody zastosowałem tej pojemności dlatego, że były pod ręką .. gdzieś czytałem, że nie powinno się stosować większych wartości bo ma to negatywny wpływ na dzwięk ?
Pozdrawiam,
Romek