Fakt, teraz widzę. A może i we Francji tez go robili. Ja widziałem niemieckiego chyba kiedyś. W zasadzie to on wewnątrz nie wygląda zbytnio na Philipsa, już bardziej przypomina Telefunkena
Edit: Na radiomuseum figuruje też jako niemiecki, ale jest podpisany 446A29, a "29" często miały philipsy francuskie Jest też szwajcarski 446A, ale ten wygląda całkiem inaczej i ma nawet inne lampy.
Ono nie jest podobne. To jest „Syrena". Taka ostatnia wersja o trochę unowocześnionej skrzynce. Jeszcze dwa tygodnie temu mialem taką. Jeżeli ktoś zbiera polski, powojenny sprzęt to powinien zainteresować się tą aukcją. Ta jest druga jaką oprócz swojej widziałem. Sądzę, że byla to niewielka seria produkcyjna.
Czujnik pisze:Ono nie jest podobne. To jest „Syrena". Taka ostatnia wersja o trochę unowocześnionej skrzynce. Jeszcze dwa tygodnie temu mialem taką. Jeżeli ktoś zbiera polski, powojenny sprzęt to powinien zainteresować się tą aukcją. Ta jest druga jaką oprócz swojej widziałem. Sądzę, że byla to niewielka seria produkcyjna.
Powiedzmy że ja się interesuję Puki co cena niska, ale jak zwykle nie ma głośnika i lamp. Po co to ludziom było?
Pozdrawiam!
Będzie ciężko, prędzej określ jakie lampy tam siedziały i poszukaj podobnego układu wśród radii Philipsa.
Jest przecokołowana lampa na EBL21, co tam powinno być EBL1 ???
Jeśli gdzieś z boku jest ekranowany kabel do siatki 1, który oryginalnie szedł do "cycka" na lampie to zapewne tak. Ale mogła tam też siedzieć EL3 więc pooglądaj podłączenia przy podstawce!
Jest to Philips lub jakiś jego klon (taki jak Kosmos w Polsce). Radio ma skalę francuską, więc pochodzić może z Francji lub Belgii. Zamiast EBL21 jest prawie na pewno EBL1. Schemat czegoś podobnego powinien być w Schaltungenach.
Valdi5 pisze:
To może bym prośił o udostępnienie schematu z EBL1 abym mógł w przyszłości powrócić do orginału,
Ech :/ Sorry, ale jeśli potrzebujesz do czegoś takiego schematu, to może odłóż na jakiś czas "zajęcia praktyczne" i zajmij się trochę teorią. Wyjdzie to Tobie na dobre, a przede wszystkim Twoim odbiornikom.
Przeważnie bywa tak, że radio leży sobie na strychu 70 lat później dopadnie się do niego "wielce zagorzały kolekcjoner specjalista" i zrobi z niego
"g.... na kółkach", bo za wszelką cenę musi grać i to już!!!
Wydaje mi się, że takie radio wolałoby poleżeć sobie kolejne kilkadziesiąt lat w pierwotnym stanie, niż wpaść w takie ręce.